Bartolini bass pasywne...

Pickupy , preampy , lutowanie , schematy

Moderator: poco

glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Post autor: glad123 » 2012-08-06, 23:01

Ja jestem jednak zdania że to gitara jest na nic a nie dobór do niej przetworników , tak jak pisałem poprzednio tymi najbardziej idealnymi są picupy Fendera (te przetworniki w testach wykazuja sie najbardziej płaską charakterystyką w całym zakresie czestotliwości Gitarowych ,nie oznacza to że mam kuku na muniu i widzę tylko Fendera ,bo nie daleko od niego jest Gibson reszta to w większości zabawny marketing ) one oddaja w 99% rzeczywistość czyli akcję strun i głównie o to mi chodzi , instrument o takich właściwościach poprzez takie przetworniki nakręca cała resztę.

Odnośnie kolegi który pytał o pierwszy stopień wzmacniacza ,ja się zajmuję lampowymi wiec odpowiem w ten sposób , wystarczy drobne różnice w parametrach wejściowych tego stopnia i z tzw szklanki robi się puszka lub brylant (tak na chłopski rozum ),następne stopnie powielają to jak skorygowany jest pierwszy , w gitarze mamy do czynienia z zupełnie innym zjawiskiem bo gitara ma brzmieć z drewna a przetwornik jak najmniej to modyfikować , wtedy i wzmacniacz ma to samo zadanie i tylko wtedy uzyskamy najlepsze możliwe brzmienie krótko , im więcej ingerencji dotyczacej korekcji amplitudowo czwstotliwościowej w całym torze akustycznym tym gorzej dla brzmienia , to nie są nowe rzeczy z prostego przykładu gdyby saksofon można było nagrać i odtworzyć nagranie w ten sposób że ktoś słuchajac z boku powiedziałby że słyszy żywy saksofon tak jakby ktos obok niego grał . to jest ideał ,niestety nieosiagalny jeszcze w tej chwili ,ale do tego każdy dąży więc jakiekolwiek nachalna ingerencja w amplitudę dynamikę korekcję jest niewskazana . tyle mam do powiedzenia na ten temat.
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 10:22 przez glad123, łącznie zmieniany 2 razy.
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-08-07, 04:43

Ja mysle , ze ty nie chcesz w ogole zrozumiec o czym ja mowie. Rozmijamy sie totalnie! Bass ,o ktorym mowie , gra na wszystkich pickach ponad przecietnie ale na niektorych wybitnie.Ja nie chce poprawic cos kiepskiego lepszym pickiem a dobrac taki , ktory jeszcze pewne cechy dobrego instrumentu uwupukli ! Bez sensu jest gdy ktos bezkrytycznie usiluje wcisnac mi jakies polprawdy przyjmujac je za pewniki . Fender i Gibson sa najlepsze !!!!! Wedlug jakich pomiarow lub wedlug kogo ?
Autorytatywne stwierdzenia dawno wyszly z mody i do niej nie wroca!
Juz ocena pickow Gibsona z okresu "patent applied for" wymyka sie spod kontroli bo pomiary induktancji (przy tym samym modelu) byly rozstrzelone od 5 do 9 H. I ktore byly lepsze ? Te 5 czy te 9 ? A pomiar magnesow przy przetwornikach "Fender Noiseless" opiewal na 80 mT (militesla) to dobrze czy zle ? I co ztego wynika ? Mozna to porownac z innymi przetwornikami czy trzeba diametralnie zmienic ich ustawienie ? A jak trzeba zmienic ustawienie , to rzecz jest jeszcze porownywalna ?
A te twoje testy to przy jakich obciazeniach byly robione ? Kazdy kabel ma swoja pojemnosc i moze zmienic brzmienie gitary pasywnej ... U Lemmego sa mierzone przetworniki przy nastepujacych obciazeniach zewnetrznych : 470 piko ,1000 piko ,2000 piko i 4700 piko. i wcale nie wynika z tabeli , ze fender i gibson sa najlepsze (zreszta nie moze , bo sa to tylko suche dane , mocno zreszta rozrzucone)...Na rynku sa dostepne liczne prace teoretyczne , dotyczace pickupow , proponowalbym sie z nimi zapoznac najpierw. Niektore udostepniam na moim chomiku (patrz dzial "literatura")...
Ale wracajac do problemu ... Wiekszosc wysokogatunkowych i drogich pickow oddaje 99 % (bardziej odpowiadalo by prawdzie pewnie 85-90 % ,ale chcialbym widziec tego kto to zmierzy) nazwanych przez ciebie niepoprawnie "rzeczywistość czyli akcję strun" !
Oprocz tego , ze buduje instrumenty , gram na nich rowniez. Stad bierze sie u mnie niechec do autorytatywnych stwierdzen i oparta na doswiadczeniu teoria , ze rozne picki roznie w roznych gitarach brzmia a najlepszy system oceny to nieobciazony teoria test "na ucho"...
glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Post autor: glad123 » 2012-08-07, 07:20

Zenku ja nie dyskutuję żeby się jakos dziwnie sprzeczać .Nie rozmijamy sie ,mówimy o tym samym tylko ja staram się do tego podejść od strony samej fali j i co jest dla niej najlepsze .

Dobre przetworniki różnić sie mogą pomiędzy soba jedynie magnesem który jak juz napisałem nie zawsze jest taki sam w tych samych przetwornikach , w dolnym sorcie wyczuwa sie ewidentne osłabienie górnych zakresów , w górnym sorcie (skracam tu pomijajac parametry ) wyczuwa sie tendencje do osłabienia dolnych zakresów , tylko na tej podstawie rozumiem twój dobór przetworników na ucho i popieram to , ale jest jeszcze jeden szkopuł mianowicie taki że u Fendera a juz w szczególności zachodzi selekcja samych magnesów i ta firma jako jedyna custom shop trzyma sie parametrów ,dlatego moim zdaniem są to wiarygodne i najlepiej zaprojektowane przetworniki ,oczywiście sa odchyły 15%-20% w polu magnetycznym ,ale u innych firm stosunek ten to nawet 50% .

(Na jakiej podstawie twierdzisz ze na niektórych pickach gra ten bass wybitnie (wersje na ucho zostawmy ) , mianowicie stwierdzasz to grajac na jakims konkretnym zestawie odsłuchowym . A co będzie jeśli ktoś taki bass wepnie w jakiś zestaw o 100% płaskiej charakterystyce .
lepiej napisz jak testujesz i na czym i czy dokonywałeś jakichs pomiarów np. widma akustycznego , tam też można zobaczyc róznice . )

Co do kabla , oczywiście że wprowadza też duzo od siebie ,im krótszy tym lepiej (jednak nie jest to aż tak znaczaca dolegliwość , ale pominałem ten temat . Nie możemy rozmawiać o wszystkim bo zrobi nam się kaka .
Dyskutujemy o przetwornikach . Ja wcale nie neguję twoich wypowiedzi wręcz odwrotnie popieram je .Ja stwierdzm jedynie fakty które stwarzają pole do uzyskania najlepszego Sound .
pozdrawiam , piszę z komórki więc sorry za różne błedy .
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 10:23 przez glad123, łącznie zmieniany 2 razy.
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-08-08, 02:35

Dobre przetworniki róznic sie moga pomiedzy soba jedynie magnesem który jak juz napisalem nie zawsze jest taki sam w tych samych przetwornikach
Ja chyba zaczynam powoli rozumiec gdzie lezy nasz problem...
Mi nie chodzi o rozrzuty brzmieniowe w zakresie jednego modelu przetwornika bo te rzeczywiscie sa bardzo rzadko wyczuwalne . Mi chodzi o dobranie pickow do gitary z szerokiej gamy roznych modeli. Jak to wyglada dokladnie ...
Wariant pierwszy - widoczne polepieces , ktore sa magnesami , cewka jest nawinieta normanie naokolo.
Wariant drugi - widoczne polepieces , ktore nie sa magnesami a stalowymi cylindrami "napedzane" sa jednym przuklejonym pod spodem magnesem.
Wariant trzeci - widoczne polepieces , ktore rowniez nie sa magnesami a ich "naped" to dwa magnesy przyklejone po bokach tykze cylindrow pod pickupem.
Wariant czwarty - polepieces sa regulowane np. kluczami imbusowymi czyli normalne sruby wkrecone w podstawe z zamocowanymi magnesami (Di MArzio)
Cala gama Split humbuckerow umieszczanych w obudowie jazzowego single coila jak niektore modele Di MArzio z mozliwoscia laczenia cewek szeregowo i rownolegle.
Nastepne warianty to modele bez widocznych polepieces ale z wbudowana "klinga" , ktora biegnie przez cala dlugosc przetwornika.
Chyba nie musze nadmieniac , ze te wszystkie warianty brzmia troche inaczej , ja je wsadzam w gitary i slysze roznice.

Na focie ponizej sa trzy instrumenty na przykladzie , ktorych moge napisac jak wyglada dobor pickow u mnie:
Obrazek

Punkt pierwszy to rozne typy konstrukcji basow z uzycie pickow typu jazz , wszystkie o menzurze 34 cale.
Od lewej :

Bass McCornick z korpusem antiroba na ktorym jest top palisandrowy i tyl orzechowy przeklejony fornirem klonowym. Gryf klejony z antiroby i orzecha. Podstrunnica hebanowa.

Kopia jazz bassa z korpusem z twardej i ciezkiej antiroby z gryf to antiroba z boczkami klonowymi i podstrunnica klonowa.

Ostatni bass to rowniez kopia jazza , ale korpus to lekki mahon hodowlany z topem z wzorzystego cedru. Gryf jest klonowy i ma rowniez klonowa podstrunnice.

Wszystkie trzy instrumenty brzmia bardzo roznie i trudno powiedziec , ktory jest lepszy czy gorszy. Srodkowy bas jest bardzo agresywny w brzmieniu a prawy jazz ma glebokie brzmienie.
Lewy jest moim basem podstawowym , pozostale dwa zostaly zrobione na sprzedaz , "prawy" ma juz wlasciciela.
We wszystkich probowalem roznych zestawow pickow , najpierw w jednym - wzorcowym ustawieniu a pozniej z uwzglednieniem brzmienia i cech typowych dla instrumentu.
Przy roznych pickupach sound jest diametralnie rozny. Wymienialismy je przez caly dzien , mierzac ustawienia i sluchajac brzmienia do upadlego . W sprzedanym basie jazza (ten po prawej) klient zdecydowal sie na picki DiMarzio Dp 149 czyli split humbuckery w polaczenia cewek szeregowym , jest to rowniez moje ulubione ustawienie (bas po lewej) ...

Jak zwykle , chetnie uslysze od Was komentarze ...
glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Post autor: glad123 » 2012-08-08, 09:19

Widzisz bo ceramiki i alnico a nawet inne magnesy maja inne własciwości .
Ja majac do czynienia z profesjonalnymi muzykami zawsze nadziewam sie na to ze oni chca przetwornika i lezy im przetwornik który nie jest burza dźwieku ,jest pełny w całym pasmie ,klarowny itd. taki przetwornik to nic innego jak "
możliwe dwie wersje :
cienki drut silny magnes
gruby drut słaby magnes

do basu tylko ten drugi : magnesy słabe typ alnico 2 odlewane, drut nawojowy 0,063 mm
to jest przetwornik do nieprzesterowanych brzmień , oddaje znakomicie artykulację palców basisty .
pierwszy typ przy cienkim druciku i silnym magnesie lubi oszukiwać w górnych zakresach i chociaż jest tez słaby oddaje artykulację palców to jednak sciemnia .

przetworniki z magnesami ceramicznymi moga sie spisać kiedy gitara z drewna to szpica i to potezna szpica , ceramiki tonuja ta szpicę , ale dalej sciemniają

Alnico przekaze taka szpice dalej ,ale jaki jest problem ta szpicę skorygowac za gitarą we wzmacniaczu ( da się ) ale nie w standardowych seryjnych produkcjach , dlatego mówi sie ta gitara nie brzmi ani tak ani taki vice versa dla ceramika w przeciwnym wypadku
rozumiesz zenku że cała sprawa rozbija sie o drewno - struny a nie elektrykę i o to mi chodzi .krótko mówiąc
Ty Zenku jako juz doświadczony lutnik musisz się skupiać przede wszystkim na gitarze jako kawałku drewna i tu szukać brzmienia i rozwiązań . Niedawno rozmawiałem z Panem wieśkiem Długoszem z Krśnika o tzw. wstepnym napięciu podczas konstruuowania gryfów , mówił ze to sprawia że gryf zachowuje potem swoje napreżenia ,nie wiem jak fender osiąga takie cos wwiercajac się z pretem w kawałek klonu , bo wydaje mi sie ze takie cos mozna jedynie uzyskać przy doklejanej podstrunnicy , napina sie lekko pret przed sklejeniem i szlifuje na równo ,a nastepnie wkleja się podstrunnicę . Grałem na jego instrumencie tak wykonanym i to naprawde mistrzostwo świata jest .
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 10:23 przez glad123, łącznie zmieniany 2 razy.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-08-08, 16:00

Kuźwa! takie wstępne napięcie jest możliwe i może rzeczywiście dawać niezły efekt. Tak rozkminiając temat mechanicznie, to będzie wstępne wygięcie gryfu w celu wyprostowania i pozostaje niewiadoma na ile należało by go wygiąć. Można wprawdzie w danych technicznych drewna i modułu Younga wyliczyć w przybliżeniu tą wielkość, ale już przy klejonce, to byłby problem. Pozostawała by metoda doświadczalnego ustawiania tego naprężenia przyjmując jako miejsce pomiary punkt siodełka.Widzę to tak.
Zamocować gryf w imadle lub innym imaku, naprężyć - wygiąć prętem do jakiejś tam wielkości /jeżeli jest znana, to pół roboty/, a następnie w siodełku zamocować dowolny przyrząd pomiarowy tak, aby stykał się z gryfem. Puszczając pręt spowodujemy jego nacisk na przyrząd pomiarowy i odczytamy pomiar. Jak za dużo , mniej nakręcimy w następnym podejściu. Za mało więcej i tak metoda prób i błędów ustawimy sobie to co nas interesuje.
Odczyt siły naprężającej najprościej można dokonać za pomocą wagi łazienkowej w wersji elektronicznej.
Tylko, żeby potem wystarczyło drewna na obróbkę wykańczającą. :mrgreen:
Pozostawał by temat ,w którym momencie obróbki należy dokonać tego naprężenia, albowiem ulegnie ono zmianie przy zmianie geometrii gryfu!
Macie pomysły? , no to do dzieła.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
ODPOWIEDZ