Klej skórny - wydzielone z "Ukulele soprano bubinga-świ
Moderator: poco
Piotrek, to ten klej. Termin ważności u mnie jest w porządku. Jakiś tydzień temu posmarowałem kawałek drewna cienką warstwą i sprawdzam jak on twardnieje, bo ta lepkość mnie denerwowała. Właśnie znów sprawdziłem, klej nie jest suchy, tak jak zwykły kostny po godzinie. Po tygodniu nadal ma lepkość. Sprawdź proszę, czy u ciebie jest to samo, smarnij jakąś listewkę dla testu.
Ten klej przez pierwsze kilka minut wogóle nie zmienia swojej konsystencji i stąd wnioskuję, że czas otwarcia ma długi. Kostny na gorąco po minucie jest żelem, tu dalej lepka maź.
Producent pisze, że po 24h osiąga max wytrzymałości...tylko, że dużo dłużej jest lepki, więc nikt nie daje gwarancji, że on skostnieje na kamień kiedykolwiek.
Czytałem na zachodnich forach, że obserwacje są podobne, ludzie jak chcą napisać coś dobrego o tym kleju to piszą "do pewnych zastosowań"...co daje do myślenia.
Jaką chemię trzeba było dać, żeby klej kostny nie żelował tylko był płynny na zimno? Coś jest nie tak.
Ten klej przez pierwsze kilka minut wogóle nie zmienia swojej konsystencji i stąd wnioskuję, że czas otwarcia ma długi. Kostny na gorąco po minucie jest żelem, tu dalej lepka maź.
Producent pisze, że po 24h osiąga max wytrzymałości...tylko, że dużo dłużej jest lepki, więc nikt nie daje gwarancji, że on skostnieje na kamień kiedykolwiek.
Czytałem na zachodnich forach, że obserwacje są podobne, ludzie jak chcą napisać coś dobrego o tym kleju to piszą "do pewnych zastosowań"...co daje do myślenia.
Jaką chemię trzeba było dać, żeby klej kostny nie żelował tylko był płynny na zimno? Coś jest nie tak.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Mój Titebond jest już prawie rok po terminie i zasycha tak samo jak gdy był ważny więc termin ważności raczej nie ma nic do stwardnienia spoiny. Jest jeszcze opcja, że na rynek wypuścili całą serię badziewia i sporo osób na to właśnie badziewie trafiło....
A tak poza tym po raz kolejny wspominam, iż producent zastrzegł, że ten klej nie nadaje się do połączeń działających pod dużym naprężeniem - to daje do myślenia jeśli chodzi o jego zastosowanie. jak trzeba skleić jakąś figurkę, część główki instrumentu czy inną drewnianą rzecz, której nie poddaje się działaniom naprężeń to można spokojnie użyć kleju titebond hide glue
A tak poza tym po raz kolejny wspominam, iż producent zastrzegł, że ten klej nie nadaje się do połączeń działających pod dużym naprężeniem - to daje do myślenia jeśli chodzi o jego zastosowanie. jak trzeba skleić jakąś figurkę, część główki instrumentu czy inną drewnianą rzecz, której nie poddaje się działaniom naprężeń to można spokojnie użyć kleju titebond hide glue
No przepraszam - nie doczytałem. Ja używam tego czerwonegoPiotrCh pisze:I właśnie dlatego dwa razy prosiłem, żebyś Piniu napisał o jakim titebond mówisz
Ale ja robię na razie tylko deski a nie akustyki Z innych rzeczy to kleiłem jakieś pół roku temu pudełko z cienkiej sklejki i cały czas trzyma. Używam go także do mieszania z pyłem i szpachlowania dlatego,ze jest strasznie twardy po wyschnięciu i można go piłować. raz dla testu zrobiłem nawet markery (farba wymieszana z klejem) i też wyszło ale najdłużej schło.
Normalnie po pół godzinie jest już sklejone tak jak piszą w instrukcji, ale i tak czekam zawsze 24h
Ostatnio zmieniony 2014-08-13, 16:47 przez Piniu, łącznie zmieniany 1 raz.
To info do przeanalizowania
http://bc.pollub.pl/Content/4065/BN_72_8182_02.pdf
Zwrócić należy uwagę na początek normy str. 1 i tabelka str. 2.
Za "wstrętnej " komuny wszystkie dane techniczne na opakowaniu były rzetelne, ale teraz, to nie ma sposobu na sprawdzenie. Zwłaszcza w Polsce. Przykre, ale prawdziwe.
W pozycji lepkość jest to, co nas najbardziej interesuje, chyba Albowiem dla mnie jest wskaźnikiem siły wiązania.
Aż muszę sprawdzić w moim sklepie, czy można kupić klej extra.
Co do barwy, to norma jasno określa od-do i pewnie nie ma wpływu na jakość, natomiast lepkość, a jakże.
Przyznam się, że wcześniej nie interesowałem się tym tematem, przyjmując za pewnik jakość oferowaną przez sklep, ale Popik mnie zmobilizował.
http://www.kleje.farby.be/2.php
No i następny klej , wyraźnie lepszy od kostnego ! Teraz dopiero , po przeczytaniu danych o lepkości to zauważyłem. Uczymy się jednak całe życie.
Polecam lekturę tego linka.
Uwaga do kupujących kleje. Polecam jednak sklepy z artykułami dla plastyków, konserwatorów zabytków itp., gdyż im się nie opłaca oszukiwać. Trochę drożej , ale pewniej.
Pozdrawiam, RYszard
http://bc.pollub.pl/Content/4065/BN_72_8182_02.pdf
Zwrócić należy uwagę na początek normy str. 1 i tabelka str. 2.
Za "wstrętnej " komuny wszystkie dane techniczne na opakowaniu były rzetelne, ale teraz, to nie ma sposobu na sprawdzenie. Zwłaszcza w Polsce. Przykre, ale prawdziwe.
W pozycji lepkość jest to, co nas najbardziej interesuje, chyba Albowiem dla mnie jest wskaźnikiem siły wiązania.
Aż muszę sprawdzić w moim sklepie, czy można kupić klej extra.
Co do barwy, to norma jasno określa od-do i pewnie nie ma wpływu na jakość, natomiast lepkość, a jakże.
Przyznam się, że wcześniej nie interesowałem się tym tematem, przyjmując za pewnik jakość oferowaną przez sklep, ale Popik mnie zmobilizował.
http://www.kleje.farby.be/2.php
No i następny klej , wyraźnie lepszy od kostnego ! Teraz dopiero , po przeczytaniu danych o lepkości to zauważyłem. Uczymy się jednak całe życie.
Polecam lekturę tego linka.
Uwaga do kupujących kleje. Polecam jednak sklepy z artykułami dla plastyków, konserwatorów zabytków itp., gdyż im się nie opłaca oszukiwać. Trochę drożej , ale pewniej.
Pozdrawiam, RYszard
via vita curva est
Bo Joha to chyba nazwa sklepu https://www.joha.eu/shop/en/glues/liqui ... uessig.htmkibic pisze:Interenet nie słyszał nic o "Joha glue"
Zenek. To jest klej mocznikowo -formaldehydowy i może występować pod różnymi nazwami.
Fakt, bardzo wytrzymały, wodoodporny. W latach 80-tych kleiliśmy nim jacht. Rozrabia się tylko potrzebną porcję z wodą i po kilkunastu minutach zaczyna wiązać jak "gupi"
Czy się nadaje do naszych zastosowań, nie potrafię odpowiedzieć, ale chyba tak, zwłaszcza tam, gdzie nie będziemy w przyszłości ingerować demontażowo, czyli np. klejenie elementów gryfu, sklejanie korpusu do solid body itp.
Takim samym klejem z dodatkiem mąki żytniej typ chyba 600-800 jako wypełniacza oklejano fornirem płyty wiórowe i sklejano płyty wyposażenia przyczep niewiadowskich - wykonywano je w sp-ni meblarskiej , w której pracowałem. Czy był tam formaldehyd? nie wiem, nie mam wiedzy, a ci którzy to wykonywali już nie żyją.
W necie można znaleźć kleje tego typu oferowane na rynku polskim.
Klej będzie się nadawał do klejenia bindingu. Tak myślę.
Pozdrawiam, Ryszard
Fakt, bardzo wytrzymały, wodoodporny. W latach 80-tych kleiliśmy nim jacht. Rozrabia się tylko potrzebną porcję z wodą i po kilkunastu minutach zaczyna wiązać jak "gupi"
Czy się nadaje do naszych zastosowań, nie potrafię odpowiedzieć, ale chyba tak, zwłaszcza tam, gdzie nie będziemy w przyszłości ingerować demontażowo, czyli np. klejenie elementów gryfu, sklejanie korpusu do solid body itp.
Takim samym klejem z dodatkiem mąki żytniej typ chyba 600-800 jako wypełniacza oklejano fornirem płyty wiórowe i sklejano płyty wyposażenia przyczep niewiadowskich - wykonywano je w sp-ni meblarskiej , w której pracowałem. Czy był tam formaldehyd? nie wiem, nie mam wiedzy, a ci którzy to wykonywali już nie żyją.
W necie można znaleźć kleje tego typu oferowane na rynku polskim.
Klej będzie się nadawał do klejenia bindingu. Tak myślę.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Kibic proszę... tu się masz klej Joha http://www.henglewscy.com.pl/mod_catalo ... /7034.html
Zenek_Spawacz... do lutnictwa potrzebne są kleje odwracalne
Zenek_Spawacz... do lutnictwa potrzebne są kleje odwracalne
Trening czyni mistrza.