Klej skórny - wydzielone z "Ukulele soprano bubinga-świ

Czyli chemia w lutnictwie.

Moderator: poco

Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-08-11, 07:43

Ryszrad:

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

:-P :mrgreen:
pozdrowienia
Piotr
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-11, 15:09

Szlifek... ciekawy pomysł z odkurzaczem
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2014-08-11, 18:39

Piotrze. Jeżeli tak jak napisałeś Ryszrad, to może być. ;-) :-D :mrgreen:
Na temat kleju glutenowego napisaliśmy wszyscy już prawie "biblię", więc proponuję poćwiczyć z nim, bo to tanie ćwiczenia i zawsze można zacząć od początku nie tracąc materiału.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
popik10

Post autor: popik10 » 2014-08-12, 07:00

lutnik.pl napisał/a:
Piniu, mówisz że titebonda trzeba mocno ścisnąć... jeśli mocno ściśniesz skrzypce to je połamiesz...

I właśnie dlatego ten klej do instrumentów akustycznych się nie nadaje.
Nadaje się tylko właściwy - skórny na zimno - taki tez mają w ofercie.
Wiem bo używam.
Pozdrawiam
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-12, 10:10

Próbowałem skórnego zarówno na zimno jak i na gorąco.
Skórny na gorąco górną płytę od skrzypiec trzymał, ze spodem był już problem bo po pewnym czasie na rogach zaczynał puszczać. Wiolonczela jest instrumentem gdzie działają większe siły i ten klej mógłby sobie już nie poradzić... nie mówiąc już o kontrabasie gdzie suma nacisku strun wynosi blisko 200Kg
Skórny na zimno z firmy titebond miał ten sam problem co kostny na zimno... nawet po kilku dniach spoina jest nieco miękka. Taka spoina będzie w pewnym stopniu tłumić drgania.
Kleju kostnego na gorąco lutnicy używali już w ok XVI wieku... myślę, że nie bez powodu.
popik10

Post autor: popik10 » 2014-08-12, 10:29

Kleju kostnego na gorąco lutnicy używali już w ok XVI wieku... myślę, że nie bez powodu.
tego w ogóle nie neguję, to najlepszy ogólnodostępny klej na świecie :lol:

Pozdrawiam
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-08-12, 10:43

Witam.
Swoją drogą - stosowali bo innych nie było - ogólnie pojęta chemia była alchemią :shock:
Warto wspomnieć również o klejach - króliczym i rybim .
Ceną raczej nie warto się przejmować - do normalnego lutnictwa ( płyty , belki , itp) potrzebne są ilości minimalne.
Minimalne choćby z uwagi na starą zasadę - klej najlepiej trzyma kiedy kleju nima :mrgreen:
Wiąże się to oczywiście z DOPASOWANIEM powierzchni klejonych.
Co niby wiadome - ale różnie to bywa ( wystarczy przeglądnąć filmiki na youtube) .
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
popik10

Post autor: popik10 » 2014-08-12, 10:53

Albo mi się zdaje albo wszystkie te skórne, kostne, królicze i rybie kleje to kleje glutynowe.
Jedna grupa inne pochodzenie, pewnie tez trochę inne właściwości.
Może niewygodne w stosowaniu bo jednak trzeba grzać, ale właściwości najlepsze.

Pozdrawiam
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-08-12, 11:33

Witam.
Oczywiście że tak - glutynowe.
Pewnie stosowano te do których " podzespołów " było na miejscu sporo .
Na ten przykład - w Japonii ryb sporo - to klej rybi .
I tak dalej - pewnie różnią się właściwościami - z ciekawości warto poszukać materiałów.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 525
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Andrzej » 2014-08-12, 11:57

Ten klej rybi (karuk ) sprzedawany w płatkach , to chyba nic innego jak suszone rybie pęcherze , ciekawie jak to się przyrządza ? podobno zawiera 70% kolagenu . Idę za raz na ryby :lol:

Obrazek
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-08-12, 22:15

Ryszard,
czeski się wkradł:)
No ja właśnie od takiego na gorąco zacząłem;) Pierwsze dwa ukulela posklejałem właśnie klejem z żelatyny spożywczej. Czasem rozklejałem i tak jak mówisz zaczynałem od początku, a czasem za pierwszym razem szło dobrze. Krótki czas otwarcia jest niedogodny, dlatego pomyślałem, że spróbuję kleju skórnego na zimno renomowanej i chwalonej marki. I klops. Ten klej nie twardnieje, po 24h osiąga maksimum i koniec...spoina miękka i lepka. Jak przeczytałem o odpadniętej belce to nie wyrobiłem i w nocy rozkleiłem noworobiony gryf. Już mam go porządnie sklejonego klejem kostnym (na gorąco) zakupionym na allegro. I już się będę tego trzymał. Ten klej już po dwóch godzinach jest twardy i suchy jak kość (specjalnie nie oczyściłem wypłyniętego gluta) i tylko taka struktura dobrze może przenieść drgania z elementu na element.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2014-08-13, 07:26

PiotrCh pisze:Ten klej nie twardnieje, po 24h osiąga maksimum i koniec...spoina miękka i lepka.
Naprawdę nie wiem co ty za rodzaj miałeś i czy termin jeszcze dobry był, bo aż dziwne to się wydaje. Mój można piłować po wyschnięciu.
kibic
Posty: 394
Rejestracja: 2013-08-23, 07:07
Lokalizacja: Nieporęt

Post autor: kibic » 2014-08-13, 07:48

Też się dziwię bo używam titebonda classic i po wyschnięciu jest twardy jak skała.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-08-13, 09:29

I właśnie dlatego dwa razy prosiłem, żebyś Piniu napisał o jakim titebond mówisz ;)

Ja (i lutnik.pl też) piszemy o kleju titebond liquid hide glue (płynny klej skórny).
pozdrowienia
Piotr
popik10

Post autor: popik10 » 2014-08-13, 09:38

Ja również uzywam
Dokładnie tego o którym Piotrze piszesz.
Obrazek
Fakt, schnie na pewno dłużej niż skórny, ale po wyschnięciu spoina jest twarda i łupliwa.
Jak w oryginalnym skórnym.
Wygodne jest to ze nie trzeba grzać, za to czas otwarty jest chyba taki sam.
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ