żywica epoksydowa do podstrunnicy

Czyli chemia w lutnictwie.

Moderator: poco

jazzgott
Posty: 82
Rejestracja: 2009-06-28, 09:53

żywica epoksydowa do podstrunnicy

Post autor: jazzgott » 2013-06-04, 12:31

Witam Kolegów.
Czy ktoś miał do czynienia w praktyce z żywicą epoksydową w budowie gitary. Pomyślałem o budowie podstrunnicy a może i gryfu do bezproga. Proszę o przemyślenia.
kryss
Posty: 29
Rejestracja: 2013-01-01, 20:37
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: kryss » 2013-06-30, 16:56

Ja zbudowałem kilka błotników do motocykli z żywicy. Żywica może zastąpić drewno co najwyżej w kiju hokejowym który jest pusty w środku i musi być lekki i elastyczny. Gryf musiałbyś budować wypełniony a ten ważyłby chyba ze 3 albo nawet 5 kilo. Jest to materiał bardzo trudny w obróbce a ponadto musi zostać jakoś wykończony gdyż żywica sam w sobie jest poprzeplatana włóknami (matami) które trzymają to wszystko w kupie i co za tym idzie nie jest gładkie i trzeba to jakoś wykończyć. Ja na błotniki stosuję szpachlę natryskową :-D Poza tym nawet odchylona główka gryfu wystawiona na działanie wysokiej temp i poddana naciągowi strun odchyliłaby się w druga stronę. Siła włókien szklanych jest w tym że bardzo cienkie elementy są bardzo wytrzymałe i co za tym idzie są bardzo lekkie natomiast nie są to elementy sztywne, elementy żywiczne są elastyczne na formule 1 widać dokładnie jak to wszystko się ugina.
O właściwościach akustycznych niech się wypowiedzą koledzy lutnicy :-D ...zdaje się że nie ma.
I'm a cowboy on steel horse I ride - John Bon Jovi
cherlawyleon
Posty: 140
Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
Lokalizacja: Chorzów
Kontakt:

Post autor: cherlawyleon » 2013-06-30, 20:26

Ja myślę, że kwestią niedługiej przyszłości będą tworzywa sztuczne, które w jakimś tam stopniu będą rywalizowały z drewnem. Pewno go nie wyprą bo zawsze znajdą się puryści ale znajdzie się ktoś kto "wymyśli" tworzywo sztuczne bądź kompozyt włókien/żywic , który będzie się charakteryzował właściwościami rezofonicznymi lepszymi od drewna oraz lepszą stabilnością.
Już dziś produkuje się instrumenty oparte na tworzywach a sprawa jest rozwojowa. Nie do końca wiem czy to dobrze czy źle ale taki los. Kiedyś naciągi bębnów robiono ze skór a dziś sam plastik na bębnach, struny klasyków z nylonu a nie jelit a przykładów zastąpienia natury wytworami technologii polimerów można mnożyć bez końca. Taki i los czeka drewno.
popik10

Post autor: popik10 » 2013-07-01, 07:20

Ja zbudowałem kilka błotników do motocykli z żywicy. Żywica może zastąpić drewno co najwyżej w kiju hokejowym który jest pusty w środku i musi być lekki i elastyczny. Gryf musiałbyś budować wypełniony a ten ważyłby chyba ze 3 albo nawet 5 kilo. Jest to materiał bardzo trudny w obróbce a ponadto musi zostać jakoś wykończony gdyż żywica sam w sobie jest poprzeplatana włóknami (matami) które trzymają to wszystko w kupie i co za tym idzie nie jest gładkie i trzeba to jakoś wykończyć. Ja na błotniki stosuję szpachlę natryskową :-D Poza tym nawet odchylona główka gryfu wystawiona na działanie wysokiej temp i poddana naciągowi strun odchyliłaby się w druga stronę. Siła włókien szklanych jest w tym że bardzo cienkie elementy są bardzo wytrzymałe i co za tym idzie są bardzo lekkie natomiast nie są to elementy sztywne, elementy żywiczne są elastyczne na formule 1 widać dokładnie jak to wszystko się ugina.
O właściwościach akustycznych niech się wypowiedzą koledzy lutnicy :-D ...zdaje się że nie ma.
Kolega z całym szacunkiem chyba nie wie o czym pisze.
Porównywanie błotników samochodowych do materiałów żywicznych na budowę instrumentów mija się z jakimkolwiek celem. Nie wspominając już o tym, że to co Kolega pisze to jakieś herezje. Do budowy instrumentów które już powstają i w wykonywane są ze specjalnych żywic i tkanin głównie węglowych jak i rowingów potrzebna jest również specjalna technologia próżniowej infuzji żywicy (szczegółów nie będę opisywał proszę do googli). Póki co takie instrumenty są jednak droższe od klasycznych konstrukcji i jakoś ciężko im się przebić przez grono raczej konserwatywnych użytkowników.

Przy okazji była mowao tym >

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2013-07-01, 08:01 przez popik10, łącznie zmieniany 1 raz.
kryss
Posty: 29
Rejestracja: 2013-01-01, 20:37
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: kryss » 2013-07-01, 21:07

Popik10 - a przeczytaj jakie było pytanie na początku
Myślę że nie chodziło tutaj koledze o wyprodukowanie gryfu przy pomocy technologii próżniowych do poliwęglów itd. tylko o uklejenie czegoś we własnym zakresie w warunkach obozowych z ogólno dostępnej żywicy epoksydowej.
Więc wydaje mi się że moja odpowiedź jest jak najbardziej na miejscu.
I'm a cowboy on steel horse I ride - John Bon Jovi
popik10

Post autor: popik10 » 2013-07-02, 08:33

Widzę, że kolega ma małe pojęcie co można zrobić w węgla z w domowych warunkach, przy założeniu oczywiście, że chcemy to zrobić dobrze. A nie ( jak to mówi moja teściowa - "na jebał pies") - sorki za wyrażenia. Propozycja wykonania gryfu z kawałka laminatu lub z jakimś wypełnieniem mija się zupełnie z celem. I to jest absurdalne. Zobaczy kolega w googlach jak wyglądają takie konstrukcje to kolega zrozumie w czym rzecz.
Polecam portale modelarskie, bo tam idealnie widać jak laminuje się np. kadłuby szybowców.
A prostą pompę vacuum wykonać można z kompresora do lodówki.

Sam się zastanawiam nad wykonaniem podstrunnicy z kompozytu węglowo drewnianego i można się przy tym obejść bez vacuum.

Prostą podstrunnicę można wykonać na zasadzie ściskania miedzy dwoma prostymi klockami, jeśli będą miały odpowiedni radius to mamy załatwiony i ten problem. Można ją zrobić z np. odpowiednich obłogów z przekładka z włókna węglowego, najlepiej jednokierunkowego. I użyć do tego odpowiedniej żywicy która po wygrzaniu np. w piekarniku znacznie wzmacnia wiązania.

Pozdrawiam

Ps. pytanie dobrze zrozumiałem, ale jak już coś robić to robić dobrze, mija się chyba z celem proponowanie rozwiązań które nie dadzą dobrego efektu
kryss
Posty: 29
Rejestracja: 2013-01-01, 20:37
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: kryss » 2013-07-10, 19:37

Poczytałem i pooglądałem, coby nie być takim totalnym ignorantem w temacie.
...i skoro już jesteśmy takimi kolegami to niech on mi podpowie bo nie wiem czy dobrze myślę ale czym różni się carbon fiber i cała technologia stosowana na błotniki od tej stosowanej do budowy łodzi czy instrumentów tudzież samych gryfów? Może te żywice czy wypełniacze do mat carbonowych są inne nie wiem nie znalazłem bo maty są te same. Prosze dać link.
A wie jaki jest główny problem tego gryfu karbonowej konstrukcji? Ze pod wpływem temperatury i naciągu strun robi się śmigło. I usztywnia się to aluminiowymi drabinkami tak jak oploty w konstrukcjach szkieletowych w samochodach do podtrzymania dachu ...a wie dlaczego? Bo to ta sama technologia ...przynajmniej dla mnie, a jak kolega uważa inaczej to się nie dogadamy.
Nie czarujmy się, czy to się wygrzewa czy nie czy zastosujemy vacuum czy nie to jest nadal żywica może i mocniejsza ale nadal to samo gówno czy tam wsadzimy fiber glass czy carbon ...to ostatnie jest lżejsze ...i efekciarskie.

Mógłbym napisać że poczekam na kostrukcje kolegi bo w teorii jest mocny.
I'm a cowboy on steel horse I ride - John Bon Jovi
popik10

Post autor: popik10 » 2013-07-11, 06:17

No to ja widzę po tym poście, że kolega to to faktycznie laik......... I nawet nie wiem czy podejmować dyskusję.
Ja tez nie jestem znawcą bo bądź co bądź z laminatami "nie współżyje na co dzień" ale coś tam w tym temacie zrobiłem link > żeby nie było, sam epoksyd jak w temacie.
Kolega mi nie wytyka doświadczenia bo zrobienie łódki klejonej i laminowanej epoksydem i deski całej w technologii vacum to chyba trochę więcej niż dwa błotniki. Ale może ja się nie znam. I wiem że to co zrobiłem to czysto amatorsko i na własne potrzeby.
Troszkę mnie kolega zirytował szczerze powiem.

Z papieru toaletowego z klejem można gitarę zrobić i tez zagra, jak się odpowiedni poziom dokładności zachowa i odpowiednie (patrz - aktywne) pickupy da.
Tylko my tu nie od klejenia z g...... za przeproszeniem, tylko budowy instrumentów.
...i skoro już jesteśmy takimi kolegami to niech on mi podpowie bo nie wiem czy dobrze myślę ale czym różni się carbon fiber i cała technologia stosowana na błotniki od tej stosowanej do budowy łodzi czy instrumentów tudzież samych gryfów? Może te żywice czy wypełniacze do mat carbonowych są inne nie wiem nie znalazłem bo maty są te same. Prosze dać link.
Kolegami jesteśmy wszyscy na forum niezależnie od wieku. On odpowiada - Carbon fiber to nic innego jak włókno węglowe. No a materiały do wykonania instrumentu cokolwiek inne niż do wykonania błotnika, chyba że kolegę stać np. zapłacić za materiał za błotnik do motoru 700 -800 zł.
Przede wszystkim inna technologia - to nie jest tylko przesączanie żywicą - to jest vacum.
To jak i w drewnie "tam klej trzyma gdzie go nima" i tu ta zasada się sprawdza. Graja włókna a nie żywica. To one przekazują drgania a nie klej czyli żywica.
Kolega tego nie rozumie to kolega nie proponuje laminować przez paćkanie.

Ponadto....
Do budowy instrumentów nie stosuje się mat, tylko tkaniny węglowe i rowingi kierunkowe. Broń boże wypełniacze.
Prosz... - instrument wykonany w węglu
link >
Kolega pokaże te wzmocnienia w gryfie z aluminium bo ja nie wiedzę.
Żeby nie było ze gryf mały i wzmocnień nie trza.
Link > cały instrument kompozytowy - jakieś żelastwo w środku??
Nie widzę.
Widać kolega leniwy bo mnie to wyszukanie linków zajęło z 10 min.

Ja też się przyjrzałem postom kolegi, i jak reprezentuje takie podejście jak w postach o Frankenstracie to szkoda gadać. Kolega sobie wylaminuje z czego chce i jak che i bedzie ślicznie. Jak na łobrazku.

Tyle...

A wracając do tematu głównego.
Tutaj jest jak wykonać np.podstrunnicę węglową.
Link >
A tu można taka kupić Link >

Pozdrawiam
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2013-07-11, 10:04

Dopowiem tylko parę słów...
Włókno węglowe jak i szklane są mocniejsze od stali, więc po co tam wzmocnienia ze słabiutkiego aluminium? To tak, jakby w drewniany gryf wklejać sznurek.
Jedne i drugie włókna występują w wielu gramaturach i w różnych splotach. Niedawno odnawiałem kompleksowo kajak - włókno szklane na wzmocnienia bakist było grube i po prostu poplątane. Ale na wierzch przyszła mata o skośnym splocie, 120g. Na 5m2 przyszło 400g żywicy i to tylko dlatego, że robiłem to pierwszy raz - spokojnie wystarczyłaby połowa tej ilości.
Zupełnie innym zagadnieniem jest charakterystyka akustyczna takiej konstrukcji. Poprawnie wykonana nie miałaby prawa skręcać się bardziej niż drewno, ale to ostatnie inaczej przenosi dźwięk. Co więcej, zakładam, że gryf byłby konstrukcją komorową, więc dźwięk przechodziłby przez dwa skrajnie różne ośrodki - jak się zmieni w takiej sytuacji? Straci górę, zamuli dół czy zyska interesującą barwę?
Jak widać wyżej buduje się instrumenty z carbonu. Widziałem nawet kontrabas w takiej technologii. Skoro więc się buduje, to ktoś je kupuje, a skoro kupuje, to posiadają one jakieś zalety. I nie mówię o mniejszej wadze, bo na tym pułapie cenowym szuka się wrażeń akustycznych, a nie łatwości przenoszenia :)
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-07-11, 10:41

Ja mogę napisać w tym temacie trochę z innego doświadczenia.... mianowicie przemysłu wędkarskiego , który z włókien węglowych buduje wędziska wysokiej klasy. Im wyżej przetworzony węgiel np. IM 10 lub wyżej lepiej transmituje drgania podczas brań w metodzie spiningowej. Użycie do tego jeszcze plecionki zamiast rozciągliwej żyłki w zasadzie deklasuje kogoś innego na łódce kto łowi ciężką szklaną ,,lejbą" i żyłką nylonową. Wysokiej klasy kijem z plecionką ( baardzo lekkim i sprężystym) dobry i wprawny wędkarz wyczuwa na dnie dosłownie wszystko niczym macką przedłużającą jego ręke. Każdy kamyk, żwir na dnie lub muliste osady pełne pniaków i korzeni. każde branie sandacza nawet najmniejsze ,, pstryknięcie " jest transmitowane przez blank wędziska na rękę i tylko refleks i zacięcie z tempo decyduje czy zatniemy rybę poprawnie czy też nie.

Inny wędkarz łowiący na szklaka i żyłkę siedząc w łódce nie wie nic co się dzieje pod wodą a tym bardziej jakie jest dno. O zarejestrowaniu delikatnych brań można zapomnieć .... i w efekcie złowi pięć razy mniej niż ten pierwszy pod warunkiem , że ryby szaleją i zażeraja przynętę niczym rekiny w szale żerowania.
O dyskomforcie tego drugiego ze względu na ciężar wędziska nawet nie wspominam bo po 5 godzinach spiningowania będzie się czuł jak średniowieczny rycerz machający katowskim mieczem. Zmęczenie, niechęć i brak koncetracji. Zero przyjemności z łowienia.
Róznica w sprężystości między włóknem węglowym a szklanym jest taka jak między jałowcową witką ( włókno szklane) , a cienkim wysuszonym bambusem ( włókno weglowe) ciężar , transmisja i prędkośc przepływu drgań , finezja konstrukcji jest zupełnie inna i na innym poziomie technologicznym. Porównań w zasadzie być nie może żadnych.
podstawa to dokładność
cherlawyleon
Posty: 140
Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
Lokalizacja: Chorzów
Kontakt:

Post autor: cherlawyleon » 2013-07-11, 10:54

Zgoda co do wyczucia różnych drobnych drgań i komfortu, lekkości kija ale akurat w przypadku drapieżników to jak sandacz, szczupak, okoń itp bierze to właściwie nie potrzeba za bardzo zacinać bo w ułamku sekundy ma całą błystkę, woblera czy co tam w paszczy, zaciska ją i zacina się sama chapnięcie przynęty przez kilogramową rybę da się wyczuć i na kiju od miotły. Raczej nie bawi się w finezyjne smakowanie i lizanie bo reaguje gwałtownie na bodziec wzrokowy. Taka natura. Spinning na drapieżnika to nie karp z dna.
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-07-11, 11:15

Offtop... sorry . I dlatego włlaśnie dzieki takiemu ,, protaźnickiemu " podejściu i niewiedzy tych sandaczy jeszcze trochę jest i łowią je nieliczni kiedy słabo żerują i wciagu sekundu potrafia zassać i wypluć przynętę. Oby tak dalej bo wiecej radości dla mnie ... a ja ryb nie zabieram tylko wyznaję zasadę no kill.
podstawa to dokładność
popik10

Post autor: popik10 » 2013-07-11, 11:54

Wędkarze.......... nawet nie wiecie co robicie swoim dzieciom Link > :lol:
Pozdrawiam
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-07-11, 15:58

Jasna dupa! :oops:
Przynajmniej na te ryby weźcie jakąś gitarę! Może być "węglowa". :-D
Myślę, że o rybach przy ognisku i muszce gitarowe można w nieskończoność, a jeżeli jest to interesujący wątek, to proszę kontynuować w odpowiednim dziale lub zmienić forum.
Zatem "rybny" temat został zakończony w temacie "żywica epo........
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-07-11, 19:27

Na ryby gitara zawsze jest zabierana Ryszard. Spoko.... i mniej nerwów. ;-) Kolega tu taki jeden jest co to uparł się negować wszystko bez wiedzy i doświadczeń i do tego chyba sprowadza swój udział w tym forum. A ja czekam z utęsknieniem kiedy założy sam jakiś ciekawy temat w którym czyje się naprawdę dobry i mocny ... no i pociągnie go ze wszystkimi konsekwencjami dla samego siebie. Jak na razie widzę tylko zwykły ,, troll' i żenadę przypominającą piaskownice, wiaderko i łopatkę. Czekamy zatem... :-P
podstawa to dokładność
ODPOWIEDZ