Wosk na basówkę
Moderator: poco
Wosk na basówkę
Witam,
Powoli przymierzam się do wykończenia gitary, i tu sie pojawia pytanie, zastanawialem sie nad uzyciem wosku, łatwiej się go nakłada, jest tani. Ale jak wpływa on na brzmienie gitary? Jaki najlepiej kupić, czy może być zwykły z sklepu z lakierami? Czytałem jeszcze o połączeniu wosku i oleju, jak to się je? I jak najlepiej nałożyć taki wosk? Korpus jest klonowo-mahoniowy, gitarę w fazie robienia, można zobaczyć w dziale gitar basowych.
Pozdrawiam,
Piotr
Powoli przymierzam się do wykończenia gitary, i tu sie pojawia pytanie, zastanawialem sie nad uzyciem wosku, łatwiej się go nakłada, jest tani. Ale jak wpływa on na brzmienie gitary? Jaki najlepiej kupić, czy może być zwykły z sklepu z lakierami? Czytałem jeszcze o połączeniu wosku i oleju, jak to się je? I jak najlepiej nałożyć taki wosk? Korpus jest klonowo-mahoniowy, gitarę w fazie robienia, można zobaczyć w dziale gitar basowych.
Pozdrawiam,
Piotr
Pitor, ponieważ niewielu z nas stosuje ten rodzaj zabezpieczania powierzchni drewna-czytaj gitar pozwoliłem sobie na posiłkowanie wiedzą z netu, Tam możesz znaleźć bardzo dużo informacji na ten temat. Źródło pisane jest tutaj http://www.xk32kdkx2d0d.az.pl/poradnikw ... owanie.htm, natomiast więcej jeżeli wpiszesz w wyszukiwarkę "woskowanie drewna". Może tamte treści pozwolą zrozumieć dlaczego mało jest ta technika popularna. Dodatkowo, taka miękka, mało odporna na płyny wszelkiej maści powłoka może powodować tłumienie drgań deski, ale uzbrój się w cierpliwość, a więcej informacji zapewne koledzy dostarczą. Ja podobnie pewnie jak i Ty wolę info od praktyków. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
A czy ktoś z forum używał oleju do wykończenia gitary? Widziałem na forum propozycje użycia oleju duńskiego, ładnie wygląda i nie jest bardzo drogi. Pytanie czy warto? Ponieważ nie mam możliwości położenia na gitarę lakieru poliuretanowego (brak kompresora i pistoletu), a chce ja wykończyć w domowych warunkach.
Możesz, możesz polakierować gitarę poliuretanem w domu i to bez problemu. Nie będę powtarzał co i jak zrobić przed, a ograniczę się do samego lakierowania. Kup wałeczek do malowania tzw. "flokowy" z przeznaczeniem do malowania farbami rozpuszczalnikowymi. Lakier nanieś tym wałeczkiem cienko i równo, a uzyskasz to wylewając trochę lakieru na dowolną czystą płaszczyznę i wałkując nim po tym lakierze nasączysz wałek w sposób umożliwiający równe rozprowadzenie. Nie wałkuj zbyt szybko aby nie powodować natleniania widocznego w postaci drobnych baniek powietrza. Przez docisk powodujesz dozowanie lakieru. Korpus po lakierowaniu ułóż poziomo, co pozwoli na rozpłynięcie się lakieru. Lepszą rozlewność uzyskać możesz podgrzewając lakier w kąpieli wodnej do ok. 40 *C. Malowanie możesz powtarzać wielokrotnie , aż uzyskasz wystarczająco grubą warstwę. Każdorazowo używaj nowego wałka. Po nałożeniu ok. 3 warstw przeszlifuj powierzchnię papierem "na wodę" 240, odtłuść /paluchy i pot, to samobój/, połóż 1-2 warstwy i poczekaj do pełnego wyschnięcia zgodnie z danymi producenta. Przeszlifuj krzyżowo papierem wodnym na klocku z filcem zmniejszając kolejną granulację do momentu, aż nie będziesz widział błyszczących plamek oznaczających wgłębienia w lakierze i poleruj do pełnego połysku tarczą gąbkowa i pastą Farecla /do samochodów/. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Do każdego lakieru, jednakże w przypadku chemoutwardzalnych należy zastosować spowalniacz reakcji dla umożliwienia rozpływu. Generalnie nie poleca się dla dużych płaszczyzn bo wiele za tym przemawia, ale w naszym przypadku można spróbować. Warunek- dobrze przygotowane, nie chłonne podłoże i przy wielowarstwowym nakładaniu równomierne cienkie warstwy. Przy tej metodzie nie można stosować metody mokre na mokre , nakładać lakieru z efektem metalicznym, wykonać ładnego sunburstu. Dlatego najkorzystniej jest samemu wykonać najbardziej pracochłonne prace podstawowe związane z przygotowaniem powierzchni, a powłokę lakierową powierzyć fachowcowi - np. lakiernikowi samochodowemu. Taniej, szybciej , lepszy efekt końcowy. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Ok , ja uzywalem wosku wiele razy ... Z tym , ze tylko na poczatku.
Po pierwsze :
gitara nie jest zabezpieczona przed skokami wilgotnsci. W strefie klimatycznej Polski nie jest to tak widoczne jak w tropikach. Po prostu gitara niszczy sie w oczach , puchnie w porze deszczowej i schnie zdecydowanie za szybko w czasie normalnym.Pekniecia , wypaczenia sa efektem tego rodzaju wykonczenia...
Po drugie:
wosk tlumi brzmienie !
jest zdecydowana roznica w instrumencie nawoskowanym i polakierowanym.. Probowalem , slychac!
Po trzecie :
Niektore firmy produkujace gryfy , korpusy , jak Warmoth na przyklad cofaja gwarancje , jezeli czesci beda wykonczone woskiem...
Po pierwsze :
gitara nie jest zabezpieczona przed skokami wilgotnsci. W strefie klimatycznej Polski nie jest to tak widoczne jak w tropikach. Po prostu gitara niszczy sie w oczach , puchnie w porze deszczowej i schnie zdecydowanie za szybko w czasie normalnym.Pekniecia , wypaczenia sa efektem tego rodzaju wykonczenia...
Po drugie:
wosk tlumi brzmienie !
jest zdecydowana roznica w instrumencie nawoskowanym i polakierowanym.. Probowalem , slychac!
Po trzecie :
Niektore firmy produkujace gryfy , korpusy , jak Warmoth na przyklad cofaja gwarancje , jezeli czesci beda wykonczone woskiem...
Kiedyś woskowałem basa korpus był z dębu afrykanskiego ( dużo kanalików podobny deko do mahoniu ) to był wosk modelowy taki jak używają technicy stomatologiczny jak na wosk bardzo twardy ,metoda była bardzo brutalna przygrzewałem palnikiem delikatnie wosk i wtapiałem w drewno a nadmiar spolerowałem ,ale trwałość tak jak Zenek powiedział nie bardzo ,myśle że przy klonie będzie jeszcze gorzej ,bo wosk nie będzie miał gdzie sie wtopić .Ale mówie na podstawie tamtego basa co robiłem ,może ktoś coś więcej dopowie.
Też kończe basa ntb i nie bardzo mam pomysł na wykończenie ,chciał bym dac niezbędne minimum lakieru i najchętniej w macie .
ps .Ciekawe do czego tym panom potrzebny pion przy tej lutni
Też kończe basa ntb i nie bardzo mam pomysł na wykończenie ,chciał bym dac niezbędne minimum lakieru i najchętniej w macie .
ps .Ciekawe do czego tym panom potrzebny pion przy tej lutni
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Moim zdaniem nie ma sensu w to woskowanie wchodzić... Jeśli zależy Ci żeby na powierzchni była struktura drewna i chcesz to zrobić w domowych warunkach to przemyśl położenie politury i przetarcie jej potem watą stalową 0000 z olejem roślinnym. Wyjdzie Ci taki trochę jedwabista i lekko matowa powierzchnia. Politurę nałożysz sobie tamponem w odstępach czasowych np. co 12 godzin 5 takich warstw. Potem odczekasz 3 dni i ,,lizanie'' watą stalową z olejem. Potem wytrzesz wszystko do sucha flanelą i masz co chciałeś. Bez kompresora, pistoletu i pylenia lakierami.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
podstawa to dokładność
Ponieważ na ten temat są już bardzo konkretne odpowiedzi, to zrobię oftop do rysunku. Wojtek oni nie malują lutni, tylko lutnię - tu nie tyle pion, co ten sznurek jest jest ważny. Służy do zachowania perspektywy. Zamocowany jest tuż za głową artysty, przechodzi przez ramkę na płótno. Pomocnik przykłada koniec sznurka (jakby promień widzenia do poszczególnych punktów lutni, a artysta nanosi punkt przecięcia sznurka z płaszczyzną ramy obrazu na papier. Powstają punkty widoczne na kartce trzymanej przez pomocnika. Punkty wystarczy połączyć, zacieniować i obraz lutni gotowy. Fajna metoda.