Mam podobnę, tylko pudło mam z tworzywa, góra łwierk lity, główka "gibsonowska"

. Nabyta w roku chyba 1984 podczas pobyty w Leningradzie, w "supermarkecie" o nazwie Gostinnyj Dwor za 50 rubli, tj. połowa pensji urzędnika w tamtym czasie.
Brzmienie ma niezłe, ale gryf zrobiony z jednego kawałka i ta regulacja wk....a, bo gryf zaczęł chodzię.
Drewno jest niezłe, akustyka znołna, do grania ogniskowego bardzo dobra. Piszę o moim wynalazku.
Tak jak napisał Popik opłaca się ję wyremontowaę i wkleię gryf na stałe. Będzie trochę zabawy z dopasowaniem gniazda, bo tamto jest "wahliwe", ale będzie za to głołne sprzęcicho.
Jeżeli już będziesz robił te remonty, to zrób jednak nowę podstrunnicę, zestrugaj gryf, natnij kanał na pręt regulacyjny i będziesz full happy. Odwdzięczy się na pewno.
Wprawdzie główka jest taka "klasyczna", ale akustyk też może takę mieę.
Klucze widzę są dorabiane

, więc zamieł je na pojedyncze, bo te zespolone mogę mieę radziecki rozstaw i żadna cholera nie będzie pasowaę.
Dęšłwięk ma na pewno lepszy niż te dostępne u nas do 500 zł.
Pozdrawiam, Ryszard