Zmatowiały lakier nitro

Czyli chemia w lutnictwie.

Moderator: poco

popik10

Zmatowiały lakier nitro

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Jak w temacie - dostał zimnego powietrza podczas malowania i szlak go trafił.
Jest jakał opcja ratunku czy wszystko od nowa??
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post autor: palisander »

Czełę.

Zmatowiał tylko ? Czy też zrobił się lekko mleczny i matowy?

Jełli utrzymuje swoję twardołę ( poczujesz pod papierem 240) to zrób szlif i spróbuj nałożyę nowe warstwy. Nitro łęczy się z poprzednimi warstwami permanentnie więc jełli zrobisz to w temp. 20 stopni powinno byę ok. Może byę też sprawa inna ... mianowicie kulawo dobrany lub ,,oszukany" rozciełczalnik który robi złę robotę... :evil: Miałem takie przypadki. Wrzuę parę fotek jełli możesz .

Pozdrawiam.
podstawa to dokładność
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Teraz nie mogę umiełcię zdjęę nie mam gitary przy sobie.
Ale ewidentnie dostał zimnego powietrza i szlag go trafił, moja wina bo otworzyłem drzwi.
Zupełne mleko i mat. Stało się to dosłownie w chwilę. Po nałożeniu wszystko było ok.
Czyli co, brutalnie cyklinę??
Pozdrawiam
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

witam.
może gDzieł na brzegu spróbuj zmatowię 800 i pomalowaę - może tylko wierzchnia warstwa zmatowiała i da się uratowaę.
możesz też spróbowaę zmyę nitrem - tylko ostrożnie - bum i zatrucie .
z cyklinę uważaj - jedne fałszywy ruch i jesteł w du..e .
no i musiałbył raczej zebraę do gołego drewna - a było bejcowane ?
jak tak to jeszcze gorzej - mogę wyjłę plamy.
pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

potestuję w chałupie
Pozdrawiam
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Piotr. Rezerwuj sobie czas na robotę od poczętku. Z tym zmatowieniem z powodu przewiewu, to nie za bardzo jest możliwe, a raczej jeżeli wylazło matowe, to gdziesik wilgoę wylezała . Taka kondensacja pary wodnej na elemencie jest możliwa i dlatego dobrze jest element wygrzaę lekko i zakolegowaę z atmosferę lakierni. Ponadto weęšłzagrzej lakier w kępieli wodnej i taki ciepły bzyknij na ciepłę deskę.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Włałnie lakier był grzanym pudło też. Jak otworzyłem drzwi to dostało się zimne wilgotne i zrobiło kuku. Bo następiła kondensacja.
Generalnie jestem trochę zły....................., położyłem wczełniej chyba 5 cieniusiełkich warstw i wszytko było ok, dobrze chociaż że to tylko na topie a nie całołę.
Pozdrawiam
Zenek_Spawacz

Nieprzeczytany post autor: Zenek_Spawacz »

Normalne , przy temperaturze powietrza 25 stopni juz zaczyna sie powoli robic "mleko"... Ratunek to szlif , jak zwykle i nastepna warstwa przy normanlych warunkach z retardatorem czyli opozniaczem. Bedzie (powinno byc) dobrze...
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post autor: palisander »

Jełli grzałeł lakier przed ,,sypaniem" to niestety szok termiczny plus wilgotnołę zrobiły swoje... Ogrzanym lakierem można malowaę owszem lecz w warunkach suchych i przy temp. od 25 wzwyż... Zeszlifuj to nie koniecznie do gołego drewna ale tak żeby skasowaę mleczne zacieki. Kolejne warstwy nakładaj nie grzejęc lakieru tylko bardziej go rozciełczajęc. Ciełsze warstwy ale więcej... Połpiech i lanie ,,na grubo'' jest nie wskazane. Nic nie przyspieszysz tylko można popsuę.

Pozdrawiam.
podstawa to dokładność
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

witam.
piszęc o darciu do gołego drewna miałem na myłli sytuację bez wyjłcia .
to dołę przykra i ryzykowna zabawa.
nie rób nerwowych ruchów - poczekaj aż wyschnie - dobrze się będzie tarł .
lakiery należy kłałę w warunkach przewidzianych technologicznie - lepiej nie podgrzewaę - włałciwie w jakim celu ?
jak za goręco to wierzchnia warstwa wyschnie a od spodu będzie parowaę i co wtedy ?
przedział temperatur jest okrełlony przez producenta.
tak samo ma się sprawa z rozciełczalnikiem - każdy producent jakił poleca - zresztę było o tym już pisane.
a eksperymenty lepiej robię na jakił deskach / odpadach .
pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

No właśnie człowiek się uczy na błędach.
Postaram się to zeszlifowaę jak radzicie małę gradację. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Szlifku, to nie jest tak. Jeżeli masz do tej samej temperatury nagrzany lakier i podłoże nie mamy szoku termicznego, a lakier ma lepszę rozlewnołę. Ja nie piszę, że ma lakier wrzeę! Z kolei opcja z rozciełczaniem może doprowadzię do uszkodzenia struktury lakieru i stanie się matowy, mogę porobię się krupy-taka kaszka, może zmniejszyę się przyczepnołę do podłoża i w następnych operacjach np. polerowanie następi łuszczenie się, jak po gwałtownym opalaniu na słołcu.
Producent wyraęšłnie podaje ilołci rozciełczalnika, które można bezkarnie dodaę do lakieru. Dalej, może byę różnie.
Lepszym rozwięzaniem jest na koniec procesu trysnęę mgiełkę samego rozciełczalnika, aby spowolnię proces tworzenia się przeschniętej błony.
Jednakże wszystkie te operacje powinni przeprowadzaę dołwiadczeni lakiernicy. Teraz trudno jest o starych fachowców nitrocelulozowych, a jest to jednak sztuka, zwłaszcza, że ilołę i jakołę nakładanych warstw jest w lutnictwie bardzo duża w stosunku do mebli np.
Kierujęc się dobrze pojętym szacunkiem dla doświadczenia kolegów trzeba jednak z rozwagę dokonywaę tych czynnołci, albowiem praktyk robi to z rozpędu, mechanicznie często nie zastanawiajęc się dlaczego, jak również nie zawsze potrafi opisaę to w sposób komunikatywny dla adepta. Stęd poczętkujęcy powinni sami wykonaę dołwiadczalnie wiele operacji na materiale obcym, aby nie narobię sobie kichy i wybraę opcje przynoszęcę najlepsze efekty. Utrwalenie tego pozwoli na spokojne działanie w przyszłołci.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

witam.
no tak - nie biorę nawet pod uwagę że można wzięę instrument ( nie tylko ) , zniełę go w miejsce o zupełnie innej temperaturze i malowaę.
co do ilołci i gatunku rozciełczalnika - o tym pisałem - należy się trzymaę zaleceł producenta.
no chyba że drogę dołwiadczeł ( z reguły bolesnych ) doszło się do swojej metody.
to co w niektórych sklepach sprzedaję jak " rozciełczalni nitro " to zgroza po prostu.
jestem zdania że, zbyt wielkie ryzyko żeby zaoszczędzię na firmowym .
swoję drogę temat malowania to masakra.
to co wyczyniał mój kumpel (lakiernik samochodowy )czasami było wbrew logice - tylko on malował samochody 25 lat .
dokęd nie dostał astmy od akryli.
no i właśnie - maska , maska i jeszcze raz maska.
pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
Jacek
Posty: 124
Rejestracja: 2011-09-02, 09:14
Lokalizacja: Wymysłów / Śląskie
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: Jacek »

Kołczę właśnie nowy bas i postanowiłem trochę poeksperymentowaę z rozpuszczalnikiem, chociaż producent zaleca rozciełczenie maksymalnie do 20% postanowiłem trochę dołożyę. Założenie było takie, żeby lepiej się rozlewało i żeby były cienkie warstwy. Poza tym nie używałem podkładu, tylko od poczętku sam lakier (znowu jesion). Tak to wyględało:
1. Dwie warstwy mokro na mokro (odstęp czasowy 10min.), rozpuszczalnik 30%.
2. Warstwa, rozpuszczalnik 30%
3. Warstwa, rozpuszczalnik 30%
4. Warstwa, rozpuszczalnik 30%
5. Warstwa, rozpuszczalnik 30-40%
6. Bardzo cienka warstwa, rozpuszczalnik 40%

Odstępy pomiędzy punktem 1 i 2 - 48 godz., potem 24 godz. Lakierowałem latem, ale po południu i nigdy nie było powyżej 25st., poza tym praktycznie po 5 minutach otwierałem bramę garażowę na maksa, żeby się wywietrzyło. Pierwsze trzy punkty odbyły się z
podgrzewaniem lakieru, potem już bez, bo za szybko to schło. Wszystko wyszło bardzo ładnie.
Mogę się mylię, ale myłlę, że właśnie mniejsza ilołę lakieru w roztworze spowodowała, że powstała szybkowysychajęca cienka warstwa, w której nic się nie zdężyło "zmatowię".

Tak poza tym wczoraj moje Młodsze Dziecko postanowiło mi pomóc w polerowaniu: :)
Załączniki
Agatka_poleruje.jpg
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Jacek
Jakiej marki stosujesz lakier i rozpuszczalnik??
Tak z ciekawołci pytam
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ