szpachlowanie porów łźywicą
Moderator: poco
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
szpachlowanie porów żywicę
Witam!
Trochę poruszę ten temat ponieważ często bywa tak, że można sobie nieco przyspieszyę proces wykołczenia instrumentu jełli ma byę szybciej i sprawniej. Na pewno mieliłcie do czynienia z drewnami których pory piję podkład oraz lakier niczym ,,studnie bez dna" . O lakierowaniu nitro była już mowa i jełli chodzi o gitary klasyczne i nie tylko jest to dołę powszechne oraz jedyne fachowe wykończenie instrumentu akustycznego jełli chodzi oczywiłcie nie o politurę, a o wykołczenia chemiczne. Cięgnęc jednak temat dalej dodam, że jełli chodzi o płytę wierzchnię do akustyka lub klasyka Robimy to w przypadku wykołczenia chemicznego tylko lakierem nitro ze szlifowaniem międzywarstwowym tak aby w finale było go na płycie jak najmniej, ale aby powierzchnia była niczym lustro i wyględała estetycznie. Co do boczków oraz podłogi instrumentu można sobie nieco pomóc jełli wykonane są z drewna którego pory są dołę głębokie i maję tendencje do ,,lejkowania" nakładanych warstw lakieru. Powierzchnie te można pokryę cienkę warstwę żywicy epoksydowej ( tyczy się to tylko boczków oraz tyły instrumentu) . Można to zrobię za pomocę plastikowej i szerokiej szpachelki lub po zastosowaniu odpowiednich żywic za pomocę natrysku odpowiednim pistoletem. Powszechnie dostępne żywice to Epidian 53 i Epidian 5. Penteruję drewno niczym lakier i podkrełlaję jego słoje oraz dodaję głębi. Tworzę jednak po utwardzeniu sztywnę ale dołę łatwę do obróbki powierzchnię która pozwala na dokładne szlifowanie i jako kołcowe wykończenie natrysk kilku cieniutkich warstw lakieru nitro. Jełli na tyle oraz boczkach zrobimy taki zabieg wypełniajęcy pory przed lakierowaniem finalnym, nie odbije się to w słyszalny dla ucha sposób na brzmieniu instrumentu. Oczywiłcie warstwa ma byę super cienka i ma zadanie tylko wypełnienie porów drewna.
Kolegów siedzęcych głęboko w temacie żywic ( a są tacy) zapraszam do dyskusji. Myłlę, że temat ciekawy i do zastosowania również w elektrykach np. z deskami z jesionu. Pozwoli to też zaoszczędzię czas oraz materiał lakierniczy. ęšłĽywic jest cała masa i ogarnęę to wszystko jest problem.
Pozdrawiam.
Trochę poruszę ten temat ponieważ często bywa tak, że można sobie nieco przyspieszyę proces wykołczenia instrumentu jełli ma byę szybciej i sprawniej. Na pewno mieliłcie do czynienia z drewnami których pory piję podkład oraz lakier niczym ,,studnie bez dna" . O lakierowaniu nitro była już mowa i jełli chodzi o gitary klasyczne i nie tylko jest to dołę powszechne oraz jedyne fachowe wykończenie instrumentu akustycznego jełli chodzi oczywiłcie nie o politurę, a o wykołczenia chemiczne. Cięgnęc jednak temat dalej dodam, że jełli chodzi o płytę wierzchnię do akustyka lub klasyka Robimy to w przypadku wykołczenia chemicznego tylko lakierem nitro ze szlifowaniem międzywarstwowym tak aby w finale było go na płycie jak najmniej, ale aby powierzchnia była niczym lustro i wyględała estetycznie. Co do boczków oraz podłogi instrumentu można sobie nieco pomóc jełli wykonane są z drewna którego pory są dołę głębokie i maję tendencje do ,,lejkowania" nakładanych warstw lakieru. Powierzchnie te można pokryę cienkę warstwę żywicy epoksydowej ( tyczy się to tylko boczków oraz tyły instrumentu) . Można to zrobię za pomocę plastikowej i szerokiej szpachelki lub po zastosowaniu odpowiednich żywic za pomocę natrysku odpowiednim pistoletem. Powszechnie dostępne żywice to Epidian 53 i Epidian 5. Penteruję drewno niczym lakier i podkrełlaję jego słoje oraz dodaję głębi. Tworzę jednak po utwardzeniu sztywnę ale dołę łatwę do obróbki powierzchnię która pozwala na dokładne szlifowanie i jako kołcowe wykończenie natrysk kilku cieniutkich warstw lakieru nitro. Jełli na tyle oraz boczkach zrobimy taki zabieg wypełniajęcy pory przed lakierowaniem finalnym, nie odbije się to w słyszalny dla ucha sposób na brzmieniu instrumentu. Oczywiłcie warstwa ma byę super cienka i ma zadanie tylko wypełnienie porów drewna.
Kolegów siedzęcych głęboko w temacie żywic ( a są tacy) zapraszam do dyskusji. Myłlę, że temat ciekawy i do zastosowania również w elektrykach np. z deskami z jesionu. Pozwoli to też zaoszczędzię czas oraz materiał lakierniczy. ęšłĽywic jest cała masa i ogarnęę to wszystko jest problem.
Pozdrawiam.
podstawa to dokĹadnoĹÄ
Shopik, skęd zaczerpnęłeł wiedzę n/t tendencji do kurczenia się żywicy poliestrowej?
Ciekawi mnie to, bo przyznam szczerze, że stosowałem i stosowano powszechnie poliester jako lakier chemoutwardzalny przy produkcji mebli w całym okresie PRL od lat 70 i nie zanotowałem żadnych negatywnych jego włałciwołci. (centrala chemiczna zaopatrzenia meblarstwa była w łodzi, a największa afera zwana "poliestrowę" w Radomsku
)Owszem były takowe, ale z winy złego stosowania od strony użytkownika, a nie producenta. Zrezygnowano z niego z uwagi na toksycznołę składników, nowe materiały drewnopodobne, nowe technologie itd. Nie oznacza to jednak, że w ogóle się go nie stosuje.
Palisander napisał wyraęšłnie, że żywicę do zatkania naturalnych porów materiału, a dekoracyjnie nitro.
Zatem cienka, bo w sumie cienka warstwa poliestru nakładana szpachlę np. posłuży jedynie jako rodzaj szpachlówki i tego się trzymaę.
Podpowiem jeszcze, że ułatwiajęcym aplikację jest przed poliestrem lub innę żywicę polakierowanie podkładem nitrocelulozowym np. capon. Tak też się zmniejszało w zakładach meblarskich w czasach głodu poliestrowego w latach 80-tych zużycie poliestru przy jego "nalewaniu" na powierzchnię elementu. Poliester stosowano też do natrysku, ale najczęłciej metodę hydrodynamicznę, gdzie mieszanie się lakieru i utwardzacza odbywało się przy wylocie z dyszy. Można oczywiłcie i zwykłym pistoletem, ale ze względu na żelowanie żywicy trzeba przestrzegaę informacji producenta co do ilołci utwardzacza, a potem radosne mycie częłci składowych
. Zresztę ta ostatnia uwaga odnosi się też do żywic epidianowych.
BHP! Składniki poliestru są szkodliwe dla zdrowia. Zawieraję szkodliwe substancje, np. toluen, które nie paruję do góry, a unoszę się nad i osiadaję na podłoże. Stęd systemy wentylacyjne przy i w posadzkach w lakierniach. Używaę należy sprzętu ochronnego dróg oddechowych ogólnego użytku.
Poliester bardzo łatwo się szlifuje, poleruje , odporny na wodę i większołę dostępnych rozpuszczalników.
Do mycia głowic polewarek, ręk używany był rozciełczalnik nitro jako najtałszy i uniwersalny. Nitro na wysuszona powierzchnię lakieru już nie działa i można mim przecieraę dla odtłuszczenia.
Na bazie żywic poliestrowych produkowane są szpachlówki samochodowe, a te nie maja tendencji do kurczenia się, bo by odeszły od blachy. Szopik
To tyle dla uzupełnienia wiedzy n/t żywic chemoutwardzalnych.
Pozdrawiam, Ryszard
Ciekawi mnie to, bo przyznam szczerze, że stosowałem i stosowano powszechnie poliester jako lakier chemoutwardzalny przy produkcji mebli w całym okresie PRL od lat 70 i nie zanotowałem żadnych negatywnych jego włałciwołci. (centrala chemiczna zaopatrzenia meblarstwa była w łodzi, a największa afera zwana "poliestrowę" w Radomsku

Palisander napisał wyraęšłnie, że żywicę do zatkania naturalnych porów materiału, a dekoracyjnie nitro.
Zatem cienka, bo w sumie cienka warstwa poliestru nakładana szpachlę np. posłuży jedynie jako rodzaj szpachlówki i tego się trzymaę.
Podpowiem jeszcze, że ułatwiajęcym aplikację jest przed poliestrem lub innę żywicę polakierowanie podkładem nitrocelulozowym np. capon. Tak też się zmniejszało w zakładach meblarskich w czasach głodu poliestrowego w latach 80-tych zużycie poliestru przy jego "nalewaniu" na powierzchnię elementu. Poliester stosowano też do natrysku, ale najczęłciej metodę hydrodynamicznę, gdzie mieszanie się lakieru i utwardzacza odbywało się przy wylocie z dyszy. Można oczywiłcie i zwykłym pistoletem, ale ze względu na żelowanie żywicy trzeba przestrzegaę informacji producenta co do ilołci utwardzacza, a potem radosne mycie częłci składowych

BHP! Składniki poliestru są szkodliwe dla zdrowia. Zawieraję szkodliwe substancje, np. toluen, które nie paruję do góry, a unoszę się nad i osiadaję na podłoże. Stęd systemy wentylacyjne przy i w posadzkach w lakierniach. Używaę należy sprzętu ochronnego dróg oddechowych ogólnego użytku.
Poliester bardzo łatwo się szlifuje, poleruje , odporny na wodę i większołę dostępnych rozpuszczalników.
Do mycia głowic polewarek, ręk używany był rozciełczalnik nitro jako najtałszy i uniwersalny. Nitro na wysuszona powierzchnię lakieru już nie działa i można mim przecieraę dla odtłuszczenia.
Na bazie żywic poliestrowych produkowane są szpachlówki samochodowe, a te nie maja tendencji do kurczenia się, bo by odeszły od blachy. Szopik

To tyle dla uzupełnienia wiedzy n/t żywic chemoutwardzalnych.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Tak, ale tylko przy dużej objętołci. Przy grubołciach do kilku mm nic się nie dzieje.shopiK pisze:(...)Poliestrowe maję tendencję do kurczenia się(...)
A piszę to na podstawie doświadczenia, bowiem w ubiegłym roku przerobiłem takiej żywicy kilka litrów i przy okazji zaczęłem testowaę ję jako wypełniacz różnorakich "dziur" w drewnie w celach dekoracyjnych

Zostawiona w słoiku stworzyła walec o szerokołci 50mm, wysokołę 15mm - menisk wklęsły mimo ostrożnego wlewania. Zalany otwór po wiertle 12mm - pojawiło się pęknięcie na wierzchu o głębokołci ok. 1mm. Ale już po zalaniu powierzchni 50x50mm o głębokołci paru mm nierównołci były tak niewielkie, że mogły powstaę równie dobrze przez moję nieostrożnołę.
Mimo wszystko wszystkie próby kołczyły się bryłę bez spękał wewnętrznych czy głębokich, więc z tę kurczliwołcię też bym nie przesadzał. No i przy dużych ilołciach jest bezpieczniejsza niż epoksydowa - nie grzeje się.
P.S. Stosowałem żywicę sprzedawanę w sklepie żeglarskim i przeznaczonę do klejenia włókna szklanego, którym była wyklejona wew. strona kadłuba. Klient kupił takę wbrew zaleceniom, właśnie ze względu na koszty.
W zeszłym roku troszkę czytałem i oględałem filmiki na ten temat. Wykonywałem pewne elementy do samochodu z włókna szklanego. Także moja wiedza pochodzi z internetu, gdzie przestrzegali przed takim zjawiskiem oraz z drobnego doświadczenia - panele przy pierwszej próbie wygięły szablon. Po wzmocnieniu poszło ok.
Ale faktycznie, jest różnica - ja myłlałem o elementach z włókna szklanego, cienka warstwa na desce nie powinna nic zrobię. Przepraszam za zamieszanie. Chociaż może i lepiej zawczasu rozwiaę wętpliwołci.
Ale faktycznie, jest różnica - ja myłlałem o elementach z włókna szklanego, cienka warstwa na desce nie powinna nic zrobię. Przepraszam za zamieszanie. Chociaż może i lepiej zawczasu rozwiaę wętpliwołci.
Shopiku, to nie jest zamieszanie, tylko trzeba staraę się o to, aby jakieł obiegowe, zasłyszane opinie nie zaczynały żyę własnym życiem i zadymiaę temat. Sam wiesz ile mitów n/t gitar w ten sposób powstało.
Gdzie własna opinie można prezentowaę, to można, ale trzeba napisaę, że to ja tak i tak, w takich warunkach zaobserwowałem takie to, a takie zjawisko. Wtedy nie ma problemu, bo nie następuje uogólnienie, które wielokrotnie powtarzane zaczyna tworzyę jakęł tam przestrzeł, w której nabiera wiarygodnołci. Ba nawet staje się kanonem.
I tym sposobem zapodaliłmy garłę wiedzy n/t lakieru poliestrowego.
Pozdrawiam, Ryszard
Gdzie własna opinie można prezentowaę, to można, ale trzeba napisaę, że to ja tak i tak, w takich warunkach zaobserwowałem takie to, a takie zjawisko. Wtedy nie ma problemu, bo nie następuje uogólnienie, które wielokrotnie powtarzane zaczyna tworzyę jakęł tam przestrzeł, w której nabiera wiarygodnołci. Ba nawet staje się kanonem.

I tym sposobem zapodaliłmy garłę wiedzy n/t lakieru poliestrowego.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
W fabrykach gitarowych po kolor daję samochodowę szpachle natryskowę ,zdzierałem lakier w kilku gitarach .Czasem w mahoniu czy w jesionie do zaklejania kanalików używam takie cół http://drewno-lux.pl/fugenkit-do-szczelin-1l-p-489.html .Po ostatnim szlifowaniu zbieram drobny pył robie takie błotko szpachluje całołę a potem znowu szlifuje,porki w drewnie zamyka i pod bezbarwnym lakierem nie ma odbarwieł ,ale przy barwionym drewnie nie sprawdzałem .
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Witam!
Cieszę się, że tak fajnie temat ,, wybuchł"... Fajna sprawa i można oczywiłcie kombinowaę według własnych dołwiadczeł oraz wiedzy na temat łrodków. Trochę ich jest... jednak przypominam, że chodzi tylko i wyłęcznie o zapełnienie porów ,, upierdliwego" drewna oraz wytworzenie cienkiej, aczkolwiek bezpiecznej warstwy do obróbki papierem na mokro z marginesem bezpieczełstwa aby nie przetrzeę się do drewna. Oczywiłcie chodzi tylko o krycie bezbarwnym nitro jako finał. Jakoł dla mnie w dziwny sposób nie istnieje lakierowanie kryjęcym drewna... To wręcz profanacja. Nie powiem jednak, że takie gitary mi się nie podobaję... Nie mniej jednak jełli widaę co jest ,, pod spodem" przez lakier, a jest on położony tak, że strach gitarę wzięę do ręki w o bawię , że się ja porysuje lub poplami paluchami... to wtedy instrument nabiera samoistnie dostojnołci, blasku i ... ceny... hehehehe...
Drewno ,, przez szybkę lakieru" wręcz krzyczy, że jest dobre i ktoł się napracował. A już pod naturalnę politurę...? szkoda gadaę!
Wracajęc jednak do tematu. W zasadzie nie powinienem nawet wspominaę o takich szybkich półłrodkach bo zdradzam szelak, spirytus, tampon, olej i plastyfikatory. (chociaż dobrze położone nitro i w profesjonalny sposób to równie wielka praca i mnóstwo czasu) w klasykach i akustykach standardem powinna byę politura szelakowa. To powinno byę jedyne wykończenie instrumentów robionych lutniczo. O to nawet nikt nie powinien pytaę bo to powinno byę jasne jak słołce. Niestety łwiat jest nie ubłagany i jak to mówię - różne ludzie, różnie maję...
Czasem trzeba bo czas goni i ludzie lubię jak się , błyszczy" . Nieliczni widzę tylko piękno wtedy kiedy widaę cieniutkę politurkę i cudne pory drewna dodajęce patyny, satyny, i prawdziwej dostojnołci. O tym , że akustyka instrumentu jest wtedy najlepsza nawet nie wspomnę bo to jasne.
Cieszę się, że tak fajnie temat ,, wybuchł"... Fajna sprawa i można oczywiłcie kombinowaę według własnych dołwiadczeł oraz wiedzy na temat łrodków. Trochę ich jest... jednak przypominam, że chodzi tylko i wyłęcznie o zapełnienie porów ,, upierdliwego" drewna oraz wytworzenie cienkiej, aczkolwiek bezpiecznej warstwy do obróbki papierem na mokro z marginesem bezpieczełstwa aby nie przetrzeę się do drewna. Oczywiłcie chodzi tylko o krycie bezbarwnym nitro jako finał. Jakoł dla mnie w dziwny sposób nie istnieje lakierowanie kryjęcym drewna... To wręcz profanacja. Nie powiem jednak, że takie gitary mi się nie podobaję... Nie mniej jednak jełli widaę co jest ,, pod spodem" przez lakier, a jest on położony tak, że strach gitarę wzięę do ręki w o bawię , że się ja porysuje lub poplami paluchami... to wtedy instrument nabiera samoistnie dostojnołci, blasku i ... ceny... hehehehe...

Wracajęc jednak do tematu. W zasadzie nie powinienem nawet wspominaę o takich szybkich półłrodkach bo zdradzam szelak, spirytus, tampon, olej i plastyfikatory. (chociaż dobrze położone nitro i w profesjonalny sposób to równie wielka praca i mnóstwo czasu) w klasykach i akustykach standardem powinna byę politura szelakowa. To powinno byę jedyne wykończenie instrumentów robionych lutniczo. O to nawet nikt nie powinien pytaę bo to powinno byę jasne jak słołce. Niestety łwiat jest nie ubłagany i jak to mówię - różne ludzie, różnie maję...

podstawa to dokĹadnoĹÄ
Miałem niedawno pod rękę drewniany blat (w zasadzie gruba decha), który miał dołę sporę skazę w postaci dziury po sąku. Ostatecznie poszła szpachlówka i barwiona żywica epoksydowa (całołę blatu też barwiona), ale na poczętku miałem pomysł z bezbarwnym akrylem, który nie tylko by zabezpieczył dziurę, ale i uwydatnił w ładny sposób skazę.palisander pisze:(...)chodzi tylko i wyłęcznie o zapełnienie porów ,, upierdliwego" drewna oraz wytworzenie cienkiej, aczkolwiek bezpiecznej warstwy do obróbki papierem na mokro(...)
Akryl ma to do siebie, że jest bezbarwny, przejrzysty i się nie kurczy, polerowaę też da się łatwo. Dalej w temat nie wnikałem, bo gonił czas, ale mnie zaciekawił. Może to jest droga? Nie wiem tylko jak to ma się do następnych warstw, bo eksperymentów nie przeprowadzałem. Ale jego twardołę nie jest jakał znikoma, więc możliwym jest, że udałoby się go ożenię z jakęł twardę, przeęšłroczystę powłokę. Hmm?
Co więcej, kolejne warstwy akrylu łęczę się z poprzednimi bez widocznych granic.
Witam.
Ja dodam od siebie że pory w mahoniu pokryłem takim gotowym ustrojstwem http://www.rustins.eu/Details.asp?ProductID=764 puszka jest malusienka a ja na gitare użyłem mniej niz pół łyżeczki kolor mahoniu jest dołc jasny ale wyględa to dołę ładnie.
Ja dodam od siebie że pory w mahoniu pokryłem takim gotowym ustrojstwem http://www.rustins.eu/Details.asp?ProductID=764 puszka jest malusienka a ja na gitare użyłem mniej niz pół łyżeczki kolor mahoniu jest dołc jasny ale wyględa to dołę ładnie.
Pozdrawiam.
DR4MA.
DR4MA.
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Należy też pamiętaę, że gitara często nie jest z jednorodnych gatunków drewna. Przypułęmy, że mamy np. jesion ( głębokie pory ) i przeklejki oraz binding wykonany z drewna ciemnego. Niech to będzie palisander lub wenge . No i jak myslicie co się stanie przy szlifowaniu takiej gitary...? Otóż docierajęc powierzchnię trzemy nie tylko jesion, ale i drewno ciemne. Co prawda w mniejszym procencie, ale wystarczy. Zaraz objałnię o co chodzi. Otórz takiego pyłu zbieraę nie można do szlifowania. Ma on co prawda drobnę granulację ale ( choę tego gołym okiem nie widaę) zabarwiony jest pyłem z ciemnych drewien czyli palisandru i wenge. Jełli użyjemy go do szpachlowania to pobrudzimy nim pory drewna jesionowego. Pył taki robi się dopiero ciemny i brudny kiedy dostanie lakieru. I powiem Wam ,że brzydko to wyględa. Więc namawiam jednak do dokładnego odkurzenia i wymycia benzynę ekstrakcyjnę instrumentu przed malowaniem, natomiast wypełnienie porów robię czysta i przezroczystę żywicę lub mozolnie caponem i lakierem z międzywarstwowym szliwfowaniem. ęšłĽadnych pyłów drzewnych! Takie sprawy można robię z jednorodnym parkietem w salonie.
W rezultacie przy zachowaniu czystołci przy takich pracach nad instrumentem możemy w ten sposób wypełniaę pory na każdym instrumencie bez względu na ilołę rodzaju i koloru drewien jakie były użyte do budowy korpusu lub pudła. Ale zawsze przed tym zabiegiem czyszczenie, szczotkowanie, mycie, mycie, mycie... I żadnego pyłu drzewnego tylko jełli już to czyłciutka żywica.
Pozdrawiam

Pozdrawiam
podstawa to dokĹadnoĹÄ
jełli chodzi o akustyki i klasyki to na peno masz racje ale wydaje mi sie że przy gitarach elektrycznych można użyę wyżej prze ze mnie wymienionego preparatu tylko w wersji bez barwnej i to powinno starczyę na tuzin będz więcej instrumentów. (Ja sam myłlałem ze wykorzystam pół opakowania) widziałem efekt na którymł z amerykałskich forum i zarówno mahoł jak i jesion wypełnia podobnie do reklamowanych przez stewmacka woodfiller timbermate.
Pozdrawiam.
DR4MA.
DR4MA.
Przypadkowo trafiłem na film na którym jest zaklejanie porów. A w ogóle to ładne drewno nie? Pewnie z pkt. widzenia lutniczego nic nie warte, ale ładne.
http://www.youtube.com/watch?v=iz0chklf ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=iz0chklf ... re=related
Wczoraj potraktowałem moję pierwszę gitarę żywicę poliestrowę (coś w ten deseł jak na filmie - nałożyłem pędzlem) i powiem, że maskuje ładnie rysy, czy uszkodzenia w materiale. ęšłĽywica ładnie się "rozlała" co jest szybszę metodę od szpachlowania. Teraz oczywiłcie szlifowanie. Nie wiem, jaki to będzie miało wpływ na brzmienie, ale na estetykę i szybkołę pracy wpływa. 
