kombinat pisze:@bart_z, narzekasz na argumentację, a sam szału nie robisz.
Argument z gołciem który przychodzi i prosi o gitarę za 1500zł ze skrawków jest grubo przesadzony.
Nie mówię że przychodzi i prosi o wiosło ze skrawków, tylko że przychodzi i chce zeby mu zrobię coś na dobrych przystawkach za 1500 PLN. Takie rzeczy się zdarzaję i niektórzy bioręc zlecenia robię różne dziwne rzeczy.
Nawet przyjmujęc takie zlecenie roter mógłby zrobię np gitarę pod innę nazwę albo w ogóle bez loga - bo po co szarpaę dobre imię roter za kilka złotych?
Idęc dalej, nawet jełli zrobił gitarę ze skrawków i to pod swoim logiem - sam jest sobie winny (to by było po prostu skrajnie głupie). Klienta nie obchodzi czy mu brakowało no zus czy srus. Zrobił lipe, stracił dwa razy.
Powiem tak, załóż sobie własnę działalnołę tego typu i wtedy sie wypowiadaj co jest głupie a co nie i za co warto szarpaę dobre imię a za co nie. Operujesz absolutami, a realia niestety nie są czarno-białe. Owszem kolo nie rozegrał tego zbyt inteligentnie, faktycznie mógł nie dawaę swojego loga.
I własnie to jest największy myk w całym rozumowaniu -
Polska i wolny rynek lutniczy... Tego w tym kraju nie ma i dlatego mam węty. Gdyby to była Ameryka to bym nie miał.
Podkładanie łwin przez konkurencję też mi nie bardzo pasuje, łledzęc ten wętek wychodzi na to, że po prostu próbowali trzaskaę te gitary na akord - to musiało się tak skołczyę.
Nie napisałem, że tak było, ale że z takę opcję trzeba się liczyę. Mówię, spróbuj sam działalnołci to się przekonasz do czego ludzie są zdolni.
A ten filmik to o czym niby ma łwiadczyę? Bo tam nic o tej gitarze nie ma, ot gra sobie pan na roterze, temat samego instrumentu jest tam nieporuszony.
Podobnego sensu argument:
Jest w sieci parę filmików z wiosłami epiphona, na przykład ten (pierwszy lepszy z brzegu):
http://www.youtube.com/watch?v=XivNtySyf3I
i nie wykazuję one oznak beznadziei jaka wali z powszechnej opinii o tych wiosłach.
Skoro nie wykazuję to te epiphony muszę byę łwietne?
Nie napisałem że Roter musi byę łwietny, więc bez insynuacji proszę. To co widaę na zdjęciach jest tragiczne, kto cokolwiek dłubał w gitarach ten wie,że tak wpasowany gryf w zasadzie zabija instrument. A co do tzw. powszechnej opinii o Epiphonach to jełli miałeł stycznołę z nimi oraz z innymi wiosłami na tym poziomie cenowym to dobrze wiesz, że Epi nie są wcale takie złe jak ludzie mówię. Pewnie, że to nie są lutnicze wiosła, ale to się nawet nie ociera o to co ludzie wygaduję na ich temat. Znaleęšłli sobie tanię markę po której modnie jest pojechaę no i jadę, a sami pewnie dojeżdżaję jakieł niewiele inne vintage i myłlę że maję prawie-Gibsony.
Aha, ja nie jestem nastawiony ANTYroterowo, ale jak już ich bronisz to jakieł logiczne argumenty wytocz.
Wytoczyłem logiczne argumenty, żeby nie wieszaę psów i nie mieszaę z błotem nie znajęc dokładnie sprawy i historii danego wiosła. nie chcę powiedzieę,że Roter na pewno jest czysty - ja tego nie wiem. Ale taka bezinteresowna zbiorowa jazda w przypadku kiedy nikt nie zna sprawy inaczej niż na podstawie paru wpisów w sieci to jest własnie jak zbiorowa histeryczna jazda po znienawidzonych chiłskich Epiphonach (dzięki za podsunięcie argumentu) i gloryfikowanie w to miejsce masówki wietnamskiej. Naprawdę polecam załozenie własnej działalnołci w tym kraju i przekonanie się jak jest - chociaż nie wiem jak będziesz się starał to na bank znajdzie się cały chórek krytyków tego co robisz, złożony prawie w całołci z osób, które w najlepszym razie widziały Twój wyrób na zdjęciu. niektórzy to przerobili na własnej skórze więc się nie kłóę. To nie jest nic przyjemnego i własnie dlatego postuluję, żeby nie robię wielkiej afery. Zrób całkowicie swój materiał, foty, opisy na temat wiosła z którym sam miałeł stycznołę to się zamknę i przyznam rację, ale to co zostało wklejone to nie jest materiał ani z pierwszej ręki ani też nie jest do kołca obiektywny, ani też nie wiadomo przez ile ręk wczełniej przeszła ta gitara i co z nię się działo.
Nie będę też doszukiwał się Twoich powięzał z firmę, może po prostu lubisz sprawiedliwołę, ale trzeba przyznaę, że bronisz ich dołę gorliwie - rozpisaę się na 3 strony?
To w kołcu zdecyduj się czego chcesz się doszukiwaę a czego nie. Bo jełli uważasz że fakt rozpisywania się na 3 strony coś znaczy to nie pisz, że się nie doszukujesz moich powięzał z tę firmę. A jełli naprawdę się nie doszukujesz moich powięzał to po zo w ogóle napisałeł to zdanie?
poco pisze:Co do adwokatury diabła, to raczej bym się tego nie podjęł, a to dlatego, że obojętnie ile płacę za przedmiot handlu, to muszę mieę łwiadomołę, że płacę za towar pełnowartołciowy. Jeżeli w trakcie oględzin - w sklepie zaznaczam, zauważę wady dyskredytujęce jakołę mam prawo odstępię od zakupu lub zapłacię tyle ile moim zdaniem jest warty. Tym samym godzę się na obecnołę wszelkich baboli.
100% racji. Tylko pytanie co to jest towar pełnowartołciowy w przypadku gitary za 1500 PLN. To że nie jest ustawiona - ma prawo, w sklepach prawie wszystko jest ęšłle ustawione. To, że ma za krótkie podfrezowania przy nakrętkach truss-rodów - zdarzaję się podobnie głupie rozwięzania w 2 x droższych wiosłach i nikt nie narzeka. ęšłĽe załozyli klucze no name - w takiej cenie to nie jest zbrodnia, podobnie jak ten potencjometr i przełęcznik. Duzy radius - nie wiem, nie znam się na ósemkach. To co jest poza wszelkę dyskusję to wykonanie korpusu - jest tragiczny. Ponieważ jak pisze
Zenek foty pochodzę z uznanej pracowni lutniczej to chyba faktycznie nie ma się co doszukiwaę złołliwego działania, pozostaje kwestia czy ona taka wyszła od Rotera czy ktoł przy tym po drodze majstrował, choę moim zdaniem w paru miejscach czepiaję się niesłusznie. ęšłĽeby nie było to zdarzało mi się grzebaę we wiosłach za 3-4 koła. PRS Custom SE o którym pisałem wczełniej, ten sam egzemplarz w którym pół dnia dorabiałem klucz, żeby wyregulowaę gryf - korpus sklejony z 5 kawałków drewna (fakt, że bardzo ładnie sklejony), "wilk" na d1, potencjometry najtałsze, klucze no name (acz dobrze pracujęce) siodełko z miękkiego plastyku, a płytki maskujęce to wręcz tragedia - w ogóle nie dopasowane. maskowanie truss-roda za duże, opiera się o siodełko i nie przylega do główki, a płytka maskujęca elektronikę to w ogóle chyba wbita młotkiem. Wspomniany przez kolegę Epiphone jest pod tym względem lepszy i to o niebo. Dobra, PRS SE to jest droższa gitara niż Epi, ale generalnie cięgle "dla ubogich", mogę więc powiedzieę co było w Fenderze Jaguar prosto z Hameryki. A był opadajęcy samoczynnie mostek. Luęšłne łruby regulacyjne, w trakcie gry z czasem się wkręcały same. Do tego coś brzęczało w wibratorze - nie wiem co, tego już nie rozbierałem, gitara kumpla który prosił o przeserwisowanie konkretnych rzeczy, nie wiem co było powodem, ale w pozycji odblokowanej coś wyraęšłnie brzęczało. potencjometry - dokładnie takie jak "zjechali" w tym Roterze. Przełęczniki? Zwykłe suwaki z 1,50 PLN. Jakołę wpasowania gryfu - no takiej żenady jak w tym Roterze to oczywiłcie nie było, ale gniazdo gryfu też było zapaękane lakierem. I z tego co widzę nie był to jedyny przypadek:
http://i79.photobucket.com/albums/j155/ ... h002-1.jpg
Dlatego właśnie zapaliła mi sie czerwona lampa, moim zdaniem tych rzeczy przyczepili się zupełnie niesłusznie. Mniejsze lub większe baboki maję wszystkie wiosła. Zgoda, ze tak wykonany korpus to jest niedopuszczalny na żadnym poziomie cenowym, ale wielu rzeczy uczepili sie na wyrost. Możliwe, że był to wynik ogólnej irytacji słabę jakołcię wiosła, ale mimo wszystko powinni zachowaę więcej obiektywizmu.
Zenek Spawacz pisze:Gitara Rotera bedaca przedmiotem dyskusji zostala sprzedana zagranice ...
Naprawa instrumentu jak i jego ocena zostala opisana i opublikowana na anglojezycznym forum przez znanego i szanowanego profesjonaliste , wlasciciela warsztatu lutniczego AVH Repair z Oslo. W linku mozna w razie watpliwosci znalezc bezposredni telefon do warsztatu w Oslo (Norwegia) i zapytac bezposrednio o szczegoly , chociaz dolaczone zdjecia tlumacza wszystko.
Nie będę dzwonię do Norwegii, to nie ja stawiam zarzut i nie na mnie cięży obowięzek uudowodnienia czegoś. Nie znam warsztatów lutniczych na całym łwiecie, ale jełli jest to Tobie znany szanowany profesjonalista to przyjmuję Twój argument do wiadomołci i wycofuję w takim razie moje zarzuty o spreparowanie tego postu. To co mi zapaliło czerwonę lampę to fakt czepiania się rzeczy, które są typowe dla tanich gitar. Miałem kilka rzeczy kosztujęcych mniej więcej tyle kasy, no i na częłę rzeczy do których się przyczepili na tych zdjęciach trzeba niestety przymknęę oko. Napisałem już do kolegi
poco dlaczego mi się zapaliła czerwona żarówa, pewnie bym się nie czepiał i bym nie wyjeżdżał z wętami, gdyby nie przyczepili się rzeczy których się moim zdaniem czepiaę nie powinni.