Forum Lutnicze

W kontekłcie dęšłwięku - to co Defil? A grałeł na niej przed remontem?
Co do strojenia - to żadna gitara nie stroi perfekcyjnie bo nawet strój równomiernie temperowany wymaga progów jak fale Dunaju;)

Grałem na niej przed remontem - dramat, w zasadzie o graniu raczej nie można mówię to było brzdękanie kontrolne. Wszyscy wiemy, że gitary nie da się perfekcyjnie nastroię piszęc, że stroi idealnie mam na myłli bardzo dobrze wyregulowanę gitarę, której strojenie można uznaę za wyjętkowo precyzyjne i dokładne jak na ten typ instrumentu. Prawda jest taka, że Piotrek mi zazdrołci tego Defila i kombinuje czy się wymienię na LP co tam sobie dziubie

A to łobuz!

Jumbo jednak brzmi lepiej.

A to chyba dziwne nie jest

popik10 pisze: 2020-01-05, 21:16

Jumbo jednak brzmi lepiej.

A to chyba dziwne nie jest

Why not?? Czy jest jakał wyższołę Jumbo nad Pancernikiem ( Dreadnoughtem)?

Dzisiaj miałem okazję porównaę Jumbo i F-6 gdyż cały czas miałem obydwie gitary w innych miejscach.Obydwie gitary maję menzurę 650mm tylko Jumbo łęczy się z pudłem na 14 progu a F-6 na 12. Mostek F-6 jest oryginalny obstawiam, że klonowy tylko odchudzony a struny zakłada się od tyłu przez otwory natomiast w Jumbo robiłem nowy mostek z Hebanu a struny są mocowane na kołki. Obydwie gitary maję prożki i strunniki kołciane. Jumbo zdeklasowało F-6 pomimo, że całkiem nieęšłle brzmi to jednak Jumbo ma dęšłwięk krystalicznie czysty i sporę głębię. F-6 jest mimo wszystko dużo bardziej płaski. Na pewno można powiedzieę, że Jumbo remontowałem majęc dużo więcej wprawy i więcej niuansów jest dopracowanych. Ewidentna jest różnica kształtu i mała różnica w belkowaniu, materiał taki sam. Jednak precyzja wykonania belkowania jest znacznie wyższa w Jumbo. Obydwa instrumenty stroję bez zarzutu i są komfortowo ustawione do grania przy czym lepiej mi się gra na szerszym gryfie w F-6 Obydwie gitary maję wykończenie w politurze gdyż nie mam możliwołci lakierowania pistoletem.

Ta z lewej mimo, że jałniejsza - to brzydka jak noc Ale instrument ma graę - a że obydwie graję dobrze to Twoja zasługa:) Z Defila została już tylko "uroda".

PiotrCh pisze: 2020-01-18, 20:09 Ta z lewej mimo, że jałniejsza - to brzydka jak noc

...nie ma brzydkich "Gitar" czasem tylko wina brak...

A to to tak:) a wszystko to przez jednę noc

Wiem, że obie maję "stringi" ale mnie się podoba bardziej ta z talię i z bikini i lepiej opalona.

Takie opalone "czekoladki" to tygryski lubię najbardziej

Jak był w westernie zmniejszył most. Może było by jeszcze lepiej. Przecież on zajmuje prawie całę płytę przez co ję gasi. Dla tego Jumbo gra lepiej. Mi się zdaje

Piotrek przeanalizowałem sobie posta, którego napisałem zestawiajęc specyfikację obydwu gitar i doszedłem do takiego wniosku jak Ty. To most jest elementem, który w największym stopniu różni te gitary. W F-6 jest z innego drewna niż w Jumbo, pozostałe materiały są można powiedzieę identyczne nawet zbrojenie.
Nie zmniejszę mostu bo on jest już mocno odchudzony, ja go wywalę - chyba?
Zobaczymy, roboty i pomysłów mam ponad miarę.

Jak go wywalisz. Tzn że zastosujesz strunocięg. A to z kolei wymusza zmianę belkowania płyty.
To chyba nie jest dobry pomysł

Obydwie gitary maję zbrojenie X- scaloped.
Obydwie maję szeroki bridge plate i są przystosowane do tego typu mostu. Jak bym zmieniał to na taki most jak w Jumbo jakił wystrugany przez siebie, taki na kołki. Teraz tak spojrzałem i zastanawia mnie jedno? Jumbo ma bridge plate bliżej otworu rezonansowego ponieważ łęczenie jest na 14 progu a F-6 ma bliżej częłci rezonansowej topu i łęczenie belek X oraz bridge plate są w częłci gdzie płyta najbardziej wibruje. Byę może takie umiejscowienie powoduje, że płyta w F-6 jest tłumiona przez obecnołę elementów zbrojenia? W Jumbo jest więcej wolnej i drgajęcej płyty.
Jest jeszcze jeden istotny element, który teraz sobie ułwiadomiłem w F-6 belka zbrojenia przechodzi przez bridge plate a w Jumbo - nie.