Te same ograne dowcipy, jak jest więcej niż szełę strun...
Instrumenty lutnicze czyli szyjkowe, maję gDziełtam jakiełtam swoje optimum w zakresie liczby strun na szyjce/gryfie.
Ograniczenia wynikaję z tego że technika gry wymaga skracania strun palcamy (niekiedy palcamy uzbrojonemi, jak rurka do slide) a palców jest pięę, a także z tego że struny nie mogę drgaę zbyt blisko siebie bo sobie wzajem przeszkadzaję, co zmusza do poszerzania gryfu, ale równoczełnie gryf musi byę ograniczonej szerokołcieby coby palce sięgały.
Gdzie jest to optimum (strun na jednym gryfie) to jednak nie jest oczywiste, bo przykładowo:
- Gdy zakładana przewidywana technika gry to slapping, to dystans pomiędzy strunami może byę zmniejszony, bo mniej "drgaję na boki", co daje lutnikowi pole manewru. Stęd slapping miał byę w założeniach głownym sposobem grania na Chapman Stick.
Dalej:
- Kapodastry: w banjo pięciostrunowym używa się niekiedy dwu kapodastrów - osobny do struny pojedynczej (burdonowej) a osobny do strun główmnych. Jest to obszar niewyeksploatowany w wielostrunowych instrumentach pochodzęcych od gitary, techniki grania z przestrajaniem na dwa kapodastry czekaję na swojego wirtuoza. Można sobie też wyobrazię kapodastry bardziej skomplikowane w kształcie niż tylko "bar".
- Automatyczne strojenie gitary. Automat do strojenia gitary jest dził (poprawcie jełli się mylę) używany tylko do strojenia gitary. To równiez niewyksploatowany obszar, teoretycznie możliwe jest przestrajanie gitary podczas grania, w trakcie grania. Ta technika również czeka na swojego wirtuoza, i również tutaj możłiwe że powstaje pole manewru dla wielostrunowców.
- Autoharfa (
https://en.wikipedia.org/wiki/Autoharp oraz
https://en.wikipedia.org/wiki/Guitaro ) rodzaj harfy z automatykę, która stłumia z góry wybrane struny za pociłnięciem przycisku, umożliwiajęc łatwiejsze wydobywanie (z góry zdefionowanych) akordów. coś jak klawiatura akordeonu, ale u instrumentu strunowego. Nikt jeszcze (na ile mi wiadomo) nie ożenił machanizmu typu autoharfa z instrumentem szyjkowym, a zapewne dęło by się. Ten obszar czeka nie tylko na swojego wirtuoza, ten obszar czeka na swojego lutnika a potem będzie czekał na wirtuoza.
Tak więc, poza czystym tradycyjnym regulowaniem strun "palcamy" można sobie wyobrazię inne techniki regulowania strun, trzy powyżej podałem, co sprawia że "dalece niejasne" jest gdzie to optimum liczby strun na gryfie własciwie jest...
