Wiem, że łrednio, ale mam jeszcze dużo Nie mniej mi podoba się ta metoda. Jako amator mam tendencję do uszkadzania materiału w kołcowej fazie obróbki Już raz musiałem ponawiaę szpachlowanie, bo mi ręka zadrżała - a tu jest twarda powłoka Oczywiłcie zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie wychodzę tu już poza sztukę lutniczę", nie mniej eksperyment ciekawy.
Rowniez deski z tzw "Spalted Maple" czyli ze zmurszalego i zagrzybionego klonu sa przed montazem , stabilizowane. Znaczy to , ze sa powlekane epoxy. Ma to za zadanie utwardzic miejsca miekkie. Np taki material jak ponizej:
Witam.
Może nie tyle powlekane ile zapuszczane w podciłnieniu .
żywica przenika w drewno i impregnuje je do głębi.
to ma sens - posmarowanie żywicę z wierzchu chyba mniejszy.
pozdrawiam.
Zenku, a mógłbył w miarę możliwołci opisaę ten proces? To jest nasączanie materiału, "malowanie", coś innego?
Pytam z czystej prywaty, bo wszedłem w posiadanie schorowanej czerełni, która po rozcięciu ma tak piękny rysunek, że byłoby grzechem cokolwiek wyrzucaę. Wyględa bardzo podobnie jak na zdjęciu, ale z jeszcze większę ferię barw
[edit]Szlifek się "wcięł" Ale naprowadził na trop.
Szczegóły technologi opisanej przy budowie łódek
Generalnie rzecz polega na wyssaniu powietrza i wpuszczeniu żywicy.
Potem trzeba worek rozszczelnię żeby nie prasował materiału.
Nie stosuje się typowych ogólnodostępnych żywic, tylko specjalne wolno żelujęce i o mniejszej gęstołci.
Nie można również używaę dużego podciłnienia bo nam zniszczy materiał.
Tak w zarysie.
Pozdrawiam
Z poliestrami należy bardzo uważaę... na drewnie często nie do kołca zastygaję ponieważ łapię tlen z powietrza i zjawisko polimeryzacji nie zachodzi do kołca. Charakterystyczna jest wtedy lepka warstwa na wierzchu powierzchni. I nie jest to wytracona parafina tylko zwykły nie doschnięty glut niczym lep na muchy. Aby proces zaszedł jak należy konieczne jest dodanie przyspieszacza kobaltowego oprócz utwardzacza.
Miałem kiedyś taki przypadek i dził poliestry omijam z daleka szerokim łukiem. Ja to mówię bardzo mocno poparzyłem sobie wtedy gębę i dził mam odruch Pawłowa jak ktoł mówi o poliestrach na drewno ... Tylko epoksydy są cacy do takich sztuczek. Poliestrami można laminowaę łodzie i inne sprawy.
Od instrumentów raczej trzymajmy je z daleka i raczej niech nikogo nie kusi ich używaę ze względy na cenę... Potem jest płacz i pukanie się w czoło. sam to kiedyś przechodziłem i nigdy więcej tego nie chcę .
Do mebli, kamienia, laminatów łodzi i samochodów proszę bardzo jestem za.
Jeden podstawowy minus oprócz tych które napisał Palisander to to, że poliestry kiepsko wnikaję w strukturę drewna, i to często jest powodem rozwarstwieł.
Poliestry sprawdzaję się w sytuacji konstrukcji monolitycznej.
Poza tym łmierdzę strasznie.
Pozdrawiam
Potwierdzam to co napisał Piotr. Miałem niestety wętpliwę przyjemnołę usuwaę kiedyś żywicę poliestrowę z gitary klasycznej. Chyba z 8 lat wstecz chciałem sobie przyspieszyę wypełnianie porów i zamiast epoxy użyłem poliestru. Orka na ugorze i jeszcze należało to zrobię tak aby nie uszkodzię powierzchni drewna i całego instrumentu. na wyschnięcie żywicy czekałem aż 1,5 tygodnia i nic to nie dało. Wierzchnia warstwa wcięż była lepka i to mocno. Pomogło obfite mycie nitrem na które zużyłem jakił litr i wypaprałem rolkę papieru do przemywania. Po umyciu odczekałem 2 godziny i powierzchnia była już w miarę sucha. Następnie poszła cyklina oraz papier 120 i 240. Wszystko ręcznie na korkowej kostce żeby mieę czucie pod rękę i czegoś nie przesadzię. Niestety nakładana na drewno żywica w czasie utwardzania ma tendencję do łcięgania sie i perlenia niczym woda na tłustej powierzchni więc musiałem usunęę ję całkowicie. Moje obserwacje są takie, że bardzo kiepsko wnika w drewno. Powierzchnia przed nałożeniem była naprawdę dopracowana i odtłuszczona idealnie, a mimo to zjawisko to zaszło i nic z tym już nie można było zrobię. W czasie usuwania papierem wystarczyło przetrzeę się do struktury drewna i widaę było, że w zasadzie tworzy tylko zewnętrznę warstwę prawie nie wnikajęc i nie penetrujęc drewna. Odnołnie smrodu jaki wydziela nie napiszę bo można porównaę wręcz z nitrem tylko dłużej łmierdzi... Usuwanie jej i ponowne przygotowanie powierzchni boczków oraz tyłu instrumentu do lakierowania zajęło mi 3 dni.
Nigdy więcej nie kombinowałem z poliestrem i mimo przyspieszaczy kobaltowych i innych specyfików dostępnych jako dodatki oraz innych utwardzaczy już nigdy tego na instrument nie położę nawet taki dla dziecka...
Interesuję mnie dwie rzeczy.
1. Czy pokrycie żywicę epoksydowę zabejcowanego wczełniej drewna może mieę jakił negatywny wpływ na jego prezencję?
2. Najprawdopodobniej gdy dojdzie już do kołcowego etapu budowy mojej gitary (elektryk) zdecyduję się na wodorozciełczalny lakier poliuretanowy lub poliuretanowo-akrylowy W kartach tych lakierów jest napisane, że nie wymagaję podkładów i żeby nie stosowaę ich na inne powłoki lakiernicze. Jak się do tego ma ta cienka powłoka epoksydowa?
ęšłĽywice penetruje drewno jak lakier podkrełlajęę usłojenie. Jełli chodzi o lakiery jest odporna na większołę chemikaliów zawartych w lakierach ale zawsze lepiej przeprowadzię próby... nie na instrumencie. Poza tym sprawdęšłteż czy podczas nanoszenia żywicy bejca którę użyłeł do barwienia ( zwłaszcza jełli cieniowałeł drewno przecierajęc je po bejcowaniu i barwiłeł innym kolorem) nie będzie mieę w połęczeniu z zywicę tendencji do ,,krwawienia" czyli rozmywania konturów usłojenia. Takie coś często powstaje przy aplikacji pędzlem, raklę i innymi narzędziami. Warto przeprowadzic testy zanim zabierzesz się za gitarę...
Zastanawiam się skęd to ciłnienie na użycie do zamykania porów żywicy. Osobiłcie uważam że lepiej do tego nadaje się rzadki skórny. ęšłĽywica raz, że długo żeluje dwa, ze może się tworzyę na jej powierzchni tłusta warstwa którę trzeba usuwaę.
Rozumiem zasadnołę użycia jej w stabilizacji dekoracyjnego drewna jakie kiedyś pokazywał Zenek - "Spalted Maple" czyli ze zmurszalego i zagrzybionego klonu. Ale do porów to tylko klej, a w zasadzie woda klejowa.
Pozdrawiam