Ok. Houston - mamy problem, a włałciwie mieliłmy, ale już pisze o co chodzi.
Dla potomnych, żeby uważali. O ile gitara z wcięgniętymi strunami 10/52 łwietnie gra, stroi i w ogóle o tyle mógłby byę problem z założeniem i wyregulowaniem pod inne struny bo... gryf nie pracuje. Obserwowałem tyDzieł grajęc i regulujęc i nic. ani drgnie. Prosty jak drut tak jak go skleiłem. ęšłĽadnej nawet najmniejszej łódeczki. Wniosek - coś poszło nie tak, może się pręt skleił z szyjka, ale przecież dałem koszulkę, kleju tyle ile trzeba więc jakim cudem? Podjęłem decyzję,że na nowo po raz drugi wyjmę wklejkę, aby dostaę się do pręta. Uda się to się uda, nie to nie, trudno, będę robię jeszcze raz cały gryf. Na szczęłcie odpowiednie podgrzanie poskutkowało i wklejkę udało się wycięgnęę, wprawdzie po kawałkach ale za to nie uszkodził się kanał, wystarczy go tylko oczyłcię papierem. Co zobaczyłem? Nie uwierzycie... W jakił sposób klej wszedł w reakcję z koszulkę i zobaczyłem jedna masą, która na 2/3 długołci przykleiła pręt do wklejki. Aż z wrażenia zadzwoniłem do Piotra (Popik10) osobiłcie to powiedzieę (wczełniej wspominałem,ze mam problem). W kołcu uradziliłmy,że nowy pręt przykryję woskiem i wkładka tekturowę i tak tez zrobiłem. Wklejkę oczywiłcie musiałem dorobię nowa. W tej chwili się wszystko klei w łciskach. Dzisiaj obrobię to i zobaczymy jak to wszystko wyględa, trzyma sie i działa
Uprzedzajęc pytania - koszulka jakał plastikowa znaleziona u ojca w warsztacie - nie wiem z czego, ale mi pasowała po prostu
- klej - firmy Bison
KLIK! - kleiłem nim wiele rzeczy w tym paczki gitarowe. ma włałciwołci Titebonda, czyli po wyschnięciu jest przezroczysty i można go obrabiaę, działa tez rozklejanie po podgrzaniu. Nie miałem z nim jeszcze problemów.
W tej chwili kawałki wszystkich koszulek jakie jeszcze mam są posmarowane tym klejem dla testu. Zobaczę czy jeszcze z jakał się zwięże czy to był akurat taki pech. Szkoda tylko,że zawsze się mi to przydarza.