BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Dyskusje na temat narzędzi używanych w lutnictwie.

Moderator: poco

Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2014-07-19, 19:35

molu pisze:(...)Frezarka, niby nic, a potrafi zaskoczyć(...)
To moim zdaniem najniebezpieczniejsze narzędzie w warsztacie obok strugarki, zwłaszcza stacjonarna. Frez nie przecina skóry, palców czy kości, ale mieli je na wiórki. Po takim spotkaniu można co najwyżej zaszyć to, co zostało, bo przyszywać nie ma czego.
Tanto pisze:(...)można by pokusić się o zrobienie poradnika BHP dla lutników z wypisanymi narzędziami i wypunktowanymi zaleceniami czego nie robić i na co uważać(...)
Byłbym za, ale...

Widziałem już tyle "poradników" odnośnie bezpieczeństwa, że mam alergię na takie hasła. Ktoś napisze, żeby robić tak i tak, bo jest najbezpieczniej i 99 ludzi to łyknie a dopiero setna osoba mająca wieloletnie doświadczenie wytknie błąd. Tylko co z tego, skoro zostanie niezauważona albo wyśmiana przez te 99 pozostałych? Informacja już poszła w świat i nie da się jej skorygować.
Powiedzmy, że odnośnie bezpieczeństwa wypowie się tutaj np. kolega X (nie mam nikogo konkretnego na myśli, to tylko przykład :-) ), który jest bardzo szanowany, zna się na fachu i wielu osobom już pomógł. Tyle tylko, że np. o pracy z frezarką opowiada piramidalne bzdury. Niestety jego pozycja na forum będzie dla wielu podstawą do tego, żeby mu uwierzyć i zakrzyczą każdego, kto będzie miał inne, choć prawidłowe zdanie.
Wiem, że masz jak najlepsze chęci, ale takie poradniki częściej przynoszą więcej złego niż dobrego. Lepiej korzystać z oficjalnych podręczników.
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2014-07-19, 20:11

Tutaj kolega Ender ma rację.
Jestem za propagowaniem bhp, pokazywaniem sposobów unikania obrażeń, wykazywaniem innych , alternatywnych sposobów, ale jednocześnie polecam jednak czytanie opracowań już istniejących, a które zawierają najistotniejsze porady oparte na statystycznych ocenach wypadków i ich skutków zbieranych przez dziesiątki lat.
Prochu nie wymyślimy, a także nie będziemy "mądrzejsi od radia".
Dla mnie podstawową jest unikanie możliwości wystąpienia zagrożenia - pobożne życzenie ;-) - co dla mnie oznacza np. nie używanie rękawic przy obrabiarce, osłanianie ostrza obrabiarki na maksa i usuwanie urobku ( wyciąg trocin, zmiotka), odłączanie maszyny od zasilania przy wszelkich czynnościach obsługowych, b.dobre oświetlenie miejsca pracy, stosowanie bardzo ostrych narzędzi, używanie przyrządów do posuwu i docisku materiału .
O innych nie wspomnę, bo wiele czynności wykonuje się automatycznie, ale ten automatyzm bywa zgubny i dlatego zawsze najpierw dwa razy pomyśl, a raz wykonaj.
Życzę wszystkim zerowego bilansu kontuzji i uszkodzeń ciała.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: molu » 2014-09-09, 13:48

Frezarka stołowa, poszły dwa palce... link

T.
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: poco » 2014-09-09, 15:09

Rutyna,kawalerska fantazja i brak osłon, a głównie palce przy posuwie w nieodpowiednim miejscu.
Przychodzi mi na myśl również tępe narzędzie i tzw. odbicie możliwe przy większym posuwie.
Tutaj kłaniają się wszelkiej maści grzebienie dociskowe i osłony.
Brrrr. Aż mi się zimno zrobiło na widok tych palców. :-?
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Jerzy S
Posty: 531
Rejestracja: 2013-07-16, 12:06

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: Jerzy S » 2014-09-09, 21:13

Właśnie - brr..
A szwagier się ze mnie śmieje, że boję się używać jego piły tarczowej..
kibic
Posty: 394
Rejestracja: 2013-08-23, 07:07
Lokalizacja: Nieporęt

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: kibic » 2014-09-12, 08:11

Brrr...
Miałbym mniejsze lęki gdybym nie grał ;-)

Inna sprawa, że jakiekolwiek skaleczenia w przeszłości miałem na stosunkowo bezpiecznych urządzeniach typu: młotek, kombinerki, śrubokręt, nożyk.

A dla przestrogi (chociaż szansa na drugie takie zdarzenie w historii ludzkości pewnie nie jest duża ;-) ) opowiem o najbardziej przykrym moim zdarzeniu z narzędziami.

Otóż kiedyś potrzebowałem usunąć resztki pianki spod parapetu wewnętrznego. Po ręką miałem małą szpachelkę z drewnianą rączką i właśnie nią zacząłem dziubać prosto te resztki pianki. Robiłem to coraz mocniej aż w penym momencie szpachelka zaklinowała się pod parapetem a ja ponieważ używałem dużej siły cofnąłem dłoń tylko z samą drewnianą rączką szpachelki i następne "wbicie" poszło "na sucho" samą rączką. Oczywiście w drugi koniec szpachelki nie trafiła jej rączka tylko mój palec serdeczny. W efekcie dziubek szpachelki wbił mi się w palec niestety głęboko i przeciął nerw. Skaleczenie nie było jakieś dramatyczne ale do dziś koniec palca środkowego prawej ręki mam z osłabionym mocno czuciem.
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2944
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: Piniu » 2014-09-12, 10:34

Ja tam zawsze jestem trochę osrany jak włączam frezarkę na najwyższe obroty. Najpierw pochodzi sobie chwile na sucho i jak się nic nie dzieje to podchodzę i robię bardzo uważając, żeby łapy były jak najdalej i w bezpiecznej odległości. Staje też tak, żeby było w miarę bezpiecznie. No i obowiązkowo okulary, ale patrząc i czytając to wszystko chyba zakupię przyłbicę.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: molu » 2015-01-03, 17:25

Szukałem w necie info na temat utwardzania i zabezpieczania krawędzi mdfu. Przypadkowo natrafiłem na wątek, w którym ktoś napisał o nasączaniu mdfu gotowanym olejem lnianym (boiled linseed oil, BLO). Nie jest to dosłownie gotowany olej, tylko jakoś tam chemicznie doprawiany. Używa się go do impregnacji drewna, itp..
Ale nie o tym chciałem napisać.. w tym wątku było o możliwości samozapłonu pozostałości oleju.. lekko się zdziwiłem, zacząłem szukać. No i rzeczywiście.... np szmaty nasączone BLO mogą ulec samozapłonowi. Nawet film jakiś znalazłem w temacie. W necie jest sporo informacji na ten temat - można sobie poszukać po "linseed oil spontaneous combustion".
Myślę, że warto o tym pamiętać wyrzucając do śmieci szmaty i papiery nasączone olejem lnianym.

T.
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: poco » 2015-01-03, 19:39

Sie mnie Molu zaciekawił i pozwoliłem sobie na skorzystanie z translacji tekstu z angielskiego. http://en.wikipedia.org/wiki/Linseed_oil . Tu jest wyraźnie napisane, a na naszych treściach raczej w formie domyślnej - chodzi o możliwość samozapłonu.
Musze córce o tym powiedzieć, bo sama bieli olej lniany jako dodatek do farb.
Co do tej impregnacji olejem lnianym, to gdybyś się zdecydował na stosowanie, ja bym nie podgrzewał z uwagi właśnie na ten samozapłon, no i na gorąco takie bydle jak MDF może pęcznieć,
Raczej polecam pokost lniany. http://pl.wikipedia.org/wiki/Pokost
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
lukasz
Posty: 14
Rejestracja: 2014-11-02, 22:30

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: lukasz » 2015-01-03, 21:27

Od siebie dodam , że duża ilość pyłu drzewnego w powietrzu może doprowadzić do jego zapłonu tak samo jak opary lakieru.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: molu » 2015-04-14, 08:05

:)



T.
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2944
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: Piniu » 2015-04-14, 10:22

O ja pierdziele... czekałem kiedy ta piła wciągnie tego gościa. No bardziej już nie mogą się spieszyć :)
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: Ender » 2015-04-14, 16:39

Tak się na stolarniach pracuje :) Zwłaszcza tych dużych, gdzie pracownik robi tylko jedną rzecz.
Ale aż się prosi o jakiekolwiek osłony. W życiu bym nie stanął przy tej maszynie, na dodatek w rękawiczkach...
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: molu » 2016-08-09, 13:58

Zima wkrótce, przyda się lekturka :)
Obsługa strugarek do drewna. Wskazówki bezpieczeństwa i higiena pracy (1951 r). Format pdf.

T.
Frodo1988
Posty: 3
Rejestracja: 2016-11-25, 07:48

Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Post autor: Frodo1988 » 2016-11-29, 11:46

W takim przypadku rad powinien udzielić ekspert od bhp. Samodzielne poradniki mogą być niedobre i niekompletne, a przez to ryzyko wypadku większe.
ODPOWIEDZ