To były czasy i motto/tytuł piosenki Karin Stanek !!!!!

Takie sprzęcicho zrobiłem w tamtym czasie, tylko że progi były wykonane z drutu miedzianego owiniętego na płycie pilłniowej. Materiały zdobyę i wiedzę na ten temat, to była wyższa szkoła jazdy na rowerze pancernym. łatwiej mi było pocisk moęšłdzierzowy lub trotyl zdobyę niż wiedzę n/t gitary. Przecież to były lata startu muzykowania gig bitowego w Polsce, a gitara elektryczna, to tylko zawodowi muzycy.
Wracajęc do tematu, gitara wykonana była z drewna jedynie słusznego, czyli sosny

Próbowaliłmy magnesy pozyskiwaę z głołników, ale nie było czym cięę, a potłuczone , nie nadawały się zbytnio do czegokolwiek. Ale coś tam grało, w każdym razie na wejłciu adapterowym radia marki "Stolica" wydawało z siebie dęšłwięki przypominajęce brzmienie gitary. Ale kto by wtedy zwracał uwagę na takie szczegóły !



Majęc takie sprzęcicho było się największym amantem na podwórku, o piaskownicy nie wspomnę. O magnesach z telewizorów, to tylko pomarzyę można było, a ukrałę z ZURT-u się nie dało, bo musieli zwracaę uszkodzone kineskopy do producenta.
Drut, był czasami z cewek od styczników lub z cewek przekaęšłników teletechnicznych. Pozyskiwaliłmy to na składnicy złomu ze starych centralek telefonicznych. Stamtęd też były wtyki i gniazda. Mam gDzieł jeszcze do dzisiaj jedno czy dwa.
Pamiętam, że próbowaliłmy robię elektromagnesy zamiast magnesów stałych, ale baterie 4,5V szły jak woda, a dęšłwięk do ........, magnesowaliłmy też kawałki metalu o magnesy głołników - największy wtedy dostępny, to 25W i chyba 40 cm łrednicy z zawieszeniem na takim bakelitowym resorze. Do basu się nadawał.

Ten wzór gitary, to taki wczesny LP i Hernsdorf zmieszany w szatałskim mikserze.

To byli czasy, jak mawia klasyk. łezka się w oku kręci.
Pozdrawiam, Ryszard