Połączenie gryf-korpus
Moderator: poco
Połączenie gryf-korpus
Witam
Moja gitara to stara japońska kopia LP z gryfem mocowanym na śruby. Ostatnio odkręciłem gryf od korpusu i poczułem się jak bym dostał w twarz (gitarę kupiłem niedawno i nie była najtańsza). Poprzedni właściciel użył jako klinu pomiędzy gryf, a korpus kawałka plastikowej karty płatniczej. Wyciągnąłem tę piękną lutniczą robotę i skręciłem gitarę bez tej podkładki. Niestety tak jak przypuszczałem jest teraz problem z ustawieniem akcji strun. Przy ustawieniu niskiej akcji struna e1 obija się o osłonkę przetwornika przy mostku. Przyszło mi do głowy kilka rozwiązań, mogę spróbować zeszlifować o 2-3 mm (tyle wystarczy) osłonkę przetwornika lub coś podłożyć w mocowanie pomiędzy gryf, a korpus. Za drugim rozwiązaniem przemawia to, że powierzchnia styku gryf-korpus nie jest idealna (jest trochę pofałdowana). Podkładkę zrobiłbym z kilku warstw forniru, który po ściśnięciu wpasował by się w nierówności. Co wy na to ?
pozdrawiam
Moja gitara to stara japońska kopia LP z gryfem mocowanym na śruby. Ostatnio odkręciłem gryf od korpusu i poczułem się jak bym dostał w twarz (gitarę kupiłem niedawno i nie była najtańsza). Poprzedni właściciel użył jako klinu pomiędzy gryf, a korpus kawałka plastikowej karty płatniczej. Wyciągnąłem tę piękną lutniczą robotę i skręciłem gitarę bez tej podkładki. Niestety tak jak przypuszczałem jest teraz problem z ustawieniem akcji strun. Przy ustawieniu niskiej akcji struna e1 obija się o osłonkę przetwornika przy mostku. Przyszło mi do głowy kilka rozwiązań, mogę spróbować zeszlifować o 2-3 mm (tyle wystarczy) osłonkę przetwornika lub coś podłożyć w mocowanie pomiędzy gryf, a korpus. Za drugim rozwiązaniem przemawia to, że powierzchnia styku gryf-korpus nie jest idealna (jest trochę pofałdowana). Podkładkę zrobiłbym z kilku warstw forniru, który po ściśnięciu wpasował by się w nierówności. Co wy na to ?
pozdrawiam
Czołem, optymalnie było by pokazać zdjęcia.
Ale z opisu można wywnioskować co to za problem.
Decyzja należy do Ciebie, ale............
1 - zeszlifowanie ramki to dobre układ ale nie ruszał bym oryginału, kupił bym tania ramkę i sprawdził najpierw na niej to rozwiązanie, sprawdził czy jest satysfakcjonujące.
2 - Podklejany fornir nigdy nie ułoży Ci tak jak to opisałeś.
Najpierw trzeba by to splanować a wtedy i szczelina się powiększy.
Zresztą, tak naprawdę gryf i gniazdo to kluczowe połączenie i powinno być spasowane idealnie. Powierzchnia przylegania zdecydowanie powinna być gładka. Zamiast stosowania kilku warstw oklein proponował bym raczej wklejką z materiału z którego wykonano gryf. Pewnie jakiś mahoń.
W takim połączeniu nie dopuszcza się żadnych fal
Pozdrawiam
Ps. Radził bym Ci zacząć zacząć pisanie na forum od przedstawienia się, bo Rysiu cię zaraz na kolano weźmie
Ale z opisu można wywnioskować co to za problem.
Decyzja należy do Ciebie, ale............
1 - zeszlifowanie ramki to dobre układ ale nie ruszał bym oryginału, kupił bym tania ramkę i sprawdził najpierw na niej to rozwiązanie, sprawdził czy jest satysfakcjonujące.
2 - Podklejany fornir nigdy nie ułoży Ci tak jak to opisałeś.
Najpierw trzeba by to splanować a wtedy i szczelina się powiększy.
Zresztą, tak naprawdę gryf i gniazdo to kluczowe połączenie i powinno być spasowane idealnie. Powierzchnia przylegania zdecydowanie powinna być gładka. Zamiast stosowania kilku warstw oklein proponował bym raczej wklejką z materiału z którego wykonano gryf. Pewnie jakiś mahoń.
W takim połączeniu nie dopuszcza się żadnych fal
Pozdrawiam
Ps. Radził bym Ci zacząć zacząć pisanie na forum od przedstawienia się, bo Rysiu cię zaraz na kolano weźmie
Moja wina, przepraszam
http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?p=14211#14211
http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?p=14211#14211
Wpadłem dokladnie na taki sam pomysł Podsumowując - albo nowa ramka do przetwornika (są rózne wymiary i mozna dopasowac) albo wspomniane przez Zenka spiłowanie gryfu w taki sposób,żeby uzyskać większy kąt względem korpusu.Zenek_Spawacz pisze:Nie widze instrumentu ale podejrzewam , ze wystarczy lekko spilowac stope gryfu
Uwaga ... zaraz zostanę posądzony o herezje
Osobiście nie widze w takim dopasowaniu gryfu bolt-on nic dziwnego, czy strasznego. Wiele gitar ma fabrycznie dopasowywany kąt gryfu za pomocą podkładek z kart. Najlepszym przykładem jest tu Fender ( i nie mam na myśli serii Squire, a gitary robione w USA i Mesyku), gdzie specjalnie zbiera się w tym celu karty byłych/zwolnionych pracowników (jest to oficjalne stanowisko firmy !!!) . Teoretycznie wadą takiego rozwiązania jest powstająca szczelina powietrzna między gniazdem a gryfem i psuje to wybrzmiewanie, jednakże według badań pracowników z r&d Fendera wpływ ten jest tak marginalny, że nie słyszalny przez większość grających. Baaa.. w Fenderze konstruktorzy poszli nawet o krok dalej i montują w wielu nowszych swoich gitarach ich opatentowany system MicroTilt, który jest rozszerzeniem idei podkładek z kart i wyglada jak na tej fotce:
gdzie szczelinę powietrzną można sobie regulować przy pomocy wkrętaka i zmieniać kąt gryfu jak nam się tylko podoba a jedynym punktem podparcia jest stalowa śrubka widoczna i zaznaczona na fotografii.
Osobiście nie widze w takim dopasowaniu gryfu bolt-on nic dziwnego, czy strasznego. Wiele gitar ma fabrycznie dopasowywany kąt gryfu za pomocą podkładek z kart. Najlepszym przykładem jest tu Fender ( i nie mam na myśli serii Squire, a gitary robione w USA i Mesyku), gdzie specjalnie zbiera się w tym celu karty byłych/zwolnionych pracowników (jest to oficjalne stanowisko firmy !!!) . Teoretycznie wadą takiego rozwiązania jest powstająca szczelina powietrzna między gniazdem a gryfem i psuje to wybrzmiewanie, jednakże według badań pracowników z r&d Fendera wpływ ten jest tak marginalny, że nie słyszalny przez większość grających. Baaa.. w Fenderze konstruktorzy poszli nawet o krok dalej i montują w wielu nowszych swoich gitarach ich opatentowany system MicroTilt, który jest rozszerzeniem idei podkładek z kart i wyglada jak na tej fotce:
gdzie szczelinę powietrzną można sobie regulować przy pomocy wkrętaka i zmieniać kąt gryfu jak nam się tylko podoba a jedynym punktem podparcia jest stalowa śrubka widoczna i zaznaczona na fotografii.
No to właśnie jest dokładnie taka nakrętka wpuszczana, więc zadna filozofia - tylko, że Fender ma na to prawa patentowe Do tego jest śrubka i blaszka od strony kopyta gryfu (rozłożenie siły nacisku, żeby się śrubka w kopyto nie wbiła), a blaszka dociskająca korpus ma dodatkową piątą dziurkę na śrubokręt:
w pierwszych modelach nie było dziurki i trzeba było gryf odkręcać do regulacji kąta.
Mój wniosek - na miejscu kolegi terminusa nie wyolbrzmiałbym tak tej "pięknej roboty lutniczej" jako, że jeden z głównych światowych producentów gitar czyli Fender robi to dokładnie tak samo jak zrobione jest w jego gitarze i to na szeroką skalę w instrumentach o cenach liczonych w tysiacach złotych
w pierwszych modelach nie było dziurki i trzeba było gryf odkręcać do regulacji kąta.
Mój wniosek - na miejscu kolegi terminusa nie wyolbrzmiałbym tak tej "pięknej roboty lutniczej" jako, że jeden z głównych światowych producentów gitar czyli Fender robi to dokładnie tak samo jak zrobione jest w jego gitarze i to na szeroką skalę w instrumentach o cenach liczonych w tysiacach złotych
Micro Tilt Fendera to chyba jedyny pomysl , ktory nie potrzebuje ochrony patentowej bo i tak nikt tego nie kopiuje.
Gryf raz dopasowany do kieszeni nie wymaga ZADNYCH tego typu regulacji.
Wszystkie podkladki natomiast sa efektem partactwa i braku dokladnosci przy wykonywaniu instrumentow. Czasowo jest to najprostsze rozwiazanie. Ale sie Fenderowi nie dziwie ... Firma , ktora okleja gryfy fototapeta by symulowac lepsza jakosc drewna , moze wsadzac w polaczenie gryf-korpus nawet plastyk , brzmieniu juz nic nie zaszkodzi. Fender dawno juz przestal byc symbolem jakosci i dysponuje teraz cala gama baboli i uproszczen ulatwiajacych zycie przy produkcji gitar ale brzmieniowo i estetycznie odbiegajaca od przyjetych norm.
Gryf raz dopasowany do kieszeni nie wymaga ZADNYCH tego typu regulacji.
Wszystkie podkladki natomiast sa efektem partactwa i braku dokladnosci przy wykonywaniu instrumentow. Czasowo jest to najprostsze rozwiazanie. Ale sie Fenderowi nie dziwie ... Firma , ktora okleja gryfy fototapeta by symulowac lepsza jakosc drewna , moze wsadzac w polaczenie gryf-korpus nawet plastyk , brzmieniu juz nic nie zaszkodzi. Fender dawno juz przestal byc symbolem jakosci i dysponuje teraz cala gama baboli i uproszczen ulatwiajacych zycie przy produkcji gitar ale brzmieniowo i estetycznie odbiegajaca od przyjetych norm.
A ja myślałem że oni już dawno zrezygnowali z tego systemu ,bo to straszne g było . Zresztą nie można porównywać miękkiej karty z systemem Micro tilt . Miękka karta tylko zmienia kąt , a mikro tilt oprócz zmiany kąta miał za zadanie wywołanie pewnego rodzaju naprężeń które przenosiły drgania z gryfu na korpus .
1) Na przykład Fender American Standard Stratocaster z zeszłego roku posiada Micro-Tilt w standardzie, nie patrzyłem w nowy katalog, ale 2013 pewnie także. Podobnie jest z sygnowanymi Claptonami. Zeby było ciekawiej jest też w ASATach G&L'a. EDIT: A i kłóciłbym się o to dodatkowe naprężenie ... zadaniem tego microtilta jest jedynie eliminacja nieprawidłowo dopasowanego gniazda i umożliwienie obniżenia akcji strun do wartości grywalnych. Jest to zgodne z regułą Fendera, że gryf jest częścią zamienną w Stracie i każdy gryf z logo Fender ma pasować do każdego korpusu.
2) Hmm .. ale ten materiał kart nie jest wcale miękki, wręcz powiedziałbym, że cholernie twardy i odporny na ściskanie, do tego dokładność wykonania jest dosyć duża, więc łatwo dobrać "na grubość", owszem jest elastyczny ale tylko w jednej osi wzdłuż włókien, gdyż w poprzek jest przeciez prasowany w wysokiej temperaturze ..... patent z podkładkami z kart tak "by the way" wymyślił sam Leo Fender więc nie jest to żaden nowy wynalazek i nie dotyczy to głównie gitar (nowych mam na myśli ery Shultza , czy nawet CBS - to odnośnie tego zejścia na psy ). W oryginale stosowano oczywiście plastikowe karty "wizytówki" pracowników firmy a nie ich karty kredytowe (hehe no kto by oddał kredytówkę do pocięcia).
a tu fotka oryginalnej podkladki karcianej z vinatagowego strata z 1969 roku którą jakiś id... chce sprzedać za 100 dolców
TUTAJ
2) Hmm .. ale ten materiał kart nie jest wcale miękki, wręcz powiedziałbym, że cholernie twardy i odporny na ściskanie, do tego dokładność wykonania jest dosyć duża, więc łatwo dobrać "na grubość", owszem jest elastyczny ale tylko w jednej osi wzdłuż włókien, gdyż w poprzek jest przeciez prasowany w wysokiej temperaturze ..... patent z podkładkami z kart tak "by the way" wymyślił sam Leo Fender więc nie jest to żaden nowy wynalazek i nie dotyczy to głównie gitar (nowych mam na myśli ery Shultza , czy nawet CBS - to odnośnie tego zejścia na psy ). W oryginale stosowano oczywiście plastikowe karty "wizytówki" pracowników firmy a nie ich karty kredytowe (hehe no kto by oddał kredytówkę do pocięcia).
a tu fotka oryginalnej podkladki karcianej z vinatagowego strata z 1969 roku którą jakiś id... chce sprzedać za 100 dolców
TUTAJ