Lutowanie i lutownice

Dyskusje na temat narzędzi używanych w lutnictwie.

Moderator: poco

bartek529

Nieprzeczytany post autor: bartek529 »

Najlepsza jest stacja, gorzej z jej cenę, myslę że dokładnę odpowiedęšłznajdziesz
na sąsiednim forum elektroda. Tam się znaję na lutowaniu, tutaj raczej na lutnictwie ;-)
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2960
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: Piniu »

Użyj tego co ci to polutuje ;) Ja mam i transformator, bo się nadaje do kabelków i drobnych rzeczy i kolbe mam bo sie nadaje do lutowania do obudowy potów.
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

Witam.
Podziwiam ludzi " wytrzymujęcych " lutowanie lutownicę transformatorowę .
Ja nie daję rady - tylko zwykły grot - z miedzi .
Poza tym - lepiej stosowaę lutownice na 12 - 24V ( max 24 ) .
Może się zdarzyę że przyjdzie coś polutowaę w stopniu wejłciowym i na skutek upływnołci grzałki na grocie będzie napięcie( jakie ? ) .
A i tak jak przyjdzie coś delikatnego lutowaę to powinno się ( na czas lutowania ) odłęczaę napięcie .
Może to i przesada - ale różne miałem przypadki .
Wystarczy oscyloskopem sprawdzię co na grocie się dzieje .
Minimum to uziemiony grot .
No i lepiej nie stosowaę " dobrych tanich lutownic " z allegro po 7 pln szt.
Pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2960
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: Piniu »

Groty teraz można kupię różne. ja mam dosc starę lutownicę TAKę do której sam sobie groty robię z różnych drutów miedzianych będż kupuje groty w castoramie jakies pochromowane czy poniklowane, nie wiem, w każdym razie srebrne. co do temperatury i lutowania delikatnych elementów to cienki grocik i autotransformator załatwia sprawę ;)

Ty pewnie myłlałeł o TAKICH lutownicach, to faktycznie jest gówno z tymi grotami i w ogóle nie lutuje.
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

witam.
To pewnie kwestia przyzwyczajenia - jak większołę przekonał .
Z dokładnym lutowaniem to raczej myłlałem o czymł takim -
osobiłcie miałbym lęki z transformaotrem .
Pozdrawiam
Załączniki
05.jpg
pamiątaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Nieprzeczytany post autor: Makowy »

Ja mam małę 30 albo 40 watowę kolbkę dobrej firmy. Jest doskonała, szybko się nagrzewa i groty wytrzymuję lata niemalże.
Tylko do lutowania obudowy potencjometrów używam transformatorówki, bo mocniejsza.
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

Witam.
To co na fotce lutowałem kolbę 60W / 24V - zasilanę przez prostownik ( regulowany ) .
Lepiej mieę goręcę lutownicę i lutowaę szybko niż grzaę małę miejsce lutowania zbyt długo.
Osobnę sprawę jest dokładne oskrobanie tego co tam się chce lutowaę i stosowanie dobrego topnika .
Bezsprzecznę zaletę transformatora jest to że - szybko się nagrzewa.
Ale jakoł nie mogłem się przekonaę .
Może dlatego że mam 20mb drutu miedzianego fi6mm i z niego robi groty .
Pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Włałciwie wszystko już zostało napisane. No prawie wszystko, bo jak znam życie każdy z nas ma swoje preferencje, myki itd. Ja osobiłcie używam 3-ch rodzajów lutownic + palnik gazowy.
Transformatorowa - starsza od węgla, jeszcze PRL, z grotem ZSRR 60W, z grotem polska 40W.
Lutuję cynę z topnikiem -popularna nazwa tinol o różnych grubołciach, topnik do elektroniki tylko kalafonia, do innych zastosował np. pobielanie stali np punkty lutownicze na chassis we wzmacniaczach -chlorek cynku tzw. przegotowany kwas solny /handlowa nazwa woda lutownicza/, do miedzi i pochodnych dodatkowo topnik stosowany do lutowania rur miedzianych i palnik gazowy.
Po latach doszedłem do pewnych działał wg mnie logicznych, a mianowicie zgodnie z zasadami powierzchnie lutowane muszę byę pozbawione brudu pod każdę postacię, a zatem odtłuszczanie, pobielanie , lutowanie. Grot w trakcie lutowania powinien mieę jak najkrótszy kontakt z cynę i punktem lutowniczym, co gwarantuje lutownica z grotem miedzianym o mocy 40W. Przy wprawie nawet kalafonia się nie wypali. Temperaturę grota reguluje się jego wysunięciem z grzałki. Dodatkowo, nie przegrzewa się okolicy miejsca lutowania, bo trwa to b. krótko, ale elementy lutowane i cyna otrzymuję temperaturę włałciwę do połęczenia i brak tzw. zimnego lutu.
Dodatkowym "wyposażeniem" jest mała mokra gębka do wycierania grota i kawałek sprężyny dużej łrednicy do trzymania lutownicy kiedy nie jest używana.
Przy pobielaniu stali po nałożeniu cyny i nagrzaniu max. powierzchni w trakcie "płynięcia" cyny rozprowadza się ję mokrę gębka lub szmatę. Tym samym warstwa cyny jest cienka i małę kroplę można sporę powierzchnię pocynowaę.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
michau25
Posty: 353
Rejestracja: 2010-09-27, 18:10
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post autor: michau25 »

Ja mam coś takiego i też działa ;-) Jedno pokrętło, żadnych wyłwietlaczy i można lutowaę spokojnie a nie płaci się wiele.
Awatar użytkownika
James_Bond
Posty: 27
Rejestracja: 2011-02-19, 02:25
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post autor: James_Bond »

Mam bardzo podobnę do tej, którę wstawił michau, ale... jak dla mnie przegrywa ze starę, dobrę transformatorówę- do gitar, bez lutowania jakichł mikroprocesorów najlepsza.
Mam takę krajowę starowinkę z lat 70, nie zawiodła nigdy ani mojego ojca, ani mnie, a "pracowała ciężko", jeszcze moje dzieci będę nię lutowaę jełli się ich doczekam :P. Eksploatacja prawie darmowa, bo groty sobie można zrobię z miedzi.
ODPOWIEDZ