Gitara wiedeńska

Dyskusje na temat instrumentów nie mieszczących się w innych kategoriach.

Moderator: poco

Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2012-11-10, 15:38

hubertus pisze:Dlatego zbieram te starocie różne,
Teraz wiem kto mi ceny podbija na aledrogo jak chce cos tanio starego kupic i zrobić. ;-)
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-11-12, 18:56

Niestety niczego nie znalazłem dla siebie na tych targach... masa przeróżnych przedmiotów, ale instrumentów jak na lekarstwo... Trafiłem na dwie cytry, w tym jedną pękniętą (chciałem brać, ale tych cytr tak dużo na rynku, że mam przesyt), oprócz tego na jakieś skrzypki, ale to już nie mój dział... Chciałem kupić przy okazji jakąś fajną kasetkę drewnianą na drobne narzędzia i części... ale skończyło się na wyjściu z pustymi rękami :-P

Ale za to wczoraj byłem we Wrocławiu na koncercie TSA, także trochę się nastrój poprawił. Mistrzowie nadal w wyśmienitej formie!
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-11-28, 15:33

Wracam powoli do sprawy wiedeńskiej gitary. Nie rozmawiałem jeszcze z lutnikiem, ale wybieram się. Narazie udało mi się doczytać, że niejaki Bernard Ensensperger, którego etykieta widnieje w pudle tworzył w Wiedniu w I poł. XIX wieku :roll:

Znalazłem stronę ze zdjęciami podobnej odrestaurowanej już jego gitary:

http://www.gitarre-archiv.at/instrument ... ensperger/

W moim egzemplarzu obecnie są zamontowane klucze, ale jak widać wyżej powinny być kołki...i do nich mam zamiar ostatecznie wrócić. Nigdy nie stroiłem gitary kołkami. Wiem, że skrzypkowie i inni smyczkowcy doskonale sobie z tym radzą, ale oni z tego co pamiętam mają jeszcze mikrostroiki w strunociągu.

Co do śruby mocującej gryf nie mam do końca przekonania, czy faktycznie ma ona regulować kąt nachylenia. Po odkręceniu znalazłem poniżej śruby drewniany kołek/bolec, który ustawia gryf w jednym stałym miejscu...także kolejna tajemnica.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-11-28, 15:44

Podaj zdjęcia tego ustawiania gryfu. Może się przydać na zaś. :-D
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-11-28, 16:12

Już się robi! :-)
Załączniki
P1130477.JPG
P1130478.JPG
P1130479.JPG
P1130480.JPG
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-11-28, 16:28

Ten kołek jest kołkiem ustalający, powodującym, że gryf nie będzie się obracał wokół osi śruby.
Na dole jest przekładka dystansowa jak sądzę wymienna, a w okolicy otworu na śrubę usunięto materiał - taki schodek. Tym samym jest możliwość zmiany kąta poprzez dobór grubości tej przekładki.
Nie wiem jaki to ma wpływ na zdolność tłumienia dźwięku, ale po solidnym dociągnięciu śruby chyba mało zauważalny.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-11-28, 16:33

Czyli jednak :-) Bardzo dziękuję!

A co do tego strojenia... Da się dobrze nastroić taki instrument samym kołkiem, bez żadnej przekładni czy mikrostroika? Wiem, że kiedyś lutnie były tylko tak strojone...ale jakoś trudno mi to sobie wyobrazić.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-11-28, 16:44

Da się, da. :-D Zwłaszcza nylonowe. Przecież fortepiany , o innych smyczkowych nie wspomnę
też kołkami strojone są i trzymają. Mikro stroiki nie są potrzebne, bo w smyczkach nie na wszystkich strunach widziałem są założone. :-P Gdybyś jednak chciał, to załóż mikro stroik smyczkowy na struny tam , gdzie siodełko :mrgreen: , bo przy mostku nie ma miejsca. Oczywiście to żart, ale taka opcja też jest możliwa. Czy wygodna, to inna sprawa.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-11-28, 16:55

Tak tak, trochę teraz o tym czytam :-) Widzę, że będę musiał zaopatrzyć się jeszcze w pastę do kołków... ale do tego etapu jeszcze trochę...najpierw trzeba instrument doprowadzić do stanu użytecznosci.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-11-28, 17:01

Rozwiertak, temperówka, ślepe kołki itd, Może potrzebne będzie zrobienie specjalnych gniazd, to też zabawa, ale myślę, że palisander podpowie jak ten temat przeskoczyć, aby nie wpaść w kanał.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-11-28, 17:07

Bardzo chętnie poznam zdanie palisandra, jeżeli oczywiście mogę prosić :-)
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2012-11-28, 17:34

witam.
jak były kołki to zostaw kołki .
w końcu to ma być oryginał - więc kołki.
gniazda będą z pewnością rozkalibrowane .
postaraj się znaleźć jakieś fotki samych kołków od takiej gitary ( wiem wiem - ciężko ) .
z zakołkowaniem gniazd nie powinno być problemu - tylko zwróć uwagę na kierunek słojów .
potem otwór i jak kol. pisał - rozwiertak skrzypcowy i zastrugaczka do kołków.
w sumie lepiej żeby to jakiś lutnik od skrzypiec zrobił - jeden ruch i kołek wpada.
pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-11-28, 17:56

Oryginał! Nie inaczej :-)
Akurat jestem też w kontakcie z lutnikiem typowo od skrzypiec, także z nim to rzeczywiście omówię :-)
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-11-28, 19:28

Witam.

Hiszpania zatem całą gębą... kołki identyczne jak w gitarach flamenco... Być może trzeba będzie gniazda na nowo dorabiać i wklejać bo stare pewnie już ktoś rozkalibrował zakładając zwykłe klucze... Nie takie to straszne i myślę, że jak zawitasz do lutnika od smyczkowych nie będzie to dla niego żaden problem. Wykona to z zamkniętymi oczyma bez problemu... Kołki hebanu i po sprawie... ;-)

Pozdrawiam.
podstawa to dokładność
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-11-28, 20:10

A no właśnie, gitary flamenco! Tym tropem idę dalej! Dzięki serdeczne :-)
ODPOWIEDZ