pręt regulacyjny..
: 2015-04-08, 23:08
O ile z podstrunnicą sobie poradziłem, to chcę napisać że polak mądry po szkodzie
Więc tak:
- stara podstrunnica zdjęta
- gryf przygotowany
- nowa podstrunnica nacięta
- następuje klejenie
- po wyschnięciu dopasowanie podstrunnicy do gryfu
Wszystko ładnie i pięknie, ale coś mi nie gra, sprawdzam pręt regulacyjny - NIE DZIAŁA!!
- odklejam już wstępnie dopasowana podstrunnicę
- próbuje uruchomić pręt - jest sklejony z gryfem i nijak nie chce współpracować..
- demontuję pręt, dopasowuję stosowne podkładki i dla pewności sprawdzam czy chodzi - chodzi
Ucieszony powtórnie przyklejam podstrunnicę, obrabiam i nadaję radius.
Przed montażem progów sprawdzam ustawienie krzywizny gryfu i tu katastrofa - PRĘT PĘKA!!! na imbusie zostaje mi nakrętka..
Co następuje?
- drugie odklejenie podstrunnicy
- czyszczenie
- zamówienie pręta podwójnego
- leczenie skołatanych nerwów :P
Na przyszłość będę wiedział, ze wszystko trzeba dokładnie sprawdzić zanim się zabierze do roboty a druga rzecz - nie należy się spieszyć bo pośpiech to wróg
Swoja drogą gryf jest typu telecaster, z nieznanego mi rodzaju drewna (barwa szara bez widocznych słojów), ma dwa sęczki. Wymiarowo węższy od telecastera i wzdłużnie nierówny. Sądzę że ta gitara była robiona w czasach gdy o materiał było trudno. Pręt jest montowany nie od strony profilu tylko od podstrunnicy pomimo iż jest typu vintage. Kanał pod pręt był idealnie równy.
Czy opłaca mi się to robić? ..traktuje to jako naukę na przyszłość czyli bezcenne zdobywanie doświadczenia
..i warto dbać o dobre stosunki ze szwagrami :P
Więc tak:
- stara podstrunnica zdjęta
- gryf przygotowany
- nowa podstrunnica nacięta
- następuje klejenie
- po wyschnięciu dopasowanie podstrunnicy do gryfu
Wszystko ładnie i pięknie, ale coś mi nie gra, sprawdzam pręt regulacyjny - NIE DZIAŁA!!
- odklejam już wstępnie dopasowana podstrunnicę
- próbuje uruchomić pręt - jest sklejony z gryfem i nijak nie chce współpracować..
- demontuję pręt, dopasowuję stosowne podkładki i dla pewności sprawdzam czy chodzi - chodzi
Ucieszony powtórnie przyklejam podstrunnicę, obrabiam i nadaję radius.
Przed montażem progów sprawdzam ustawienie krzywizny gryfu i tu katastrofa - PRĘT PĘKA!!! na imbusie zostaje mi nakrętka..
Co następuje?
- drugie odklejenie podstrunnicy
- czyszczenie
- zamówienie pręta podwójnego
- leczenie skołatanych nerwów :P
Na przyszłość będę wiedział, ze wszystko trzeba dokładnie sprawdzić zanim się zabierze do roboty a druga rzecz - nie należy się spieszyć bo pośpiech to wróg
Swoja drogą gryf jest typu telecaster, z nieznanego mi rodzaju drewna (barwa szara bez widocznych słojów), ma dwa sęczki. Wymiarowo węższy od telecastera i wzdłużnie nierówny. Sądzę że ta gitara była robiona w czasach gdy o materiał było trudno. Pręt jest montowany nie od strony profilu tylko od podstrunnicy pomimo iż jest typu vintage. Kanał pod pręt był idealnie równy.
Czy opłaca mi się to robić? ..traktuje to jako naukę na przyszłość czyli bezcenne zdobywanie doświadczenia
..i warto dbać o dobre stosunki ze szwagrami :P