Ten efekt "krótkiej fali", który Cie tak denerwuje jest chyba nie do usunięcia metodą samego nawilżania.
Wygląda to tak, jakby materiał pomiędzy twardzielą się zapadł, skurczył.
Taki ogląd materiału miewałem często przy renowacji starych mebli i wtedy jedyną metodą było mechaniczne doprowadzenie do płaskości powierzchni.
Śmiem przypuszczać, że drewno w fazie produkcji nie było wystarczająco suche i późniejsze przesuszenie tylko wzmogło efekt jakby osiadania bieli, co uwidoczniło się taką właśnie "pralką".
Chcąc to doprowadzić do stanu pierwotnego, to trzeba by było usunąć lakier, wycyklinować i położyć nowy lakier, a to nie wiadomo, czy nie spowoduje jakichś nowych zmian, albowiem siłą rzeczy top stanie się cieńszy i to sporo.
Radził bym nie walczyć z tym tematem, skoro dźwięk nie jest zdeformowany z tego tytułu. Zresztą nie ma prawdopodobnie zapisu umożliwiającego porównanie przed i po tym przesuszeniu.
Zakładaj struny i ognia, bo taka gitara pozbawiona stałego naprężenia od strun może ujawnić jeszcze inne mankamenty o poważniejszym znaczeniu.
Piszę o tym przez analogie do zachowań gitar elektrycznych, które stoją/wiszą/leżą bez strun i jakie są potem z nimi problemy.
To są tylko moje przemyślenia/przypuszczenia, bo nie miałem kontaktu z takim przypadkiem, a realnie może być jeszcze inaczej.
Instrument ma grać i niech lepiej dochodzi do siebie niejako "w akcji", co jest moim zdaniem korzystniejsze niż stagnacja.
Zaaplikuj jej tylko nawilżacz do otworu rezonansowego, taki fabryczny, lub inny wykonany domowym sposobem i niech hula, bo ona lubi wibracje/drgania.
Pozdrawiam, Ryszard