Płyta wierzchnia - ,,mechanika"

Moderator: poco

poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-03-18, 10:35

Wszystkie uwagi i spostrzeżenia oraz próby opisania w postaci algorytmu matematycznego zjawisk związanych z tym wszystkim, co nadaje charakter brzmienia gitarze są prawdziwe i słuszne. ( po dziś dzień nie udało się jednak wykonać takiego modelu dla skrzypiec Stradivariego) Pozostaje jednak czynnik ludzki i własności materiału wyjściowego.
Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet wykonane z tego samego kawałka drewna kolejne instrumenty nigdy nie będą tak samo brzmiały. Gdyby było inaczej , to powstały by linie produkcyjne wytwarzające X takich samych instrumentów.
Rozważania teoretyczne związane ze strojeniem płyty wierzchniej , jeżeli by przyjąć , że będą wykorzystywane w praktyce spowodowały by, że czas wykonania instrumentu o założonych parametrach - charakterystyce akustycznej byłby nie do określenia. Ponadto ilość przetestowanego materiału koniecznego w użyciu dla wykonania była by liczona w metrach sześciennych (oby tylko). Ale to nie wszystko. Dalej jest obróbka - możliwa do precyzyjnej kontroli, zachowanie takiego samego mikroklimatu pracowni - możliwy do kontroli , montaż, lakierowanie i wszystkie inne detale, które o końcowym efekcie decydują o wartości użytkowej, artystycznej, a na końcu - cena! :shock: No i ostateczny odbiorca gotowego instrumentu - gdzie testować instrument, w jakich warunkach akustycznych, jak zapewnić stałość mikroklimatu, jakie kryteria oceny przyjąć, jak przewidzieć brzmienie w innych niż testowe warunki. To jest loteria do końca.
Zawsze tak było, że nawet na najlepszej linii montażowej można było znaleźć egzemplarze mierne i wybitne, chociaż reżim technologiczny był taki sam i bardzo surowy.
Myślę, że właśnie sztuka budowania instrumentów - tutaj lutnictwo, będzie zawsze sztuką, a jako taka podlega innym kryteriom odbioru. I niech tak zostanie.
Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy korzystać z praktycznej wiedzy i porad doświadczonych kolegów, wzorować się na uznanych mistrzach, bo to jednocześnie pozwala nam weryfikować mity narosłe wokół wieeelu tematów około lutniczych.
Stąd jestem zdania, że dyskutować należy, ale przede wszystkim weryfikować wnioski z dyskusji w praktyce, bo tylko wtedy będziemy (lub nie) wiedzieli, czy przyjęliśmy słuszne założenia. Chociaż nie jest to pewne do samego końca.
Odnawiajmy zatem stare instrumenty, budujmy swoje własne i cieszmy się efektami własnej pracy. To jest nagroda za wysiłek włożony w pracę.
Z jaka przyjemnością patrzy się na efekty pracy kolegów z forum, jak łamią mity (często skutek zabiegów marketingowych), przezwyciężają opór materii, by na końcu zobaczyć własną rozjarzoną michę w lustrze. :mrgreen:
I tak trzymać.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-03-18, 12:24

To co pokazał Piotr to płyta świerkowa instrumentu który grał w tym roku swój dyplom na AM w Krakowie.... Tomek Grzybowski o którym juz wsponinałem zagrał go na 5 +. Najlepiej z całej trójki dyplomantów.

Tu jest właśnie przykład konstrukcji płyty w formie przekroju soczewki od wewnętrznej jej strony. Najgrubsza jest w części mostkowej i radiusowo schodzi z grubością w kierunku boczków. Środek płyty w cześcii rezonansowej ma największą grubość, masę i sprężystość więc jego amplituda drgań własnych jest najniższa... Wydobywa on i podkreśla składowe harmoniczne z wysokich registrow.... Natomiast jego zawieszenie na brzegach jest cienkie i wzmocnione węglem.... działa więc jak membrana głośnika i w wyniku oddziaływania energi kinetycznej poruszonych strun bedzie dodawał basów i głośności ponieważ jego aplituda wymuszona będzie dość duża....W istocie bedzie też bardziej poruszał powietrze zawarte w pudle. Wzmocnienia pełnią rolę jak gdyby teleskopów zawieszenia płyty na jej brzegach ... w części rezonansowej. Po to oby płyta przy grze ostrzejszej i bardziej agresywnej nie wpadała w zbytnie pobudzenie i
instrument nie dudnił tracąc selektywność. Poze tym jej grubość na brzegać jest znikoma i przyklejone promieniowo pełnia też rolę stabilizatorów aby drewno z wiekiem nie miało tendencji do pękania międzysłojowego. Podobne patenty stosuje Smallman w swych konstrukcjach. Tam jednak belkowanie jest kratownicowe.

Oto jak brzmi ta gitara na żywo nagrana kiepskim mikrofonem kamery....

http://www.youtube.com/watch?v=e34ErKH4h5U

Gitara ma piekny ...hiszpański bas... bardzo selektywny i nie zamulony.... natomiast wioliny są ciepłe ale z nutą agresywnego hiszpańskiego temperamentu. jednak kiedy sięjej słucha dokładnie cały instrument jest trochę ciemniejszy w brzmieniu niż gitary z topem świerkowym.... ma sporo subtelnego środka.... i jest dość głośny.
podstawa to dokładność
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-03-18, 12:26

Teoria bez praktyki ma się dobrze (praktyka bez teorii nigdy), zawsze, taka jej uroda, nie każdy ją lubi. Gdyby panowie wielcy z epoki renesansu wiedzieli, jak za kilkaset lat będzie się korzystać z ich koncepcji...;) Panowie, każdy ma tu rację, nie dziwi mnie, że lutnicy kładą akcent na praktykę, bo instrument to nie wirtualna rzeczywistość:) Ale wątki teoretyczne są godne rozwijania chociażby dlatego, ze działają na korzyść praktykom. Pytania się cały czas pojawiają, pytania natury konstrukcyjnej, a przede wszystkim każdy chce kontrolować choćby w najmniejszym stopniu parametry dźwięku. Nie każdy wie jak na parametry dźwięku wpływa masa, a jak sztywność i mieszają się różne pojęcia. Cechy materiałowe plączą się z cechami konstrukcji. A pewnie czasem trzeba zmienić szywność, a czasem masę, raz ważna jest nośność i zapewnienie stateczności, a innym razem szuka się częstotliwości drgań włąsnych - tak to intuicyjnie czuję;) Warunki brzegowe wydają się być nie do opanowania, wpływ kształtu, wpływ modelu połączenia elementów. Nie zasłaniajmy się czynnikami wywołującymi efekty drugiego rzędu. One są ważne, ale najpierw kontroluje się parametry krytyczne.

Kolejna sprawa to ocena materiału i przyjętych rozwiązań. Czy nie fajnie by było opracować nomogramy, które pokazują wpływ różnych, najbardziej typowych rozwiązań konstrukcyjnych na widmo częstotliwości? A jak wpływa rodzaj lakieru na parametry tłumienia? Tu widzę zastosowanie dla czujników piezo - taki elektroniczny stetoskop, a na ekranie oglądamy transformatę Fouriera z przebiegu wzbudzonych drgań...na różnych elementach konstrukcyjnych. Widzimy częstotliwość drgań własnych online - widzimy jak się zmienia, gdy dołożymy masy, gdy dosztywnimy element. Analizując z kolei sygnał czasowy widzimy amplitudę, oceniamy sustain. Zobaczymy jak zwiększenie amplitudy zmienia (pozornie) tłumienie i itd itp.

Na pytania odnośnie projektowania płyty wierzchniej metody pomiarowe w połączeniu z modelem teoretycznym musza dać odpowiedź. Jeśli nie ilościową to na pewno jakościową. Najważniejsze jest to, że rzeczywistości się nie symuluje. Rzeczywistość się obserwuje. Tylko proste modele w połączeniu z wiedzą na temat tego co się modeluje dają efekt w postaci pomocy przy projektowaniu. Nie trzeba uwzględniać kierunku pociągnięcia tamponu z politurą.. wpływ pewnie jest, ale którego rzędu? Zawsze przypomina mi się jak jeden mechanik (świetny teoretyk) powiedział, że kolor mostu ma wpływ na rozkład naprężeń w elementach konstrukcyjnych. Mówił to z nutką przekory - wskazując, że teoria musi wyprzedzić praktykę, aby określić dziedzinę do analizy, wyodrębnić zjawiska ważne. Kolor ma wpływ na termikę, to jest jasne.

Intuicja jest ważna, idzie z człowiekiem w czasie, ale zabierana jest do grobu. Wiedza usystematyzowana zostaje na pokolenia. Teoria płyt i powłok jest rozwinięta tak, że nie trzeba pisać doktoratów - one są już napisane, jest tak trudna, że trzeba życi epoświęcić, aby być w niej dobrym. Nawet nie śni mi się, aby ją stosować...a na pewno nie do gitary, ale też nie ma potrzeby. Te teorie stosuje się w obliczeniach konstrukcji rozległych zadaszezeń powierzchniowych, lub w małej skali do symulowania pracy powłok wzmacniających pracę żywych tkanek (to tylko przykłady) - tam już nikt nie chce intuicji - liczy się niezawodność i kontrola. Więc zgadzam się z kolegami, że tu musi być miejsce na sztukę i niech zostanie. Ale na tyle na ile się da - w wątkach teoretycznych spróbujmy opisać podstawowe zależności ;)

Nawet jeśli nic nie wyjdzie w sensie gotowych rozwiązań, nomogramów czy aparatury (przepisu na nią), to przynajmniej rozwinie się trochę filozofia i metodologia stosowana: Przy projektowaniu człosiek zadaje sobie full pytań, widzę, że każdy zadaje sobie podobne..jest to typowe dla dziedziny i jej specyfiki. Im dłużej czytam forum tym bardziej widzę, że konstrukcje z pudłem rezonansowym są ciekawsze...i zniechęca mnie to do elektrycznych instrumentów :)

pozdrawiam i dzięki za wszystkie wpisy, każdy daje do myślenia.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-03-18, 12:41

palisander pisze:Oto jak brzmi ta gitara na żywo nagrana kiepskim mikrofonem kamery....

http://www.youtube.com/watch?v=e34ErKH4h5U
rzeczywiście nagranie choć marnej jakości pokazuje walory basu. Dźwięki mają kształt..jak to się mówi, sa okragłe;) Słychać początek środek i koniec w funkcji czasu. Z pewnością jest to efekt projektu konstrukcji...założeń wstępnych. To trochę tak jak ze sposobem przekazania basu przez różne konstrukcje obudowy głosników, inaczej gra zamknięta inaczej BR, a inaczej membrana bierna. Długo słuchałem na konnstrukcji z membrana bierną właśnie z uwagi na oddanie kształtu basów...nie huczy, nie muli, impuls umiarkowany, ładny kształt..jak dla mnie. Przepraszam za dygresję nie w temacie. Wysokie nagrały się zmulone - co jest oczywiście efektem nagrania, kompresji. Rozumiem, że takich konstrukcji nie znajdziemy na hakach w sklepach muzycznych..
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-03-18, 13:37

PiotrCh pisze: Rozumiem, że takich konstrukcji nie znajdziemy na hakach w sklepach muzycznych..

zawsze możesz poszukać... ;-) Ale wątpię żebyś znalazł. Przynajmniej na pewno nie w Polsce.... u nas na hakach raczej ,, meble" na wysoki połysk z grubą warstwą lakieru zabijającą brzmienie. Natomiast w wykończeniu politurowym ... cieniutkim i szlachetnym.... Możemy sobie wybić z głowy sklepy.
podstawa to dokładność
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-03-18, 14:02

Ano właśnie. Społeczeństwo się bogaci, jak na razie, przynajmniej jakaś część, czasy się zmieniają, więcej ludzi będzie ceniło takie elementy jak zamysł, jakość. Czasy, w których ludzie zmuszeni byli do grania na tym co było oby nie wróciły. Z sentymentem się powraca do wspomnień z dzieciństwa, gdy grało sie na defilach i jolanach i ruskich klasykach. Pamiętam, jak na jakiś przegląd piosenki chyba turystycznej pojechaliśmy z naszymi defilami, a byli też ludzie, co mieli yamahy, jak wziąłem pierwszy raz w ręce gitarę z tyłem i bokami z laminatu, jak ta gitara zagrała brzmieniem, jakby wpięty był chorus... :) coś jak ovation. W dużych miastach było łatwiej ;) Czekam na urlop - organizuję warsztat i pierwsze co zrobię to osłucham jakieś pudło i pobawię się w analizy widma, żeby poznać topologie konstrukcji od strony drgań. Wczoraj przykładałem ucho gdzie się da. Wyraźnie różne elementy drgają innym pasmem i inną mocą, nawet wyłapałem rezonanse z moim uchem, niektóre dźwięki wprawiają małżowinę w trrrrr :)

Na siłę nie ma co teoretyzować, ale jakby ktoś miał ochotę ciągnąć temat od strony opisu teoretycznego, to wpisujcie spostrzerzenia, może stworzymy bazę założeń i zależności w instrumencie bezkompromisowym, najfajniej ogląda się je na wykresach, tam widać to co słychać :) Kwestie gustu można zostawić w spokoju. Instrument ma brzmieć dobrze (wg. kryteriów), a różnorodność cech pozwoli na wybór według gustu, bo każdy coś tam lubi.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-03-18, 14:46

PiotrCh pisze: Wysokie nagrały się zmulone - co jest oczywiście efektem nagrania, kompresji.

Tu jest nagranie z małego studio tej gitarki.... wioliny słychać już lepiej... w tle gra gitar cedrowa. Także z moich skromnych rąk.

http://www.youtube.com/watch?feature=en ... jJtF8&NR=1
podstawa to dokładność
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-03-18, 15:08

PiotrCh. Jak technicznie chcesz podejść do tematu, bo bez komory będzie trudno - tak mi się wydaje. Jaką metodologię planujesz, bo może sugestie palisandra ułatwiły by działania. Poza tym, to na jednym instrumencie niewiele zdziałasz, bo jednak metoda porównawcza jest niezbędna. Chyba, że przy zdejmowaniu charakterystyk pobawisz się kilkoma takimi samymi gitarami, a raczej będziesz musiał ze względu na zmianę charakterystyk w zależności od konstrukcji wewnętrznych, materiału itd.
W sumie nie za bardzo wiem czemu takie Twoje działanie miało by służyć. Ale pewnie podzielisz się swoimi spostrzeżeniami w stosownym komentarzu do wyników.
Czekam z zainteresowaniem i wykupiłem bilet w pierwszym rzędzie audytorium maximum. :mrgreen:
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2013-03-18, 15:14

Witam.
Z badaniem gitary jest problem ( albo dwa - lub i więcej ) .
główny problem - jak pobudzić płytę bez " dotykania " jej ?
musi być coś na kształt " mechanicznych palców " - inaczej wyniki będą zafałszowane .
dotkniesz jakimś " pobudzaczem " i już kicha .
wpływ metody na wynik - coś tam było o wpływie obserwatora na obiekt - he he .
a amplitudę i rozkład " słoje " drgań można badać skanerem laserowym
robili takie badania już dość dawno .
mam gdzieś jakieś materiały - o ile nie wpadły w czarną dziurę .
pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-03-18, 15:53

PiotrCh ... jest docielkiwy i ciekawski w interesujący sposób.... Pisał już kedyś, że chce pooklejać pudło elementami piezo i zrobić jakby wielopunktowe nagłośnienie pudła.... Z czym ja tutaj muszę się zgodzić, że ma to sens.

Nie mniej jednak odbiegamy nieco od tematy płyt wierzchnich. jak wiadomo kazdy ma jakieś patenty swoje na belkowania i grubości płyt. Oraz kalibrowanie ich pod względem akustyki.
Jak już kiedyś pisałem w innym dziale.... hiszpanie przez lata wymyslili coś prostego i genialnego przy budowie lutniczych gitar klasycznych. Jest to ,, solera" . Pisałem już o tym kiedyś w dziale ,,narzędzia" . Odsyłam wiec do tego działu zainteresowanych .... Jeśli to ca tam napisane ( pobieżnie...) nie wskaże dróg do dalszego myślenia i i indywidualnego rozebrania tematu na czynniki pierwsze.... to oczywiście na pytania odpowiem jeśli pozwoli mi tylko na to moja wiedza .

Polecam jednak ten temat , który umarł wtedy po kilku postach bo jest to temat bardzo ciekawy i majacy ogromne znaczenie przy budowie topów gitar klasycznych.
podstawa to dokładność
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-03-18, 17:02

Ryszardzie,

czemu miało by służyć? Pytasz o główny motor tego świata - ciekawość;) To tak żartem/serio. Na serio, uważam, że instrument i dźwięk ma dwa końce, jeden to sztuka i wrażenia estetyczne...sam jestem audio wielbicielem ;) kontempluję dźwięk i się nim delektuję, poprawiam system audio i lubię placebo i psychoakustykę na równi z technicznymi suchymi faktami. Drugi koniec to fizyka. Mój przyjaciel mawia - fizyka to nauka o świecie...przyrodnicza. Jeśli dźwięk to fizyka, to znaczy, że możemy go mierzyć i kontrolować - prochu tu nie odkryłem ;) Przy budowie instrumentu można zatrzymać się na zapewnieniu wyglądu i warunków stateczności mechanicznej...stąd konstrukcje przewymiarowane i oklejone fornirem i pomalowane na wzór psich uszu :) Ale to forum lutnicze i szukają tu ludzie odpowiedzi na pytania odnośnie wpływu warunków pracy elementów na dźwięk, który w ucho łechcze.

Teraz niekonkretne odpowiedzi na konkretne pytania:)

komory bezechowej nie planuję, nie ten etap. Pomiar drgań deski z potraktowaniem ośrodka sprężystego -powietrza- jako warunków stałych - ma to załatwić. Metod do pomiaru przebiegów szybkozmiennych jest kilka. Obecnie nawet optycznie mierzy się drgania.

Szlifek wspomniał skanery...już dawno było zrobione, no cóż, wszystko już dawno było zrobione, ale nie przez nas - i to się liczy. Można poczytać, nawet trzeba, ale własnych prób nic nie zastąpi. Myślę o piezo z uwagi na prostotę i brak kosztów. Wystarczy założyć, że drgania napięcia są proporcjonalne do drgań mechanicznych i już można porównywać w lokalnym układzie.
Na początek wpływem obserwatora na obserwacje bym się osobiście nie przejmował. Generalnych prawideł można szukać w "zafałszowanym" sygnale również, ważne, aby cały czas zafałszowanie było podobne;). Chodzi o wyciąganie na początek zgrubnych wniosków. Drgania własne i ich parametry uwidocznić się powinny przy najzwyklejszym wzbudzaniu impulsem, przecież je słychać, więc i zmierzyć się da. Nie chodzi o odwzorowanie rzeczywistości, są złotousi, którzy słyszą wpływ elementów, którego pomiarowcy nie widzą w sygnale:) Jest taki wskaźnik jak równomierność badanej cechy, można go definiować odchyleniem standardowym, można badać rozkład prawdopodobieństwa dla różnych wariacji parametrów. A co lutnicy robią? Stukają w odpowiednie miejsca i słuchają odpowiedzi. Robią pomiar i oceniają jednorodność materiału i różne walory. Jak Palisander pisze - mamy czujnik w uchu. Pamiętajmy, że pamięć jest zawodna i proces oceny jest z założenia subiektywny, jak porównać dźwięk aktualny do tego, który słyszeliśmy miesiąc temu, a może 5 lat temu? Jak bardzo od wielu czynników zależy poziom endorfiny podczas odsłuchu? :) Elektronika ma dopomóc, wykres ocenia wzrok, a miara jest obiektywna. To taki przykład do klasyfikacji materiału...tak to widzę oczyma wyobraźni, że słucham, ale i patrzę. Jeśli taka pomoc jest nie potrzebna, to po prostu nie korzystam, to tylko narzędzie.

Stawiam tezę: Jeśli wpływu badanych czynników na całokształt nie da się w prosty sposób wychwycić na drodze pomiarów i analizy sygnału (transformacje, filtrowanie, metody statystyczne) to należy uznać ten wpływ jako efekt drugiego rzędu.

Te efekty możemy pozostawić w dziedzinie niuansów mających wpływ na granicy percepcji, ale wtedy nie będziemy mówili, że to wpływ kolosalny. Wiem, że prawie robi wielką różnicę i 100 czynników, które wpływają "prawie że" mogą zmienić całokształt. I wcale mnie to nie boli, wręcz cieszę się, że jednak ostatni szlif jest ważny. Ale takie kwestie jak rodzaj drewna, sposób jego obróbki, rodzaj kleju, technika wykończenia, topologia elementów - to nie jest 1/4 włosa tylko grube ryby:) Kiedyś czytałem dyskusję stratocasterowców, którzy opisywali różnice pomiędzy brzmieniem strata z olszy i z jesionu :) Panowie, równie dobrze można było w każdym momencie zamienić gatunki drewna. Wykres widma i wskaźników z sygnału czasowego rozwiał by sprawę bo łatwo zdefiniować co to brzmienie jasne i ciemne, atak i sustain również...gorzej z miękkością, aksamitnością przejrzystością itp:) Ale te grube można. Czyta się jak to klon rozjaśnia mahoń... do mnie to przemawia, ale wyniki pomiaru zawsze przemówią bardziej. Nie mówię, że tego nie ma, pewnie można to znaleźć, bo już z pewnością było to mierzone. Chodzi o to, że zawsze można samemu spróbować...wiem, że nie każdy czuje taką potrzebę i przyjemniej jest po prostu pograć kilka dni na 5 różnych gitarach :)

Kiedyś jeden człowiek mało mnie nie zlinczował jak stwierdziłem, że Seagull S6 z świerkową płytą wierzchnią gra inaczej niż ten z cedrową - właśnie z uwagi na rodzaj drewna. On mnie skwitował, że szerzę mity, że nie odróżnię groszka od kukurydzy z zamkniętymi oczyma, a co dopiero rodzaj drewna w dźwięku... kurczę, do takich ludzi przemówią fakty;) o ile rozumie dziedzinę częstotliwości.

Palisander wskazuje na kanon wytworzony na drodze ewolucji, lub przynajmniej potwierdzony i ugruntowany na tej drodze, bo pomysł mógł przyjść efektem eureki;) Kanon ma to do siebie, że kanonem pozostanie i klasyka zawsze będzie w cenie...ale i tak każdy szuka, bo tacy już jesteśmy, że lubimy zmiany, choć klasykę szanujemy i nie rzucamy w nią kamieniami.

rozgadałem się, gaduła ze mnie, przepraszam, dla wielu z was to odgrzewane kotlety i banały, ale może kogoś zainspiruję do działania, ale wcześniej do podzielenia się teorią.

pozdrowienia
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-03-18, 19:11

Palisander. temat solary nie umarł, a jedynie uśpiony jest. Wiąże się to z tym, że niewielu zabiera się za pudło, traktując temat jako za trudny - na dzisiaj. Przypuszczam, że przyczyna tkwi w cenach materiałów konstrukcyjnych, a nie w chęciach i możliwościach.
Piotrze, ta ciekawość jest rzeczywiście właściwością człowieka, ale nie zawsze znajduje uznanie w oczach innych. Stąd myślę, że i zrozumienie potrzeby zaspokojenia tej ciekawości przez otoczenie bywa różne. Sam jestem byłym nauczycielem fizyki i wychowania technicznego, stąd rozumiem to parcie na szukanie odpowiedzi oraz potwierdzania słuszności teorii poprzez działania w praktyce.
Co do słownika pojęć związanych z tymi zagadnieniami i dysponowania wystarczającą podbudowa matematyczną, to niestety trudno być Twoim partnerem w rozkminianiu tychże zagadnień. Tu niestety trzeba więcej niż tylko chęci i pobożnych życzeń.
Ja pozostaję widzem i pilnym słuchaczem w tej materii. Nie mam potrzeby i motywacji , aby zgłębiać teorię, skoro nie wykorzystam jej w praktyce. Nie będę miał czasu, ale będę wspierał przez indukcję. :mrgreen:
Podzielam Twój pogląd wyrażony w końcowych watkach poprzedniego postu. Nic dodać , nic ująć.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2013-03-18, 19:35

witam.
główny problem z pomiarami gitar ( mówiąc w uproszczeniu - pomiarami ) polega na tym że możemy go dokonać dopiero po zrobieniu instrumentu .
a wtedy już posprzątane - brzmi jak brzmi.
można to i owo poprawić - ale trudno.
również przepraszam za zaśmiecanie wątku - już nie piszę.
pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-03-18, 19:49

Szlifek - nie zaśmiecasz;)

pomiary można robić w każdej fazie i każde są cenne dla sprawy, nawet te w fazie ostatecznej - bo wiedzę się zbiera "na przyszłość" ;) Jeśli każdy kolejny instrument ma być diametralnie inny to co innego, ale każdy do czegoś chyba zmierza, ma jakiś cel i szuka dróg do jego osiągnięcia. Pomiary dla pomiarów cieszą tylko pomiarowców. Konstruktor chce z nich korzystać do korygowania procesu twórczego prawda? Widzisz szklankę do połowy pustą ;)

pozdrawiam

Ryszard - dzięki!
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-03-20, 16:52

Ja tylko pragnę jeszcze przypomnieć szanownym kolegom, że poruszamy tutaj temat płyty wierzchniej w konkretnym i jednym przypadku.... czyli klejonej na solerze radiusowej z której to płyta wychodzi w formie lekko wypukłej. Ale nie jest to jedyna metoda.... Sa też płyty płaskie i to są wyśmienite instrumenty....Bardzo drogie i cenione prze muzyków.... Nie sprężona płyta będzie mieć zawsze szybszy atak ( co bardzo lubią muzycy flamenco). Oczywiście przekrój płyty jest bardzo ważny...

Płyta wypukła ( kopuła) będzie natomiast mieć dłuższe wybrzmiewanie z samego pudła...ale atak już będzie wolniejszy.... niuansów jest od groma....panowie.

Można o tym rozmawiać w nieskończoność i końca nie będzie... Każda konstrukcja ma swoje plusy i minusy.... jak wszystko. Pewnym jednak jest, że gitary z płytą lekko wypukłą będą bardziej ,,długowieczne" i dłużej będą zachowywać swą trwałość jako instrument.... rzeczy wiecznych... jak wiemy niema ....
podstawa to dokładność
ODPOWIEDZ