Master class.

Relacje ,opisy i zdjęcia z budowy.

Moderator: poco

szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2013-02-07, 23:50

witam.
gratuluję pomyślnie zakończonej pracy .
jak zagra tak jak wygląda to będzie super - czego oczywiście życzę .
co do wykończenia - politura robi swoje - żadne nitro czy akryl tego nie dadzą .
tylko " trochę " więcej roboty :shock:
pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-02-08, 11:20

No coż... gitara została ograna wczoraj na sali koncertowej na 300 miejsc. Nie powinienem tego pisać , bo to tak jakbym występował w roli swojego własnego adwokata, a tego nie znoszę. Liczy się ocena innych w szerokim gronie... Otóż mieliśmy do dyspozycji trzy instrumenty aby był jakiś punkt odniesienia dla porównań. Dwa pozostałe to konstrukcje duble top. Budowniczych niestety podać tu nie mogę... bo postąpił bym nie fair. Powiem tylko , że to instrumenty bardzo drogie.

No i niestety moja konstrukcja pojedynczej płyty hybrydalnej wygrała pod wieloma względami. Po pierwsze selektywność dźwięków i brak ,,zamulania'' często charkterystycznego przy grze na sporych salach. Kolejne atuty to ilość harmonicznych zwłaszcza na wiolinach przy zachowaniu ich krystalicznej czystości. To po prostu powaliło i mnie... :shock: A usłyszałem to wyraźnie dopiero na sali koncertowej. Basy również przejrzyste i bardzo wyraźne z zachowaniem składowych harmonicznych. Pełne w brzmieniu.

Gitara wyrównana i bardzo wyraźna w brzmieniu ... a przy tym też zachowując ogromne ,,ciepło" dźwięku mimo , że jest to instrument nowy, struny założone raptem 24 godziny wcześniej i dopiero ,, pompuje skrzydła" do lotu ponieważ nie jest rozegrany.

Ja osobiście wystawiłem jej oceną na 4 dużym plusem ponieważ wiem, że to nie jest jeszcze to co chcę ja osobiście osiągnąć.

Wiem natomiast jedno... dobrnąłem w tym wszystkim do punktu oraz pułapu z którego nie wiadomo którą z dróg wybrać aby nie wybrać źle... To punkt gdzie kończą się instrumenty mistrzowskie klasy średniej.... a zaczyna świat brzmienia którego wielu budujących instrumenty nie udało się przekroczyć nigdy... Ja chyba stanąłem właśnie w tym punkcie i nie wiem co dalej robić...? Czy kombinować dalej i szukać....? i być może utknąć.. jakimś ciemnym zaułku, który sam sobie zafunduje ... ? czy pozostać na tym dla mnie bezpiecznym poziomie i odpuścić sobie dalszą eksplorację budując instrumenty tej klasy co ten ostatni...?

Pomysłów mam mnóstwo. Mógłbym siedzieć i realizować je przez najbliższe 5 lat co najmniej. Tylko czy to nie będzie już czeluść w której utonę i nic z tego nie wyjdzie...?

Pozdrawiam.

Tomek.
podstawa to dokładność
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2013-02-08, 11:48

palisander pisze:No i niestety moja konstrukcja pojedynczej płyty hybrydalnej wygrała pod wieloma względami
Aleś skromny... ;) Nic tylko gratulować.
palisander pisze:To punkt gdzie kończą się instrumenty mistrzowskie klasy średniej.... a zaczyna świat brzmienia którego wielu budujących instrumenty nie udało się przekroczyć nigdy... Ja chyba stanąłem właśnie w tym punkcie i nie wiem co dalej robić...? Czy kombinować dalej i szukać....? i być może utknąć.. jakimś ciemnym zaułku, który sam sobie zafunduje ... ? czy pozostać na tym dla mnie bezpiecznym poziomie i odpuścić sobie dalszą eksplorację budując instrumenty tej klasy co ten ostatni...?
Nie wiem czy jestem osoba kompetentną, aby wyrażać opinię na ten temat, ale osobiście myślę, że należałoby jeszcze zbudować kilka instrumentów takich samych i tej klasy. Myślę,że byłaby to jakaś stabilizacja tego co udało ci się osiągnąć, a w dalszej kolejności miałbyś ich porównanie i podejrzewam,że wtedy właśnie wiedziałbyś co jeszcze możesz zrobić, aby tego nie stracić tylko jeszcze polepszyć.

Ale ja tam sie nie znam... ;-)
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-02-08, 12:06

No to górą nasi. Wyrazy uznania i podziwu dla twórcy.
Co do Twoich rozterek duchowych, to nie za bardzo ogarniam. Dlaczego? A no dlatego, że jeżeli sukces w tej materii jest mierzalny przed i można go zdefiniować ilością wkładu pracy, jakością materiału i innych powiedzmy namacalnych elementów, to było by proste i takich egzemplarzy było by na hektary. Tak jednak nie jest, bo i tak dopiero sukces wieńczy dzieło, muzyk i jego umiejętności wydobywania dźwięków mogą pokazać to, co jest wartościowe w instrumencie.
Siedzisz w tym najmocniej z nas wszystkich próbujących zrealizować swoje marzenia o własnym, idealnym instrumencie i wiesz, że tak nie jest, bo zawsze to co robisz , to eksperyment, ale w Twoim wypadku, to po części eksperyment kierowany, kierowany doświadczeniem. Niestety też nie potrafisz na początku, przy wyjściu z bloków startowych powiedzieć , co będzie na końcu, bo w tych puzlach jest tyle elementów powiązanych miedzy sobą nieprzewidywalnymi więzami, że nawet komputer nie potrafi rozwiązać tej szarady.
Kiedyś mówiono i powtarza się przez wieki, że instrument ma duszę i jest to cząstka twórcy zaklęta w nim, ale która , nikt nie wie. I niech tak zostanie.
Co do stania okrakiem nad rozwidleniem dróg postępowania, to i tak nigdy nie dowiesz się, co by było gdyby. Czy jesteś sam sobie odpowiedzieć na pytanie, którą drogą iść i czy będzie to dobry wybór już teraz? Jesteś pewien, że Twoje wyroby będą na wyższej półce? Skąd? Czy jest jakaś jedna miara? Dla mnie to nie jest mierzalne i tą gradację "półkową" sami sobie określamy nie zawsze racjonalnie. Każda z Twoich kolejnych gitar będzie miała to coś , czego nie ma w innej, ale to tylko subiektywne odczucie, gdyż sam wiesz, że co muzyk lub słuchacz, to słyszy co innego.
Jeżeli zamkniemy w odizolowanym akustycznie pomieszczeniu gitarzystę z X instrumentami i każemy N gitarzystom-słuchaczom słuchającym na zewnątrz napisać swoje odczucia i stworzyć listę rankingową, to wcale nie jest powiedziane, że ta najdroższa jest najlepsza, nawet może się nie zmieścić w pierwszej -siatce.
Tak, że trzymaj poziom, pokaż swoje instrumenty światu, a wtedy okaże się, czy jest jakaś magiczna granica, której już nie osiągnąłeś. Bo tylko wspólna opinia uznanego gremium usadowi Ciebie i Twoje instrumenty na określonym pułapie. Może Ty już nie musisz nic udowadniać, bo już tam jesteś, tylko o tym nie wiesz?
Tego Ci życzę z całego serca.
I to nie tylko za sam instrument, który jest tu tylko rekwizytem, ale głównie za to, że jesteś dobrym, człowiekiem. Człowiekiem, który nie wstydzi się być w gronie zapaleńców, dzielić się swoją wiedzą, pomagać w realizacji marzeń, bo przecież na początku też taki byłeś i nie ma co się oszukiwać! Ale Ty nie zamknąłeś się we własnym kokonie, tylko jak gdzieś napisałeś starasz się szerzyć wiedzę o budowie instrumentów bez mitologizowania, ale tak, aby była zrozumiałą dla szerszego grona. Trochę to ostatnie ubrałem w swoje odczucia, ale myślę, że się nie rozmijam z prawdą.
Jeszcze raz gratuluję kolejnego udanego instrumentu i nie bój się pokazać Światu. Nie musisz się wstydzić i "podpierać ściany" jak na szkolnej potańcówce, bo Twoje miejsce jest tam, na parkiecie.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
michau25
Posty: 353
Rejestracja: 2010-09-27, 18:10
Lokalizacja: Katowice

Post autor: michau25 » 2013-02-08, 12:44

Gratulacje. Skromność skromnością, ale bez przesady ;-) Myślę, że najważniejsze to wypracować powtarzalność na obecnym poziomie i iść dalej, wtedy się nie utonie i zawsze można wrócić jeśli wiadomo co było wcześniej. Nie wierzę, że można poprzestać bez dalszych prób z głową pełną pomysłów i wieczną świadomością, że chcę jeszcze lepiej :-) Trzeba próbować, bo największe odkrycia ludzkości wyszły przez przypadek, chociaż nie wiem czy można mówić o przypadku w tak precyzyjnej robocie.
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2013-02-09, 10:31

Dzięki Ryszard za takie miłe słowa i wiarę w moją osobę. ;-) Ścian raczej nie podpieram bo nie mam na to czasu... gdyby tak było to by instrumenty nie powstawały. Co do wejścia na parkiet... to nie lubię jak każą mi tańczyć to co mi zagrają ;-) ... Ja wole tańcować do swojej własnej muzyki . Oczywiście żart ... prawda jest taka , że musiał bym się póki co sklonować żeby na wszystko starczyło czasu. Jak na razie promocja zajmują się same instrumenty zbudowane moimi dłońmi i kilku wykształconych zapaleńców którzy na nich grają i nagrywają... No i sporo uczniów grających na instrumentach klasy ,,student". Natomiast wiem jedno... nie ma sensu już robić instrumentów klasy uczniowskiej. Miałem ten etap zamknąć już rok temu, ale jakoś tak się to pociągnęło jeszcze... Chyba, że sytuacja ekonomiczna mnie do tego zmusi... mam nadzieję, że nie.... Lepiej poświęcić miesiąc więcej pracy i z topowych materiałów ,, urodzić" coś wyjątkowego... to znaczy ,,master class" ale taki z prawdziwego zdarzenia.

Pozdrawiam.
podstawa to dokładność
ODPOWIEDZ