Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Moderator: Jan
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Skoro nie będziesz robił szlifu podstrunnicy, przy którym konieczne jest wyjęcie progów, to ten przymiar z nacięciami nie jest Ci potrzebny. Potrzebny będzie jedynie prosty liniał na długości podstrunnicy. Popik zapodał kątownik, ale każdy inny profil, w miarę stabilny będzie dobry. Ponieważ i tak progi będą szlifowane, koronowane, polerowane , itd., najpierw ustaw w poziomie gryf bazując jedynie na progach . Do tego możesz wykorzystać ten sam profil, który posłuży do szlifowania progów i na który potem nakleisz papier ścierny. Tylko ni szalej przy szlifie, bo progów braknie.
Pozdrawiam, Ryszard
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Ok, wszystko w temacie. Dzisiaj lece z koksem.
Z Waszego doświadczenia, długo po wklejeniu progów ca (super glue) powinienem poczekac przed szlifowaniem nim to wszystko zwiąże?
Z Waszego doświadczenia, długo po wklejeniu progów ca (super glue) powinienem poczekac przed szlifowaniem nim to wszystko zwiąże?
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
CA wiąże w kilka sekund więc nie musisz na nic czekać.
I jak wspomniał Ryszard bardzo oszczędne ruchy przy szlifowaniu bo braknie progów.
I jak wspomniał Ryszard bardzo oszczędne ruchy przy szlifowaniu bo braknie progów.
Pozdrawiam Janek
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Natrafiłem na mały problem.
Progi już powklejałem, zostało przeszlifować podstrunicę zeby slady kleju zniknely. Niestety okazało się, że gryf jest jednak wybrzuszony (środkiem ku górze w stronę strun). Struny już mam zdjęte, pręt poluźniłem kręcąc śrubą w główce gitary o około 1/4 obrotu przeciwnie do wskazuwek zegara. Niestety gryf po dłuższym postoju nie odpręża się. Rozumiem że muszę założyć z powrotem struny i z ich pomocą naprostować gryf? Czy jest jakis inny sposob?
Progi już powklejałem, zostało przeszlifować podstrunicę zeby slady kleju zniknely. Niestety okazało się, że gryf jest jednak wybrzuszony (środkiem ku górze w stronę strun). Struny już mam zdjęte, pręt poluźniłem kręcąc śrubą w główce gitary o około 1/4 obrotu przeciwnie do wskazuwek zegara. Niestety gryf po dłuższym postoju nie odpręża się. Rozumiem że muszę założyć z powrotem struny i z ich pomocą naprostować gryf? Czy jest jakis inny sposob?
- SebastianL
- Posty: 749
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Są chyba jakieś sposoby na wyprostowanie tego, ale nigdy takie prostowanie nie jest pewne. No i to jest zabawa w naprężanie, nagrzewanie, różne formy i tak dalej, więc raczej metody do zaawansowanego warsztatu.
Ja bym wyrównał podstrunnicę, a jeśli jest zbyt płaska, by ją wyrównać, to bym zrobił nową.
Ja bym wyrównał podstrunnicę, a jeśli jest zbyt płaska, by ją wyrównać, to bym zrobił nową.
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Najpierw poczekaj i poluźnij całkiem pręt zobacz po godzinie czy gryf zmienia wygięcie. Najprawdopodobniej jest to pręt jednostronnego działania więc ja odkręcisz na maksa i nie będzie reakcji (dalej wybrzuszenie) to możesz zrobić szlif w naciągu - dajesz tam gdzie mostek jakiś kawałek klocka i tam gdzie prożek kolejny by struny były wysoko, naprężasz struny i czekasz aż gryf się wyprostuje i szlifujesz płaskownikiem z aluminium ale to już trudniejsza zabawa. Na pierwszy raz może być trudno to zrobić. Być może lepiej będzie zdjąć progi i wyszlifować na równo podstrunnicę, nabić nowe progi i zrobić szlif.
Ale najpierw postaraj się popracować prętem - śmiało poluźnij go ale nie o pół obrotu tylko o kilka obrotów.
Ale najpierw postaraj się popracować prętem - śmiało poluźnij go ale nie o pół obrotu tylko o kilka obrotów.
Pozdrawiam Janek
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Przyjrzalem sie dokladniej, kolyska (miejsce gdzie wystepuje wybrzuszenie gryfu) jest dokladnie na 15 progu. Nie gdzies po srodku. Gitare zakupilem bez strun, przypuszczam ze mogla tak dluzszy czas byc i stad napiety pret wykrzywil gryf. Czy wygiecie w tym miejscu to problem? Moze po prostu przeszlifowac troche progi, a te koncowe progi lekko nizej by zostaly, i tak raczej nieuzywane hehe.
Na ta chwile srube poluznilem calkowicie (okolo 1,5- 2 obroty bylo do tego potrzeba).
Na ta chwile srube poluznilem calkowicie (okolo 1,5- 2 obroty bylo do tego potrzeba).
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Na samych progach nie wyregulujesz gryfu a one do tego nie służą. Poczekaj czy gryf odpowie na poluzowanie całkowite pręta. No i zrób zdjęcie z przyłożonym do progów liniałem żebyśmy wiedzieli o czym mowa bo tobie mogą się różne rzeczy wydawać straszne a wcale tak nie musi być. Postaraj się pokazać to wybrzuszenie na zdjęciach zrobionych z różnych ujęć.
Pozdrawiam Janek
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Wyglada to tak, ze gdy dociskam linial na 14 progu do gitary to przylega do progow od 1-14 niemal ze rowniutko (2,3,4,5 prog minimalnie zanizone), gdy natomiast docisne linial na 15 i kazdym kolejnym progu wzwyz to na koncu przy 1 progu mam juz szczeline z 3,5-4mm miedzy progiem a liniałem. Trudno to na zdjeciach uchwycic, probowalem je wykonac ale zbytnio tego nie widac.
- SebastianL
- Posty: 749
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Szlifowanie progów w naciągu nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Wystarczy zmiana rozmiaru strun lub zmiana pogody i tak wyszlifowana na styk gitara znów będzie miała problem z geometrią.
Potrzebne jest inne podejście.
Takie wygięcie to bardzo częsty problem.
Gryf jest wygięty i szlifowanie progów oraz kręcenie prętem nie pomogą.
Sytuacja wygląda jak na załączonym obrazku. Cienką czerwoną linią zaznaczona jest pożądana linia podstrunnicy, a gruba zielona to taka, z jaką mamy do czynienia w tym wypadku. Część podstrunnicy znajdującej się na pudle (gruba czerwona linia) nie ulega odgięciu.
Rozwiązanie jest takie, jakie proponowałem wcześniej.
A - Zestrugać lub zeszlifować podstrunnicę do równego poziomu, z zachowaniem geometrii (którą można przy okazji poprawić, na przykład ustalając właściwą wysokość strun na mostku).
B - Jeśli podstrunnica jest zbyt płaska by struganiem uzyskać pożądany efekt, to wtedy trzeba wykonać nową, grubszą podstrunnicę.
W obu przypadkach koniecznie pracujemy na całkowicie poluzowanym pręcie.
Oczywiście konieczne jest wykonanie nowych progów.
edit. Jest jeszcze rozwiązanie chałupnicze, które sam raz zastosowałem w gitarze ogniskowej, na której grywam do dziś i która miała identyczny problem (stary defil). Usunąłem progi od XIII wzwyż (w klasyku pudło łączy się z gryfem na progu XII) i miałem z głowy brzęczenie.
Potrzebne jest inne podejście.
Takie wygięcie to bardzo częsty problem.
Gryf jest wygięty i szlifowanie progów oraz kręcenie prętem nie pomogą.
Sytuacja wygląda jak na załączonym obrazku. Cienką czerwoną linią zaznaczona jest pożądana linia podstrunnicy, a gruba zielona to taka, z jaką mamy do czynienia w tym wypadku. Część podstrunnicy znajdującej się na pudle (gruba czerwona linia) nie ulega odgięciu.
Rozwiązanie jest takie, jakie proponowałem wcześniej.
A - Zestrugać lub zeszlifować podstrunnicę do równego poziomu, z zachowaniem geometrii (którą można przy okazji poprawić, na przykład ustalając właściwą wysokość strun na mostku).
B - Jeśli podstrunnica jest zbyt płaska by struganiem uzyskać pożądany efekt, to wtedy trzeba wykonać nową, grubszą podstrunnicę.
W obu przypadkach koniecznie pracujemy na całkowicie poluzowanym pręcie.
Oczywiście konieczne jest wykonanie nowych progów.
edit. Jest jeszcze rozwiązanie chałupnicze, które sam raz zastosowałem w gitarze ogniskowej, na której grywam do dziś i która miała identyczny problem (stary defil). Usunąłem progi od XIII wzwyż (w klasyku pudło łączy się z gryfem na progu XII) i miałem z głowy brzęczenie.
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Na dziś koniec dłubania.
Powklejałem wszystkie ruszające bądź odstające progi. Ponieważ pozostały ślady po kleju, nie ominęło mnie szlifowanie podstrunicy która i tak tego wymagała, bo była szorstka w dotyku i z przebarwieniami. Na tą chwilę na gotowo mam progi 1-5. Wyszły jak widać na zdjęciach. Są gładziutkie, palce się po nich ślizgają bez oporów (szlifowane 800, 1000, 2000 i na koniec papierem 3000). Pozostały tylko ubytki, których już nie ruszam, bo są zbyt głębokie i ich niwelacja wymagałaby chyba wymiany podstrunicy. Czym zaimpregnowac taka podstrunice po szlifowaniu?
Krzywizne staralem się uchwycić na zdjęciu. Liniał spoczywa na progach 1-14 kolejne widac powstaje szczelina. W gitarze nie ma problemu z brzęczeniem strun więc zastanawiam się nad tym rozwiązaniem by wyrównać tylko progi 1-15 linialem z papierem sciernym, a tych nie ruszać, niech są zaniżone lekko.
Wyjąłem tą metalową podstawę strunnika. Niewiem jak to mialo funkcjonować. Śruby przechodziły na wylot i spoczywały luzem w otworach w pudle gitary. Nie powinno tam być dodatkowego elementu stalowego (jakies blachy) o ktory opieralyby się śruby umozliwiajac unoszenie mostka gora/doł?
Obciążyłem na noc gryf w miejscu wybrzuszenia, 3-ma aku zelowymi (widać na jednym ze zdjęć). Zobacze czy do rana coś się zmieni w kwesti krzywizny.
Powklejałem wszystkie ruszające bądź odstające progi. Ponieważ pozostały ślady po kleju, nie ominęło mnie szlifowanie podstrunicy która i tak tego wymagała, bo była szorstka w dotyku i z przebarwieniami. Na tą chwilę na gotowo mam progi 1-5. Wyszły jak widać na zdjęciach. Są gładziutkie, palce się po nich ślizgają bez oporów (szlifowane 800, 1000, 2000 i na koniec papierem 3000). Pozostały tylko ubytki, których już nie ruszam, bo są zbyt głębokie i ich niwelacja wymagałaby chyba wymiany podstrunicy. Czym zaimpregnowac taka podstrunice po szlifowaniu?
Krzywizne staralem się uchwycić na zdjęciu. Liniał spoczywa na progach 1-14 kolejne widac powstaje szczelina. W gitarze nie ma problemu z brzęczeniem strun więc zastanawiam się nad tym rozwiązaniem by wyrównać tylko progi 1-15 linialem z papierem sciernym, a tych nie ruszać, niech są zaniżone lekko.
Wyjąłem tą metalową podstawę strunnika. Niewiem jak to mialo funkcjonować. Śruby przechodziły na wylot i spoczywały luzem w otworach w pudle gitary. Nie powinno tam być dodatkowego elementu stalowego (jakies blachy) o ktory opieralyby się śruby umozliwiajac unoszenie mostka gora/doł?
Obciążyłem na noc gryf w miejscu wybrzuszenia, 3-ma aku zelowymi (widać na jednym ze zdjęć). Zobacze czy do rana coś się zmieni w kwesti krzywizny.
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Wgłębienia pewnie dadzą się uzupełnić, ale wymagają posiadania pyłu z materiału podstrunnicy.
Pozdrawiam, Ryszard
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
- SebastianL
- Posty: 749
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Polerowanie progów tak drobnymi papierami nie jest potrzebne i daje średnie rezultaty. Najlepiej jest dojść do jakiegoś 1500 na przykład, a później wygładzić wełną stalową. To daje świetny efekt. Jeśli wciąż progi świecą się za słabo, to można wypolerować dremelem z użyciem pasty polerskiej do metalu. Efekt lustra gwarantowany, ale tylko czasowy. Progi utlenią się najpóźniej po kilku tygodniach i znów zmatowieją. Niektórzy lutnicy się tym chwalą, ale w rzeczywistości to tylko taki pic na wodę.
Co do konserwacji, ja do każdej podstrunnicy stosuję olej lniany, lekko rozcieńczony terpentyną. Efekt jest dobry i długotrwały. Podstrunnice tak ciemnieją, że trudno dostrzec niedoskonałości na niskiej klasie hebanie. Zdarzało mi się stosować olej mineralny w postaci popularnego oleju cytrynowego Dunlop i również działał, choć nie ściemniał tak drewna. Nie wiem jednak czy jest to regułą. Olej lniany stosuję na wykonanych przez siebie instrumentach, a Dunlopa używałem zanim sam zacząłem je tworzyć. Możliwe że różny egzemplarz drewna inaczej się zachowa.
Odnośnie szlifowania progów I do XV.
Piszesz że obecnie nie ma problemu z brzęczeniem, ale po takim wybiórczym szlifowaniu najprawdopodobniej problemy te się pojawią, zwłaszcza na wysokich pozycjach.
Gdy rano gitara ładnie wygnie się pod całonocnym obciążeniem i zdejmiesz ciężar, to poluzowana zacznie wracać do pierwotnego kształtu. IMHO jest to daremne poszukiwanie rozwiązania problemu, które nie istnieje.
Co do konserwacji, ja do każdej podstrunnicy stosuję olej lniany, lekko rozcieńczony terpentyną. Efekt jest dobry i długotrwały. Podstrunnice tak ciemnieją, że trudno dostrzec niedoskonałości na niskiej klasie hebanie. Zdarzało mi się stosować olej mineralny w postaci popularnego oleju cytrynowego Dunlop i również działał, choć nie ściemniał tak drewna. Nie wiem jednak czy jest to regułą. Olej lniany stosuję na wykonanych przez siebie instrumentach, a Dunlopa używałem zanim sam zacząłem je tworzyć. Możliwe że różny egzemplarz drewna inaczej się zachowa.
Odnośnie szlifowania progów I do XV.
Piszesz że obecnie nie ma problemu z brzęczeniem, ale po takim wybiórczym szlifowaniu najprawdopodobniej problemy te się pojawią, zwłaszcza na wysokich pozycjach.
Gdy rano gitara ładnie wygnie się pod całonocnym obciążeniem i zdejmiesz ciężar, to poluzowana zacznie wracać do pierwotnego kształtu. IMHO jest to daremne poszukiwanie rozwiązania problemu, które nie istnieje.
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Miałem na myśli, przestrzenie między progami 1-5 (podstrunicę) pisząc o ich szlifowaniu. Progów jak narazie nie ruszałem (poza klejeniem). Jest delikatna poprawa z krzywizna gryfu. Zostawie jeszcze na dzien nim wroce z pracy. Zauwazylem, ze w jednym miejscu superglue wycieklo mi na gryf i mocno to widac na polyskujacym lakierze. Jak to najprosciej usunac?
Re: Renowacja gitary 12-strunowej Luxor (Japan) L. 70-te
Cykliną do lakieru. Ew nożyk tapeciarski. A w zasadzie jego ostrze potraktowane jak cyklina. Potem zapolerować.