"Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Moderator: Jan
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
No fajne Poczytaj na zagranicznych forach, nawet lutnicy od gitar klasycznych korzystają z duńskiego i to często
Ta podstrunnica..to coś z niej jeszcze będzie po szlifie? Markery wymienisz? Może trapezy? Gryf to chyba sprawdzisz od środka co?
Zobacz co to za pręt i jak jest osadzony, bo możliwe że tam jest niezłą kałabanga. Proponuję wywalić cokolwiek tam jest, zakleić kanał drewnem, nafrezować kanał na pręt obustronnego działania o wysokości ok 10 mm. Potem naklej podstrunnicę co ma 6 mm grubości (nie mniej nie więcej) i zrób szyjkę o całkowitej grubości ok 20-21 mm pomiędzy progami 0 i 1. Nie zostawiaj paszczurowatego gryfu W sumie roboty na jeden dzień, a będziesz miał wygodny gryf o prawidłowej geometrii, a nie kilofa gułę kartofla.
Ta podstrunnica..to coś z niej jeszcze będzie po szlifie? Markery wymienisz? Może trapezy? Gryf to chyba sprawdzisz od środka co?
Zobacz co to za pręt i jak jest osadzony, bo możliwe że tam jest niezłą kałabanga. Proponuję wywalić cokolwiek tam jest, zakleić kanał drewnem, nafrezować kanał na pręt obustronnego działania o wysokości ok 10 mm. Potem naklej podstrunnicę co ma 6 mm grubości (nie mniej nie więcej) i zrób szyjkę o całkowitej grubości ok 20-21 mm pomiędzy progami 0 i 1. Nie zostawiaj paszczurowatego gryfu W sumie roboty na jeden dzień, a będziesz miał wygodny gryf o prawidłowej geometrii, a nie kilofa gułę kartofla.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Jak pręt będzie działał to może nie będę go ruszał ale najpierw muszę sprawdzić czy działa poprawnie. Nic mnie nie goni więc powolutku sobie będę skrobał.
Pozdrawiam Janek
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Niestety pręt nie działa jak powinien Teraz to nie mam wyjścia.
- Załączniki
-
- Cienkim dłutem wydłubuję listwę zamykającą pręt.
- 82703187-D86E-4054-B7AB-076727FC887B.jpeg (35.42 KiB) Przejrzano 3834 razy
-
- Czyszczenie gryfu z lakieru
- 87EC4C85-798B-439C-8740-F8FFEDFB088E.jpeg (34.43 KiB) Przejrzano 3834 razy
-
- Pręt wyjęty z gryfu
- C01655F4-1BFB-489B-895F-09BD84888B81.jpeg (32.81 KiB) Przejrzano 3834 razy
-
- Gryf po usunięciu podstrunnicy
- B5D70974-7D91-4EC6-8BED-8DDD3343285A.jpeg (33.23 KiB) Przejrzano 3834 razy
-
- Pręt wyjęty z kanału
- 34CE31D1-DAF3-493D-89BD-13F2369D8B34.jpeg (34.45 KiB) Przejrzano 3834 razy
-
- Nowa podstrunnica z bindingiem
- 795F4E0E-2424-45EA-B9BC-63F4FA559044.jpeg (43.17 KiB) Przejrzano 3834 razy
-
- Usuwanie lakieru
- E0B8C6B2-11EF-42CF-B386-0C6B410B3CB2.jpeg (31.87 KiB) Przejrzano 3834 razy
Pozdrawiam Janek
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
No i super, dobrze zrobiłeś. Masz szanse zrobić z tego chwasta dobrą gitarę. To oczywiście kosztuje, czas, energia, osprzęt. Zaślep ten kanał jakimś mahoniowatym drewnem i wstaw porządny pręt dwustronnego działania, kupisz go w GP.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Jak myślicie frezować na wylot czy do dna kanału bo jak będę formował gryf to mogę przeszlifowac do wklejki.
Pozdrawiam Janek
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Pomierz głębokości w kilku przekrojach i zobacz ile masz mięsa zapasu.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
No i tu się kłania wyższość preta vintage , nad dwustronnym. Zajmuje mniej miejsca, a robi taką sama robotę. Gdyby gryf był inaczej sklejony, czyli pasek na środku, to można by zrobić skunka, co nie oznacza, że teraz też nie można. Podejrzewam, że ten pręt nie działał prawidłowo, bo nie miał wstępnego wygięcia pod podstrunnicą. To jest właśnie idea montaży i prawidłowego działania pręta vintage. Ja bym nie zmieniał pręta. Ten jest wystarczająco dobry, a jednocześnie pozwala na zabawę z pocienieniem gryfu w bardzo szerokim zakresie. Ale wybór należy do Ciebie.
Pozdrawiam, Ryszard
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Pomierz suwmiarką głębokości kanału co 2-3 cm - będziesz wiedział jak jest ukształtowane jego dno - bo może być niespodzianka
Ja osobiście nie widzę żadnej zalety pręta typu vintage względem pręta dwustronnego działania, przy którym można zrobić i gryf wyścigowy (cienki), a regulację masz w każdą stronę.
Ja osobiście nie widzę żadnej zalety pręta typu vintage względem pręta dwustronnego działania, przy którym można zrobić i gryf wyścigowy (cienki), a regulację masz w każdą stronę.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Piotrze, nie w każdą. Na boki się nie da.
Gdyby był taki cacy , ten dwustronnego działania, to stosowali by go najlepsi, a tak nie jest. Nawet jeżeli uwzględnimy temat kosztów. Jego zaletą jest to, że nie musimy zastanawiać się na jaką głębokość ma być zatopiony w gryf - ma on swoją oś symetrii względem której może się wyboczyć/wygiąć w dwu kierunkach - góra i dół, no i , że przy właściwym montażu można go wymieniać bez demontażu podstrunnicy. Podobnie ma się podwójny jednostronnego działania, jeżeli chodzi o wymianę, bo działanie, jak wynika z nazwy jest jednostronne, jak w vintage. W sumie, to zwykle gryf wygina się w jedną stronę, więc logicznym było by pytanie po co w obie ma się wyginać. Ale, komu ja to tłumaczę . Sorki.
Wadą obu jest ich masa. A może i zaletą? Nie jest mi znana żadna opinia w tej sprawie. Może likwiduje wilki ( nie te w lesie !!!)? Kto wie.
Pozdrawiam, Ryszard
Gdyby był taki cacy , ten dwustronnego działania, to stosowali by go najlepsi, a tak nie jest. Nawet jeżeli uwzględnimy temat kosztów. Jego zaletą jest to, że nie musimy zastanawiać się na jaką głębokość ma być zatopiony w gryf - ma on swoją oś symetrii względem której może się wyboczyć/wygiąć w dwu kierunkach - góra i dół, no i , że przy właściwym montażu można go wymieniać bez demontażu podstrunnicy. Podobnie ma się podwójny jednostronnego działania, jeżeli chodzi o wymianę, bo działanie, jak wynika z nazwy jest jednostronne, jak w vintage. W sumie, to zwykle gryf wygina się w jedną stronę, więc logicznym było by pytanie po co w obie ma się wyginać. Ale, komu ja to tłumaczę . Sorki.
Wadą obu jest ich masa. A może i zaletą? Nie jest mi znana żadna opinia w tej sprawie. Może likwiduje wilki ( nie te w lesie !!!)? Kto wie.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Znam takich co stosują właśnie dwustronny i to są najlepsi jakich znam
Czemu miałby w dwie strony się wyginać? Chodzi o kompensację odkształceń gryfu jak wiadomo. Są sytuacje, w których łódka nie powstaje pod naciągiem strun, zwłaszcza w pierwszej fazie użytkowania. Z czasem gryf popłynie w kierunku łódki, to wydaje się być oczywiste, jednak dobrze być ubezpieczonym na w razie gdyby, zwłaszcza, że konstrukcja takiego pręta niewiele się różni od tego o jednostronnym działaniu (mowa o prostym pręcie, nie typu vintage).
Technologicznie montaż pręta, który ja proponuję Jankowi - jest o wieeele prostszy (na każdym etapie) od montażu pręta typu vintage. Jak wiadomo są 3 "za" - taniej, lepiej, szybciej Wszystkie 3 kryteria spełni względem pręta vintage pręt dwustronnego działania.
Czemu nadal stosuje się pręty typu vintage? Ponieważ te rozwiązania dotyczą historycznego aspektu budowy gitar. Niektórzy nie wyobrażają sobie gitary LP bez takiego pręta. Ale też nie wyobrażają sobie główki wykonanej przez klejenie rozciętego gryfu. I nie przemówi do nich fakt, że tak byłoby dużo lepiej pod każdym względem Bezwładność w technice jest oczywista, zwłaszcza tam, gdzie wchodzą elementy "kultowości"
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
No to jak jednoczęściowy gryf fendera z doklejaną jaworową podstrunnicą.
- Konrad DEFIL Rep
- Posty: 75
- Rejestracja: 2019-09-07, 14:57
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Nie gniewajcie się koledzy ale nie zgadzam się z większością opinii typu "chwasty" "do kominka' itp
Mialem w rękach wiele rożnych Defili, gitary z wysokich półek typu Mayones Setius, Gibsony, Fendery także Witkowskiego
też "Jebanezy" więc wiem co mówię
https://youtu.be/nUF7QPwVKes?t=218
Mialem w rękach wiele rożnych Defili, gitary z wysokich półek typu Mayones Setius, Gibsony, Fendery także Witkowskiego
też "Jebanezy" więc wiem co mówię
https://youtu.be/nUF7QPwVKes?t=218
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Konrad, ja się nie gniewam Mamy swoje opinie i doświadczenia i tego się trzymajmy. Robisz super robotę na tych gitarach, oglądam Twoje filmy Ale sam dobrze wiesz ile pracy wymaga poprawienie błędów popełnionych przy tych instrumentach. Gdybyś nie naprawił takiego czy innego Defila - to obdarowałbyś nim początkującego (bo nie wspomnę o doświadczonych) gitarzystę? Chodzi mi o stan wyjściowy, a nie po Twoich pracach. To są pytania retoryczne. Wiadomo, że nie ponieważ są niedrogie i w miarę grywalne instrumenty w sklepach czy na all..gro Mi w Twoich pracach osobiście brakuje ważnego elementu - przeprofilowania szyjki gryfu, żeby zgubić te naturalną kołkowatość. Mało kto lubi profil typu duże C. Wygodniejszy dla większości muzyków jest profil duże D, czyli wycinek koła.
Gratuluje remontu.
W tym wątku udało nam się zmotywować Pana Jana do pracy we właściwym zakresie i niech działa
Gratuluje remontu.
W tym wątku udało nam się zmotywować Pana Jana do pracy we właściwym zakresie i niech działa
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- Konrad DEFIL Rep
- Posty: 75
- Rejestracja: 2019-09-07, 14:57
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Co do gryfów a konkretnie ich grubości...mnie nie przeszkadza ...ale ja nie umiem grać
Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina
Sprawdziłem ile mam zapasu w gryfie, w najcieńszym miejscu czyli środek użytkowej części chwytni jest 4,1mm dalej jest coraz więcej. Plan więc jest taki: od góry wyrównuję gryf bo jest niewielka łódka czyli ścinam przód i tył gryfu o jakieś max 2mm schodzące do zera czyli środka gryfu a od strony chwytni zestruguję kolejne 2-3mm profilująć gryf. Podstrunnica jakaś się znalazła a pręt trzeba będzie zakupić kiedyś tam.
Pozdrawiam Janek