"Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: PiotrCh » 2020-06-29, 19:42

Konrad DEFIL Rep pisze:
2020-06-29, 16:09
Co do gryfów a konkretnie ich grubości...mnie nie przeszkadza ...ale ja nie umiem grać :)
:) Pomyśl o tym, zwłaszcza, że instrumenty z Twojej pracowni idą dalej w świat. Niech mówią: o - i gryf wygodny, a nie jak w defilach :D:D ;)
Jan pisze:
2020-06-29, 17:14
Sprawdziłem ile mam zapasu w gryfie, w najcieńszym miejscu czyli środek użytkowej części chwytni jest 4,1mm dalej jest coraz więcej. Plan więc jest taki: od góry wyrównuję gryf bo jest niewielka łódka czyli ścinam przód i tył gryfu o jakieś max 2mm schodzące do zera czyli środka gryfu a od strony chwytni zestruguję kolejne 2-3mm profilująć gryf. Podstrunnica jakaś się znalazła a pręt trzeba będzie zakupić kiedyś tam.
Na pierwszy ogień przygotuj zaślepienie kanału. Dopasuj jak najlepiej. Potem równaj całość.
Przygotuj szablon zaślepki, szablony profilu szyjki. Kup pręt od razu, nie odkładaj :)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Konrad DEFIL Rep
Posty: 75
Rejestracja: 2019-09-07, 14:57

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: Konrad DEFIL Rep » 2020-06-29, 20:32

Piotrze, a propos odchudzania...kiedyś dostałem zelektryfikowanego Jazza wlaśnie na "odchudzenie" gryfu.
Ku mojemu zdziwieniu ( wówczas ) po zabiegu gitara zmieniła brzmienie, na tyle że i ja i klient od razu żeśmy to zauważyli.
Wcześniej było więcej basu i ogólnie miało się wrażenie, że jest "mięcho", po odchudzeniu było więcej wysokich tonów, zmniejszyła się ilość "mięsa" i miało się wrażenie większej selektywności w akordzie.
Janek sorry za "zaśmiecanie" wątku, więcej nie będę :)
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: PiotrCh » 2020-06-29, 20:38

Konrad pisz! (Jan się nie gniewa, a jak się gniewa to ja mu wytłumaczę ;) ) Właśnie o to ostatnimi dniami walczymy, żeby forum żyło. Stąd czasem piszę prowokacyjne teksty - ale ciii :D Kto tu ma takie doświadczenie w renowacji defili?? Jesteś w nielicznym gronie :)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: Jan » 2020-06-29, 20:41

Prowokator, podjudzacz, maciwątkowiec jeden :evil: (PiotrCh)

Konrad wyremontował więcej Defili niż my wszyscy razem wzięci na forum dlatego w kwestii tych gitar trzeba mu ufać :-)
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: PiotrCh » 2020-06-29, 20:49

:D:D Wiem wiem, dlatego cieszę się, że jest z nami :)

Gitara to skomplikowany układ rezonansowy, którego wrażliwości na poszczególne operacje nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Jednak grywalność instrumentu i wygoda lewej dłoni jest niesłychanie ważna dla muzyka. Pełnię brzmienia można by poprawić wymieniając top na taki z litego drewna, świerk 3 mm i będzie lepiej ;) Bas ładnie się poprawia również poprzez odchudzanie plecków, ważne by nie dociskać ich potem do brzucha.
pozdrowienia
Piotr
popik10

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: popik10 » 2020-06-29, 20:51

Pewno zmieniając materiał z buczyny na coś sensownego też zmienił by się dźwięk.
Te gitary założenia miały dobre. Szkoda, że tylko tyle.
Być może są dobre instrumenty z tej fabryki, niestety giną one w masie złego.
Awatar użytkownika
vintage
Posty: 158
Rejestracja: 2011-06-14, 09:59
Lokalizacja: Legnica

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: vintage » 2020-06-30, 12:57

A korpus to jak będzie pomalowany ? Trochę się natrudziłeś ze zrywaniem okleiny a kryła ona różnorodność klejonki, która nie wyglądać będzie ciekawie w przypadku pokrycia lakierem (olejem) transparentnym.
Deski Defila zawsze były (z pewnymi wyjątkami) oklejane okleiną aby zakryć kilka sklejonych klocków, boki wtedy pokrywano szpachlówką aby zakryć moment połączenia okleiny z bokami.
Piszesz, że gryf jest z klonu i olchy, hmm zamiast wstawek z mahoniu zastępczo dawano tam grab, olcha to coś nowego. Ale nie miałem tego w rękach a zdjęcia tego nie uchwycą, więc trudno mi tu oceniać.
Z odchudzaniem szyjki musisz uważać, ponieważ jesteś blisko do pręta, mam jeden taki gryf tego typu gdzie ktoś odchudził za daleko i zaczyna pękać. Bardziej zasadny moim zdaniem w tym przypadku byłby profil V po pewnym zwężeniu szerokości gryfu. Jest to kwestia preferencji ale gryfy V są dość wygodne.
Awatar użytkownika
vintage
Posty: 158
Rejestracja: 2011-06-14, 09:59
Lokalizacja: Legnica

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: vintage » 2020-06-30, 13:13

PiotrCh pisze:
2020-06-25, 22:45
Opukaj tę deskę. Może zagra. Ale nadaj jej ładną linię i dopracuj krągłości (zobacz tutaj https://divine-jones.com/nocturne.html).

Gryf zrób z klonu, albo z jakiegoś lekkiego mahoniowatego. Ten defilowski gryf to nie wiem z czego on jest?
A to opukanie to co to takiego ? Ma być echo, czy głucho, bo jak echo to najlepsze byłyby hollow body a tak nie jest. Są różne legendy, nawet na temat Stradivariego, że oto udawał się w góry w czasie pełni księżyca i opukiwał drzewa, by potem z niego wyciąć co najlepsze i to nic że było świeże. Albo pewien polski lutnik co to gdzieś na YT mówi jakie to gitary fabryczne są do d. bo produkowane przez frezarki a on tymi rękoma obmacuje, rzeźbi i tylko jak ma natchnienie, bo natchnienie sprawia, że instrument będzie dobry, normalnie cudotwórca. A jeżeli opukane drewno jest OK, to po poddaniu naprężeń przez struny zachowa się tak samo ?
Gryfy defilowskie są z klonu, co autor sam stwierdził ale pewnie nie z klonu opukanego w świetle księżyca.
Mam takie wrażenie, że na siłę chcesz torpedować ten projekt, dlatego że nie mieści się on w Twojej hierarchii wartości i to nie pierwszy raz. Widziałem na forum wątek o tym, że forum ledwo zipie i zdaje się, że zainicjowałeś ten temat. Może warto podtrzymywać wątki budująco a nie destrukcyjnie i nie będzie zipania ?
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: Jan » 2020-06-30, 13:37

Gitarę wykończę transparentnie olejem - lubię widzieć drewno. Grubość gryfu pomierzona z kanałem więc postaram się nie przetrzeć do zaślepionego kanału. Postaram się by po skończeniu budziła chęć pogrania na niej :-) ale to długa droga jeszcze.

vintage nie obawiaj się PiotrCh nie chce torpedować projektu i poza forum udziela mi często bardzo cennych rad w sprawie tego projektu też więc nie ma zamiaru nic torpedować. Rozumiem, że ktoś przypatrując się z boku może to tak odbierać ale to tylko koleżeńskie żarty ja z resztą jestem uparty i łatwo z niczego nie rezygnuję :-) więc bez obaw projekt zakończę a PiotrCh jeszcze mi w tym pomoże - jak zawsze zresztą bo to jest user, któremu jako jednemu z najbardziej zaangażowanych na tym zależy.
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
Konrad DEFIL Rep
Posty: 75
Rejestracja: 2019-09-07, 14:57

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: Konrad DEFIL Rep » 2020-06-30, 14:53

popik10 pisze:
2020-06-29, 20:51
Pewno zmieniając materiał z buczyny na coś sensownego też zmienił by się dźwięk.
Te gitary założenia miały dobre. Szkoda, że tylko tyle.
Być może są dobre instrumenty z tej fabryki, niestety giną one w masie złego.
Ja tam nie widzę jakiejś różnicy...czy to jest "klon czy buk", mam 2 Astery Rocki, jeden z gryfem bukowym, drugi z klonowym, wydaje mi się że ten bukowy lepiej gra...ten "na klonie" jest jakby zamulony a ten bukowy gra jak dzwon.

O Defilu można by...a nawet trzeba napisać książkę, może kolega Vintage się w końcu zbierze :)
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: PiotrCh » 2020-06-30, 16:13

vintage pisze:
2020-06-30, 13:13
A to opukanie to co to takiego ? Ma być echo, czy głucho, bo jak echo to najlepsze byłyby hollow body a tak nie jest.
Opukanie to jest skrót myślowy. Obejmuje on ocenę jakości drewna poprzez najprostsze badania organoleptyczne. Robią to wszyscy lutnicy, dla których nazwa gatunku nie jest jedynym wyróżnikiem materiału.
vintage pisze:
2020-06-30, 13:13
Są różne legendy, nawet na temat Stradivariego, że oto udawał się w góry w czasie pełni księżyca i opukiwał drzewa, by potem z niego wyciąć co najlepsze i to nic że było świeże.
Nie specjalnie mam ochotę na analizę legend :)
vintage pisze:
2020-06-30, 13:13
Gryfy defilowskie są z klonu, co autor sam stwierdził ale pewnie nie z klonu opukanego w świetle księżyca.
Mam takie wrażenie, że na siłę chcesz torpedować ten projekt, dlatego że nie mieści się on w Twojej hierarchii wartości i to nie pierwszy raz.
Przecież to nie jest forum dot. psychoanalizy :D:D:D Ale jak już - to diagnoza nietrafiona. Ten projekt jest jak najbardziej po mojej myśli i cieszę się, że Janek naprawia tę gitarę bo wybacz, ale klejonka olchowa pooklejana obłogami czy niesprawny gryf - aż proszą się o interwencję ;)

vintage pisze:
2020-06-30, 13:13
Widziałem na forum wątek o tym, że forum ledwo zipie i zdaje się, że zainicjowałeś ten temat. Może warto podtrzymywać wątki budująco a nie destrukcyjnie i nie będzie zipania ?
Nie zdaje się - tylko jestem autorem tamtego wątku. Nic w nim nie napisałeś, a mogłeś, każdy głos się liczy. Mogłeś dowalić, mogłeś konstruktywnie skrytykować, nikt tu nie moderuje wpisów userów.

Uważasz, że niniejszy wątek jest destruktywnie podtrzymywany? Moim zdaniem konstruktywnie i tylko czekać, aż na bazie niesprawnej gitary powstanie instrument wygodny, ładny i pewnie nienajgorzej brzmiący ;)

Ja Ciebie rozumiem, wiem, że jesteś pasjonatem gitar Defila i super (powaga!). Ale to nie jest forum miłośników Defila, a miłośników budowy instrumentów. Jeśli coś jest czarne to jest czarne, a nie białe. Błędy nazywamy po imieniu, zastanawiamy się jak je wyeliminować i poprawić. tylko tyle i aż tyle. A niektórzy uczą się budowy instrumentów i czemu mają powielać błędy, które należą do przeszłości? Lepiej od razu robić poprawnie.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: PiotrCh » 2020-06-30, 16:21

Konrad DEFIL Rep pisze:
2020-06-30, 14:53
popik10 pisze:
2020-06-29, 20:51
Pewno zmieniając materiał z buczyny na coś sensownego też zmienił by się dźwięk.
Te gitary założenia miały dobre. Szkoda, że tylko tyle.
Być może są dobre instrumenty z tej fabryki, niestety giną one w masie złego.
Ja tam nie widzę jakiejś różnicy...czy to jest "klon czy buk", mam 2 Astery Rocki, jeden z gryfem bukowym, drugi z klonowym, wydaje mi się że ten bukowy lepiej gra...ten "na klonie" jest jakby zamulony a ten bukowy gra jak dzwon.

O Defilu można by...a nawet trzeba napisać książkę, może kolega Vintage się w końcu zbierze :)
Konrad - wszystko się zgadza. Nikt tu nie twierdzi, że nazwa legitymizuje materiał. W szerszej skali i owszem, ale co do jednostki to nic nie stoi na przeszkodzie, aby klonowy gryf miał w danej aplikacji gorsze właściwości od buczynowego. Miałem starą niemiecką gitarę jazzową z buczynowym gryfem, który opukiwany dzwonił aż miło:) Miałem w rękach bylejaki klon ale i taki porządny, równo usłojony, sezonowany i na prawdę nie miałbym wątpliwości, z którego wolałbym mieć zrobiony gryf w swojej gitarze :) Jestem daleki od mitomani, baśni i stereotypów, ale też zdroworozsądkowa selekcja materiału jest wg mnie ważnym elementem tej zabawy :)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Konrad DEFIL Rep
Posty: 75
Rejestracja: 2019-09-07, 14:57

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: Konrad DEFIL Rep » 2020-06-30, 16:23

PiotrCh pisze:
2020-06-30, 16:13

Ja Ciebie rozumiem, wiem, że jesteś pasjonatem gitar Defila i super (powaga!). Ale to nie jest forum miłośników Defila, a miłośników budowy instrumentów.
Właśnie, może by kolega Vintage wrócil na forum Defila...?
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: PiotrCh » 2020-06-30, 16:25

Tylko żeby opacznie tego nie zrozumiał - na tym forum jest równie mile widziany:) W dyskusji rodzi się pomysł :)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: "Sztrucel z wykopalisk" - czyli metamorfoza Frankensteina

Post autor: Jan » 2020-06-30, 16:44

Na tym forum jak coś jest gówni... to takie jest czy to Defil, Fender czy inny Gibson tu nie chodzi o pasję do marki tylko do lutnictwa. Nie wierzę też by ktokolwiek miał złe intencje co najwyżej pewnie został opacznie zrozumiany. Ja z dużą sympatią i ochotą podchodzę do Defili chociaż miałem do niedawna o nich jak najgorsze zdanie gdyż w latach 80-tych uczyłem się na nich grać i przez wiele lat grałem, tłumaczyć raczej nikomu nie muszę jak wyglądają pudła Defila. Teraz odkrywam, że 40-50 letnie pudła nadają się do super tanich remontów i zabawy w lutnictwo a przy tym jak się to umiejętnie zrobi to efekt może być powalający - Defil Jumbo Custom, który zrobiłem to moja ulubiona gitara :-D brzmiąca tak, że nie chce się wierzyć z czego powstała.
Za vintage,ową książkę już na mszę dam chyba bo tyle o niej słyszałem i cały czas trzymam kciuki by mu się udało
Pozdrawiam Janek
ODPOWIEDZ