Defil - szkolno treningowy

[Waldzither9]

Janku tył gitary i boki możesz zawsze dopoliturować w wolnej chwili, ale z przodem trzeba zdejmować struny etc.
Ja jak politurowałbym teraz to najpierw drewno przetarłbym alkoholem, potem zalepiał pory (drewna) a potem politurował. Jak masz duże szczeliny to może zwiększ stężenie szelaku? Albo poczekaj aż będzie cieplej.
Andrzej masz racje taki przejściówki robią do dzisiaj, ale nie są one ani klasykami ani akustykami. Mam laptopa który częściowo jest 32 bitowy a częściowo 64, raz jest tym a raz tym, z gitarami podobnie. Ale jeśli konstrukcja jest w stanie utrzymać struny stalowe to bardziej akustyk. A strunociągi w instrumentach lubię bardzo, bo jestem Oldschoolowiec.
pzdr -dżej

[PiotrCh]

Janku tył gitary i boki możesz zawsze dopoliturować w wolnej chwili, ale z przodem trzeba zdejmować struny etc.

Ciekawe czy ktoś w ogóle rozważał politurowanie płyty wierzchniej z założonymi na instrument strunami

[PiotrCh]

No to może podpowiedź o zdjęciu strun jest ok, ale czemu w tym wątku - dmuchane na zimno ?

[Waldzither9]

"Ciekawe czy ktoś w ogóle rozważał politurowanie płyty wierzchniej z założonymi na instrument strunami "
https://www.youtube.com/watch?v=T9PemRItJGk
Czyli nie zapolituruje w każdej chwili...

[PiotrCh]

Ciekawe co masz na myśli, na prawdę się zastanawiam...
Politurowanie instrumentu to nie jest ciapanie gęstą politurą w każdej chwili. To powolny proces, który musi być przeprowadzony bardzo starannie z zachowaniem przerw itd. Myślę, że mylisz politurowanie z pomalowaniem drewna rozpuszczonym w spirytusie szelakiem.

[Waldzither9]

Racz zdradzić jakim stężeniem/proporcją operujesz to będę się mógł wypowiedzieć. Skoro Janek ma niezatkane pory to wnioskuję że roztwór ma za mało szelaku a za dużo alkoholu. Jedni klasycy podają 20% inni 15%, a na koniec nawet mniej ,tak czy inaczej plecy może zrobić kiedykolwiek, na razie jest tył zabezpieczony i pośpiechu nie ma. Lepiej skupić się na przodzie i progach.
Poza tym warstw nie musi być dużo wystarczy 20
pzdr

[PiotrCh]

Drewno ma być przygotowane, pory wypełnia się pumeksem. Nie ma co się rozpisywać, to trzeba samemu wyczuć i się nauczyć przez praktykę. Możesz pisać ile kropel oleju, jakie stężenie itp - co z tego? To trzeba wyczuć samemu.

[Jan]

Panowie pory w moim Defilu są nie zatkane gdyż powierzchnia nie jest należycie przygotowana. Zrobiłem to świadomie gdyż nie chcę puszczać pary w gwizdek i robić „arcydzieła” z paździerza. Szkoda tak dużego nakładu pracy. Ja chcę poznać technologię i poznać jak się materiał zachowuje i nie potrzebuję w tym przypadku robić w 100% poprawnej roboty - na taki efekt będę poświęcał moją energię w klasyku. Politurę używam gotową 15% i olej dedykowany do politury. Ilość oleju to ok 1-2 krople na jedną stronę gitary przy jednym zacieraniu płaszczyzny ale nie zawsze. Jak czuję, że tampon ma poślizg to nie daję oleju, dopiero jak zwalnia. Przy kolejnych warstwach dodaję coraz więcej alkoholu na tampon żeby pracować rzadszym roztworem.

[PiotrCh]

Pół wieku sezonowany świerk paździerzem nazywasz? Ta gita ma błędy konstrukcyjne, popraw je - a zagra:)

[defilader]

Mordorus, ciekaw jestem jak zagra - zapraszam do udziału w projekcie:
http://defil4.bonimedia.pl
Czasu jeszcze sporo - na nagrania czekam do 11 listopada 2019.

F6-2A to akurat nie jest, delikatnie mówiąc, mój ulubiony model akustyka, więc tym bardziej jestem ciekaw
W ogóle to defilowskie akustyki... ciężki temat. Jedyny, który mi w miarę podszedł, to F6-3 "Folk".

[Jan]

Defil F6-3Folk to jeden z nielicznych akustyków które stanowią wyjątek w paździerzowni Defila. Ja w swoim dzisiaj zamontowałem siodełko z kawałka kości, który znalazłem po jakimś dawnym „pimpie” którejś z moich gitar i klucze za całe 30zł tak, że koszt robocizny i materiałów kosmicznie przekroczył wartość tego co zakupiłem

Zabrałem się za progi ale 3 szt mi zabrakło wiec będę kończył jutro. Dodatkowo kanały wypełniam klejem rybim na zimno.

[Waldzither9]

Nie widać abyś używał ścisków, a bez tego potrafi być niedokładnie, przynajmniej tak było u mnie.pod ścisk dawałem na progu panel podłogowy/kawałek, a z drugiej strony gumę lub twardy styropian i panel.
Poza tym klej kostny pewnie będzie trzymał, ale akustycznie lepszy jest cyjanoakrylowy/kropelka, aplikowana na próg wciśnięty ściskiem, bo wypełnia superdokładnie każdą szczelinę i mocno trzyma i szybko wiąże .
Szczeliny robiłem kiedyś za szerokie zwykłą piłką do czasu aż kupiłem za poradą Forum piłę japońską w Lidl, a jej szerokość na ząbkach porównałem z szerokością na ząbkach drutu progowego przy pomocy suwmiarki elektronicznej.Mając za szerokie szczeliny/sloty na progi zalepiałem je pyłem drzewnym pod kolor ze zmieszanym klejem i nacinałem od nowa japonką.
Długość poszczególnych progów mierzyłem przed docięciem drutu progowego , przeliczałem w Excelu i docinałem aby było mało odpadów, bo czasem potrafi nie wystarczyć jak się tego nie zrobi.
Same już docięte progi porównywałem długością przed nabiciem/wciśnięciem aby jeszcze dociąć lub spiłować, a końce szlifowałem pilnikiem a potem na papierze ściernym 600 a potem 1000, co pozwoliło uniknąć zahaczeń o gryf ,podstrunnicę, politurę itp
Jeśli po zaprogowaniu pomalujesz flamastrem krawędzi progów i pojeździsz po nich poziomicą aluminiową 60cm na której jest zawinięty zwykły papier, to w miejscach gdzie flamaster zetrze jest za wysoko, jeśli spojrzysz pod światło to widać gdzie są szczeliny między progami a poziomicą, można szlifować nakładając papier ścierny na poziomicę i szlifując wzdłuż gryfu, ale boki wzdłuż każdego progu to już trzeba pilniczkiem.
Poza tym całkiem zgrabnie Ci to wychodzi.
Na Forum było to pisane wiele razy, i pewnie to już wiedziałeś, ale co szkodzi przypomieć?;-)

[Jan]

Dzięki Andrzeju dobra rada zawsze mile widziana. Progi już wymieniałem wcześniej dwa razy i nie jest to jakaś bardzo skomplikowana czynność jak się je tylko wymienia na starym gryfie. Po nabiciu szlifuję tak aby na wszystkich bez wyjątku był widoczny szlif! co oznacza, że jest "złapany' poziom na całym gryfie a wtedy koronuję progi specjalnym pilniczkiem i polerka jeszcze raz bardzo drobnym papierem 1500-2000. Tak jak pisałeś piły japońskie doskonale się nadają do slotów bo mają nierozwierane zęby i idealnie prosty rzaz, ważne aby nie naciąć za głęboko. Docisk do progów mam zamiar kupić ale nie od razu Rzym zbudowano i bez tego jakoś dam radę. Mógłbym użyć CA ale nie miałem pod ręką a rybi na zimno był. Na necie wielu lutników nie używa żadnego kleju robiąc naprawdę dobrze wyglądające gitary.

A w międzyczasie dobiłem dwa ostatnie progi i dam wyschnąć klejowi z dwa dni.

Progi przycięte i splanowane w jednej płaszczyżnie, teraz koronowanie.

Progi zrobione a z kości wołowej nacięty prożek i siodełko.

[Waldzither9]

Aż mnie kręci z ciekawości jakiego kleju użyłeś/użyjesz do wklejenia kości w mostek?
Cyjanoakrylowy ja kupuję za kilka złotych od 1 do 5, i jest tego 3g w tubeczce. Jak budżetowa gitara to po kosztach można, ale dałbym koniecznie CA bo inne nie dadzą tak spektakularnego efektu dźwiękowego, tak samo w siodełku. Tak przyznam, że nie widziałem mostka z kością w dwóch kawałkach, no ale CA pewnie to połączy na wieki, a co klej złączy, tego człowiek nie rozłączy.
Powiem tak wizualnie gitara już mi się podoba, ale zadecyduje dżwięk, a on podpowie czy jeszcze coś poprawiać i co, czy też ,że skutecznie ją pimpnąłeś.(Były kiedyś w Ameryce programy "Pimp my car" gdzie chodziło o wyfiukowanie auta włącznie z tuningiem, choć samo słowo Pimp znaczy po angiesku/amerykańsku Alfons, ale oni chodzą w odpicowanych drogich strojach, dlatego kojarzą się z modą i awangardowym dobrym, wyrafinowanym gustem). Jakby co to jest jak w grze planszowej, tzn lądujesz na polu z napisem, "cofasz się o 10 pól i poprawiasz ostatnią operację manualną", i tak do skutku.
http://www.gitara.positor.pl/
Dobrze ,że szlifierką kątową w domu nie ciąłeś kości tak jak ja kiedyś, bo byłby "zapach a la Gestapo" vel "dentysta",
ja miałem ban na miesiąc na prace warsztatowe i co dwie godziny musiałem myć podłogę wodą z octem, ale i tak nie pomogło, przeszło dopiero po półtora miesiąca.

[Waldzither9]

Celowo. Pokazuję ,że u nas jest szybciej, lepiej i fachowo.Na dodatek zdrowiej.
W tym linku trwalo to wieki, poszło mnóstwo chemii, pyłu itp, nie zrobiono wielu istotnych rzeczy, za to skupiono się na polerowaniu, które jest dobre, tylko ile mu to zajęło. Nasz forumowy kolega Mordorus całkiem zgrabnie uzyskuje lepsze efekty, choć mostka z kością w dwóch częściach jeszcze nie przetrawiłem. A wszelkie wieści o modzie "Defilowania" czyli renowacji tych historycznych kawałków naszej historii są kultowym trendem, nawet jak zrobione jak w linku niefachowo to i tak szacunek dla odwagi i pracowitości, za drugim razem będzie z pominięciem poprzednich błędów. Za to nasz kolega Mordorus robi to zgrabniej i wprawniej, z deleka widać, że na Forum jest nie od dzisiaj.
No ale jak napiszesz "ciąć" to w imię szorstkiej przyjaźni bez wahnięcia wytnę.