Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-08-20, 08:16

Podstawy fizyki to zarazem podstawy matematyki.Typowe równanie z wieloma niewiadomymi. Wiem jaka jest menzura i grubości elementów, jakie grube struny były poprzednio a jakie obecnie, nie wiem jakiego kleju używano, jaką ma on moc i w jakim połączenie klejowe jest stanie, gryf nie ma truss roda, klocek łączący gryf z bokami i płytami jest dziwny i nie mam do niego zaufania, z czego wynika moja chęć cierpliwego przetestowania jego odporności na naprężenie, a przy okazji klocka. Instrumenty na których miałem przyjemność grywać lepiej lub gorzej były wyłącznie ze strunami metalowymi.Wyginanie się gryfu mocno zwiększa siły działające na klocek, jeśli się wygnie to stanie się nieprzewidywalny, a czy się wygnie najlepiej poczekać i się przekonać czy wpływ czasu powiększa dystanse pomiędzy gryfem a strunami.
pzdr Andrzej
Pozdrawiam Andrzej
popik10

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: popik10 » 2018-08-20, 16:03

Skoro to wszystko wiesz, to skąd to zdziwienie?
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-09-03, 14:45

Zaokleinowałem główkę a następnie zapoliturowałem, ale mogłem jeszcze wygładzić powierzchnię politury, co wpływu na dźwięk nie miałoby żadnego. Ponieważ skończył mi się alkohol, dlatego póki co tego nie zrobiłem. Struny trzymają się dobrze, gryf OK, ale dźwięk strun nasuwa skojarzenia z rozstrojonym pianinem z westernu...Póki co na wieczorne brzdąkania w sam raz;-) kiedyś zmienię układ belek topu z drabiny na V lub X i przerobię klocek przy gryfie...
Najwłaściwszy kształt główki powinien być bardziej zbliżony do trójkąta, dzięki czemu maszynki zamontowane równolegle do krawędzi bocznych główki pozwalałyby na dobre odstępy pomiędzy strunami i wizualnie wyglądałoby to lepiej niż kształt bliższy prostokąta. Gdybym chciał to zmienić musiałbym wymienić całą główkę, a wymieniając główkę powinienem wymienić gryf i piętkę ,aby wzmocnić konstrukcję i umożliwić założenie "normalnych" strun zamiast najlżejszych, byłoby to jednak dużą przebudową, ale może kiedyś się za to zabiorę.
Ostatnio zmieniony 2020-06-16, 19:52 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam Andrzej
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: szlifek » 2018-09-03, 22:51

Witam.
Zwróć uwagę pod jakim kątem struny leżą na mostku - przy maszynkach.
A jak było " dawniej " - przed likwidacją fasolek.
Tu może być problem.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-09-04, 17:15

Kąt pod jakim zainstalowane są nowe maszynki umożliwia odstęp pomiędzy napiętymi strunami, a równocześnie umożliwia kręcenie "motylkami" stroików bez ocierania ich o drewno główki gryfu.
Funkcjonalnie jest OK, wizualnie jednak tak sobie,natomiast przyznam że kąt boków główki jest jakby przeciwieństwem kąta pomiędzy prawą i lewą maszynką.
Gdybym jednak ściął nadmiarowe kawałki drewna to konstrukcyjnie główka byłaby dużo słabsza, mocowanie mniej pewne i trochę więcej roboty. Alternatywą było ścięcie obecnej główki i doklejenie nowej...
pzdr
Andrzej
Pozdrawiam Andrzej
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: szlifek » 2018-09-06, 15:36

Witam.
Chodzi mi o kąt " załamania " strun na mostku / siodełku ( różnie zwą ).
Im bliżej do 180 stopni tym gorzej.
Może niejasno się wyrażam - przepraszam.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: poco » 2018-09-06, 18:56

Szlifek dobrze prawi.
Dla zmylenia przeciwnika weź załóż na struny za siodełkiem , od strony główki kapodaster. Może być wykonany ad hoc tylko do sprawdzenia czy kontakt strun w slotach siodełka jest wystarczająco duży, aby zapobiec jakimś fałszywym drganiom, deformującym dźwięk strun.
W niektórych gitarach stosowano taki myk. Np. tu https://www.youtube.com/watch?v=FGqRKHxyg6c , w jolanie galaxis też i nie tylko.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-09-21, 20:22

Sorry za opóźnienie w komentowaniu ale ostatnie 3 miesiące mało bywałem w domu czyli z moimi instrumentami.Muszę przyznać ,że Szlifek ma 100% racji pisząc o zmienionym kącie odchylenia i zbliżeniu się w kierunku 180st., rację ma też Poco podpowiadając rozwiązanie Jolany tzn korektor kąta. Uczciwie przyznam, że nie zauważyłem , że zmieniając mechanizm , zmienię równocześnie kąt, "mea culpa", czegoś się nauczyłem i dowiedziałem. Póki co nakręciłem struny w ten sposób, aby bardziej przylegały do gryfu i dźwięk się poprawił, co nie znaczy że już jest dobrze.Po iluś godzinach grania dochodzę do wniosku, że korektor kąta by pomógł ale dwie struny G byłyby wtedy za blisko, no chyba że skrócę pierwszą strunę aby była tylko na 3 obroty, to może nie będzie oddziaływać na drugą.Mam obawy że przy 3 owinięciach struna może się wyślizgiwać.Zauważam też ,że muszę zrobić nowy mostek bo obecny też może mieć zniekształcający wpływ na dźwięk.Jak mostek nie wystarczy to zrobię korektor.
pzdr
anj
Ostatnio zmieniony 2019-11-05, 17:01 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-09-27, 16:00

Po zmianie mostka na drewniany i sposobu nawijania strun na taki ,który trzyma je bliżej główki gryfu i po korektach otworów trzpieni kluczy aby odstępy pomiędzy strunami G były większe sytuacja jest taka ,że korekta dźwięku nadal potrzebna jest tylko w przypadku strun G.
Nie mam kapodastera który by można stosować do mojego maleństwa, a na założenie sztaby nie mam odwagi obawiając się przewiercić punkty konstrukcyjne.Zastanawiam się natomiast nad subtelniejszym rozwiązaniem jak na obrazku ale dotyczącym strun G.Tylko jeszcze główkuję czy załatwić to wkrętem do drewna czy konieczna śruba na wylot?
Główkuję też czy ten dźwięk strun nie wynika z faktu, że że struny są stalowe z owijką ze stali nierdzewnej? ErnieBall takie robi, a kiedyś miałem w innym instrumencie stalówki z plain steel 0,026 i też powodowały dziwny niski dźwięk jakby po konstrukcji, tylko że tam nie było westernowo.Może takie szajbki złe odchylenie strun załatwią?
https://c.pxhere.com/photos/1b/61/guita ... 2710.jpg!d
pzdr
Andrzej
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-09-29, 10:55

Po przeliczeniu odstępów i grubości jednak wybrałem wariant sztabki, pech, że z drugiej strony główki są blachy na których zamontowane są klucze, skoro wariant ze śrubami na wylot odpada został wariant z wkrętami do drewna.
Dźwięk jest trochę lepszy, ale coś jeszcze Mandolinie przeszkadza dobrze się wybrzmieć.Może siodełko obniżę, bo tego jeszcze nie ruszałem, a można obniżyć.
Ostatnio zmieniony 2019-11-05, 17:04 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-10-03, 12:56

Lekkie obniżenie strun na siodełku dało efekt, ale obniżyłem tylko struny z owijką czyli G i D. Słyszę poprawę, ale jescze muszę kontynuować. Najgorszy problem jest przy graniu d-mol mam teorię, że blisko siodełka nacisk powoduje największy naciąg z powodu kąta a to przy podwyższonym siodełku powoduje zmianę dźwięku.Inne chwyty nie odbiegają od normy.
Ostatnio zmieniony 2019-11-05, 17:04 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-10-08, 14:05

Gram często na tej mandolinie, jest bardzo poręczna i fajne brzmienie, nagrania tego nie oddadzą, na pewno ma parę dźwiękowych niedomagań, które być może znikną po ograniu obecnych strun, albo znikna gdy kiedyś zmienię na brązowe.Może kiedyś z jakimś mostkiem jepiej się "dogada" póki co instrument jest grywalny, dobrze brzmi, wadą jest że powyżej 10 progu dźwięk się psuje z powodu małej krzywizny i wynikających z tego wysokości progów etc, ale grać na akordach spokojnie można, a wiele palcowań można wykonać o strunę niżej.Za tą cenę warto było.Oczywiście gdyby przy wbijaniu progu nie pękła płyta wierzchnia to bym w nią zainwestował więcej czasu i środków, ale w takiej sytuacji lepiej spasować na tym co jest.
€€€€€€€€€€€€€€€€€€€€€€€€€€€
Po ponownej analizie budowy i akustyki instrumentu mam przekonanie graniczące z pewnością ;-) że wymiana całego gryfu i piętki oraz korekta belek ( aby nie dotykały boków , a na tylnej płycie aby były lekko pod kątem) może poprawić akustykę i umożliwić założenie typowych strun.
Na tym koniec, dziękuję wszystkim za cenne wskazówki, sam bym niewiele zdziałał.
#####################
Otworzyłem ponownie instrument, wyciąłem dłutem ostrożnie topowe belki w układzie drabiny i zastąpiłem je bardziej gęsto usłojonymi i belki zainstalowałem w kształcie V, a właściwie uwzględniając cieńszą poprzeczkę nie dotykającą V to wyszło odwrócone A. Dodatkowo zmieniłem mostek z drewnianego na kościany, ale brzmiało źle , następnie pod ręką miałem szklany od Waldzither, i on się okazał bardzo korzystny, nie rozumiem dlaczego i jak, ale to zaakceptowałem, następnie szlifowałem siodełko kościane, dbając o dystanse strun, kształt slotów i ich kąt pochylenia. Doszedłem do poziomu wyznaczonego poziomem progów, dodatkowo docisnąłem do końca poprzeczkę mosiężną dociskającą struny do główki pomiędzy siodełkiem a maszynkami, szczególnie ważne było dokładne dociśnięcie struny najcieńszej czyli E.
Teraz dźwięk jest idealny, szczególnie najcieńsza struna na całej długości czyli na wszystkich progach gra czysto, inne struny też, ale z nimi już wcześniej nie było problemu. Wcześniej największy problem był z Dm, czyli 2001, teraz wszystkie chwyty są czyste. Gdybym się miał czepiać, to dźwiękowo nie ma do czego, a estetycznie pozostaje mi kiedyś zmienić kształt główki.
Pozdrawiam Andrzej
ODPOWIEDZ