stara podróbka ibaneza. potrzebny mostek.

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

Wojtex7777
Posty: 26
Rejestracja: 2014-01-30, 17:59
Lokalizacja: Świdwin zach. pomorskie
Kontakt:

Post autor: Wojtex7777 » 2014-03-29, 21:24

A masz te 2 śruby do mostka?
Załączniki
mostek.jpg
Pytam, bo nie wiem, a jak nie wiem , to pytam
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-04-01, 00:06

przez pracę renowacja gitary musiała poczekać trochę. mam nadzieję, że do świąt ją przynajmniej do lakierowania zdążę przygotować. usunąłem mechanicznie cały lakier z podstrunnicy. tego czego nie doskrobałem zetrę nitro. potem prezeszlifuję watą stalową i nawilżę olejem lnianym. wymiany progów się nie podejmę sam, mogę nie mieć czasu i boję się spierdzielić (co innego gdyby była moja). ale jak podstrunnica będzie doprowadzona do porządku, to kolega odda do wymiany jeśli będzie chciał.

Rzechu - spoko, nie ma sprawy. mam nadzieję, że dam radę dobrze wstawić standardowy mostek.

Wojtek - niestety nie mam - po orginalnym mostku zostały tylko dziury.
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-04-15, 16:26

Ołrajt. Uporałem się z podstrunnicą. Resztki lakieru przeszlifowałem lekko między progami papierem 240, potem watą stalową. Na koniec filc i olej lniany. Nie jest źle. Progi udało mi się oszczędzić. Myślę, że nadają się do szlifu. Stary podkład z dech zeszlifowałem 180-ką do gołego drewna (240 okazał się nieco zbyt drobny). Zostało tylko kilka drobnych wgniotów. W końcu zaczęło to przypominać coś z czego da się zrobić gitarę.

Teraz muszę zwęzić otwory na przetworniki, żeby nie wystawały spod standardowych ramek, zaszpachlować co trzeba i wypełnić dziury po oryginalnym mostku. Otwory przetworników chyba najlepiej zwęzić listewkami doklejonymi do krawędzi, co nie? A w dziury wkleję po prostu dostrugane do wymiaru kołki od mebli.

Nie jestem tylko piewien jaką szpachlę i klej kupić. Wolał bym użyć standardowych materiałów, niekoniecznie lutniczych specyfików. Poszukałem na forum i niewiele kumam. Trociny z akrylem, klej kostny z pyłami jakimiś... a rzeczy z Castoramy się nadadzo? Ostatecznie to nie Gibson.

Malował będę akrylem, więc na rozum, dla zachowania jednej bazy szpachle też powinienem akrylową kupić. Na stronie od renowacji mebli polecali LIBERON, ale chyba musiałbym się za nią trochę nachodzić. Za to klej od stołków do zadań specjalnych wygląda przekonująco ;)
Załączniki
IMG_3475.JPG
szpachle.jpg
planB.jpg
IMG_3477.JPG
IMG_3475b.JPG
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-06-24, 17:32

Mocno popchnąłem temat ostatnio. Skończyłem stolarkę itd. Poeksperymentowałem trochę, kilka specyfików z Casto się niestety nie sprawdziło. Opiszę to następnym razem, teraz mam szybkie pytanie dot.malowania.

1. Czym wypełnić słoje i pory w drewnie? Obczaiłem na YT i po angielsku ten proces nazywa się "grain filling" i używają do tego grain/wood fillera ;) Nie wiem jak to po naszemu będzie. Na forum, kilka osób wspomniało o tym, ale podali specyfiki albo dosyć drogie, albo niedostępne u nas. Myślałem, że samochodowa szpachla natryskowa (Motip Filler) szybko załatwi sprawę, ale po pierwszym podejściu na gryfie, okazało się to potwornie kosztowne (jak na te okoliczności). 45 pln puszka, a na sam gryf cała mi zejdzie (myślałem, że jest bardziej wydajna). Na korpusie wolałbym, czymś te pory/słoje z grubsza chociaż wypełnić, zanim prysnę filler i podkład, bo inaczej będę musiał tego wypsikać mocno ponad budżet :shock:

2. Między bindingiem a drewnem są tu i ówdzie małe szczelinki. Malutkie, ale będzie je widać, jak ich czymś nie wypełnię. Czym to zrobić wygodnie? Najlepiej czymś, po czym nie trzeba będzie zbyt mocno szlifować tych miejsc. Jakimś woskiem?
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2014-06-24, 18:09

Co do bindingu - to rozpuszcza się trochę bindingu w acetonie i wypełnia szczelinki. Potem cykliną.
Tylko najpierw spróbuj czy twój binding daje się rozpuścić :-) Mój się nie dał

http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.p ... c&start=15 Zdjęcia 66 i 67 :-)

A tak powinno być: http://www.youtube.com/watch?v=hszYf0V7HlA
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-06-25, 14:05

sprytne, dzięki. właśnie kupiłem aceton. nie mam co prawda żadnego bindingu do rozpuszczenia, ale spróbuję zeskrobać kilka wiór ze spodu starej pokrywki pręta, albo rozpuszczę stary dekielek trójpozycyjnego ;) co do tych przeklętychy porów. popik gdzieś pisał o kleju skórnym. To się w sumie wydaje najprostrzą metodą, tym bardziej, że i tak prysnę szpachlę na to. Tylko teraz klej skórny gdzieś trzeba kupić... podzwonie po sklepach plastycznych. W casto znalazłem jeszcze szpachlę Capon.

Capon Szpachla

Nie jest droga i schnie szybko. Co prawda niby do rozrobienia z pyłem, ale jakby olać pył i zwyczajnie maznąć pędzlem po drewnie? Tylko boję się eksperymentować. Może następnym razem przy okazji własnej gitary. Na cudzej się boję.
popik10

Post autor: popik10 » 2014-06-25, 14:41

Za bardzo kombinujesz. Zamknąć pory w Twoim wypadku można nitro. Nie ma co siębawić w kostny, tym bardziej że go nie masz.
Pouzupełniaj dziury, przeszlifuj na gotowo, daj 1-2 warstwy caponu potem szpachla akrylowa baza i klar. Koniec.
Pamiętaj o szlifowaniu podkładu, ma wyglądać jak pomalowana gitara idealna powierzchnia bo na bazie wszytko wyjdzie.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-06-25, 17:19

ok. jutro kupie capon. ehm...

taki czy taki? czy bez różnicy?
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2014-06-25, 17:26

ten pierwszy
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2014-06-25, 21:21

bo ten drugi jest typowo do podłóg?
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Post autor: Wasyl » 2014-06-25, 22:30

A są gdzieś do nich karty?
popik10

Post autor: popik10 » 2014-06-26, 04:30

Bez jaj, kup capon i maluj.
Nie róbmy z tego nanotechnologii. :-D

Pozdrawiam
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2014-06-26, 09:05

Nie śledziłem tego tematu przez jakiś czas, ale może nie jest jeszcze za późno.

Doklejanie plomb w otworach na przetworniki ma sens, jeśli gitara będzie malowana, ale pod lakier nie bardzo, bo będzie to widoczne. Ja bym je nieznacznie powiększył i wykleił ciemnym drewnem (dla kontrastu z korpusem). Bo jeśli czegoś nie można ukryć, lepiej jest to uwypuklić :-)
Wszelkie szpachlówki, kleje i inne wynalazki kupujcie w osiedlowych drogeriach albo sklepach chemicznych. Markety mają 3-4 krotną przebitkę w cenie. Dla przykładu - szpachlówkę poliestrową kupuję za 8 zł w pobliskiej drogerii, w markecie narzędziowym znalazłem taką samą za 22zł :mrgreen:
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-06-26, 18:39

ok. maznąłem tym kaponem raz. na oko niewiele się zmieniło... przed drugim pociągnięciem mam ją przeszlifować drobnym papierem albo watą 000? acha, w ogóle jak grube powinny być te warstwy? mogę się spodziewać, że wypełni mi to drobne nierówności? nie chcę tego przedawkować, ale trochę mnie korci pociągnąć grubiej - żeby na szpachli natryskowej zaoszczędzić.

BTW. info z frontu dla takich głąbów jak ja - :!: LEPIEJ NIE ZOSTAWIAĆ ZACIEKÓW Z CAPONU NA BINDINGU :!: wycierać nadmiar szmatką póki płynnny, ale nie zdrapywać jak zaczyna tężeć, bo można zdrapać rozmiękczony binding! oczywiście mogłem się domyśleć, że coś co zawiera rozpuszczalnik może mi rozpuścić binding... ale w ferworze walki :roll: jak capon wyschnie to go zeszlifuję. mam nadzieje,że nie będzie wżer większych. fuck...
Doklejanie plomb w otworach na przetworniki ma sens, jeśli gitara będzie malowana, ale pod lakier nie bardzo, bo będzie to widoczne.
była strasznie obita i jest teraz cała łaciata od szpachli, więc i tak trzeba to zakryć. otwory były za szerokie o ok 2 mm. mogłem więc tylko nałożyć na krawdzie trochę szpachli i już, ale i tak musiałem wzmocnić brzegi, bo wkręty ramek wypadały zbyt blisko nich i mogły rozszczepić drewno. udało mi się to zrobić nawet precyzyjnie. wrzucę foty, jak kupię czytnik kart.
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2014-06-26, 19:47

Skoro korpus będzie kryty, to ok, plomby wstawiaj niemal w dowolny sposób.
Grubość warstw w zasadzie minimalna i te pierwsze szlifowane nawet 320, wystarczy, o ile nie ma zacieków i nadlewek. Ma być równo. Spróbuj zrozumieć sam proces lakierowania, zwłaszcza przy Caponie. To proces podobny do szpachlowania - dopóki są dziury, trzeba je zalewać minimalną warstwą i po szlifowaniu dokładać kolejne, aż do uzyskania płaskiej powierzchni, dopiero wtedy można zacząć myśleć o finalnych warstwach. Po tych pierwszych lakierowaniach szlifujesz przecież górki lakieru i zalewasz dołki. Im mniej i cieniej tym lepiej.
Tyle tylko, że wymaga to wielokrotnego powtarzania tej samej czynności ;-)
ODPOWIEDZ