stara podróbka ibaneza. potrzebny mostek.

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
DR4MA
Posty: 292
Rejestracja: 2012-03-26, 11:25
Lokalizacja: Będzin

Post autor: DR4MA » 2014-01-22, 17:34

na mayonezie maja podkładki 12mm w zestawie z śrubami
Pozdrawiam.
DR4MA.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Post autor: molu » 2014-01-22, 19:48

Faflun pisze:tylko kurcze, nie wiem jeszcze jak poszerzyć dziury na łby tak, żeby nie wyszczerbić drewna. .
Wiertło forstnera (puszkowe, do zawiasów), wiertarka stołowa (albo na stojaku). Z ręki średnio polecam jeżeli masz już wywiercone otwory. Wiertło puszkowe wygląda tak.

T.
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Post autor: Makowy » 2014-01-22, 19:59

Tylko że, jak wiertarka będzie mieć nawet małe luzy, albo powierzchnia wiercona nie będzie prostopadła do wiertła, jest duże ryzyko szarpnięcia. Żeby tego uniknąć można zakołkować otwór kołkiem z miękkiego drewna, na wcisk lub delikatnie wbić. Wtedy pilot ładnie poprowadzi wiertło. No i potem kołek wybijamy, albo rozwiercamy małym wiertłem.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Post autor: molu » 2014-01-22, 20:02

Tak mi przyszło jeszcze do głowy, że można spróbować frezarką.. frez prosty 12mm, taki z końcówką umożliwiającą wiercenie, taśmą dwustronną przymocować podstawę frezarki do korpusu i delikatnie opuszczać. Też powinno zadziałać.

T.
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2014-01-22, 20:30

Frezarkę bym chwycił ściskami. Jak szarpnie, to żadna taśma nie utrzyma.
Można jeszcze inaczej - środek otworu potraktować jako punkt przecięcia się dwóch prostopadłych linii narysowanych na korpusie. Na to położyć deseczkę z podobnymi liniami tak, żeby się pokrywały. Linie na desce przecinają się więc dokładnie nad środkiem otworu i mamy doskonałą bazę do wiercenia.
rzech
Posty: 176
Rejestracja: 2012-11-16, 16:41
Lokalizacja: Rzeszow
Kontakt:

Post autor: rzech » 2014-01-22, 22:19

a ja mam oryginalna plytke gryfu od tej jolany
popik10

Post autor: popik10 » 2014-01-23, 07:20

Odi
Dlaczego partactwo? Myślisz o wgniataniu drewna przez łby śrub?
To kluczowe połączenie w gitarach bolt-on. Nie dość, że czyści się gniazdo i gryf z farby to jeszcze powinno się ściskać całość za pomocą płytki jak napisał Rzech. Gorszym rozwiązaniem jest użycie tulejek, a głupotą samych śrub.
Dla czego?? Bo pod wpływem naciągu strun gniazda śrub się luzują i zamiast połączenia sztywnego i mocnego mamy luz.
Pozdrawiam

PS.
Może dało by się poczyścić te wgniecenia i je podszpachlować??
Odi
Posty: 253
Rejestracja: 2012-01-30, 13:42
Lokalizacja: W-w
Kontakt:

Post autor: Odi » 2014-01-23, 09:28

Pierwszą gitarę z takimi śrubami zrobiłem jakieś sześć lat temu i nic się do tego czasu nie poluzowało. Ale może to kwestia specyficznych łbów tych konfirmatów i korpusu z twardego klonu.
Mam wątpliwości czy jest jakaś rzeczywista różnica w trwałości między podkładkami a płytką. Wydaje mi się, że większość producentów robiących gitary z przykręcanym gryfem nie używa płytek pod śruby. No, chyba że robią kopie Fenderów.
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-01-23, 13:08

dzięki za info. jeśli zdecyduję się na mostek od rzecha, to płytkę też wezmę i problem będzie z głowy. jak nie, to wiertło puszkowe spróbuję jakieś tańsze znaleźć. fajne ustrojstwo - przyda się na przyszłość. stojak mam w chacie. z tą deską też dobry patent - zapamiętam. frezarki niestety nie mam.

a co do tych wgnieceń - najpierw oczyszczę dechy, zobaczę na czym stoję i wtedy pomyślę nad wyrównaniem i szpachlowaniem. jeszcze będę o to pytał na pewno.
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-02-01, 22:11

dopiero dzisiaj mogłem zając się dalszym usuwaniem lakieru. pozbyłem się go z korpusu. nie sądziłem, że tyle z tym roboty będzie, a to dopiero początek.

teraz chciałem zapytać o kolejność dalszych działań. wydaje mi się, że powinienem wstępnie przeszlifować ją papierem, żeby nieco wyrównać wgniecenia i zeszlifować płytsze zadrapania. potem zaszpachlować głębsze i dopiero szlifować coraz drobniejszymi papierami do gładkości. dobrze myślę?

jakich grubości papierów powinienem do tego użyć?
Załączniki
decha.JPG
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2014-02-02, 14:43

Gradacja papieru sama Ci wyjdzie, ale mechanicznie nie większa niż 240.
Wyczyść te zagłębienia do zera, poszpachluj ubytki, podkład, grunt i lakier. Tylko przeznaczone do drewna! Samochodowe są bardziej miękkie/elastyczne i trudniej w nich uzyskać efekt spękania, jak w starych lakierach. :-D
Wszystko n/t lakierowania masz na forum.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-02-09, 23:46

zrobię mały update. w sobotę udało mi się usunąć lakiery z gryfu. dzisiaj zabrałem się za podstrunnicę - odczyściłem całe dwa progi. muszę delikatnie zdrapywać lakier żyletką, bo nie planuję wymieniać progów. można jajo znieść przy tym. BTW te zadrapania to nie moja robota - były pod lakierem. zastanawiam się czy nie przemyć tego jeszcze jakimś rozpuszczalnikiem. nie bardzo wiem jakim, ale zacznę od nitro.

po usunięciu lakieru planuję podziałać watą stalową i może bejcą maznąć, żeby szpachla po poprzednich przeróbkach mniej rzucała się w oczy. podstrunnica nie będzie wyglądała jak nowa, ale przynajmniej nie będzie się z niej łuszczył pokruszony lakier.
Załączniki
IMG_3467.JPG
IMG_3469.JPG
IMG_3468.JPG
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2014-02-10, 21:22

Odnoszę wrażenie, że jednak będzie potrzeba wymienić progi, a to by załatwiło usuwanie starego podbarwienia podstrunnicy i ew. pomalowanie (czy potrzebne?).
Nie wiem, czy w oryginale podstrunnica była czarna, czy nie.
Zresztą sam rozważ do końca wszystkie za i przeciw.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2014-02-10, 23:47

Też bym usunął progi. O ile wierzyć zdjęciom, wymagają one co najmniej szlifu, więc i takie do wymiany też się trafią.
Poza tym znacznie to ułatwi pracę - będzie szybciej i co najważniejsze dokładniej. Teraz dziabiesz tą żyletką po kawałkach, nie panując nad całością.
rzech
Posty: 176
Rejestracja: 2012-11-16, 16:41
Lokalizacja: Rzeszow
Kontakt:

Post autor: rzech » 2014-02-12, 20:46

faflun glupia sprawa ale nie moge znalezc mostkow
mam blache pod wkrety ale po mostakc ani widu ani slychu
jutro oddam kase
ODPOWIEDZ