stara podróbka ibaneza. potrzebny mostek.

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

popik10

Post autor: popik10 » 2014-01-15, 09:09

Strasznie ktoś zmasakrował ta jolanę, co do kupna pierwszy byłem ;-)
Dla mnie to ona do generalnego malowania

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2014-01-15, 10:53

popik10 pisze:Strasznie ktoś zmasakrował ta jolanę,
Faktycznie przeorana... Ale za to większa satysfakcja z remontu 8-)
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-01-16, 22:16

słuchajcie, stary i nowy lakier tworzą dosyć grubą warstwę. słyszałem, że gruby lakier wpływa na brzmienie niektórych gitar. podobało mi się brzmienie tej gitary, więc nie chcę go zmienić. czy jest takie ryzyko? jeśli nie to czym najbezpieczniej lakier zeskrobać (papierem zaszlifuję się na śmierć)? a jeśli jest, to może nie usuwać do deski tylko przeszlifować lakier, zaszpachlować, wyrównać i polakierować na starym?

napiszcie proszę co myślicie, bo nie chcę zrobić jakiejś głupoty.
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2014-01-16, 22:37

Faflun pisze:a jeśli jest, to może nie usuwać do deski tylko przeszlifować lakier, zaszpachlować, wyrównać i polakierować na starym
możesz też tak zrobić jak ci się brzmienie podoba, bo może się troche zmienić. Na lepsze of kors ;)
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-01-20, 16:09

usuwam lakier do dechy. jest szybciej i mniej potem do szpachlowania. przypadkiem udało mi się bardzo usprawnić sobie pracę, podgrzewając go przypadkiem lampką. poszedłem tym tropem i... jak się podgrzeje ten lakier suszarką do włosów, to odłazi od gitary jak guma :shock: można go palcami zdzierać. tylko czasem dłutem podważyć. jutro wrzucę jakieś foty.
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-01-20, 16:30

Acha! Ważne pytanie... Czy jak będę usuwał lakier z gryfu, podgrzewając go miejscowo (bez przesady - zwykłą suszarką) to mu nie zaszkodzę? To chyba nie to samo co zostawić gitarę opartą o kaloryfer, nie? ;-)
Załączniki
IMG_3439.jpg
popik10

Post autor: popik10 » 2014-01-21, 07:43

Po tym zdjęciu widać że gitara była malowana.
Ktoś kład bordo na czarny. Do gołego drewna ją jeśli ma być dobrze.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-01-21, 17:15

też tak myślę, zeszlifuję do drewna.

BTW co byście zrobili z tym? i tak muszę wydłubać tę szpachlę, żeby ewentualnie zamaskować te dziury drewnianymi kołkami, ale... próbowalibyście odkręcić ten gryf do malowania?
Załączniki
sruby_jolana.jpg
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2014-01-21, 20:26

Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie najpierw czyszczenia a potem lakierowania bez rozebrania całości. Odkręć a przy okazji sprawdzisz, czy w gnieździe nie ma innych baboli, które możesz na tym etapie bezboleśnie usunąć.
Poza tym jak będziesz lakierował ze skręconym gryfem, to wcześniej czy później będziesz miał na linii styku pęknięcie.
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-01-21, 23:02

to wszystko wygląda mi na mocno słaby tuning... :-?
czy stare dziury w gryfie powinienem czymś wypełnić, żeby nowe śruby sobie własny gwint wyżłobiły?
Załączniki
IMG_3446.JPG
IMG_3443.JPG
popik10

Post autor: popik10 » 2014-01-22, 08:28

Ja chyba użył bym nowych śrub z większymi zębami, te z kwasówki takie mają, tylko uwaga, kwasówka jest twarda ale krucha.
Pod śrubami nie było żadnych stalowych koszyczków??
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-01-22, 12:46

stare były wkręcone przez gołe drewno. ja myślę, że nowe puszczę przez podkładki, bo blaszki z takim rozstawieniem otworów chyba nie dostanę.
popik10

Post autor: popik10 » 2014-01-22, 14:26

Użyj czegoś takiego >
Śruby przez samo drewno to najgorsze rozwiązanie. Totalne partactwo.
Pozdrawiam
Odi
Posty: 253
Rejestracja: 2012-01-30, 13:42
Lokalizacja: W-w
Kontakt:

Post autor: Odi » 2014-01-22, 14:49

Dlaczego partactwo? Myślisz o wgniataniu drewna przez łby śrub? Ja w pierwszych gitarach używałem wkrętów meblowych do płyt wiórowych, nazywa się to konfirmaty czy jakoś tak.
Obrazek
Bez podkładek i łby wpuszczone w drewno. Spisują się bez zarzutu.
Awatar użytkownika
Faflun
Posty: 28
Rejestracja: 2014-01-12, 23:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Faflun » 2014-01-22, 16:41

ok chłopaki, dzięki. myślałem właśnie o takich podkładkach jak popik wysłał. tylko kurcze, nie wiem jeszcze jak poszerzyć dziury na łby tak, żeby nie wyszczerbić drewna. ale do przykręcania gryfu jeszcze daleka droga... 8-)

dzisiaj dałem rade odsłonić tył korpusu. zdrapałem wkładem noża do tapet. pitolenia trochę, ale nie zapyliłem za to całej chałupy, a drewno jest gładkie jak szkło. naturalnie jest trochę wgnieceń, ale mogło być gorzej. jutro boki i może zacznę też przód szlifować.
Załączniki
IMG_3453.JPG
ODPOWIEDZ