Re: Cytra akordowa
: 2021-01-01, 00:37
Kołki to po wyczyszczeniu będzie można ocenić ostatecznie, a struny z tego co piszesz wynika że nie są oryginalne, a przynajmniej część. Struny dobiera się wg grubości te wszystkie cienkie będą stalowe, a grubsze z owijką , a owijka ma róźne parametry dźwiękowe stalowa wg niektórych osób niezbyt dobrze brzmi, miedziana ładnie,ale szybko się starzeje i zmienia dźwięk, brąz fosforowy ma ładny dźwięki jest dosyć trwały, są też inne stopy, są inne substancje , np rdzeń stalowy i nylonowa owijka trzeba by posłuchać przed zakupem.Oczywiście tych różnych rodzajów strun z owijką się nie miesza.
W cytrach ponadto z tego co mnie poinformowano stosowane są struny ze stalowym rdzeniem i brązową owijką pokrytą srebrem, co przedłuża trwałość i daje ładny dźwięk, a przy okazji podbija cenę, ale są też struny cytr jako nylonowa owijka na stalowym rdzeniu, są też takie z innych materiałów...
Struny od pianina w większości są za grube, a skrzypcowe za mało trwałe, no może poza E która jest ze stali.
Możesz porównać grubości aby wiedzieć które się nadają.To czysta fizyka , naciąg w Newtonach lub kilogramach, grubość struny w mm lub calach i otrzymujesz dźwięk w Herz'ach.
Ja używam strun firmy Olympia , kupowałem tanio zestawy, ale wtedy była promocja po prostu jak będziesz mieć grubości to porównasz z tymi w zestawie gitarowym.
Jeśli płyta jest pęknięta to konieczne będzie jej sklejenie, a to wymaga ścisków, kleju, podkładek i umiejętności.
To sklejanie mnie martwi, bo jest bardzo ważne, a nie było o nim mowy na samym początku. Cytra z pęknięciem to cytra uszkodzona i to uszkodzenie będzie się przypuszczalnie pogłębiać.
Co do kołków to zakładam ,że wyjęte są tymi najgorszymi w całym instrumencie, jeden z nich wygląda na "znoszony" miejscami gwint wytarty, jeśli się kręcił to widocznie reszta gwintu jeszcze funkcjonuje, myślenie o wymianie jest jednak uzasadnione.
Na dzisiaj sytuacja wygląda tak, że to nie jest grająca cytra w której wystarczy wymienić kilka kołków i kilka strun, ale to cytra w której trzeba skleić pudło (pęknięcie topu) pytanie czy przy tak płytkim pudle da się to zrobić zwykłymi ściskami i bez otwierania pudła, a od wewnątrz dokleić łatki świerkowe w poprzek w miejscach sklejenia? Po sklejeniu, drugi temat to luźne kołki, cokolwiek by nie robić luźne czyli nie działające będzie trzeba wyjąć sprawdzić ich gwint i jak dobre to wbić z powrotem razem z lekkim uszczelnieniem wiórem lub papierem, a jak brak gwintu to wymienić.
Szkoda że o pęknięciu nie pisałaś na wstępie. Ilość czynności koniecznych do wykonania w porównaniu do pierwszej rozmowy zrobiła się większa, nie wiem czy kleiłaś wcześniej instrumenty, jeśli nie to albo się nauczysz, albo ktoś będzie musiał to zrobić za Ciebie, ale szczególnie w czasach pandemii ma to sens lokalnie, jednak koszt zleconej pracy i materiałów może przekroczyć wartość cytry. Ewentualnie na tej "ćwiczebnej" cytrze możesz nauczyć się nowego hobby czyli naprawiania cytr.
W jednym z wcześniejszych linków amerykanin w pęknięcie topu wsunął klinik z takiego samego drewna jak top i to razem z gorącym kejem kostnym, potem po wyschnięciu wyrównał nadmiar dłutem i zabarwił pod kolor i zamalował farbą do akustyków.
Klej kostny stygnie i wiąże w kilkanaście sekund, trzeba to robić energicznie, ale jest na świecie wiele kobiet ,które sobie z tym radzą.Ewentualnie jest klej wolnowiążący titebond oryginal, ale z jakimś terminem przydatności.
Ja kilka razy sobie brzdąknąłem na cytrze i jeszcze żyję i widziałem jak ją naprawiano, ale sam nie naprawiałem.
Instrument jak inne pudłowe strunowce, różnica to tylko kołki jak w pianinie.
Jeśli sama tego nie chcesz zrobić to musisz komuś zlecić i chyba najlepiej gdzieś gdzie można dojść i sprawdzić jak się sprawy mają, koszty jednak mogą być tym co przekroczy wartość instrumentu. Najprawdopodobniej osobiście będziesz z tym walczyć.
W cytrach ponadto z tego co mnie poinformowano stosowane są struny ze stalowym rdzeniem i brązową owijką pokrytą srebrem, co przedłuża trwałość i daje ładny dźwięk, a przy okazji podbija cenę, ale są też struny cytr jako nylonowa owijka na stalowym rdzeniu, są też takie z innych materiałów...
Struny od pianina w większości są za grube, a skrzypcowe za mało trwałe, no może poza E która jest ze stali.
Możesz porównać grubości aby wiedzieć które się nadają.To czysta fizyka , naciąg w Newtonach lub kilogramach, grubość struny w mm lub calach i otrzymujesz dźwięk w Herz'ach.
Ja używam strun firmy Olympia , kupowałem tanio zestawy, ale wtedy była promocja po prostu jak będziesz mieć grubości to porównasz z tymi w zestawie gitarowym.
Jeśli płyta jest pęknięta to konieczne będzie jej sklejenie, a to wymaga ścisków, kleju, podkładek i umiejętności.
To sklejanie mnie martwi, bo jest bardzo ważne, a nie było o nim mowy na samym początku. Cytra z pęknięciem to cytra uszkodzona i to uszkodzenie będzie się przypuszczalnie pogłębiać.
Co do kołków to zakładam ,że wyjęte są tymi najgorszymi w całym instrumencie, jeden z nich wygląda na "znoszony" miejscami gwint wytarty, jeśli się kręcił to widocznie reszta gwintu jeszcze funkcjonuje, myślenie o wymianie jest jednak uzasadnione.
Na dzisiaj sytuacja wygląda tak, że to nie jest grająca cytra w której wystarczy wymienić kilka kołków i kilka strun, ale to cytra w której trzeba skleić pudło (pęknięcie topu) pytanie czy przy tak płytkim pudle da się to zrobić zwykłymi ściskami i bez otwierania pudła, a od wewnątrz dokleić łatki świerkowe w poprzek w miejscach sklejenia? Po sklejeniu, drugi temat to luźne kołki, cokolwiek by nie robić luźne czyli nie działające będzie trzeba wyjąć sprawdzić ich gwint i jak dobre to wbić z powrotem razem z lekkim uszczelnieniem wiórem lub papierem, a jak brak gwintu to wymienić.
Szkoda że o pęknięciu nie pisałaś na wstępie. Ilość czynności koniecznych do wykonania w porównaniu do pierwszej rozmowy zrobiła się większa, nie wiem czy kleiłaś wcześniej instrumenty, jeśli nie to albo się nauczysz, albo ktoś będzie musiał to zrobić za Ciebie, ale szczególnie w czasach pandemii ma to sens lokalnie, jednak koszt zleconej pracy i materiałów może przekroczyć wartość cytry. Ewentualnie na tej "ćwiczebnej" cytrze możesz nauczyć się nowego hobby czyli naprawiania cytr.
W jednym z wcześniejszych linków amerykanin w pęknięcie topu wsunął klinik z takiego samego drewna jak top i to razem z gorącym kejem kostnym, potem po wyschnięciu wyrównał nadmiar dłutem i zabarwił pod kolor i zamalował farbą do akustyków.
Klej kostny stygnie i wiąże w kilkanaście sekund, trzeba to robić energicznie, ale jest na świecie wiele kobiet ,które sobie z tym radzą.Ewentualnie jest klej wolnowiążący titebond oryginal, ale z jakimś terminem przydatności.
Ja kilka razy sobie brzdąknąłem na cytrze i jeszcze żyję i widziałem jak ją naprawiano, ale sam nie naprawiałem.
Instrument jak inne pudłowe strunowce, różnica to tylko kołki jak w pianinie.
Jeśli sama tego nie chcesz zrobić to musisz komuś zlecić i chyba najlepiej gdzieś gdzie można dojść i sprawdzić jak się sprawy mają, koszty jednak mogą być tym co przekroczy wartość instrumentu. Najprawdopodobniej osobiście będziesz z tym walczyć.