Forum Lutnicze

Cześć wszystkim,
Wzięło mnie na małe grzebanie i stwierdziłem, że nieco odchudzę zakurzony gryf od Kosmosa - profil lufy od czołgu tudzież trzonka łopaty nie jest raczej grywalny. I tak sobie cyklinowałem, aż nagle przestało coś mi się podobać. Nie zdarłem zbyt wiele materiału, jednak na tyle dużo, by prawie przebić się do pręta regulacyjnego... Na środku gryfu drewno jest teraz tak cienkie, że ugina się od palcem. Tak, wiem, moja wina, ale nie spodziewałem się, że ten pręt siedzi tam tak nisko. Cóż powinienem zrobić, żeby jakoś sytuację odratować? Myślałem, żeby już całkiem ten materiał tam ściągnąć i dostać się do kanału pręta (bo wydaje mi się, że to jest jednak głęboko wyfrezowany kanał), a następnie zrobić zwyczajną wklejkę.
Pozdrawiam.
Jeżeli będzie potrzeba, mogę za dnia wstawić fotki, przepraszam też za chaotyczny opis, ale dość późna pora się już zrobiła

Nie ma jeszcze tragedii Pytanie tylko czy już osiągnąłeś profil, który Cię zadowala? Jeśli tak to odklejaj podstrunnicę, zaklejaj kanał i frezuj nowy. Jeśli nie zrobiłeś ultracienkiej szyjki - to na pewno znajdziesz pręt, który nie wymaga tak głębokiego kanału. Ale odpowiedzi na te pytania uzyskasz po odklejeniu podstrunnicy i pomierzeniu wszystkiego suwmiarką.

Problem w tym, że frezarki nie posiadam... Profil może być, ale mógłbym jeszcze odchudzić - zdaje mi się, że ten pręt nie może aż tak nisko siedzieć, że to po prostu zbyt nisko wyfrezowany kanał jest.

Piotr dobrze radzi, a i efekt osiągniesz właściwy.
Frezarki nie posiadasz, ale masz zapewne wiertarkę, którą możesz nawiercić N otworów obok siebie, a resztę wybrać dłutem.
Żeby w warunkach "domowych" nawiercić otwory w jednej linii, to proponuję użyć stalowego płaskownika zamocowanego tak do gryfu, aby po oparciu wiertła o niego środek wypadł dokładnie tam, gdzie potrzebujesz.
Założysz ogranicznik głębokości na wiertło (wcześniej zrób próby), najlepiej stalowy pierścień ze śrubą kontrującą (nie przesunie się na wiertle i można go przesuwać) lub klocek przewiercony w środku tak długi, żeby oparł się o futerko. Opór dobierzesz doświadczalnie.
Pozdrawiam, Ryszard

Dziękuję bardzo. Akurat posiadam wspomniane pierścienie, więc z nich skorzystam. Cóż, będę kombinować, jak coś, dam znać o efektach - choć myślę, że dopiero za dłuższy czas...
Pozdrawiam,
Piotr

Gdybyś miał frezarkę to na bym zostawił podstrunnicę na swoim miejscu, wyfrezowal kanał od strony rękojeści, zdemontował pręt, ewentualnie pogłębił jeszcze kanał, wymienił na nowy i wkleił zaślepkę palisandrowa tak jak w większości gryfów Fendera

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

Projekt upadł ze względu na jego bezsensowność - ratowanie gryfu od Kosmosa było bezcelowe, jak pamiętam, przy próbie odklejenia podstrunnicy szlag ją trafił (ach ten młodzieńczy zapał i brak cierpliwości).
Pudło od Jazzówki dalej gdzieś leży i czeka na lepsze czasy.

No, to przykro z tym gryfem.
Pozdrawiam, Ryszard