Rozstrajający się Telecaster/problem z mocowaniem gryfu

[mikolaj12345]

Witam,
jestem posiadaczem gitary Squier Telecaster Standard. Kupiłem ją jakieś 7 miesięcy temu, jako nową, w sklepie muzycznym, jako że polecało ją duże grono osób (wiem że to niskobudżetowa gitara, ale niestety nie dysponuję zbyt dużymi funduszami i nie za bardzo siedziałem w temacie gitar elektrycznych, więc kupno używanej trochę mnie odstraszało). Gitara została wyregulowana przy kupnie.

Mam z nią irytujący problem - ma tendencję do gubienia stroju, np. po kilku podciągnięciach. Moje pytanie brzmi: co może powodować to rozstrajanie? Myślę że struny są nawinięte prawidłowo, po kilka zwojów na kluczu, zmieniam je dość regularnie, co ok. 1.5 miesiąca. Jakie są główne powody rozstrajania się gitar ze stałym mostem?

Dodam, że ostatnio zauważyłem usterkę która mnie zmroziła - jedna ze śrub mocujących gryf do korpusu ma urwany gwint! Kupując gitarę w sklepie nawet nie przeszło mi przez myśl, że w nowej gitarze może wystąpić taki problem... Gryf trzyma się na 3 pozostałych śrubach. Czy rozstrajanie się gitary może mieć związek z tą urwaną śrubą? (np. zmieniają się naprężenia itd...)
Z czym wiąże się ewentualna naprawa tej usterki? Czy dłuższa śruba załatwi sprawę, czy trzeba zrobić coś innego?

(jak ktoś nie wie jak wygląda mocowanie gryfu w Tele: http://topguitar.pl/wp-content/uploads/ ... ster_3.jpg )

Jeżeli chodzi o mechaniczno-techniczne aspekty obsługi gitary, jestem laikiem, poza regulacją akcji strun i ustawianiem menzur nie znam się na tych sprawach ani trochę, więc proszę o wyrozumiałość, jeśli któreś z postawionych pytań jest dla Forumowiczów trywialne

Pozdrawiam!

[mikolaj12345]

Zerwana(?) jest śruba którą zaznaczyłem na zdj:

http://i58.tinypic.com/4sfrlv.jpg

(kręci się luźno, jakby nie mogła 'zazębić' się w drewnie. jutro może odkręcę jak będę zmieniał struny )

[Jerzy S]

Szczerze, nie dziwi mnie to..
Korpus jest zrobiony z lipy tzw basswood jak mniemam, więc kilkukrotne mocniejsze przekręcenie powoduje iż wkręt przestaje trzymać.
Spróbuj rozwiercić otwór (oczywiście po zdjęciu gryfu), zaczopuj twardszym drewnem, nawierć nowy otwór i wszystko razem skręć. Albo oddaj jakiemuś lutnikowi do zrobienia, to nie jest trudna sprawa, więc nie powinien zedrzeć z Ciebie zbyt dużo.
Ewentualnie jak masz gwarancję, próbuj reklamować

[mikolaj12345]

Z reklamacją to tylko nerwów bym sobie napsuł - Fender ma tak zaostrzone warunki gwarancyjne, że chyba jedyny przypadek w którym udałoby mi się oddać gitarę na gwarancję to gdybym kupił wiosło bezpośrednio od producenta i przyszłoby uszkodzone :P A w sklepie powiedzieliby że na pewno kręciłem i że sam sobie jestem winien :P

A "niezbyt dużo" w przypadku usług lutniczych, to mniej-więcej ile może być? Przyznam że nie miałem nigdy do czynienia z usługami lutników i nie wiem jak orientacyjnie może wyglądać cennik

Edit: jak pisałem - nie mam pojęcia o aspektach mechanicznych gitary - jeżeli odkręcę gryf i zrobię to co mi zaleciłeś to będę musiał regulować pręt napinający itd od nowa?

[poco]

Mikołaj. O tym wszystkim co Cię nurtuje już tutaj na forum pisano wiele razy, czyli o "dyblowaniu" otworów, napinaniu pręta i wszystko, co wokół niego, więc zacznij od czytania forum, a nie wyjdziesz na pierdołę.
Pozdrawiam, Ryszard

[mikolaj12345]

A czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy rozstrajanie i uszkodzona śruba mocowania mogą mieć jakiś związek? Szukam na forum i na google i nie mogę nic znaleźć :/

[Piniu]

Jeżeli pozostałe 3 śruby trzymają dobrze, to nie powinno mieć to związku. Stawiam raczej na zła jakość kluczy, złe nawinięcie strun ("po kilka zwojów na kluczu") to za dużo. Niestety na odległość nikt ci nie pomoże, można tylko gdybać.

[poco]

Wrzuć kilka fotek tego sprzętu w miejscach uważanych za newralgiczne, czyli główka mostek.
Gryf możesz bezkarnie odkręcić i przykręcić (potrzebny dobry wkrętak, najlepiej nowy, aby nie pokaleczyć chromu na główce wkręta), tylko popatrz, czy nie był lakierowany w całości, bo inaczej w miejscach styku gryfu z korpusem przy kieszeni nastąpić może oderwanie /wykruszenie lakieru.
Potem możesz rozważyć sposób usunięcia tego feleru ze śrubą - śruba wkręca się w klonowy gryf, to być może urwana jest część gwintowana, a wtedy tylko nakrętka dwu gwintowa typu RAMPA załatwi sprawę.
Klucze nie są tym miejscem, gdzie będzie się rozstrajać nowa gitara, bez względu na jakość. To jest przekładnia ślimakowa i nawet 40-letnie, sfatygowane klucze nie puszczają.
Prędzej jakość strun, sposób zablokowania końca struny, ale może trzeba by rozważyć sprawę "dochodzenia do równowagi" samego drewna?
Wszak drewno pracuje całe życie, a dzisiejsze normy jakościowe przegrywają z kasą u wszystkich produkujących masówkę, czyli warunki przechowywania instrumentu/transportu/różnicy temperatur/ wilgotności itd. To detale, ale istotne zwłaszcza dla nowego instrumentu.
Pozdrawiam, Ryszard

[Makowy]

Koledzy napisali już o przekręconej śrubie, i rzeczywiście, jeśli pozostałe trzy trzymają, nie powinno to mieć wpływu na rozstrajanie.
Natomiast znakomita większość problemów z trzymaniem stroju leży po stronie siodełka. Pisałem już o tym. Nieprawidłowo wyprofilowane sloty, ewentualnie grubsze struny i problemy gotowe. Z tym jest o tyle kłopot, że nie mając odpowiednich pilników, ciężko to zrobić samemu. Tylko się nie daj naciągnąć na wymianę kluczy, Ryszard ma rację.
Dodatkowo można też sprawdzić czy siodełka mostka nie mają ostrych krawędzi, na których struna mogłaby się haczyć, oraz dociski strun na główce.

[mikolaj12345]

Dziękuję, dużo mi się po Waszych odpowiedziach rozjaśniło Zdjęcia wrzucę jutro rano. Siodełkiem nie będę się zajmował sam, żeby czegoś nie przedobrzyć, ale struny siedzą w nim dość głęboko w porównaniu z drugą moją gitarą, może w tym jest problem?

Jeszcze raz dziękuję za tak liczne i konkretne odpowiedzi i pozdrawiam

[Makowy]

Głębokość slotów siodełka sama w sobie nie jest problemem. Problemem może być szerokość tychże slotów. Po prostu struna nie ma prawa się w żaden sposób w siodełku klinować, powinna móc swobodnie się przesuwać, jednocześnie nie mając luzu na boki.