Połączenie gryf-korpus

Dyskusje na temat budowy gitar elektrycznych.

Moderator: poco

popik10

Post autor: popik10 » 2013-01-29, 12:06

lepiej zakołkować i zrobić nowy nawiert
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Post autor: molu » 2013-01-29, 12:54

terminus pisze: A jeszcze jedno, czy naprawa zerwanego gwintu w połączeniu gryf-korpus poprzez wklejenie w miejsce zerwanego gwintu np wykałaczek nie jest jakąś profanacją ? :)
Jeżeli to wykałaczki z bambusa to profanacja. Mogą być wyłącznie klonowe lub jesionowe ;-)

ps. a co myślicie o zastąpieniu zwykłych dziur metalowymi, gwintowanymi wkładkami?

T.
popik10

Post autor: popik10 » 2013-01-29, 13:42

tzw. rampa
Osobiście nie lubię takich rozwiązań, tylko wtedy kiedy ma to być połączenie często rozbieralne.
Okazuje się jednak, że gryf i gniazdo takimi być nie powinien. A to jeszcze jeden element który zabija drgania w tym połączeniu.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2013-01-29, 14:15

Kropelka i pył drzewny i w chwile masz otwór zaklejony oraz ubytki i mozesz nawiercić nowy. Wkręca się ciężej niż w otwór w drewnie. Sprawdzone.
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-01-29, 16:14

Piniu pisze:Kropelka i pył drzewny i w chwile masz otwór zaklejony oraz ubytki i mozesz nawiercić nowy. Wkręca się ciężej niż w otwór w drewnie. Sprawdzone.
Dobrze zrozumiałem, że te ubytki w kieszeni też mogę wyrównać kropelką wymieszaną z pyłem drzewnym ?

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2013-01-29, 20:43

tak. przecież to są nieduże wgłębienia tylko.
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-15, 15:18

Witajcie, trochę czasu mineło, z poprzednimi problemami sobie poradziłem ale ostanio dręczy mnie taka sprawa - na filmach w internecie widać jak lutnicy stroją gitary na leżąco. U mnie jak stroję gitarę tunerem komputerowym tak jak trzymam do gry i obrócę ją na plecy (gryf wisi w powietrzu), to tuner pokazuję zmianę dźwięku o kilka centów, to samo się dzieje jak położę gitarę na stole (opiera się o główkę). Różnice są ok 10 centów na tunerze komputerowym. Rozumiem, że to fizyka - gryf ugina się pod ciężarem ale czy to jest sytuacja normalna? Jestem w stanie powodować zmianę dźwięku o kilka centów (obserwowane na tunerze) ruszając gryfem na boki. To normalne czy też mam problem z połączeniem gryf - korpus? Co prawda naprawiłem wszystkie gwinty w gryfie metodą na super glu i wykałaczki i trzyma się naprawdę mocno i dokręcone jest też z użyciem dużej siły. Mógłbym jeszcze spróbować śrubokrętem sztorcowym ale boję się, że mogę ukręcić śruby.

pozdrawiam
Odi
Posty: 253
Rejestracja: 2012-01-30, 13:42
Lokalizacja: W-w
Kontakt:

Post autor: Odi » 2013-12-15, 15:38

To normalne, strojenie do gry należy przeprowadzać w ułożeniu instrumentu jak do gry, czyli normalnie na kolanach albo na pasku. Chyba że grasz na leżącej gitarze jak na hawajskiej :->
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-28, 01:10

Przepraszam koledzy za marudzenie, staram się ostatnio sporo czytać forum i czym więcej czytam tym bardziej martwię się jakością mojej nietaniej gitary. Wyczytałem, że połączenie bolt-on powinno być generalnie na wcisk, a śruby to tylko dodatek. Niestety mój 40 letni japończyk w ogóle nie ma trzymania bocznego, w boczne szczeliny pomiędzy gryf, a korpus spokojnie wchodzi 1mm kostka do gry. Czy to dyskwalifikuje moją gitarę? Czy to normalna sytuacja w wiekowych gitarach? A może warto by było pomyśleć o wklejeniu wkładek w kieszeń gryfu lub poszerzenie gryfu? A może dobrym pomysłem była by stalowa nakładka na gryf lub stalowa wkładka w kieszeń gryfu? A może już za przeproszeniem pieprzę głupoty i szukam dziury w całym. Poradzicie coś?
pickups
Posty: 180
Rejestracja: 2013-04-11, 18:59
Lokalizacja: PL
Kontakt:

Post autor: pickups » 2013-12-28, 13:48

O wpływie drewna w gitarach elektrycznych (w tym gryfach wklejanych/przykręcanych) napisano tomy rzeczności i niedorzeczności. Wiele „nauk” głoszonych jest „a priori”. Nie spotkałem się NIGDY I NIGDZIE z obiektywnymi porównaniami akustycznymi w formie nagrań, pomiarów widm częstotliwości itp. gitar wykonanych z różnych gatunków drewna czy różnie mocowanych gryfów, porównań dokonanych w jednakowych warunkach odniesienia (te same przetworniki, sprzęt itp.).

W związku z tym, że na brzmienie gitar elektrycznych ma mieć wpływ nie tylko rodzaj drewna, ale również sposób mocowania gryfu, kształt korpusu i jego masa, rodzaj mostka, a nawet materiał progów, postanowiłem zrobić prościutki (może nawet prostacki, bo tylko słuchowy) acz myślę że dający do myślenia eksperyment:

CZĘŚĆ AKUSTYCZNA

1. Wzbudziłem struny gitary elektrycznej kostką, gitara „w powietrzu”. EFEKT (wiadomy): dźwięk cichy, „druciany”, brak niskich tonów.

2. Położyłem gitarę na dużym, drewnianym stole, docisnąłem jej korpus do blatu stołu i wzbudziłem struny kostką. EFEKT: dźwięk głośny, pełny, wybrzmiewający, z niskimi tonami. Hura, zrobiłem instrument akustyczny!

CZĘŚĆ ELEKTRYCZNA
Następnie podłączyłem gitarę pod wzmacniacz (w końcu to gitara elektryczna)

3. Postąpiłem jak w punkcie 1. EFEKT również wiadomy: gitara zagrała „normalnie”, jak elektryk.

4. Położyłem podłączoną do wzmacniacza gitarę na dużym stole (jak w punkcie 2) i docisnąłem do blatu. EFEKT: gitara znowu zagrała „normalnie” – jak w punkcie 3. To „normalnie” znaczy, że nie było we wzmacniaczu ŻADNEJ RÓŻNICY w głośności, barwie czy wybrzmiewaniu w stosunku do gitary zawieszonej na gitarzyście.
Sprawdzałem i porównywałem eksperymenty 3 i 4 na różnych przetwornikach i różnych konfiguracjach ich połączeń – praktycznie żadnej różnicy.
Gdzież więc jest ten „wpływ” materiałów, kształtów, masy???

Konkluzja:
TERMINUS, skoro gitara trzyma się 40 lat to daj sobie spokój, nie martw się i nie dręcz :)
Powiem więcej: szczeliny po bokach dają Ci możliwość korekty osi gryfu względem mostka i przetworników.
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Post autor: Wasyl » 2013-12-28, 14:55

pickups pisze:O wpływie drewna w gitarach elektrycznych (w tym gryfach wklejanych/przykręcanych) napisano tomy rzeczności i niedorzeczności. Wiele „nauk” głoszonych jest „a priori”. Nie spotkałem się NIGDY I NIGDZIE z obiektywnymi porównaniami akustycznymi w formie nagrań, pomiarów widm częstotliwości itp. gitar wykonanych z różnych gatunków drewna czy różnie mocowanych gryfów, porównań dokonanych w jednakowych warunkach odniesienia (te same przetworniki, sprzęt itp.).

W związku z tym, że na brzmienie gitar elektrycznych ma mieć wpływ nie tylko rodzaj drewna, ale również sposób mocowania gryfu, kształt korpusu i jego masa, rodzaj mostka, a nawet materiał progów, postanowiłem zrobić prościutki (może nawet prostacki, bo tylko słuchowy) acz myślę że dający do myślenia eksperyment:

CZĘŚĆ AKUSTYCZNA

1. Wzbudziłem struny gitary elektrycznej kostką, gitara „w powietrzu”. EFEKT (wiadomy): dźwięk cichy, „druciany”, brak niskich tonów.

2. Położyłem gitarę na dużym, drewnianym stole, docisnąłem jej korpus do blatu stołu i wzbudziłem struny kostką. EFEKT: dźwięk głośny, pełny, wybrzmiewający, z niskimi tonami. Hura, zrobiłem instrument akustyczny!

CZĘŚĆ ELEKTRYCZNA
Następnie podłączyłem gitarę pod wzmacniacz (w końcu to gitara elektryczna)

3. Postąpiłem jak w punkcie 1. EFEKT również wiadomy: gitara zagrała „normalnie”, jak elektryk.

4. Położyłem podłączoną do wzmacniacza gitarę na dużym stole (jak w punkcie 2) i docisnąłem do blatu. EFEKT: gitara znowu zagrała „normalnie” – jak w punkcie 3. To „normalnie” znaczy, że nie było we wzmacniaczu ŻADNEJ RÓŻNICY w głośności, barwie czy wybrzmiewaniu w stosunku do gitary zawieszonej na gitarzyście.
Sprawdzałem i porównywałem eksperymenty 3 i 4 na różnych przetwornikach i różnych konfiguracjach ich połączeń – praktycznie żadnej różnicy.
Gdzież więc jest ten „wpływ” materiałów, kształtów, masy???

Konkluzja:
TERMINUS, skoro gitara trzyma się 40 lat to daj sobie spokój, nie martw się i nie dręcz :)
Powiem więcej: szczeliny po bokach dają Ci możliwość korekty osi gryfu względem mostka i przetworników.
Jest taki Pan, Nick lwronk na forum o siedmiostrunowych gitarch, który twierdzi, że jest wstanie dowolnie zmienić brzmienie gitary elektrycznej wedle upodobań klienta. Jedyne co udało mi się dowiedzieć to to, że w pewien magiczny sposób ten Pan ma możliwość zmiany położenia wody wolnej zawartej w instrumentach, jak to robi? - nie wiem. Czy to działa? - nie wiem, aczkolwiek ludzie płacą mu trzycyfrowe kwoty i twierdzą, że usługa jest tego warta i przynoszą mu więcej gitar, po roku ten Pan dorobił się kilkunastu stron pochlebnych opinii. Czy jest to wynik zbiorowej halucynacji, efekt placebo czy może coś innego, a może to działa? Nie wiem :)

to taka mała ciekawostka,
a z własnych doświadczeń zauważyłem, że przetwornik EMG 85 brzmi w każdej gitarze identycznie, przypadek? Myślę, że to się tyczy większości aktywnych... ale czemu tylko aktywnych? :?:
I dlaczego w elektrykach nie używa się drewna iglastego? :roll:

Ale co do tematu:
Co do tego połączenia gryfu to ja się skłaniam do tego, że im ciaśniej pasuje tym lepiej. Co kto lubi ale wydaje mi się, że im większą powierzchnią stykają się dwa elementy to tym lepiej przenoszą drgania, pytanie czy zauważysz różnicę? pewnie nie :-(
Z kolei jak coś wkleisz to wprowadzasz dodatkowe elementy i dodatkowy klej

Ja bym sobie dał spokój tak jak Pickups
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-28, 15:46

W ramach prób odkręciłem dziś gryf i podłożyłem bez przyklejania dopasowane podkładki z forniru - jedna warstwa od góry i jedna od dołu. Po podłożeniu podkładek gryf wchodzi na wcisk, trzyma się bez śrub nawet przy obracaniu gitarą. Co prawda różnicy nie słyszę ale czuję się trochę lepiej :) Niestety nie mam forniru z mahoniu ale z jakiegoś jasnego drewna ale mimo wszystko chyba na razie zostawię tak jak jest. Oczywiście teraz znajdę sobie następny problem, którym będę was i siebie dręczył :) - przyjrzałem się dziś dokładnie gryfowi jak były zdjęte struny i progi są naprawdę nieźle rozklepane. Korona nie jest owalem, a prostokątem. Kupiłbym pilnik do nadania kształtu progom ale nie wiem czy da się je jeszcze szlifować, ile powinny mieć minimum wysokości aby było to możliwe? Akcję strun mam ustawioną na E1 - 1,5mm, E6 - 1,9mm i minimalnie brzęczy tylko i wyłącznie struna G na drugim progu ale to nie dziwne tam próg ma nie tyle rozklepanie co wgłębienie. Przymierzam się też do zakupu klocka radiusowego, czy klocek z calowej sklejki będzie wystarczająco sztywny?

pozdrawiam
pickups
Posty: 180
Rejestracja: 2013-04-11, 18:59
Lokalizacja: PL
Kontakt:

Post autor: pickups » 2013-12-29, 00:04

terminus pisze:...Oczywiście teraz znajdę sobie następny problem, którym będę was i siebie dręczył :)...
To cholerna cecha perfekcjonisty :) witaj w klubie.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-12-30, 10:59

Pozostałe posty zostały przeniesione do innego działu jako nie na temat.
Pozdrawiam , Ryszard
via vita curva est
panadol
Posty: 2
Rejestracja: 2016-12-27, 13:37

Re: Połączenie gryf-korpus

Post autor: panadol » 2016-12-27, 13:56

Witam serdecznie.
Pozwole sobie odswiezyc temat. Przepraszam tez za lekki offtop - temat ten sam ale nie dotyczy git elektrycznej. Kupilem za male "pieniadze" akustyka - framus amateur 5/1 (produkacja 1972 :) ) Niewielkie pudlo w stylu parlour i przykrecany gryf jak w g.elektrycznej) wypukla tylnia plyta
Mialem bardzo wysoka akcje strun (ernie ball silk&steel soft) gryf jest prosty, pret dobrze ustawiony. odkrecilem gryf, zeszlifowalem stope pod odpowiednim katem i za ktoryms razem akcja byla lepsza ale jeszcze nie "wlasciwa". Przy kolejnym odkreceniu - wlozylem na probe kawalek karty "kredytowej" w przeciwnej stronie i wreszcie akcja jest naprawde ok i gra sie naprawde przyjemnue
Obawiam sie troche 10ty raz odkrecac gryf i szlifowac go po raz kolejny - po pierwsze czy nie zeszlifuje go za duzo po drugie drewniany "gwint" 45cio letni za ktoryms razem wkoncu nie wytrzyma.
Meczy mnie jednak jedno : czy taki "micro tilt" w akustyku jest takze dopuszczalny czy tez zdecydowanie nie ze wzgledow "akustycznych" i jesli zrobie rowna stope brzmienie sie porpawi ?
ODPOWIEDZ