Rat Strat (Tokai+Presto Lang)
Moderator: poco
Co kto lubi. Poszan i szacun dla fanatyków Rat Style. W Niemczech to ponoć popularne
Moim zdaniem nie ma się co krzywić. Dla mnie zboczeniem jest Budowanie nowej gitary, a później obdzieranie jej i obstukiwanie, żeby było "relic" - i ciekawe, że tu nikt się nie dziwi, a ceny takich modeli są wysokie.
Mi z kolei podobają się gitary wykończone na wysoki połysk - na lustro, często w solid color. A tu ktoś powie, że takie to plastik bo nie widać drewna. Co kto lubi. Jeśli tylko ta frankenguitar zagra porządnie to dlaczego nie. Ale ja jej nie kupię
Moim zdaniem nie ma się co krzywić. Dla mnie zboczeniem jest Budowanie nowej gitary, a później obdzieranie jej i obstukiwanie, żeby było "relic" - i ciekawe, że tu nikt się nie dziwi, a ceny takich modeli są wysokie.
Mi z kolei podobają się gitary wykończone na wysoki połysk - na lustro, często w solid color. A tu ktoś powie, że takie to plastik bo nie widać drewna. Co kto lubi. Jeśli tylko ta frankenguitar zagra porządnie to dlaczego nie. Ale ja jej nie kupię
Hmm, ale zależy nam na jakimś poziomie wykonawczym czy nie?
Bo jak na to patrzę to można zrobić jak Jack Withe gitarę z deski, drutu, pickupa, dwóch gwoździ i butelko po coli.
Trochę się gubię , bo zależeć powinno nam na tym żeby tu był jakiś poziom, a to się nadaje na spryciarze.pl
Pozdrawiam
Bo jak na to patrzę to można zrobić jak Jack Withe gitarę z deski, drutu, pickupa, dwóch gwoździ i butelko po coli.
Trochę się gubię , bo zależeć powinno nam na tym żeby tu był jakiś poziom, a to się nadaje na spryciarze.pl
Pozdrawiam
Gdyby Eddie Van Halen zaczynał dzisiaj karierę i wskoczył na to forum ze swoim Frankenstratem, zostałby potraktowany podobnie, bo zespułby poziom. A jednak jego paskuda stała się legendą, bo on jest legendą.
A gdyby Jack White ze swoimi wynalazkami grał u Ozziego, to takie gitary mogłyby dyktowac trendy w świecie gitary.
Może trochę przykłady przesadzone, ale chciałem nadmienić, że lutnictwo oparte na rysunkach i profesjonalnych narzędziach jest dziełem wtórnym, natomiast Muflon chce tu zaprezentować odmienne podejście. Może na wstępie budzić zaskoczenie i niechęć, ale Fender jak skonstruował pierwszy elektryczny bas, też był jak banita.
Dajmy zatem Muflonowi czas i pole działania, niech zaskoczy wszystkich.
A gdyby Jack White ze swoimi wynalazkami grał u Ozziego, to takie gitary mogłyby dyktowac trendy w świecie gitary.
Może trochę przykłady przesadzone, ale chciałem nadmienić, że lutnictwo oparte na rysunkach i profesjonalnych narzędziach jest dziełem wtórnym, natomiast Muflon chce tu zaprezentować odmienne podejście. Może na wstępie budzić zaskoczenie i niechęć, ale Fender jak skonstruował pierwszy elektryczny bas, też był jak banita.
Dajmy zatem Muflonowi czas i pole działania, niech zaskoczy wszystkich.
Ja tam zdania nie zmienię, nie przez podkładanie pilśni pod gryf zmienia się lutnictwo.
Z deski do kibelka też umie zrobić bębenek, ale czy to coś wnosi??
To nie jest konstrukcja to jest śmietnik, w mojej opinii konstrukcja to coś przemyślanego i zaplanowanego a nie to co w łapę wpadnie.
Sorki nie zmienię się, za stary jestem.
A żeby i w temacie napisać nie sam Off-topic.
Nie podoba mi się, jeśli to jak piszesz ma grać to w mojej opinii jest to partactwo.
Szkoda że za tą kasę nie kupiłeś dobrych materiałów.
Deskę olchową mogę ci wskazać we Wrocławiu gdzie kupisz, gryf masz gotowy, inne rzeczy kupisz tanio na ebay-u. Łożyska w strunociągu (porażka według mnie) jak już to tuleje ślizgowe mosiężne.
Generalnie ja oceniam słabo. Moje prawo - sam nie jestem ideałem w pracy, ale staram się jak najbardziej. Tu widzę wszystko że zacytuje Teściową "na j.....ał pies"
Pozdrawiam
Z deski do kibelka też umie zrobić bębenek, ale czy to coś wnosi??
To nie jest konstrukcja to jest śmietnik, w mojej opinii konstrukcja to coś przemyślanego i zaplanowanego a nie to co w łapę wpadnie.
Sorki nie zmienię się, za stary jestem.
A żeby i w temacie napisać nie sam Off-topic.
Nie podoba mi się, jeśli to jak piszesz ma grać to w mojej opinii jest to partactwo.
Szkoda że za tą kasę nie kupiłeś dobrych materiałów.
Deskę olchową mogę ci wskazać we Wrocławiu gdzie kupisz, gryf masz gotowy, inne rzeczy kupisz tanio na ebay-u. Łożyska w strunociągu (porażka według mnie) jak już to tuleje ślizgowe mosiężne.
Generalnie ja oceniam słabo. Moje prawo - sam nie jestem ideałem w pracy, ale staram się jak najbardziej. Tu widzę wszystko że zacytuje Teściową "na j.....ał pies"
Pozdrawiam
Mostki Kahlera zawieszone są na łożyskach i jest to genialne rozwiązanie (niezniszczalne) czego nie można powiedzieć o nożach w systemach floyd rose . Jednak Kahlery mają genialnie prosty i skuteczny sposób regulacji sprężyn , tu tego nie ma więc zapomnij że uda ci się te sprężyny wyregulować . no chyba że to będzie tremolo jednostronne i zaprzesz je z jednej strony na desce .
ps: za cholere nie uwierzę że Tokai dawał taką dziadowską sklejkę na korpusy
ps: za cholere nie uwierzę że Tokai dawał taką dziadowską sklejkę na korpusy
Na dzień dzisiejszy ten twór nadaje się na opał, ale na jutro , to proponuję dokonać kilka zmian i może sobie ukulasz gitarę na poziomie aktualnych swoich możliwości.
Po pierwsze, to po co Ci gryf 24 progi. Wystarczyło by 22 i też byś ich pewnie nie wykorzystał. Te kilka progów mniej pomoże na w miarę właściwe umiejscowienie przetworników i ważne NATYCHMIAST WYWAL ZDJĘCIA POKAZUJĄCE TE WSZYSTKIE PODKŁADKI Z BRZESZCZOTA I PODOBNE, BO W NASTĘPNYM WEJŚCIU ZBANUJĘ ZA ROBIENIE JAJ NA FORUM ! Uff.
Rozumiem ideę performance, ale dla mnie tutaj to przegięcie na max i nie rozumiem tu obrony dokonanej przez vintage.
Dalej, to to tremolo jest powiedzmy sobie takie jak jego twórca na dzień dzisiejszy.
Widzę, że nie znasz Bigsby, bo byś wiedział, że tam nie ma wierconych otworów na struny, a są kołki, na które nakłada się tulejki zakończeń strun. Przy pełnych zakończeniach wyjmuje się je i zakłada struny za "oczka". Pozostała idea może pozostać, tylko estetyka musi być na full.
Dalej, zbędne dziury pozostałe, nie wykorzystane należy uzupełnić dokładnie spasowanym drewnem wklejając je, nie wbijając i ułamując - vide zdjęcia gryfu, a wszelkie szczeliny zaszpachlować. Oczywiście cały lakier do usunięcia i lakierowane permanentnym kolorem.
OCZEKUJĘ POWAŻNEGO POTRAKTOWANIA NAS, UCZESTNIKÓW FORUM.
Na razie usuwam cały pierwszy post traktując go jako smietnik.
Pozdrawiam, Ryszard
Po pierwsze, to po co Ci gryf 24 progi. Wystarczyło by 22 i też byś ich pewnie nie wykorzystał. Te kilka progów mniej pomoże na w miarę właściwe umiejscowienie przetworników i ważne NATYCHMIAST WYWAL ZDJĘCIA POKAZUJĄCE TE WSZYSTKIE PODKŁADKI Z BRZESZCZOTA I PODOBNE, BO W NASTĘPNYM WEJŚCIU ZBANUJĘ ZA ROBIENIE JAJ NA FORUM ! Uff.
Rozumiem ideę performance, ale dla mnie tutaj to przegięcie na max i nie rozumiem tu obrony dokonanej przez vintage.
Dalej, to to tremolo jest powiedzmy sobie takie jak jego twórca na dzień dzisiejszy.
Widzę, że nie znasz Bigsby, bo byś wiedział, że tam nie ma wierconych otworów na struny, a są kołki, na które nakłada się tulejki zakończeń strun. Przy pełnych zakończeniach wyjmuje się je i zakłada struny za "oczka". Pozostała idea może pozostać, tylko estetyka musi być na full.
Dalej, zbędne dziury pozostałe, nie wykorzystane należy uzupełnić dokładnie spasowanym drewnem wklejając je, nie wbijając i ułamując - vide zdjęcia gryfu, a wszelkie szczeliny zaszpachlować. Oczywiście cały lakier do usunięcia i lakierowane permanentnym kolorem.
OCZEKUJĘ POWAŻNEGO POTRAKTOWANIA NAS, UCZESTNIKÓW FORUM.
Na razie usuwam cały pierwszy post traktując go jako smietnik.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
W "Tutaj się witamy" przywitałem się jako człowiek, który lubuje się w rzeczach, co w pojęciu "opinii publicznej" jest złe, niedobre, kiepskie i partackie. vintage zrozumie moje podejście, bo już wcześniej się znaliśmy I właśnie w ten sposób rozumuję - Frankenstrat też był wykonany w wielu elementach z byle czego - z tego co dobrze pamiętam, podkładał pod Floyda przedziurawione 2-centówki.
Na pocieszenie powiem, że to głównie jest mój pierwszy, eksperymentalny projekt, gdzie mam na celu się nauczyć na błędach, żeby następne, nie koniecznie w 100% lutnicze projekty, wykonywać bardziej profesjonalnie. Mam bowiem w planach odnowienie dwóch Defili Luna, i tam gitary będą wykończone na połysk, przystawki będą lepszej jakości (w jednej z nich, chociaż oryginalne Defilowe też złe nie były).
"Dobry gitarzysta to i na kiju od szczotki zagra". Gitara ma szokować, spełniać moje oczekiwania estetyczne (relic) i pokazywać, że nie trzeba wydawać fortuny, żeby mieć na czym grać, stawiając tylko i wyłącznie na najdroższe elementy i materiały.
W domu poza tym projektem mam jeszcze ponoć niemiecką (choć pewnie i tak chińską) kopię LP, w wykończeniu Black Beauty, i bardzo mi się podoba czarny wysoki połysk z kremowym bindingiem. Mam też wyremontowanego przez Lootnicka, starego Defila Jazz II - elementy z Epi, Schallerowskie klucze, mostek Gotoh, top - sunburst na połysk, tył i boki na półmat. I tak też mam zamiar wykonywać kolejne projekty.
A Rat Strat to taki mój rozbieg do tych projektów, mały sandbox.
Na pocieszenie powiem, że to głównie jest mój pierwszy, eksperymentalny projekt, gdzie mam na celu się nauczyć na błędach, żeby następne, nie koniecznie w 100% lutnicze projekty, wykonywać bardziej profesjonalnie. Mam bowiem w planach odnowienie dwóch Defili Luna, i tam gitary będą wykończone na połysk, przystawki będą lepszej jakości (w jednej z nich, chociaż oryginalne Defilowe też złe nie były).
"Dobry gitarzysta to i na kiju od szczotki zagra". Gitara ma szokować, spełniać moje oczekiwania estetyczne (relic) i pokazywać, że nie trzeba wydawać fortuny, żeby mieć na czym grać, stawiając tylko i wyłącznie na najdroższe elementy i materiały.
W domu poza tym projektem mam jeszcze ponoć niemiecką (choć pewnie i tak chińską) kopię LP, w wykończeniu Black Beauty, i bardzo mi się podoba czarny wysoki połysk z kremowym bindingiem. Mam też wyremontowanego przez Lootnicka, starego Defila Jazz II - elementy z Epi, Schallerowskie klucze, mostek Gotoh, top - sunburst na połysk, tył i boki na półmat. I tak też mam zamiar wykonywać kolejne projekty.
A Rat Strat to taki mój rozbieg do tych projektów, mały sandbox.
Pozwolę sobie odpowiedzieć.
Dwócentówki jako podkładka to możliwe, ale nie pilśnia. Jest zasada, że materiały tłumiące drgania w tym fachu są niedopuszczalne (chodzi oczywiście o wybrzmiewanie instrumentu) - i to jest partactwo. Jak sobie ją pomalujesz twoja sprawa. Możesz ją okleić futerkiem jak w zz-top.
Ale zrób ją porządnie. Nie wiem czy wiesz takie niby "awangardowe" rozwiązanie które zastosował Edie VH pickup przykręcony przez tulejki miało na celu poprawę brzmienia gitary.
Standard - pickupy na sprężynach to niestety gorsze rozwiązanie ale za to możliwość regulacji.
Zrób tą gitarę jak chcesz, ale zrób ją zgodnie ze sztuką, wklej kawałek klonu, a nie pilśnową podkładkę.
Pozdrawiam
Przytaczana tu dość często gitara jest jednak instrumentem który gra.- Frankenstrat też był wykonany w wielu elementach z byle czego - z tego co dobrze pamiętam, podkładał pod Floyda przedziurawione 2-centówki.
Dwócentówki jako podkładka to możliwe, ale nie pilśnia. Jest zasada, że materiały tłumiące drgania w tym fachu są niedopuszczalne (chodzi oczywiście o wybrzmiewanie instrumentu) - i to jest partactwo. Jak sobie ją pomalujesz twoja sprawa. Możesz ją okleić futerkiem jak w zz-top.
Ale zrób ją porządnie. Nie wiem czy wiesz takie niby "awangardowe" rozwiązanie które zastosował Edie VH pickup przykręcony przez tulejki miało na celu poprawę brzmienia gitary.
Standard - pickupy na sprężynach to niestety gorsze rozwiązanie ale za to możliwość regulacji.
Zrób tą gitarę jak chcesz, ale zrób ją zgodnie ze sztuką, wklej kawałek klonu, a nie pilśnową podkładkę.
Pozdrawiam
Łożysk jeszcze nie zamówiłem, zawsze mogę tuleje poślizgowe zastosować, właśnie po to tu napisałem żeby uzyskać tego typu rady, dziękuję. Trzpieni jak w Bigsby nie zastosuję, bo nie mam zbyt dużych możliwości jeśli chodzi o technikalia.
24 progi - moja sytuacja pieniężna jest bardzo krucha, to był jedyny gryf na który było mnie stać. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Menzura jest zachowana, mostek ma szeroką regulację więc z tym problemów nie będzie. Powolutku, przez 3 miesiące wszystko dokładnie mierzyłem, znaczyłem i w końcu osadzenie wykonałem najdokładniej jak potrafiłem. Nic na hurra. Gryfu nie jestem w stanie wykonać sam, bo nie mam do tego narzędzi ani pieniędzy na deski. Ta gitara być może byłaby już skończona, gdybym miał pieniądze na części i usługi. Ale nie mam.
Gryf... kto wie, kiedy już wszystko będzie gotowe, być może wkleję.
Co do estetyki, poco, nie wiem czy zauważyłeś, ale stylistyka "projektu" ma na celu wystąpienie wręcz poza kierunek relic. Daleko. Dlatego tremolo nie będzie polerowane. Myślę też o postarzeniu mostka i blokad. Pickguard będzie z tablicy rejestracyjnej i kropka. Specjalnie wręcz szukałem czarnej. Lakieru nie zmienię ani niczego raczej nie będę zamalowywał czy uzupełniał, bo to kolejny element relic... Nie widzę sensu odnawiania lakieru, skoro ostatecznie ma być podniszczony, a tu ktoś swoim użytkowaniem uprościł mi robotę...
Bigsby ogrywałem, oglądałem dużo zdjęć, i wiem że są tam kołki, ale jak można zauważyć - to nie będzie Bigsby, z tej konstrukcji zapożyczam jedynie obrotowy wałek, a ze stratowego tremolo - naciąg sprężynowy z tyłu korpusu. Przemyślałem bardzo dużo różnych rozwiązań wykonania własnoręcznie vibrato, i ten wygrał. Btw, założenia były następujące: blokada tremolo (gryf od razu ją miał, i dobrze), mostek rolkowy i twarde vibrato obustronne.
Co do korpusu, wszystkie otwory takie już były (zaskoczył mnie frez zrobiony na wylot). Jedyne co w nim ciąłem i wierciłem, to otwory pod trzpienie Tune-O-Matic'a i modyfikacja gniazda gryfu. Dodatkową zmianą będzie prawdopodobnie jeszcze połączenie komory potencjometrów i gniazda jack i zrobienie miejsca na osadzenie tulej/łożysk vibrato. Tj dwóch zagłębień obok otworu tremolo. W kształcie litery "U" lub półkolistych. Za głębokie być nie mogą, bo struny będą pod zbyt dużym kątem i będą zahaczały o kant mostka w drodze do rolek.
A podkładkę wymienię, jak wszystko się okaże działać, stroić itd, i kiedy będę miał na to materiał. Nie każdy ma pieniądze na palety egzotycznych drewien.... Z racji że mi się nigdzie nie spieszy, bo składam to dla siebie - uważam że tzw. placeholdery nie są niczym haniebnym, jeśli potem to poprawię...
-----------------------------
Powiem szczerze spodziewałem się ostrej krytyki wykonania i stylistyki, ale takich rzeczy jak usuwanie zdjęć (hm, kolą w oczy?), całych postów czy grożenie banem jak dla mnie to się nie spodziewałem i powiem szczerze wg mnie nie świadczy to dobrze. Jak nawracać, to nawracać, a nie z miejsca kamieniować. Nie będę się wgłębiał mocniej w ten problem. Podkreślałem co najmniej raz że to mój pierwszy projekt w którym mam się nauczyć na błędach i poeksperymentować i że następne rzeczy już będą na wyższym poziomie estetycznym i jakościowym.... Dwie następne gitary będą czarne na wysoki połysk (mam nadzieję że mi wyjdzie), z chromowanym, lub czarnym połyskliwym osprzętem.
Jeżeli się nie podoba, można usunąć cały temat. Jeśli mamy się szarpać, bo chciałem uzyskać parę porad, żeby uniknąć jak największej ilości błędów już na samym starcie, to nie widzę sensu....
24 progi - moja sytuacja pieniężna jest bardzo krucha, to był jedyny gryf na który było mnie stać. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Menzura jest zachowana, mostek ma szeroką regulację więc z tym problemów nie będzie. Powolutku, przez 3 miesiące wszystko dokładnie mierzyłem, znaczyłem i w końcu osadzenie wykonałem najdokładniej jak potrafiłem. Nic na hurra. Gryfu nie jestem w stanie wykonać sam, bo nie mam do tego narzędzi ani pieniędzy na deski. Ta gitara być może byłaby już skończona, gdybym miał pieniądze na części i usługi. Ale nie mam.
Gryf... kto wie, kiedy już wszystko będzie gotowe, być może wkleję.
Co do estetyki, poco, nie wiem czy zauważyłeś, ale stylistyka "projektu" ma na celu wystąpienie wręcz poza kierunek relic. Daleko. Dlatego tremolo nie będzie polerowane. Myślę też o postarzeniu mostka i blokad. Pickguard będzie z tablicy rejestracyjnej i kropka. Specjalnie wręcz szukałem czarnej. Lakieru nie zmienię ani niczego raczej nie będę zamalowywał czy uzupełniał, bo to kolejny element relic... Nie widzę sensu odnawiania lakieru, skoro ostatecznie ma być podniszczony, a tu ktoś swoim użytkowaniem uprościł mi robotę...
Bigsby ogrywałem, oglądałem dużo zdjęć, i wiem że są tam kołki, ale jak można zauważyć - to nie będzie Bigsby, z tej konstrukcji zapożyczam jedynie obrotowy wałek, a ze stratowego tremolo - naciąg sprężynowy z tyłu korpusu. Przemyślałem bardzo dużo różnych rozwiązań wykonania własnoręcznie vibrato, i ten wygrał. Btw, założenia były następujące: blokada tremolo (gryf od razu ją miał, i dobrze), mostek rolkowy i twarde vibrato obustronne.
Co do korpusu, wszystkie otwory takie już były (zaskoczył mnie frez zrobiony na wylot). Jedyne co w nim ciąłem i wierciłem, to otwory pod trzpienie Tune-O-Matic'a i modyfikacja gniazda gryfu. Dodatkową zmianą będzie prawdopodobnie jeszcze połączenie komory potencjometrów i gniazda jack i zrobienie miejsca na osadzenie tulej/łożysk vibrato. Tj dwóch zagłębień obok otworu tremolo. W kształcie litery "U" lub półkolistych. Za głębokie być nie mogą, bo struny będą pod zbyt dużym kątem i będą zahaczały o kant mostka w drodze do rolek.
A podkładkę wymienię, jak wszystko się okaże działać, stroić itd, i kiedy będę miał na to materiał. Nie każdy ma pieniądze na palety egzotycznych drewien.... Z racji że mi się nigdzie nie spieszy, bo składam to dla siebie - uważam że tzw. placeholdery nie są niczym haniebnym, jeśli potem to poprawię...
-----------------------------
Powiem szczerze spodziewałem się ostrej krytyki wykonania i stylistyki, ale takich rzeczy jak usuwanie zdjęć (hm, kolą w oczy?), całych postów czy grożenie banem jak dla mnie to się nie spodziewałem i powiem szczerze wg mnie nie świadczy to dobrze. Jak nawracać, to nawracać, a nie z miejsca kamieniować. Nie będę się wgłębiał mocniej w ten problem. Podkreślałem co najmniej raz że to mój pierwszy projekt w którym mam się nauczyć na błędach i poeksperymentować i że następne rzeczy już będą na wyższym poziomie estetycznym i jakościowym.... Dwie następne gitary będą czarne na wysoki połysk (mam nadzieję że mi wyjdzie), z chromowanym, lub czarnym połyskliwym osprzętem.
Jeżeli się nie podoba, można usunąć cały temat. Jeśli mamy się szarpać, bo chciałem uzyskać parę porad, żeby uniknąć jak największej ilości błędów już na samym starcie, to nie widzę sensu....