Coś mi ta technologia szlifowania progów nie wydaje sie spójna, Usystematyzujmy - wzornik do ustawienia płaskości podstrunnicy jest ok, podstrunnica jest równa?, jak kontrolowałeś tę równość , nie napisałeś- chodzi o podświetlenie styku. Ale przyjmijmy, że równa - pytanie , jak ustabilizowałeś gryf, czym równałeś progi wstępnie, czym wykańczając, jak koronowałeś, jak wypadła kontrola po szlifie - polerka , to już bez znaczenia. Dlaczego tak dopytowuję. A to z tego powodu, że przy złym profilu-radiusie- może wystąpić zjawisko sporej zmiany odległości struny od progu przy podciąganiu - sprawdziłeś losowo na progach odległość strun od e1 do E6? Dalej idąc, czy ustawiłeś po wszystkim wielkość tzw. łódeczki ? To są niby drobiazgi ale przy b.niskiej akcji strun mogą elementem znaczącym. To są drgania, to jest amplituda, to jest kierunek uderzania w struny , to jest .......... , w ciul detali, niby pierdół , ale zawsze.
Proponuję , abyś wrócił do początku i przeszedł jeszcze raz drogę swoich działań, a może uda się wyłapać pominięty krok, czynność, detal?
Co do nie dociśnietych progów, to bywa i tak, że sie nie da ich dobić/docisnąć, bo jest np. za płytki slot i wtedy lepszym rozwiązaniem jest wyjęcie, oczyszczenie slota, sprawdzenie głębokości i ponowne wklejenie.
To wszystko nie jest żadną wiedzą tajemną, czy skomplikowaną czynnością, ale WYMAGA DOKŁADNOŚCI ORAZ MYŚLENIA PRZED, W TRAKCIE I PO PRACY. Tu nie ma srania po krzakach i wyścigów. To są czynności lutnicze, nawet, kiedy wykonuje je amator.
Pozdrawiam, Ryszard
brzęczenie strun na progach
Moderator: poco
Re: brzęczenie strun na progach
via vita curva est
Re: brzęczenie strun na progach
Kwestia ustawienia na mostku profilu, radiusa, jest sprawą, którą muszę dopracować. Na razie skupiałem się na problemie brzęczenia pojedynczych strun, zaczynając od E6 (ale nie tylko), a przy pojedynczej strunie przecież radius nie ma znaczenia, jeśli akcja jest, tak jak w moim przypadku, ok. 3 mm (E6), i brzęczy. Ogólnie starałem się zadbać o to, aby była "łódeczka" podobna do podstrunnicy, progów. Nie mam jeszcze narzędzia (zamówiłem) do mierzenia promienia podstrunnicy, progów, więc trudno mi powiedzieć, czy zrobiłem to dobrze, zrobiłem "na oko". Producent gitary - STAGG (taniocha), nawet na swoje stronie nie podaje promienia gitar, na pewno nie tego telecastera. Jednak, jak pisałem - dziwi mnie (po wykonaniu szlifu progów) brzęczenie przy szarpaniu (głównie kostką) poszczególnych strun, a brzęczenie jest prawie wszędzie. Może nieduże, bo nie ma martwych dźwięków, ale jest, przy dla mnie normalnym (nie delikatnym) szarpaniu, prawie wszędzie, może z małym wskazaniem na górne rejestry, co chyba przy pewnej, wklęsłej, krzywiźnie gryfu, jest logiczne, mniemam.poco pisze: ↑2020-11-24, 18:15Coś mi ta technologia szlifowania progów nie wydaje sie spójna, Usystematyzujmy - wzornik do ustawienia płaskości podstrunnicy jest ok, podstrunnica jest równa?, jak kontrolowałeś tę równość , nie napisałeś- chodzi o podświetlenie styku. Ale przyjmijmy, że równa - pytanie , jak ustabilizowałeś gryf, czym równałeś progi wstępnie, czym wykańczając, jak koronowałeś, jak wypadła kontrola po szlifie - polerka , to już bez znaczenia. Dlaczego tak dopytowuję. A to z tego powodu, że przy złym profilu-radiusie- może wystąpić zjawisko sporej zmiany odległości struny od progu przy podciąganiu - sprawdziłeś losowo na progach odległość strun od e1 do E6? Dalej idąc, czy ustawiłeś po wszystkim wielkość tzw. łódeczki ? To są niby drobiazgi ale przy b.niskiej akcji strun mogą elementem znaczącym. To są drgania, to jest amplituda, to jest kierunek uderzania w struny , to jest .......... , w ciul detali, niby pierdół , ale zawsze.
Proponuję , abyś wrócił do początku i przeszedł jeszcze raz drogę swoich działań, a może uda się wyłapać pominięty krok, czynność, detal?
Co do nie dociśnietych progów, to bywa i tak, że sie nie da ich dobić/docisnąć, bo jest np. za płytki slot i wtedy lepszym rozwiązaniem jest wyjęcie, oczyszczenie slota, sprawdzenie głębokości i ponowne wklejenie.
To wszystko nie jest żadną wiedzą tajemną, czy skomplikowaną czynnością, ale WYMAGA DOKŁADNOŚCI ORAZ MYŚLENIA PRZED, W TRAKCIE I PO PRACY. Tu nie ma srania po krzakach i wyścigów. To są czynności lutnicze, nawet, kiedy wykonuje je amator.
Pozdrawiam, Ryszard
Jeśli chodzi o szlifowanie progów, to tak jak już pisałem:
- wyregulowałem "idealnie" gryf na płaski, używając jako wzornika płytki reklamowej, przyłożonej do podstrunnicy, z rowkami na struny, którą wcześnie przymierzałem wielokrotnie do różnych, dużych, płaskich, elementów - zawsze miałem prawie taką samą równość - brak szczeliny
- do szlifowanie użyłem kantówki drewnianej, której równość też sprawdziłem, nakleiłem papier ścierny o granulacji 180, zaznaczyłem pisakiem linie na progach, a potem delikatnie, starając się to robić równomiernie i delikatnie, szlifowałem, aż na ostatnim progu zniknął ślad po pisaku
- do koronowania użyłem pilnika do koronowania, chińskiego, 3-4 mm, i robiłem to tak, że najpierw szlifowałem trochę bardziej na jednym boku, następnie na drugim, na końcu nakładając pilnik od góry, oczywiście wcześniej naznaczyłem progi pisakiem
- następni progi delikatnie potraktowałem papierem 600, następnie 1000, 1500, a na końcu wełną metalową 0001 (bo taką miałem
Wiem, że raczej zrobiłem coś źle, albo czegoś nie zrobiłem, ale wciąż się głowię, dlaczego to brzęczenie jest takie na całości gryfu, na całości równe, oczywiście przy graniu kostką, dla mnie z normalnym nasileniem, atakiem, przy którym na innych moich gitarach (meksykański fender, epiphone koreański) nie mam brzęczenia, a na pewno nie ujawnia się przy graniu na wzmacniaczu, z głośnika, co jest moi problem przy omawianej gitarze. To brzęczenie strun na progach, jest przy akcji strun: e1 - 1,8 mm, E6 - 3 mm. Wczoraj naprężyłem bardziej: e1-1,5mm, E6-2,5 mm, nic się nie zmieniło. Brzęczenie dotyczy grania bez podciągania, przy podciąganiu, raczej nie ma brzęczenia, albo nie ma w ogóle.
Oczywiście mogę spróbować naprężyć gryf bardziej, ale wtedy akcja strun będzie za wysoka dla mnie, żebym miał ochotę grać na tej gitarze.
Pozdrawiam
Re: brzęczenie strun na progach
Jeżeli jest tak , jak napisałeś, to spróbuj jeszcze o opinię kogoś z zewnątrz, czyli zasada laika, albowiem zewnętrzny "doradca" nie będzie obciążony wiedzą, która u Ciebie , w tym przypadku jest balastem, nie pozwala na obiektywne spojrzenie na problem. Wydaje się , z opisu, coś irracjonalnego ze sprzęcichem .
Nie potrafię Ci nic sensownego napisać. Może inni koledzy dorzucą swoje spostrzeżenia i to rzuci nowe światło na problem. Rozwiązanie było by ze wszech miar wskazane, albowiem z takimi zjawiskami spotyka się zapewne jeszcze wiele osób.
A weź jeszcze spróbuj napędzać poszczególne struny w różnych pozycjach tłumiąc pozostałe. Może to coś jeszcze ujawni?
Pozdrawiam, Ryszard
Nie potrafię Ci nic sensownego napisać. Może inni koledzy dorzucą swoje spostrzeżenia i to rzuci nowe światło na problem. Rozwiązanie było by ze wszech miar wskazane, albowiem z takimi zjawiskami spotyka się zapewne jeszcze wiele osób.
A weź jeszcze spróbuj napędzać poszczególne struny w różnych pozycjach tłumiąc pozostałe. Może to coś jeszcze ujawni?
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est