Kindersztuba?
Moderator: poco
Może niepotrzebnie odgrzewam stary temat, ale jako, że wcześniej nie miałem okazji się wypowiedzieć, to teraz to uczynię
Odnośnie kultury na forach, to niestety jak zostało wcześniej zauważone, internet schodzi na psy i chamstwo powszednieje. Sam zanim zarejestrowałem się na tym forum "dłuższą" chwilę obserwowałem podejście użytkowników wobec siebie. Dopiero jak uznałem, że poziom kultury jest naprawdę wysoki, dołączyłem do grona szacownych kolegów Muszę przyznać, że sposób prowadzenia dyskusji, jest bardzo koleżeński i jedyna krytyka jaką tu zauważam, to ta konstruktywna i pozytywna. Nie ma zjawiska krytykanctwa.
Dlaczego o tym piszę? A otóż dlatego, że pewnego dnia w poszukiwaniu wiedzy, zarejestrowałem się na bodaj największym forum dla elektroników (takim zielonym ) . Pierwsze co mnie tam dotknęło podczas przeglądania zawartości, to wszechobecne krytykanctwo i występująca nie raz pogarda dla niedoświadczonych użytkowników. Szalę goryczy przechyliło zachowanie moderatora, który nie mając zielonego pojęcia w temacie dyskusji, włączył się do debaty, napisał gromadę głupot, po czym w ostatnim poście uznał, że zamyka temat i jego zdanie jest ostateczne i jedyne właściwe.
Problem w tym, że głupoty przez niego wypisane mogą narazić nieświadomego użytkownika na konsekwencje prawne związane z nieodpowiednim użytkowaniem oprogramowania Microsoft. Tak się złożyło, że w trakcie prowadzenia tamtej dyskusji byłem specjalistą ds. licencjonowania oprogramowania MS i wiedziałem o czym piszę, natomiast wspomniany mod zachorował na "nadmiar władzy"
Reasumując, cieszę się, że w końcu trafiłem na prawdziwie koleżeńskie forum
Odnośnie kultury na forach, to niestety jak zostało wcześniej zauważone, internet schodzi na psy i chamstwo powszednieje. Sam zanim zarejestrowałem się na tym forum "dłuższą" chwilę obserwowałem podejście użytkowników wobec siebie. Dopiero jak uznałem, że poziom kultury jest naprawdę wysoki, dołączyłem do grona szacownych kolegów Muszę przyznać, że sposób prowadzenia dyskusji, jest bardzo koleżeński i jedyna krytyka jaką tu zauważam, to ta konstruktywna i pozytywna. Nie ma zjawiska krytykanctwa.
Dlaczego o tym piszę? A otóż dlatego, że pewnego dnia w poszukiwaniu wiedzy, zarejestrowałem się na bodaj największym forum dla elektroników (takim zielonym ) . Pierwsze co mnie tam dotknęło podczas przeglądania zawartości, to wszechobecne krytykanctwo i występująca nie raz pogarda dla niedoświadczonych użytkowników. Szalę goryczy przechyliło zachowanie moderatora, który nie mając zielonego pojęcia w temacie dyskusji, włączył się do debaty, napisał gromadę głupot, po czym w ostatnim poście uznał, że zamyka temat i jego zdanie jest ostateczne i jedyne właściwe.
Problem w tym, że głupoty przez niego wypisane mogą narazić nieświadomego użytkownika na konsekwencje prawne związane z nieodpowiednim użytkowaniem oprogramowania Microsoft. Tak się złożyło, że w trakcie prowadzenia tamtej dyskusji byłem specjalistą ds. licencjonowania oprogramowania MS i wiedziałem o czym piszę, natomiast wspomniany mod zachorował na "nadmiar władzy"
Reasumując, cieszę się, że w końcu trafiłem na prawdziwie koleżeńskie forum
poco, oczywiście będę się starał, aby z mojej strony nie wystąpiły żadne "babole"
popik10, patrząc na dokonania niektórych kolegów mam wrażenie, że jednak nie każdy jest tu amatorem Poza tym, to właśnie od specjalistów oczekujemy zazwyczaj pomocy i życzliwości podczas zgłębiania tematu dla nas nowego. Przykre jest, że czasem trafi się ktoś, kto uważa się za lepszego od innych tylko dlatego, że zgłębił jakiś temat.
Prosty przykład z życia. Studiując informatykę zawsze miałem problemy z programowaniem, zwłaszcza obiektowym. Jakoś poziom abstrakcji tego zagadnienia był dla mnie za wysoki. Niestety w grupie było kilku kolegów, którzy byli świetnymi programistami, ale przy tym strasznie się wywyższali w związku z posiadanymi umiejętnościami. Zdarzało się, że taki "programista" wprost drwił z kogoś nieogarniającego tematu i wyśmiewał wybór kierunku studiów.
Ale to tak na marginesie
popik10, patrząc na dokonania niektórych kolegów mam wrażenie, że jednak nie każdy jest tu amatorem Poza tym, to właśnie od specjalistów oczekujemy zazwyczaj pomocy i życzliwości podczas zgłębiania tematu dla nas nowego. Przykre jest, że czasem trafi się ktoś, kto uważa się za lepszego od innych tylko dlatego, że zgłębił jakiś temat.
Prosty przykład z życia. Studiując informatykę zawsze miałem problemy z programowaniem, zwłaszcza obiektowym. Jakoś poziom abstrakcji tego zagadnienia był dla mnie za wysoki. Niestety w grupie było kilku kolegów, którzy byli świetnymi programistami, ale przy tym strasznie się wywyższali w związku z posiadanymi umiejętnościami. Zdarzało się, że taki "programista" wprost drwił z kogoś nieogarniającego tematu i wyśmiewał wybór kierunku studiów.
Ale to tak na marginesie