Stół warsztatowy - falbanek własnej produkcji.

Pochwalcie się co jeszcze robicie / zrobiliście.
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2012-09-12, 21:00

palisander pisze: Trochę odreanimować, uszywnić, porobić zastrzały oraz kliny i masz stół jak złoto.
Toż to przecież to samo mogę zrobić z moim :-) Tyle, że z drewnianym to znowu nie mam wiedzy jak kliny, jak zastrzały w drewnie się robi (jaskółcze ogony i te sprawy). Przy moim to wiertarka, śrubka, albo spawarka i już. No i to co najważniejsze: FRAJDA!

A poważnie, to jutro może, albo w piątek zrobię zdjęcie. Takie coś już stoi w warsztacie, tylko przywalone gratami, no i niższe od mojego.

A przy okazji tego linku z allegro. Jakbym chciał kupić gotowca to bym kupił. Zapomnieli Waszmoście dla kogo jest takie forum? Gitarę też mogłem sobie kupić :-)
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-09-12, 21:23

Szopiku. Nie najeżaj się, bo nikt nie ma zamiaru pouczać Cię co masz robić! My tylko próbujemy odnieść się do strony praktycznej wykorzystania Twojego pomysłu do celów lutniczych. Jednocześnie wskazujemy źródła gotowych rozwiązań i sposobów ulepszenia Twojego dzieła.
Doceniam to, że frajda jest ważnym elementem wszelkiego działania, ale frajda dla frajdy, to już niekoniecznie.
Wiem, że doprowadzisz do końca swoje dzieło i że będzie ono takie jakie sobie wymyśliłeś.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2012-09-12, 21:42

Nie denerwuję się absolutnie. Pokpiwam sobie :-) Podoba mi się, że tak poważnie podeszliście do tego tematu, a jednocześnie śmieję się sam z siebie, że ja postąpiłem tak niefrasobliwie.

Ciekawa rzecz. Zastanowiłem się dlaczego pracując na stole niemal identycznej konstrukcji na działce (stół niższy, ale kątowniki takie same 30mm) - tam było dużo stabilniej. Odpowiedź? Słabe spawy? Możliwe, ale Nie! Tam stół wbijałem sobie w ziemię (dłubałem na świeżym powietrzu). To amortyzowało!

Więc mam teraz dwie opcje - albo wynieść mój stół na dwór i go wkopać (hehe), albo właśnie zastosować wspomniane belki jako podkład.
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-09-13, 08:54

Ja tylko Ci wyjaśnię, że stabilność sołu to bardzo ważna sprawa przy pracach ręcznych w drewnie. Jeśli będziesz strugał dość twardy mahoń strugiem ręcznym i stół będzie się ruszał w trakcie to zniszczysz materiał. Strug nie będzie strugał tylko ząbkował i w efekcie możesz wyrwać i uszkodzić materiał. nawet jeśli strug jest dobrze ustawiony. Druga sprawa to obróbka dłutami, tarnikami i pilnikami. Nie stabilność mocowania ( gimnastyczny stół..) nie pozwoli Ci na precyzyjną obróbkę i zawsze będzie ,,gubił " żądany wymiar jaki miałeś. Przykład...? proszę bardzo! Spróbuj ręcznie za pomocą dłut, tarników, pilników i papierów ściernych oraz cyklin wycarvingować zachowując symetrię zewnętrzną stopę gryfu do klasyka....? Naciąć dokładnie wpusty pod kliny i obrobić też stopę wewnętrną. Na stole który tylko trochę będzie się ruszał możesz zapomnieć o dokładności... jak się będzie ruszać ręka z narzędziem i jednocześnie detal obrabiany.... Porażka. Szkoda z trudem zdobytego drewna, Twoich nerwów, i osób które postronnie będą słuchać szpetnych przekleństw. Możesz mi nie wierzyć i to oczywiście Twoja sprawa. Sorry Shopik... ale to co zrobiłeś, że to niby stolik to tak jak napisałem... mizerna podstawa pod małą wiertarkę. Ja przerobił bym ją na sanki dla dzieci i zrobił STÓŁ.

Jeśli chcesz coś na nim robić faktycznie to jedyna rzecz jaka Ci pozostaje to zakotwić go ściany jednym bokiem na amen... Wtedy coś tam strugniesz na nim.
podstawa to dokładność
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2012-09-13, 10:44

Rozumiem. Czyli nie ma co więcej kombinować. Zostawię jak jest, tyle że spróbuję go do ściany przytwierdzić i niech sobie stoi. Jeśli przykręcenie spowoduje, że to się nada do czegoś to super. Jeśli nie to będzie do drobnych innych pomysłów. Myślę, że to dobre zakończenie tematu. Będę mógł znowu wziąć się za gitarkę :-). Ale chyba warto było zmierzyć się z tym "dziełem" - bo to jednak ciekawa lekcja.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
ODPOWIEDZ