Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Na każdy temat ...

Moderator: poco

Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: Piniu » 2017-11-02, 21:59

Ło matko.... ktoś już mu poprawial te trzpienie od floyda??
Awatar użytkownika
Jerzy S
Posty: 531
Rejestracja: 2013-07-16, 12:06

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: Jerzy S » 2017-11-02, 23:08

Piotrek_Violin pisze:To tylko gruby papier do wysyłki
Teraz widzę lepiej :) Myślałem, że to fretless.
Awatar użytkownika
Piotrek_Violin
Posty: 320
Rejestracja: 2011-08-26, 20:55
Lokalizacja: Oslo

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: Piotrek_Violin » 2017-11-03, 06:15

Ktoś mu przerabiał Gibsona i montował Floyda.. trzpienie trzymały się głównie na tonie super glue.. nie wspominając o tym że jak widać są mocno pochylone. Uzgodniłem z właścicielem że frezuje kawał drewna , wklejam klon i montuje Floyda na nowo. Jeśli chodzi o progi to nie dość że podstrunnica jest uszkodzona to wszędzie super glue jest po prostu rozlany, nawet na korpusie, co widać na zdjęciach.. Podstrunnica przy końcówce wygląda jakby ktoś traktował ją siekiera.. Typ montował most i wymieniał progi, ale nie zauważył że mostek ma 14 cali a podstrunnica 12.. później Wam pokażę jak sprytnie zamontował blokadę ..
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: michqq » 2017-11-03, 13:33

Z ciekawości: Czym się usuwa taki superglue z instrumentów, żeby spraw nie pogorszyć?
Aceton?
Pytam bo niektóre "domowe sposoby internetowe" opisują naprawianie instrumentów muzycznych poprzez zaaplikowanie mieszaniny superglue i sody kuchennej, co tworzy twardą szpachlę.
Potem trzeba to usuwać.
Pewien "majster" nadbudował był prożek górny w jednych z moich skrzypiec jakąś twardą substancją i podejrzewam że to właśnie to.
Będę to musiał poprawić, co zrobie oczywiście normalnie przez wymianę prożka (jak znajdę czas, heh, kolejka spraw jest) ale chętnie bym się też dowiedział czym takie coś się czyści.
Skrzypce – przyrząd do łaskotania wnętrza ucha za pomocą tarcia końskiego ogona o wnętrzności barana.
Awatar użytkownika
Piotrek_Violin
Posty: 320
Rejestracja: 2011-08-26, 20:55
Lokalizacja: Oslo

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: Piotrek_Violin » 2017-11-03, 13:50

A drewna usuniesz acetonem , natomiast u mnie jest sporo tego nachlapane na lakierze, tu tylko cyklina, papier ścierny i polerka. Patent z mieszanką super glue i soda jest dobry ale to tylko do szybkich napraw siodełek.
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: Jan » 2017-11-04, 00:05

Nożyk się robi kolejny także z NC6. Kuty i hartowany. Jeszcze po ostatnich kowalskich zabawach został kawałek więc przerobiłem na narzędzie.
05.11 na targu staroci za zawrotną kwotę 35 zł zakupione gitara, strug i dłuto. Gitara połamane obydwie płyty - kupiona dla gryfu z palisandrową podstrunnicą. Strug bo był tani 10 zł a dłuto bo będzie z niego bardzo użyteczne cacko.
Załączniki
nc6.jpg
nox2.jpg
gitara.jpg
received_1372759692853513.jpeg
received_1372765769519572.jpeg
received_1372765796186236.jpeg
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
Piotrek_Violin
Posty: 320
Rejestracja: 2011-08-26, 20:55
Lokalizacja: Oslo

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: Piotrek_Violin » 2017-11-06, 22:20

U mnie ukręciły się dziś takie pickupy, wjeżdżają do gibsona es 335 w miejsce mostkowego Lolar Imperial, i gryfowego stockowego gibsona.
Załączniki
23335937_1634701936588104_719992516_o.jpg
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: Piniu » 2017-11-07, 14:15

Piotrek_Violin pisze:A drewna usuniesz acetonem , natomiast u mnie jest sporo tego nachlapane na lakierze...
Ja mam specjalny debonder do CA. Można dostać w modelarskich.
Co do krzywych trzpieniów floyda to miałem na warsztacie gitare z lipy z floydem i sami sie domyslacie jak to wyglądało. kto na lipę floyda daje... Oczywiście poleciały twarde kawałki drewna i trzyma do dziś ;)
popik10

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: popik10 » 2017-11-07, 15:52

A wystarczyło utwardzić powierzchniowo
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: poco » 2017-11-08, 01:01

No, popik, tutaj bym się z Tobą nie zgodził.
Jakkolwiek drewno lipowe wcale nie jest takie miękkie, jak by się wydawało (ma b. dobrą skrawalność bez zadziorów i dlatego jest lubiane przez rzeźbiarzy).
Otóż myślę, że samo utwardzenie powierzchni, dające znaczną twardość tylko punktowo, nie spowoduje większej wytrzymałości na zginanie , a tutaj mamy taki układ sił działających na bolce.
W krótkim okresie czasu , owszem, ale przy długotrwałym nacisku gniazdo ulegnie deformacji.
Stąd wklejone dyble z twardego drewna dają gwarancję o wiele większej sztywności całego układu.
Już nakrętki RAMPA wkręcone na klej w drewno lipowe były by lepsze, niż tylko te elementy oryginalne - po prostu na gwincie powstaje większa powierzchnia przylegania , a sam gwint dodatkowo daje o wiele większą siłę opory dla sił zginających, powodujących efekt, który obrazowo nazwał bym "wyciąganiem kołka', tak jak luzuje się słupek ogrodzeniowy posadowiony w piaskowym gruncie.
Za kołkiem powstaje szczelina powiększająca się z czasem , a będąca skutkiem wgniatania się gniazda w materiał przed nim.
Pewnie, gdyby gniazdo było wpasowane w korpus na klej i na duży wcisk, to nic by się nie stało i piniu by nie zarobił. ;-) :-D
To jest na dzisiaj najlepsza konstrukcja mechaniki FR http://www.magazyngitarzysta.pl/sprzet/ ... 0-tks.html.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: michqq » 2017-11-08, 02:57

Otóż myślę, że samo utwardzenie powierzchni, dające znaczną twardość tylko punktowo, nie spowoduje większej wytrzymałości na zginanie
W kwestii formalnej: Utwardzanie w sensie zwiększenia twardości powierzchni to moze i nie, natomiast jak się belkę pokryje cienko powierzchniowo czymś poprawiającym odporność na rozciąganie lub na ściskanie na samej tylko powierzchni, to już tak.

Zafoliowany tylko powierzchniowo kawałek styropianu czy balsy wybitnie zyskuje na wytrzymałości na zginanie - co w praktyce stosuje się np. w modelarstwie.

Ale ale - czy faktycznie mowa o zginaniu?
Za kołkiem powstaje szczelina powiększająca się z czasem , a będąca skutkiem wgniatania się gniazda w materiał przed nim.
No w takim razie to już niekoniecznie jest zginanie.
Skrzypce – przyrząd do łaskotania wnętrza ucha za pomocą tarcia końskiego ogona o wnętrzności barana.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: PiotrCh » 2017-11-08, 07:31

michqq pisze:
W kwestii formalnej: Utwardzanie w sensie zwiększenia twardości powierzchni to moze i nie, natomiast jak się belkę pokryje cienko powierzchniowo czymś poprawiającym odporność na rozciąganie lub na ściskanie na samej tylko powierzchni, to już tak.


Dokładnie tak - a dlatego, że problem zginania to problem maksymalnych naprężeń (rozciągających/ściskających) na zewnętrznych(skrajnych w zasadzie) pasmach zginanego elementu jednorodnego.
michqq pisze: Ale ale - czy faktycznie mowa o zginaniu?


...

No w takim razie to już niekoniecznie jest zginanie.
Jeśli na dany kołek osadzony w drewnie działa moment zginający (względem jego podstawy, która "widzi" największy opór na translację/rotację - to w kołku występuje zginanie. Ale problemem nie jest tu kołek (bo jest sztywny jak pal Azji) a ośrodek, w którym jest osadzony. Ośrodek (drewno) stawia opór powierzchnią kontaktu i jako taki doznaje ściskania. Stąd miażdżenie włókien przed kołkiem i szczelina za nim (brak więzów). Więc zarówno punktowe "podparcie" na powierzchni jak i zwiększenie wytrzymałości na ściskanie całego ośrodka (drewna) da pożądany efekt. Przykładem może być osadzenie na powierzchni deski blachy, która podtrzyma kołek lub osadzenie go w dyblu, który zwiększy sztywność ośrodka na całej wysokości kołka.

Który sposób lepszy? Zależy od wykonania:) Ja bym był za dyblem z twardego drewna albo za wklejeniem szerokiej podkładki na powierzchni:) Czyli wg mnie wszyscy mieli rację, ale michqq wprowadził porządek w terminach.
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: poco » 2017-11-08, 08:24

Dokładnie o tym samym chciałem napisać, tylko użyłem duże uproszczenie.
Przyjąłem, że kołek zachowuje się jak dźwignia dwustronna, z punktem podparcia na granicy płaszczyzny topu.
To, że jest on sztywniejszy od materiału w którym jest osadzony i poddawany jest zmiennym obciążeniom od "wajhowania" mogło spowodować zjawisko, które zapodał Piniu.
W mostku stałym efekt ten by nie był zauważalny.
Śmiem sądzić, że gdyby od początku gniazda były oprawione w sposób prawidłowy (klej,wcisk), to nic by się nie działo.
Przy okazji tej wymiany zdań i wykorzystania w sensie pozytywnym zjawiska powodowanego przez efekt dźwigni dwustronnej pozwolę sobie poruszyć jeszcze jeden temat, a związany z montażem kluczy w główce gitary.
Otóż nie jest, przynajmniej dla mnie, bez znaczenia wzajemne położenie ślimaka i ślimacznicy, a to może być (dla mnie jest) przyczyną szybkiego zużywania się mechanizmu i nie trzymania stroju zwłaszcza w gitarach elektrycznych, gdzie struna jest mocowana do końcówki trzpienia.
Być może nie zastanawiamy się nad tym zagadnieniem w procesie montażu i robimy zgodnie ze wzorcem, ale może się zdarzyć, że mając pod ręką komplet np 3+3, czyli prawe + lewe i zamocujemy je odwrotnie.
Niby różnicy nie ma, a jednak jest.
Zgodnie z konstrukcją i zasadą działania przekładni ślimakowej (ślimak + ślimacznica), jaką są klucze, powinno występować kasowanie luzów pomiędzy tymi elementami.
Taki efekt uzyskuje się wtedy, kiedy siła pochodząca z naciągu strun będzie powodować, że ślimacznica jest dociskana do ślimaka, czyli patrząc od strony strun w kierunku główki bolec będzie przed pokrętłem.
Znowu mamy do czynienia z dźwignią dwustronną, gdzie punktem podparcia jest otwór pełniący jednocześnie funkcję łożyska ślizgowego, a znajdujący się pod ślimacznicą.
To jest w sumie jedyny punkt podparcia bolca w mechanizmie, a tulejka jest tylko zewnętrznym podparciem, zresztą ze sporym luzem.
W trakcie obrotu i działania siły naciągu, to "łożysko ślizgowe" pod ślimakiem ulega deformacji - wyciera się w kierunku ślimaka, tym samym zmniejszając luz na przekładni.
Przy odwrotnym montażu efekt jest przeciwny, czyli oddala się od ślimaka powodując szybsze zużycie ślimacznicy i zmniejszenie kontaktu zębów (większy luz). W skrajnym przypadku ślimacznica ulegnie uszkodzeniu, zęby zostaną nieodwracalnie uszkodzone. (ślimak jest stalowy, a ślimacznica brąz/mosiądz)
I to by było na tyle.
Mam nadzieję , że nie przynudzam. :-D
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: PiotrCh » 2017-11-08, 08:36

Nono.

A jak jest w ibanezach? One są chyba z lipy amerykańskiej. Dużo inna to lipa niż nasza miejscowa?
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie

Post autor: poco » 2017-11-08, 09:13

Lipa, to zawsze lipa, a drewno lipowe drewnu lipowemu, jak wiemy, nie jest równe.
Pewnie amerykancka "lipa" jest mniejsza od naszej. A mówią, że one, te amerykance nie robią lipy. :-D
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
ODPOWIEDZ