Trudny marketing...
Moderator: poco
- violinerpl
- Posty: 232
- Rejestracja: 2014-01-16, 16:15
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odp: Trudny marketing...
Narazie na porzadny sprzęt nagrywajacy nie mam środków, ale na pewno się zaopatrze
Re: Trudny marketing...
Myślę, że można by się ustawić z jakimś dźwiękowcem w studiu. Podejrzewam, że za godzinkę pracy nie wziąłby za dużo a na pewno zyskało by nagranie na jakości. Ewentualnie jakaś mała kapliczka lub kościółek i ręczna kamera. Canon lub sony maja fajne odzwierciedlenie dźwięku.
- violinerpl
- Posty: 232
- Rejestracja: 2014-01-16, 16:15
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odp: Trudny marketing...
Moja cierpliwość się wyczerpała , wczoraj skrzypce, które są przedstawione na filmiku parę postow wcześniej, wystawilem na licytację BCM
Re: Trudny marketing...
Aż taka desperacja ?
Najgorsze jest to, że każdy chce "upolować" skrzypce za 800zł w aukcji bcm. Dlatego nie radzę tej formy sprzedaży dla instrumentów. Przejdź się do szkoły muzycznej i pogadaj z nauczycielami od skrzypiec i zaproponuj te skrzypce
Najgorsze jest to, że każdy chce "upolować" skrzypce za 800zł w aukcji bcm. Dlatego nie radzę tej formy sprzedaży dla instrumentów. Przejdź się do szkoły muzycznej i pogadaj z nauczycielami od skrzypiec i zaproponuj te skrzypce
Trening czyni mistrza.
Re: Trudny marketing...
Lutnicy z ZPAL sprzedają swoje instrumenty po kilka, kilkanaście tysięcy zł. W moich okolicach jest kilku, którzy zaczynali staż w Defilu i dzisiaj nie mają problemu ze sprzedażą, również za granicę.
A na forach piszą, że w Defilu nie było lutników, tylko stolarze. A ci stolarze są lepsi niż większość lutników w Polsce.
A na forach piszą, że w Defilu nie było lutników, tylko stolarze. A ci stolarze są lepsi niż większość lutników w Polsce.
- violinerpl
- Posty: 232
- Rejestracja: 2014-01-16, 16:15
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odp: Trudny marketing...
Nie mniej sam defil to było dno. Żeby osiągać taki sukces o jakim mówisz, trzeba mieć nazwisko - markę
Re: Trudny marketing...
Od razu nie będzie nazwiska ani marki, trzeba na to zapracować, choćby zaczynając od dna. A czy rzeczywiście to było dno, to trudno mi powiedzieć bo nie analizowałem przypadku skrzypiec z Defilu. Fakt jest jeden, nie mieli wtedy problemu ze zbytem ani marketingiem a nauczyciele w szkole muzycznej mówią dzisiaj, że lepiej kupić skrzypce Defil niż te dalekowschodnie.
Re: Trudny marketing...
Problem w tym, że dalekowschodnie instrumenty zaczynają być coraz to lepsze i jeśli chodzi o skrzypce to już robią lepsze niż w defilu. Najgorsze jest to, że chińska wiolonczela za 1500zł po ustawieniu i założeniu odpowiednich strun zaczyna dobrze grać.
Trening czyni mistrza.
Re: Trudny marketing...
Defil robił skrzypce ??? Nie wiedziałem. Sa jakieś zdjęcia tego gdzieś? Co jeszcze robił Defil?
Re: Trudny marketing...
Tak robił, dawali wklejki: fabryka instrumentów lutniczych w Lubinie. hm... takie typowe deskowate fabryczne skrzypce xD
Trening czyni mistrza.
Re: Trudny marketing...
Mandoliny, banjo, cytry, pianina (Legnica), basy, gitary elektryczne, akustyczne (również 12 strunowe) i klasyczne, skrzypce.Piniu pisze:Defil robił skrzypce ??? Nie wiedziałem. Sa jakieś zdjęcia tego gdzieś? Co jeszcze robił Defil?
- violinerpl
- Posty: 232
- Rejestracja: 2014-01-16, 16:15
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Trudny marketing...
Ale jaja... u mojego taty w szafie od lat jakieś skrzypki leża. Muszę je wytargać i zobaczyć co to jest
Tak na marginesie - skrzypki z drugiego linka mają chwytnie z buku??
Tak na marginesie - skrzypki z drugiego linka mają chwytnie z buku??
Re: Trudny marketing...
Jeżeli chodziłoby o gitarę powiedziałbym szyjka albo gryf Nie wiem jak to się w skrzypkach nazywa. Myślałem,ze chwytnia. Chodzi o szyjkę. Widzę tam buk chyba i się dziwię.