Wiecej strun i co z tego wynika...

Dyskusje na temat budowy gitar basowych.

Moderator: poco

Zenek_Spawacz

Wiecej strun i co z tego wynika...

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-02-13, 02:17

Chodzi o zbudowanie instrumentu o "bardzo rzszerzonej" skali. Chodzi mi o praktyczne rady i analizy , co jest mozliwe i gdzie leza granice na co nalezy zwrocic uwage , a czego trzeba unikac. Chcialbym sie ograniczyc tutaj do problemu doboru strun i skali bez wnikania w sprawy przetwornikowo wzmacniaczowe (pasmo przenoszenia itd itd) oraz zachowania sie instrumentu przy uzyciu .
Jednym z klopotow jest dostepnosc strun. Zestawow do basow siedmio , osmio , dziewiecio czy pietnastoetrunowych nie widzialem a basy takowe istnieja wiec problem jest rozwiazywalny.
Macie jakies przemyslenia lub pomysly na ten temat , prosze o uwagi.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-02-13, 08:57

Myślę, że trzeba by zadać w tym momencie pytanie, czy to będzie jeszcze bas. Następnie rozważyć sprawę o roli instrumentu wydającego dźwięki o określonej wysokości w muzyce zespołowej i solowej, gatunku muzycznym- myślę o podziale na gatunki typu jazz, pop, folk, symfoniczna itd. Muzyka tak naprawdę odpowiedziała na pytanie jaki powinien być to instrument w odniesieniu do jej potrzeb . Ma mieć 4 struny (3 ma rosyjski instrument basowy), w takiej i takiej skali i wystarczy. Obejmuje wszystkie możliwości instrumentu o takim konkretnym przeznaczeniu. Dla mnie wszystkie dalsze modyfikacje basu zmierzają raczej w kierunku uniwersalizacji i indywidualizacji basu jako instrumentu solowego.
Dlaczego nie, tylko czy to jest kierunek rozwoju? Raczej indywidualne potrzeby wybitnych twórców, kompozytorów indywidualistów, wizjonerów. Przecież partytury utworów od średniowiecza do czasów współczesnych nie zawierają innych nut na instrument o innej skali dźwiękowej niż te, które słyszymy i tam instrumenty maja 4-ry struny.
Wszystkie smyczkowe maja 4 struny i każde zwiększanie ich ilości musi powodować zmianę geometrii pudeł dla przyjęcia dodatkowej grupy dźwięków do wzmocnienia. Tym samym wchodzi się niejako w zakres innego instrumentu, czy potrzebnie?
Dla elektryków może to nie być ważne, bo dźwięk jest przetwarzany na drodze elektronicznej , a zatem bariera architektoniczna nie istnieje, ale......
No właśnie, dla kogo taki bas? Sztuka dla sztuki? - fanaberie. Szukanie nowych obszarów brzmieniowych?- tak, w muzyce nowoczesnej, alternatywnej. Człowiek orkiestra? - dobry na odpuście w Bortliczkach Górnych.
Na tej samej zasadzie można by było budować samochody osobowe na 8-miu kołach, czemu nie, przecież też będzie jeździł. Ja myślę Zenku, że zbudowanie takiego indywidualnego instrumentu jest sposobem na pokazanie swoich możliwości technicznych i zdolności udzielenia odpowiedzi na trudne wyzwanie indywidualnego zleceniodawcy.
Ja natomiast optował bym za pokazaniem możliwości kreowania wyglądu gitary, poprawy jej walorów brzmieniowych stosując nowatorskie materiały i metody ich łączenia. itd., itd. W Twoim przypadku, to masz poligon jakiego żaden z nas nie będzie miał nigdy - pomijając te inne trudności natury technicznej, ale one są tylko sprawą kasy a nie możliwości. Pokażesz możliwości -znajdzie się kasa, sponsor itd. Kibicuję Twoim poczynaniom konstrukcyjnym, bo masz potencjał i powinieneś go wykorzystać na wypromowanie siebie, a w te dodatkowe pomysły typy 25-cio strunowa gitara basowa z wodotryskiem można się bawić, kiedy już nie mam ci innego do roboty. Takie jest moje osobiste zdanie, z którym się całkowicie zgadzam. :mrgreen:
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-02-13, 16:36

Różnica żadna, ale problem z przetwornikami, a przede wszystkim z grającym. Jednak taping dwuręczny jest dany niewielkiej liczbie osób, ale efekt niesamowity. :shock: Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 525
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Andrzej » 2012-02-13, 18:53

zbl pisze:To może nie w kierunku basu ale chapman sticka.
Po raz pierwszy widziałem ten instrument gdzieś w połowie lat 80 u basisty i wokalisty zespołu Kajagoogoo Nick-a Beggsa. Pamiętam że niektórzy straszyli że to przyszłość gitary elektrycznej (na szczęście się mylili ) A przetworniki tam są zupełnie zwyczajne EMG ,w jednych aktywne a w innych pasywne . W niektórych widać też przetworniki midi Rolanda . Taki instrument to nic innego jak połączenie basu i gitary o dosyć długiej menzurze . W zestawie z np looperem i innymi bajerami tupu midi , jest to dosyć efektowny (a może efekciarski)

na tej stronie są różne wersje tych instrumentów 8,10 ,12 strunowych,sposoby strojenia , skale ,rozkład dźwięków , osprzęt itp itd ,warto zobaczyć .
http://www.stick.com/instruments/tunings/10/dbm/
Załączniki
rose_altoGP_pickup.jpg
rose_SG12gpwp_angle.jpg
Ostatnio zmieniony 2012-02-14, 03:21 przez Andrzej, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2012-02-13, 22:01

poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-02-14, 00:41

Na bas, to mi nie wygląda. To takie samo ustrojstwo jak wyżej, tylko z innym ustawieniem strun. Wszystko do tapingu oburęcznego. Dla mnie to takie pianino bez klawiszy, a nie gitara. Ale efekty ciekawe i technika gry musi być spora. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-02-14, 02:00

Jednym z podstawowych plusow "bycia lutnikiem " jest mozliwosc zbudowania sobie instrumentu wedlug wlasnego "widzimisie".
Elektroniczne urzadzenie o nazwie looper otworzylo nowe horyzonty i jamowanie z samym soba na niespotykanym wczesniej poziomie stalo sie faktem. Rozszerzony instrument pozwala na zagranie partii basu , akordow i solowki w rejestrach , ktore nie beda sie ze soba "klocily". Instrument , nazwijmy go basem bedzie mogl byc zaatakowany slapem , kostka czy paluchami , techniki wyuczone na "normalnym" instrumencie zachowaja waznosc.
Co prawda , tego typu instrument jest jak najbardziej indywidualna sprawa ale mozemy sie pozastanawiac nad tym jak najlepiej skonstruowac takiego lotniskowca.
Np. warto dodac jedna strune wiecej , czy dolozyc kilka progow? za dodatkowa struna bedzie przemawiac , stosowanie opalcowania w obrebie jednej pozycji tzn nie bedzie koniecznosci stosowania skokow w pasazach , wiecej strun a mniej progow zostawi wiecej miejsca na przetworniki i co za tym idzie otworzy elektrycznie wieksze mozliwosci brzmieniowe. Ciensza struna moze jednak miec problem z "rozbujaniem" masy takiego potwora co wplynie oczywiscie na jej brzmienie i zwiekszy gabaryty gryfu.
Zalozenia:
1) Uniwersalny dobrze brzmiacy instrument
2) Z mozliwosciami zagrania partii basu , akordow i solo
3) manualnie jak najbardzie do opanowania , czyli bez specjalnych "ekstrawagancji" menzurowych.


Pytania:
1) Menzura - jak dluga ?
2) ilosc strun ?
3) rozstaw strun - jaki ?
4)ilosc progow?
5)konstrukcja , single cut?
6)najnizszy dzwiek jaki? i dlaczego? jaki stroj ?
7)sztywnosc i regulacja gryfu czyli trussrody , wzmocnienia ile , jakie?

Tego typu przemyslenia to wspaniala rozrywka dla lutnika ...
Awatar użytkownika
Jacek
Posty: 124
Rejestracja: 2011-09-02, 09:14
Lokalizacja: Wymysłów / Śląskie
Kontakt:

Post autor: Jacek » 2012-02-14, 09:43

Eksperymenty to największa frajda w tej zabawie, przynajmniej dla mnie.
Jest taki lutnik Jerzy Drozd, tworzy genialne rzeczy:
http://www.jerzydrozdbasses.com/
Na ostatniej stronie tego katalogu są szczegółowe specyfikacje jego instrumentów:
http://www.jerzydrozdbasses.com/pdf/loJ ... zd2006.pdf
A tu galeria jego niesamowitego 12strunowca, ale niestety tylko galeria:
http://www.basoofka.net/node/10452
ODPOWIEDZ