Strona 2 z 3

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-09-18, 11:26
autor: Jan
Jak wymienię kołki w swoim Guildzie to podzielę się wrażeniami czy zmiana w tym przypadku coś wniosła. A że jest to dobra gitara to efekt nie będzie tak spektakularny pewnie. w każdym bądź razie podzielę się wrażeniami. Dobrze by było, żeby inni koledzy wypowiedzieli się w tym wątku jakie mają spostrzeżenia na ten temat.
Z tymi kołkami to myślę, że nie waga ma znaczenie ale materiał i rozchodzenie się/transmisja dźwięku w ośrodku i doskonale zdaję sobie sprawę, że to całościowy układ (mostek i pozostałe elementy) a nie autonomiczna jednostka :-)

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-10-23, 20:35
autor: Jan
Kołki w Guildzie wymienione. Zmiana słyszalna - gitara klarowniej brzmi, dźwięki są bardziej selektywne. Efekt nie jest jednak tak duży jak w Arii. Jednak rzecz na tyle zmieniająca dźwięk, że warto ją zrobić.

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-02, 17:17
autor: Waldzither9
Przypuszczam ,że stalowe działałyby podobnie, tylko byłyby brzydsze.

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-02, 18:26
autor: Andrzej
Myślę, że to odczucia subiektywne. Jak by to miało jakiś sens, to w gitarach Martin za 30 000 pln nikt by nie żałował 100 pln na mosiężne kołki. Liczą się dwa punkty podparcia, mostek i siodełko.

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-02, 20:16
autor: Mirek Sadowski
Amen

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-02, 23:11
autor: Jan
Sceptycy🤣 Kiedyś nie wierzono, że
Ziemia jest okrągła 😂😁
Ktoś musi to sprawdzić i napisać jakie ma spostrzeżenia bo wyjdzie na to, że jakieś herezje wypisuję.

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-04, 12:35
autor: DziadBrodaty
Temat jest ciekawy. Kilkadziesiąt lat siedzę w akustyce i wiem, że czasem dzieją się cuda. Np ustawienie prądu podkładu w kaseciaku po wymianie głowicy, nie dej panbucku żeby jeszcze na taką droższą - tego bez zdecydowanego zasugerowania czy wręcz chamskiego wmówienia pt. właścicielowi, że już jest ok, po prostu nie dało się zrobić. No ale kaseciaki się skończyły i dobrze.
Inny temat - budowa zespołów głośnikowych. Normalnie to jest tak, że jak coś słyszę to wychodzi to w pomiarach, może być tak, że tego nie słyszę a w pomiarach wychodzi, ale nie mam tak, że słyszę a w pomiarach nic nie widać. No ale to ja tak mam i nic na to nie poradzę, że nie słyszę a inni słyszą, tak mam i już. Nie to, żebym tak na mać od zawsze w nic nie wierzył, jak boniedydy próbowałem! Np oklejałem kosze głośników pianką, no ponoć jest tak, że ewidentnie poprawia ich osiągi. No ale mi nie poprawiała, ani na ucho, ani w pomiarach.
Co jakiś czas nawiedza mnie jeden audiofil. Ma oko do sprzętu, nie powiem, fajne sztuki przygarnia. Mam przyjemność oglądać je, bo używa jakichś grubych audiofilskich kabli, które mu się w zaciskach nie mieszczą, więc robi tak: do zacisku wkłada jakiś np bananek, do bananka coś tam jeszcze i jak trza to jeszcze coś (wszystko audiofilskie, pozłacane, drogie) i dopiero do tego ten gruby audiofilski kabel głośnikowy. Skutek tych audiofilskich zabiegów jest taki, że mu sie to to co jakiś czas omsknie, przekręci, stynkie, strzeli, no i mam robotę. Części oczywiście muszę stosować oryginalne, parowane, cynę do lutowania beztlenową (nie przyznaję się, że nawet nie wiem co to jest, ta cyna). Najlepsze jest to, że on nie robi tego tylko po to, żeby było audiofilsko, ale on słyszy różnicę! Kable których używa ponoć maja strzałki żeby było wiadomo w którą stronę wpiąć, a on słyszy różnicę na kierunku, sprawdzał z sąsiadem i obaj słyszeli! Sąsiad też audiofil.
To oczywiście nie to, żebym sam był taki "na mać!" sceptyczny, ale wiem, że można się zakręcić jak słoik z dżemem, a to niepotrzebne jest, bo czasu i roboty szkoda ;)

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-04, 14:04
autor: Waldzither9
Magic People "VoodooPeople" ;-) (by Prodigy)

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-04, 18:07
autor: PiotrCh
Audiofilstwo to bardzo przyjemna choroba - pod warunkiem, że mamy forsę i wolny czas;)

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-06, 13:52
autor: Jan
Piotrek Ch to prawdziwy dyplomata :-)

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-06, 14:10
autor: PiotrCh
Ja miałem tę przypadłość, ale się wyleczyłem:) Ja byłem z tych co słyszą i widzą. Cięższy kamień na kolumnach poprawiał muzykalność sprzętu że hoho :D:D:D Na szczęście ta choroba nie boli, jak nie ma kasy na nowe kondensatory to zawsze można warkocze pleść do kabli sygnałowych albo wybrać się na płukanie uszu - to dopiero działa :D:D

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-07, 11:30
autor: DziadBrodaty
"Warkocze do kabli sygnałowych" - a co to za zwierz ?

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-07, 12:55
autor: PiotrCh
To taki splot wiązki przewodów, który zdecydowanie poprawia brzmienie systemu;)
Jak dla mnie to wszystko jest pic na wodę, ale przyjemna zabawa. Tylko wróciłem do świata słuchających muzyki, a nie wtyczek kabli sieciowych albo kolców pod głośnikami :D

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-08, 12:53
autor: DziadBrodaty
Ahaaa, to dzięki tym warkoczom powstaje rozbudowana, szczegółowa, precyzyjna a przy tym koherentna i niemal holograficznie odwzorowana scena, ze sporą ilością powietrza pomiędzy, wręcz namacalnymi, instrumentami, co w połączeniu z systemem korekcji prądu zasilającego wspartym jakościowo elitarnymi kablami sieciowymi wytworzonymi z beztlenowej monokrystalicznej miedzi, maluje muzyczny pejzaż wypełniony symfonią dźwięków, krystałowo przezierny, bardziej akcentujący elementy drobne, kreślony subtelniej, intensywniej wyciągający z tła szczegóły, z monumentalnym basem budującym subtelny kontrapunkt z ową drobnicą, w swej mocy i doniosłości nie przykrywający jej jednak, a będący dla niej zupełnie transparentny oraz doskonale i skończenie ją dopełniający.

Re: Piny mosiężne do mostka.

: 2019-11-08, 13:07
autor: Jan
Z bardzo poważnej dyskusji o pinach mosiężnych :-) zrobiły się eteryczno-podśmiechujkowe pogaduchy jak po grzybkach jakichś :-?