Plyta wierzchnia "Boulder Creek"

Dyskusje na temat budowy gitar akustycznych.

Moderator: poco

Zenek_Spawacz

Plyta wierzchnia "Boulder Creek"

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-09-07, 20:00

Firma "Boulder Creek" uzywa niekonwencjonalnego wzmocnienia plyty wierzcbniej swoich gitar. Gral ktos z Was na tym ustrojstwie ? Zna ktos ten typ wzmocnien , jakies komentarze , uwagi ?

Obrazek

tutaj link do opisu gitar:

http://www.bouldercreekguitars.pl/sbs/sbs-informacje/
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-09-07, 21:23

Ciekawe rozwiązanie... Przy akustykach , a zwłaszcza elektroakustykach może bardzo ciekawie brzmieć. Przy klasykach raczej średnio... moim zdaniem oczywiście. Pewnie znajdą masę zwolenników tak jak gitary Ovation. Do dziś to marka sama w sobie. Jednak muzycy rządni prawdziwego i soczystego brzmienia ,, z drewna" będą nadal wierni raczej drewnianym konstrukcjom z ewentualnym double top. Ale kto wie.... ??? No... na pewno jest to coś nowego i innowacyjnego. Na żywo nigdy nie słyszałem, ale jak tak posłuchałem trochę testów na YT to wydaje mi się , że mają małą rozpiętość i spektrum brzmienia oraz to, że jakby trochę ,, zamknięte " były... czyli mało nośne i oporne na artykulację. Ale oczywiście instrument trzeba osobiście w ręce dostać i wtedy można coś powiedzieć. No i dochodzi jeszcze sprawa gustu co się komu w brzmieniu podoba. Popytam trochę ludzi czy mieli to w rękach kiedykolwiek z czystej ciekawości.
podstawa to dokładność
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-09-08, 05:43

Ceowniczek 120 też by tu pasował :roll: . Wynalazek.
Ja tu doszukuję się raczej futuryzmu , a nie czegoś innego. Brzmienie będzie tak samo inne , jak i przy każdej jednej gitarze i tylko kwestia dopasowania do konkretnego utworu.Cholera wie z czego to wzmocnienie. Mnie pasuje węgiel, ale użycie takiej ilości , to jak rama w samochodzie. Zresztą, sam już się pogubiłem i muszę to jeszcze raz przemyśleć.
Do akustyków, to i owszem, ale do klasyków niekoniecznie.
Na pierwszy rzut oka, to myślałem, że jest to wzmocnienie transportowe płyty wierzchniej.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-09-08, 09:59

Osobiście dodam, że gdybym ja miał to robić to wykonał bym to z rurek węglowych. Mało tego , to był by to węgiel przynajmniej IM 9 a średnica oraz długość rurki była by tak dobrana aby wydawała dźwięk zgodny w jakimś układzie harmonicznym ze strojem gitary. Najpewniej było by to w oktawie żeby nie było dwudźwięków...

takie tam moje dywagacje tylko.

Pozdrawiam.
podstawa to dokładność
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-09-08, 19:25

To samo napisałem o węglu! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Widzę, że myślimy tak samo. No w kilku momentach. ;-)
Jeszcze tej konstrukcji nie rozebrałem, ale jestem na dobrej drodze.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-09-11, 13:43

Jest jeszcze jedna sprawa , która przyszła do głowy dopiero po pewnym czasie kiedy przyglądałem się tym wzmocnieniom płyty. Moim zdaniem można by uzyskać bardzo ciekawe brzmienie, atak i sustain oraz głośność jeśli wzmocnienie wychodziło by z bloku gdzie wklejany jest gryf w pudło , a drugim miejscem podparcia było by wzmocnienie pod strunociąg. Tył płyty zostawił bym wolny może ze trzema lekkimi żebrami aby instrument zbytnio nie dudnił kiedy płyta się zbytnio wzbudzi Wystarczyło by to aby usztywnić i odciążyć nieco płytę od naciągu strun , ale drgania przekazywane z gryfu za pomocą prętów lub rurek węglowych mieszały by się z drganiami ze strunociągu... mógł by być czasem ,,strzał w dychę" ... ;-) Kurczę... na stole montażowym mam właśnie klasyka i kusi mnie żeby coś takiego wykonać. Tylko , że ja tu widzę w głowie trochę inna konstrukcję płyty do takiego rozegrania sprawy... Oj.... coś mi po głowie chodzi i już mnie ręce swędzą ... Dobrze Zenek, że wrzuciłeś ten temat... Muszę tylko trochę pogłówkować czy pręty ? czy rurki ? No i zastanowić się nad grubością tych elementów żeby były optymalnie delikatne ale też wytrzymałe i transmitowały drgania na mostek. hehehehe... ale człowiek jest postrzelony na tym punkcie... Nie znacie jakieś lekarza....??? Hahahahaha..... :-?
podstawa to dokładność
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-09-11, 15:52

A prety z carbonu ? Jest dostepnych wiele prefabrykatow tego typu i sa one naprawde lekkie i wytrzymale. Takie konstrukcja , ktora tu wcisnalem nawet jezeli nie jest idealna daje do myslenia i zmusza do przeanalizowania problemu. Nowe interesujace pomysly i konstrukcje prawie zawsze powstaja intuicyjnie.Konstrukcja Smallmana powstala tak wlasnie. Jako dzieciak budowal on modele lotnicze i potem ta lekkosc i wytrzymalosc z modeli przeniosla sie na plyte wierzchnia...
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-09-11, 18:53

Kurcze źle myślę chyba... :-/ raczej na pewno źle... to znaczy dobrze, że drgania z gryfu chcę podać bezpośrednio na płytę wierzchnią. Tylko sposób jaki chciałem stłumi płytę. Zaraz wyjaśnię o co chodzi... Otóż wyobraźmy sobie, że płyta to membrana głośnika , a strunociąg to cewka , która pobudza membranę do drgań. Jeśli do membrany ( czyli płyty) przykleimy coś sztywnego i połączymy to rownież ze sztywnym podłożem ograniczy to mocno drgania membrany czyli płyty. W efekcie powietrze zawarte w pudle bedzie mniej drgać i instrument będzie cichy i przytłumiony. Teraz już wiem czemu gitary Buulder Crek tak grają jak grają. Panowie popełnili kardynalny błąd w konstrukcji płyty. Połączyli miejsce strunociągu ze wzmocnieniem co faktycznie wzmocniło konstrukcję, ale zasznurowało usta gitarze. Jakby ktoś membranę głośnika nakrył dłonią i przycisnął.
I ja chciałem zrobić to samo w moich planach... to wielki błąd. Drgania z gryfu na płytę wierzchnią za pomocą ,, mostów" węglowych trzeba w tym przypadku podać inaczej...

Muszę to jeszcze rozwikłać i rozgryźć :roll: Powoli i spokojnie... temat jest ciekawy i daje do myślenia być może podpowiadając nowe rozwiązanie... :roll:
podstawa to dokładność
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-09-11, 20:21

Nie do końca takie to pewne, bo co w takim razie robi dusza w smyczkach? Też stempluje górę z dołem, a jednak... Może to sprawa punktu podparcia, bo jeżeli obejrzysz, zresztą komu ja to piszę :-D rozkład węzłów na drgającej płycie górnej, to znajdziesz miejsca, gdzie bezkarnie , no prawie, będzie można wstawić podparcie/usztywnienie. Smallman też z tego korzystał, jak się przyjrzeć jego konstrukcji wewnętrznych żebrowań.
Te wzmocnienia zrobił bym z rurek, chociaż rurka będzie tłumić drgania w przeciwieństwie do pręta. Pozostaje tylko sposób połączenia tych wzmocnień z pudłem. Powinno być ono organicznie związane z tymi prętami, aby nie tłumic drgań, a stanowić jedynie usztywnienie konstrukcji.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-09-12, 06:51

W smyczkowych to inna bajka zupełnie Ryszard... Ne sugeruj się tym, że te instrumenty mają struny. Tam dźwięk powstaje w zupełnie inny sposób niż przy instrumentach szarpanych. Mnie już w tym momencie nie chodzi o usztywnienie konstrukcji płyty, bo to jest temat już rozebrany na czynniki pierwsze w moim przypadku. To co jest mnie zadowala i raczej kombinacji nie potrzebuje zbytnich. Myślę natomiast jak ( nie hamując drgań płyty) przekazać trochę drgań z gryfu na jej płaszczyznę i dodać trochę głośności i składowych harmonicznych w ten sposób. Pamiętajmy też, że do akustyki potrzebne jest powietrze , jego gęstość i cząsteczki. W próżni nie zagra żaden instrument... ;-)
podstawa to dokładność
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Post autor: wojtek » 2012-09-12, 20:04

Wydaje mi sie ,że im chodziło o to żeby deka sama w sobie miała jak najmniej żebrowania ,żeby uzyskać ,,lekkość,, deki a te żelastwo po to żeby sie korpus nie złamał :shock: Może to i dobry patent ale jakoś w klasycznej gitarze mi sie to nie widzi zupełnie .na dobrą sprawe mogą przecież zrobic gitare z blachy i będzie sztywna ,ale gdzie będzie jej prawdziwe brzmienie ?
ODPOWIEDZ