Strona 2 z 2

: 2012-05-25, 17:25
autor: brodaczus
Witam przesyłam linka do albumu ze zdjęciami gitarki, patrzajcie i oceniajcie.

TANGLEWOOOD TW155ST

Dodam tylko że brzmienie gitary jest naprawdę godne uwagi, lecz są wady, najbardziej mnie niepokoi brak stroju, menzura chyba rozregulowana przez wybrzuszenie płyty i mostka oraz gryfu.

: 2012-05-27, 12:23
autor: palisander
To co pokazujesz to raczej norma w instrumentach tej klasy. Płytą tylną się nie przejmuj bo z reguły wykonywana jest lekko wypukła z efektem ,,soczewki"... Co do płyty wierzchniej też bym się nie przejmował jeśli tylko jest cała i nie popękana.... Struny co prawda pewnie starciły nieco menzurę przez tę deformację , ale jest to do odzyskania... Mówisz , że brzmienie Ci odpowiada więc skup się raczej na dokładnej weryfikacji gryfu, progów oraz regulacji akcji oraz ustawieniem menzury aby gitara stroiła jak należy. Może być jeszcze jeden szkopuł... gorszy... :roll: jeśli rozeschła się zbytnio podstrunnica to odległości między progami do ustalonej menzury poszły się ... wiadomo co.... :idea: Dodając do tego utratę menzury spowodowaną lekkim wybrzuszeniem płyty i deformacją gryfu , to instrument mimo, że brzmi, TO STROIĆ NIE MA PRAWA ! Konieczne będzie też dokładne pomierzenie koron progów i weryfikacja ich odległości. Być może trzeba będzie wykonać nowe nacięcia i nabić nowe progi po uprzednim zaślepieniu starych nacięć i odpowiednim splanowaniu podstrunnicy. Przy weryfikacji trzeba też przemyśleć czy nowe nacięcia nie wyjdą poza koronę nowego progu i nie będą widoczne szpecąc podstrunnice i cały instrument. Jak widzisz sam raczej tego nie wykonasz. A więc raz jeszcze :

-weryfikacja gryfu, nacięć ( pełna korekta gryfu)
- ustwienie dokładnej menzury oraz akcji strun ( szlifowanie strunnika mostka , być może przerobienie go nieco aby możliwe było złapanie nowej menzury)

Oczywiście regulacja krzywizny gryfu po jego korekcie ( obecność strun i naciągu obowiązkowa do tej operacji) .

Powodzenia w pracach :mrgreen: Doradzam jednak oddać gitarę do lutnika , który będzie wiedział jak to zrobić.
Pozdrawiam.

: 2012-05-27, 13:32
autor: poco
Palisander przedstawił możliwą katastroficzną wersję :-P , ale może to jest tylko sprawa weryfikacji i jednocześnie eliminacji negatywnych skutków działania czynników środowiskowych. Tuner pozwoli na sprawdzenie stroju i tym samym wyregulujesz menzurę na mostku. Zakładam, że nie dysponujesz przyrządem o nazwie ang. Intonator http://www.stewmac.com/shop/Tools/Speci ... idges.html
Możesz to zrobić w ten sposób, że wyjmiesz mostek i zastąpisz go płaskim kawałkiem drewna /twardego/. Z drutu miedzianego /mosiężnego wykonasz sobie haczyk-litera L. Teraz w przypuszczalne miejsce na mostku podłożysz ten haczyk stopka pod strunę, nastroisz do odpowiedniego dźwięku i kontrolując wskazania tunera dotąd będziesz przesuwał ten haczyk, aż uzyskasz właściwy dźwięk. Pomierzysz odległości i zanotujesz , aby potem w tym samym miejscu wypadła podpora mostka. Jeżeli te zabiegi nie pozwolą na uzyskanie właściwego stroju, to trzeba pomierzyć to o czym pisał palisander i dopiero zastanowić się nad dalszym działaniem. Ja bym jeszcze jednak powalczył z tym nawilżeniem pudła. U mnie w pudle wybrzuszenie zmniejszyło się o 3mm. Nie sądzę, że to na tyle zmieniło menzurę, że nie da jej się wyregulować. Pozdrawiam, Ryszard
P.S. na marginesie przyszłego możliwego działania z mostkiem i gitarą /oby nie/ luknij jeszcze tutaj
http://www.stewmac.com/shop/Tools/Clamp ... ns#details

: 2012-05-27, 15:43
autor: palisander
Tak się tylko jeszcze wtrącę... jeśli płyta wierzchnia w pudle jest wybrzuszona do góry to wskazuje raczej na to, że instrument był składany w zbyt małej wilgotności. Może w zimę kiedy były mrozy i wilgotność oscylowała w granicach 18 procent... Kraj produkcji jest ważny... Potem dostała ,, kopa " wilgotności w granicach 50 procent i brzuch jest gotowy... nawilżanie jej pogłębi tylko jeszcze deformacje. Zamiast się kurczyć i napinać będzie się rozszerzać i powiększać swoją wypukłość.... Zabieg nawilżania nie zawsze jest wskazany... To nie jest lekarstwo na wszystkie bolączki pudeł akustycznych.

: 2012-05-27, 17:32
autor: poco
Masz rację z tą wilgotnością, to logika, tylko, że drewno w tych samych warunkach nie kurczy się i rozszerza jednakowo we wszystkich miejscach. Zwykle więcej tam, gdzie ma większa powierzchnię i luz. To może spróbować zrobić odwrotnie, czyli podsuszyć?
Moim zdaniem nawilżenie wewnątrz nie spowoduje większą deformację, a jedynie może, może spowodować wyrównanie naprężeń na całości, a potem powolne suszenie może doprowadzić do względnej równowagi naprężeń. Całkowicie nie da się tego zlikwidować bez rozebrania gitary. :mrgreen:
Ja bym spróbował pomierzyć wilgotność płyty w kilku miejscach wewnątrz i to by dało odpowiedź na wiele pytań, może. :-?
Palisandrze, jesteś znawca tematu lepszym niż my, ale i nasze doświadczenia czasami wnoszą odrobinę wątpliwości nad którymi warto by się było przez moment zatrzymać.
Czasami irracjonalne, nielogiczne z naukowego punktu widzenia efekty powodują, że zaczynamy rewidować nasze podejście do tematu. Ja w innych rejonach miałem takie przygody i od tamtego momentu przestałem stawiać na pewniaki. Życie nauczyło mnie pokory wobec świata przyrody. O żonie nie wspomnę. :lol:
Dlatego też nie bierz czasem do siebie moich sceptycznych wypowiedzi, bo wynikają one li tylko z powyższego. Taki niewierny Tomasz.
Pozdrawiam, Ryszard

: 2012-05-27, 18:04
autor: palisander
I tu masz racje Ryszard.... najwięcej rozszerzy się w najszerszym miejscu ... czyli dokładnie tam gdzie jest mostek... :idea: Mierzenie wilgotności w różnych miejscach płyty raczej mija się z celem.... gęstość i higroskopijność drewna będzie bardzo porównywalna więc wilgotność będzie mieć prawie identyczną... Ale wracając do rzeczy Ryszard , to ja bym płytę zostawił w spokoju.... Ułożyła się tak przy naszej wilgotności, nie popękała i gitara ( jak napisał kolega) zadowala go brzmieniowo... Trzeba skupić się na mostku, strunniku, akcji, menzurze i pomiarze oraz korekcie gryfu... 3 dni dokładnej i przemyślanej pracy i gitara będzie grać jak nigdy... Trzeba tylko pamiętać , żeby mieć zapasowy strunnik mostka na okres zimowy... tak, tak.... jak chwycą mrozy , wilgotność spadnie i brzuch się wyprostuje prawie do zera.... Poprzednie ustawienia akcji pójda spać i struny będą dzwonić o progi aż miło..... Ale to już musi zrobić lutnik w trakcie mrozów i okresu grzejnego.... I taki zapasowy strunnik ,, zimowy" powinien być na wyposażeniu każdego szanującego się gitarzysty... Który ceni sobie niską akcję w akustyku.

: 2012-05-27, 18:32
autor: poco
A o tym zapasowym strunniku, to mnie zaskoczyłeś. Nigdy się z tym nie spotkałem, czyli sezonowej zmianie geometrii, ale jest to logika. Zważywszy na naszą niefrasobliwość i przechowywanie gitary byle jak , byle gdzie, to pewnie z tego to wynika ta niewiedza. Inaczej. Dobry futerał, higrometr i nawilżacz jako panaceum na bolączki gitary.
A jak Ty opakowujesz swoje "dzieci" i co z tym nawilżaniem robisz, a raczej jak.
To może nowy watek by się przydał właśnie w tym temacie?
Pozdrawiam, Ryszard

: 2012-05-27, 19:02
autor: palisander
Największą bolączką jest okres zimowy i grzewczy. To okres kiedy trzeba pilnować i zwracać uwagę na wilgotność oraz temperaturę w którym przechowywany jest instrument. Zwłaszcza kiedy kosztował kilka lub kilkanaście tys. zł.... Wilgotnościomierz i nawilżacz w tym okresie to podstawa.... To w tym okresie pęka najwięcej płyt wierzchnich i jeśli ktoś nie przypilnuje i zaniedba warunki przechowywania to może być pewien, że w drogim i profesjonalnym instrumencie to może nastąpić... Polecam poniższy zestaw
http://www.henglewscy.com.pl/mod_catalo ... /6000.html

To będą naprawdę dobrze wydane pieniądze i zimą kiedy za oknem minus 20 stopni, a w grzejnikach aż się gotuje... przy pilnowanu sprawy możemy spać spokojnie...