Ku przestrodze...

Wszystko związane z lutnictwem, a nie pasujące do innych działów

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-05-30, 14:15

to ja biorę 30zł za godzinę od znajomych w mojej branży. Gdyby tylko dość roboty było ...
Piniasty i tak trzymaj jeśli tylko robisz to dobrze... 30 zł za godzinę to dniówka 8 godzinna wychodzi 240 zł . I tak minimum powinno być. Jak będziesz robił za darmo to nie będziesz miał na chleb, ZEORK odłączy Ci prąd, nie zapłacisz czynszu, i zostaną Ci miłość do instrumentów i ideały które nie pozwolą Ci funkcjonować w otaczający , komercyjnym świecie. Pominę kwestie Urzędu Skarbowego oraz ZUSU.
Niech sobie robią więc nawiedzeni wiosła ,, lutnicze '' po 2000 zł i podpisują się na nich swoim nazwiskiem. Efekt będzie właśnie taki jak na fotkach z linku , który podał Zenek.
podstawa to dokładność
bart_z
Posty: 27
Rejestracja: 2011-11-16, 08:52

Post autor: bart_z » 2012-05-30, 17:45

@ palisander

Weź jednak pod uwagę, że elektryk jest prostszy konstrukcyjnie, szczególnie bolt-on. Jest też prostszy do wykonania, jeśli używasz tylko jeden wzór korpusu czy szyjki to bierzesz wzornik i wycinasz kształt frezarką. Zresztą co ja będę chrzanił, zamów szafkę pod TV o robią ci elegancką za kilkaset złotych, będzie ładnie równo poklejona i spasowana. Nie oszukujmy się, taki Roter to jest własnie poziom takiej szafki. Jakości drewna to się nie przeskoczy w tej cenie, będzie to materiał typowo stolarski a nie lutniczy, ale przygotować powierzchnie do klejenia i prawidłowo wyciąć kieszeń gryfu to nie jest rzecz, której się nie da zrobić w niskiej cenie. Kwesta prawidłowego przymocowanie czegoś, przy czym będziesz prowadzić frezarkę, robiłem takie rzeczy (nie w instrumentach, lutnikiem nie jestem) wytnę Ci taką kieszeń w max godzinę czasu. Firma która robi więcej takich rzeczy powinna zresztą zafundować sobie wzornik, wszędzie gdzie mają maszynę CNC albo tną stal laserem wytną coś takiego, potem tylko montujesz cos takiego i wycinasz ręczną frezarką za kilkaset złotych za każdym razem takie samo wgłębienie. Posługiwałem się już takimi rzeczami, zrobienie takiego przyrządu to jest koszt poniżej 100 PLN. Cała reszta rzeczy w elektrycznej gitarze nawet jak nie będzie wykonana jakoś super dokładnie to nie będzie rzutować na jej brzmiernie, nawet jeśli korpus będzie kilka milimetrów mniejszy lub większy niż zakładał projekt, trochę więcej uwagi trzeba będzie tylko poświęcić gryfowi, ale wystruganie czegoś na poziomie sklepowych mebelków za 2 tysiące również nie wymaga jakiejś szczególnej dokładności. Ta gitara nie ma bindingu, profilowanego topa, jedyne co mogło wymagać trochę machania pilnikiem to te wszystkie zaokrąglenia, ale w momencie kiedy nie musisz zapewnić powtarzalnosci kształtu, ani tego, żeby dana krawędź była do czegoś innego dobrze dopasowana to też sprawa jest do ogarnięcia w kilka, max kilkanaście godzin. Dlatego własnie uważam, że taki w sumie dość prosty mebelek można było zrobić przynajmniej z taką starannościa jaka cechuje chińskich producentów masówki. Moim zdaniem w tym przypadku niska cena nie tłumaczy tak daleko posuniętej niedokładności. Nawet jeśli wzięli za to 1500 PLN to i tak powinni się lepiej postarać. Nikt nie oczekuje od nich, że będą pieścić to drewno długimi godzinami, ale to niestety wymięka nawet w porównwaniu do blatu biurka z Ikei. Lutnictwa za tę kasę nie można wymagać, ale uczciwego stolarstwa jak najbardziej.
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-05-31, 12:11

To niech dalej robi takie rzeczy i się na tym podpisuje.... Trochę patriotycznie myśląc, to jak takie coś trafia za granicę to wstyd trochę dla nas Polaków... No bo cholera ktoś może pomyśleć, że lutnictwo to może u nas tanie... , ale poziom żenujący... To trochę tak jak kiedyś za wschodnią granicą. Czasem coś pomysłowego w konstrukcji wymyślili... Made in CCCP, ale używać tego było strach bo wykonanie takie, że można by się pokaleczyć. Miałem kiedyś taka latarkę na dynamo... pomysł fajny, tylko sprężyna strasznie mocna i wiele razy sobie w niej palce przyciąłem... tam większość taką jakość miała.... Jak kiedyś konserwowałem zabytki i koledzy zaciągnęli mnie na lotnisko w Leningradzie żeby się samolotem przelecieć... ot tak dla hecy do Moskwy i nazat... jak zobaczyłem ten samolot , to powiedziałem, że za chińskiego boga w niego nie wsiądę !!! :shock: Cyba, żedadzą mi śrubokręt, walizke z kluczami, nitownicę oraz jakieś 24 godziny żebym go podokręcał i posprawdazał. Oni polecieli... jak wróciłem autobusem do mieszkania. Na szczęście wylądowali szczęśliwie i powrót też im się udał. :lol:

Wracając jednak do tematu to może tacy ludzie powinni pomyśleć o rynku instrumentów dekoracyjno- ściennych... Salony meblowe pewnie by sporo kupiły.... Mają już atrapy telewizorów i różnych innych sprzętów więc takie gitary jak raz były by dobre.... Ta można robić jakieś ,, frankensteiny" przy siodle gryfu i nikt się nie przyczepi... A młodzi ludzie może wreszcie doznają olśnienia , że za 1500 zł u ,, Lutnika " dostaną właśnie taką gitarę ścienną... Nic poza tym.

I tak już na koniec. Rozumiem gdyby zrobił ktoś kto chce liznąć trochę tego fachu... pierwsza lub druga gitara... uczy się ... nie ma czym... Słowem byś się nie odezwał i jeszcze pochwalił wręcz... Fajna jest... następną dopracujesz lepiej.

Ale tutaj gość sygnuje swoją firmą, ma czym, gitar już trochę zrobił i takie cuda puszcza za granicę....? Jak mu nie wstyd....? Szkoda, że nie sprzedał tego gdzieś na wschód... jak by się kapnęli przyjechali by do niego w ,, paru kolegów" po zwrot pieniążków , a ilość strun w tej gitarze miałby odbitą na twarzy dłuuuugie lata. I sądzę, że gryf nie wytrzymał by tego klejenia tuż przed deską... Niestety, to przykre, ale czasem to jedyna słuszna droga żeby coś dotarło....
podstawa to dokładność
bart_z
Posty: 27
Rejestracja: 2011-11-16, 08:52

Post autor: bart_z » 2012-06-01, 16:28

@ palisander:

W zasadzie już nic nie chciałem pisać, ale skłoniło mnie przejrzenie Twojej galerii, do której wszedłem w zasadzie dość przypadkowo. To co robisz - chapeau bas... naprawdę kosmos. To mi mocno pomogło zrozumieć Twój punkt widzenia. Rzeczywiście, na Twoim miejscu ja bym się zdrowo wku**wił, bo takie syfy jak ten Roter nie dość że psują opinię polskim lutnikom za granicą to jeszcze faktycznie mieszają ludziom w głowach, dają głupie wyobrażenie, że lutniczy instrument można mieć za grosze a także - co jeszcze gorsze - że lutnictwo to po prostu robótka ręczna a nie dążenie do perfekcji.

Ja jednak patrzę na to bardziej jako muzyk. W poście obok wjleiłem foty chińskiego Epi i napisałem coś, od czego pewnie Was lutników boli serce - że gitara jest OK jako narzędzie pracy. Moze odwrócę sytuację, jesteś lutnikiem, ale przy okazji też na pewno lubisz muzykę. Nie wiem czego słuchasz, ale nie sądzę, że wyłącznie największych wirtuozów. Ja jak jeszcze miałem zamiar być muzykiem to też miałem cholerne wymagania, ale teraz zacząłem doceniać takich wykonawców jak Knopfler czy Gilmour - ich muzyka jest prosta, ale nie jest tandetna, widać a przede wszystkim słychać, że mają poczucie estetyki, które czasem zdarza się gubić największym "technikom". Podobnie widzę temat gitar - potrzebne są takie gitarki jak chiński Epi, wykonany zapewne z drewna prosto z suszarni, ale wykonany poprawnie i poprawnie działający. Nie widzę nic złego w tym, że ktoś zaspokaja popyt na takie rzeczy, nie widzę też nic złego w tym, że jakaś stolarnia z Lubonia wymyśli sobie, że wejdzie w jakąś niezagospodarowaną niszę, jaką są gitary 7, 8 czy 9 strunowe i będzie oferować je tanio, znacznie poniżej tego co musi wziąć lutnik, żeby zrobić prawdziwy instrument. Całkowicie jednak zgadzam się z Tobą, że taki ktoś nie powinien siebie nazywać lutnikiem. Oprócz tego uważam, że nawet jako wytwórnia gitar małoseryjnych (to będzie chyba najbardziej trafne określenie dla tego rodzaju biznesu) spokojnie mogą i powinni zapewniwnić jakość przynajmniej taką jak ma ten Epik. To nie jest niemożliwe, Epi kosztuje na półce w sklepie w okolicach 1500 PLN, w tym jest Vat, marża detaliczna, marża hurtowa, spedycja (a jednak do Chin blisko nie jest) i chyba jeszcze cło. De facto Chińczyki wypuszczają to od siebie max za 150 USD. Przy czym taki Epi jest o wiele bardziej skomplikowany w budowie niż ten Roter. Profilowany top, lakier na połysk a nie tylko przeciągnięte pędzlem, żeby się drewno nie brudziło, wklejany gryf... Z tego co widziałem na paru filmach na YT oni to robią bez CNC - http://www.youtube.com/watch?v=nFFvrHHct70 . OK, wiadomo, że Chińczyk robi to za przysłowiową miskę ryżu, ale to generalnie wstyd, że Polak nie może za 3 razy większą kasę prawidłowo wyciąć kieszeni gryfu i przetworników. Gdyby tylko tyle było zrobione dobrze to raczej w cenie tysiąca-kilkuset złotych moznaby powiedzieć, ze się broni. W tym stanie jednak się nie broni i niewiele wskazuje na to, że ten korpus w takim stanie nie wyjechał z Lubonia.
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-06-02, 17:08

Myślę, że zbytnio zboczyliśmy z tematu i emocje wzięły górę trochę niepotrzebnie nad sprawą , która nie jest tego warta. Na szczęście są ludzie , którzy robią gitary elektryczne i nawet przez myśl by im nie przyszło żeby tak niedopracowane wiosło sygnować swoją firmą lub swym nazwiskiem i sprzedać aby trafiło w obieg.
Na tym zakończmy i róbmy swoje.

Pozdrawiam.
podstawa to dokładność
ODPOWIEDZ