Birdland - kolejne starcie
Moderator: Jan
Birdland - kolejne starcie
Witam!
Właśnie z manufaktury "Birdland" wyjechał kolejny bas, tym razem oparty na pickupie MM. Ma rozstaw strun na mostku 19mm, dzięki czemu jest to jedyny znany mi MM5, na którym da się wygodnie grać! . Aby to uzyskać musiałem użyć pickupa marki "Tesla", gdyż tylko on miał taki duży rozstaw magnesów. Kolor nie wyszedł na zdjęciach niestety - w oryginale jest bardziej bordowo-śliwkowy.
Poza tym trochę poeksperymentowałem i powydziwiałem.
Korpus: jesion
gryf pięcioczęściowy: klon/orzech amerykański;
mostek: Sung Il;
klucze: Gotoh;
pickup: Tesla;
układ elektryczny: rozłączane cewki vol+vol
siodełko: mosiądz;
wykończenie: bejca, lakier nitro.
Pierwsze wrażenia: Ta Tesla ma bardzo silny sygnał, do tego brzmi diabelsko, mam na myśli to, że ten bas najbardziej nadawałby się chyba do kapeli deathmetalowej.
Jak widać na środkowym kawałku klonu w górnej części gryfu jest jakaś zgniła kreska, ale odkryłem to dopiero po rozcięciu. Nie wiem, czy to jakoś wpłynie na stabilność gryfu, ale na razie wiosło gra kilka dni i jest OK. Wiem - nie wygląda to najlepiej, ale jak coś będzie się działo, to już mam prawie ukończony kolejny gryf, który zrobiłem, gdy nitro schło.
PS. Moderatorów proszę o niedenerwowanie się wrzucaniem zdjęć z obcego serwera - to mój serwer i nikt mi ich stamtąd nie usunie. Po prostu chcę je pokazać też gdzie indziej i mam jedną robotę z linkami.
Pozdrawiam, Jacek.
Właśnie z manufaktury "Birdland" wyjechał kolejny bas, tym razem oparty na pickupie MM. Ma rozstaw strun na mostku 19mm, dzięki czemu jest to jedyny znany mi MM5, na którym da się wygodnie grać! . Aby to uzyskać musiałem użyć pickupa marki "Tesla", gdyż tylko on miał taki duży rozstaw magnesów. Kolor nie wyszedł na zdjęciach niestety - w oryginale jest bardziej bordowo-śliwkowy.
Poza tym trochę poeksperymentowałem i powydziwiałem.
Korpus: jesion
gryf pięcioczęściowy: klon/orzech amerykański;
mostek: Sung Il;
klucze: Gotoh;
pickup: Tesla;
układ elektryczny: rozłączane cewki vol+vol
siodełko: mosiądz;
wykończenie: bejca, lakier nitro.
Pierwsze wrażenia: Ta Tesla ma bardzo silny sygnał, do tego brzmi diabelsko, mam na myśli to, że ten bas najbardziej nadawałby się chyba do kapeli deathmetalowej.
Jak widać na środkowym kawałku klonu w górnej części gryfu jest jakaś zgniła kreska, ale odkryłem to dopiero po rozcięciu. Nie wiem, czy to jakoś wpłynie na stabilność gryfu, ale na razie wiosło gra kilka dni i jest OK. Wiem - nie wygląda to najlepiej, ale jak coś będzie się działo, to już mam prawie ukończony kolejny gryf, który zrobiłem, gdy nitro schło.
PS. Moderatorów proszę o niedenerwowanie się wrzucaniem zdjęć z obcego serwera - to mój serwer i nikt mi ich stamtąd nie usunie. Po prostu chcę je pokazać też gdzie indziej i mam jedną robotę z linkami.
Pozdrawiam, Jacek.
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Piękny bassss....!!! Lakier wzorowo dopieszczony i ptaszek już tym razem prosto... hehehehe....
Naprawdę jest co podziwiać i cieszy oko. Jak się patrzy to odnoszę wrażenie, że pod piecem może zdmuchnąć wszystkie peruki i pukielki z głów na sali koncertowej.... Budzi grozę jak się patrzy... Gratuluję skończonego instrumentu i mam nadzieje, że niebawem będzie kolejny.
Podrawiam.
Naprawdę jest co podziwiać i cieszy oko. Jak się patrzy to odnoszę wrażenie, że pod piecem może zdmuchnąć wszystkie peruki i pukielki z głów na sali koncertowej.... Budzi grozę jak się patrzy... Gratuluję skończonego instrumentu i mam nadzieje, że niebawem będzie kolejny.
Podrawiam.
podstawa to dokładność
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Jeszcze raz wszystkim dziękuję!
Ostatnią warstwę szlifuję na mokro 1200, potem 2000, a potem wspomniana Farecla G3. Z tym, że ta pasta też ma też kilka faz polerowania (robię prawie zgodnie z instrukcją:). Najpierw mechanicznie: mokra gąbka polerska i pasta. Gdy pasta zacznie się kończyć, dodaję trochę pasty i trochę wody ze dwa razy, potem samą wodę też ze dwa razy. Po osuszeniu i wytarciu, na wilgotną czystą bawełnianą szmatkę trochę pasty i poleruję delikatnie, ręcznie tak jak się woskuje samochód. Innych specyfików oprócz tej Farecli już nie używam.
Ostatnią warstwę szlifuję na mokro 1200, potem 2000, a potem wspomniana Farecla G3. Z tym, że ta pasta też ma też kilka faz polerowania (robię prawie zgodnie z instrukcją:). Najpierw mechanicznie: mokra gąbka polerska i pasta. Gdy pasta zacznie się kończyć, dodaję trochę pasty i trochę wody ze dwa razy, potem samą wodę też ze dwa razy. Po osuszeniu i wytarciu, na wilgotną czystą bawełnianą szmatkę trochę pasty i poleruję delikatnie, ręcznie tak jak się woskuje samochód. Innych specyfików oprócz tej Farecli już nie używam.
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt: