Strona 26 z 27

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-09-22, 21:37
autor: poco
A tak a propos zmagań.W moim Fenderze FM 212R zabrałem się za wymianę potencjometru volum na pierwszym kanale i zaczęły się schody. Potencjometr 50 k, w obudowie ze wspornikiem zintegrowanym z puszką, który to wspornik jest wlutowany w PCB i połączony z masą, dostęp raczej średni - wymaga demontażu prawie całej płyty i trafa. Kupiłem potka , ale bez tego wspornika, bo oryginał jest raczej niedostępny. Wylutowałem, wlutowałem złożyłem w całość, podłączyłem i .... przy połączeniu z gitara pierdyknęło coś jak z armaty, potkiem nie da się regulować głośności , stały sygnał w każdym położeniu i mam pytanie, czy przypadkiem przyczyną nie jest brak umasienia obudowy potencjometru i następuje wzbudzanie się wzmacniacza (wejście bardzo czułe było). Wydawało się łatwe przedsięwzięcie, bo takich operacji wykonałem sporo w życiu, a tu zonk !
Co myślisz kolego w tej materii ? pytam, bo mam braki w okolicy w zakresie serwisantów kumatych w ustrojstwach pt. wzmacniacz, a o gitarowych nie wspomnę.
Pozdrawiam, Ryszard

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-09-23, 05:50
autor: slawekmod
To wzmacniacz tranzystorowy, w torze jest kilka wzmacniaczy operacyjnych. Dodatkowo jest tam kilkanaście tranzystorów polowych. To uszkodzenie to na 99% nie od braku ekranu na potencjometrze. Coś innego musiało się zdarzyć podczas wymiany. Być może padł któryś z tranzystorów polowych.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-09-23, 08:46
autor: poco
To "padnięcie" raczej wykluczam, albowiem wszystko odbywało się przy odłączonym PCB, z dala od wszelkich podzespołów i dotyczyło tylko punktów lutowniczych osłony i potka, z których cynę odessałem specjalną "lutownicą\' do odsysania cyny i wlutowałem nóżki potencjometru, Osłony nie dało się przeflancować, bo to dedykowana konstrukcja. Jednak krzem, to wyższa szkoła jazdy na rowerze pancernym, a jak zobaczyłem tak olbrzymią - jak dla mnie- ilość elementów, to zastanawiam się , kto to ogarnie bez specjalizacji.
Pozdrawiam, Ryszard

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-09-23, 15:11
autor: slawekmod
W okolicach potencjometru jest tranzystor polowy i czasem można go ustrzelić ładunkami statycznymi np. podczas lutowania.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-10-24, 12:41
autor: slawekmod
Temat dojrzewał kilka miesięcy. Stałem się posiadaczem kilku pentod 5902 oraz duotriod 6n17b i 6n16b oraz transformatorka Hammond PP 125B więc można z tego wyczarować subminiaturowy wzmacniacz. Będzie raczej w stylu head. Transformator sieciowy na rdzeniu EI 66 . Wysłałem pytanie do Telto w sprawie wykonania transformatora sieciowego o mocy 38W na toroidzie. Cena okazała się zaporowa. Drugie pytanie wysłałem do Edisu, Edis wykonywał dla mnie podobne wynalazki więc zapewne i tym razem nie będzie problemu. Czekam na odpowiedź. Transformator będzie wewnątrz wzmacniacza, nie wyobrażam sobie dodatkowego pudełka na przewodzie z transformatorem w środku. Wzmacniacz będzie z ustawianą polaryzacją siatek. Nie będę robił polaryzacji automatycznej.
W obecnej chwili jestem na etapie projektowania płytki próbnej. Rezystory muszą być ustawione pionowo ze względu na oszczędność miejsca.
Przedwzmaniacz pewnie będzie na jednej duotriodzie ale to jeszcze do ustalenia.
Jak w większości moich konstrukcji będzie gain,treble, middle, bass,master i presence. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-10-24, 14:27
autor: PiotrCh
No i koniecznie zdjęcia:)

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-11-07, 21:40
autor: slawekmod
Sprawy mają się mniej więcej tak: miałem trochę wyjazdów więc w sprawie wzmacniacza niewiele się dzieje poza tym że zamówiłem transformator w Edisie.
Całkiem niedawno padł mój odtwarzacz strumieniowy DNT iPdio ( szkoda ale z drugiej strony odetchnąłem że już nie będę się musiał kopać z tym cudem niemieckiej myśli)
Dużo wcześniej zanim nastąpiła ta wiekopomna chwila myślałem żeby zrobić odtwarzacz na Raspberry Pi. Cała ta sytuacja zmotywowała mnie do zakupu najnowszego minikomputera Raspberry Pi 4B z 4Gb pamięci. Do tego dokupiłem płytkę DAC HiFiberry DAC2 PRO (nie polecam bo uruchomienie akurat tej wersji jest upierdliwe) Udało mi się kupić też (używkę ale w stanie idealnym) wyświetlacz Raspberry 7cali 800x480 dotykowy z dystrybucji Raspberry. Zmontowałem całość, pomijam szczegóły że trochę problemów było ale związanych raczej z moją nieznajomością tego tematu. Po drodze okazało się że mój router edimax via polsat cyfrowy ( kupiłem taki ruter w miejsce mojego który po 9 latach padł) nie nadaje się do strumieniownia muzyki bo blokuje w jakiś sposób strumień i trzeba włączyć stop a następnie ponownie play żeby muzyka dalej była odtwarzana.
Jako systemu użyłem Volumio. Jest to odtwarzacz stumieniowy działający pod Linuxem a jego instalacja sprowadza się do zrobienia botowalnej karty micro SD ( z tym też były przygody)
W każdym razie udało się. Poinstalowałem różne pluginy takie jak obsługa wyświetlacza dotykowego, obsługa wirtualnej klawiatury itp.
System z założena miał być sterowany z laptopa lub tabletu/smartfonu ale ja zrobię cały odtwarzacz jako klocek do dużej wieży.
Dodatkowo zamówiłem enkodery obrotowe i odbiornik podczerwieni. Rozbuduję trochę to urządzenie. Odtwarzacz odtwarza muzykę zapisaną praktycznie w każdym formacie w tym we flac.
Stacji jest tyle że głowa boli od nadmiaru. Moje stare DNT to fajans w porównaniu do tego co mam teraz. Szkoda że nie zdechło wcześniej bo żyłem w zakłamaniu że mam jako taki sprzęt do muzyki z internetu.
Dwa dni słucham amerykańskiego bluesa i kilku stacji rockowych. W zasadzie telewizor jest mi już nie potrzebny.

Na przedostatnim zdjęciu tapeta to zdjęcie z wakacji 2018 (plaża w Karwii o zachodzie słońca) . Miły akcent a Volumio pozwala na wklejenie własnego tła ( jpg o max. rozmiarze 3Mb)

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-11-09, 17:20
autor: Waldzither9
Jak już się posiadło umiejętność słuchania muzyki własnym sprzętem , to aż się prosi aby pójść dalej o krok i ją samemu grać, rejestrować, korygować, kompilować i jak jest dobra to finalnie zapisywać. Można zostać takim Hansem Zimmerem na własne potrzeby.Oprogramowanie kiedyś widziałem w przepastnych repozytoriach linuxów choć niektóre się zdezaktualizowały.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2021-11-09, 17:29
autor: informatkot
Ciekawy temat to nagrywanie instrumentów w szczególności miksowanie i korekcja …

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2022-05-27, 09:03
autor: slawekmod
Dawno nic nie pisałem bo i nie było o czym. jednak ostatnio zabrałem się za wzmacniacz na 5902. Przez ostatnie dwa tygodnie powstały trzy wersje zasilaczy, trzy wersje płytek końcówki mocy. Końcówka pracuje w klasie AB, w inwerterze sowiecka miniaturka 6N17B a jako stopień mocy 2 x 5902. Moc na głośniku 8 omów to około 3.7W dość ładnego sinusa i ponad 5.5W na przesterowaniu końcówki. Przy czym szczyty obcinania nie są ostre ale zaokrąglone, wygląda bardziej jak za mały transformator wyjściowy. To wzmacniacz gitarowy i tak musi być.
Końcówka ma niezależną regulację pradów spoczynkowych lamp końcowych- ustawiłem po 6mA na lampę. Prąd przy mocy maksymalnej przekracza 31mA. Jest to lekkie przeciążenie lamp ale gitara to nie generator sygnałów wzorcowych więc w normalnym użytkowaniu przeciążenie raczej się nie przytrafi.
Zasilacz anodowy daje napięcia 170V 100mA DC oraz ujemne -57V DC do polaryzacji siatek s1 lamp mocy. Narazie całość jest zmontowana na kawałku aluminum - taki poligon testowy. Wykonałem też płytkę do prób układowych przedwzmacniacza. Po ustaleniu punktów pracy lamp przedwzmacniacza całość będzie przeniesiona na małą płytkę PCB (pewnie niewiele większą od pudełka zapałek.
Na chwilę obecną tak to wygląda z grubsza.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2022-05-27, 09:07
autor: slawekmod
Nie wszystkie fotki się zmieściły w poprzednim poście.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2022-05-27, 17:03
autor: PiotrCh
Znowu dałeś ognia lampie:) Super!

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2022-05-27, 18:37
autor: SebastianL
Czy oprócz pomiarów, próbowałeś jak wzmacniacz ten działa z gitarą? Chętnie posłuchałbym jakąś próbkę.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2022-05-27, 19:02
autor: slawekmod
W tym momencie to jeszcze nie ma czego słuchać. To dopiero końcówka mocy. Do tego musi dojść przedwzmacniacz. Mam dwa transformatory, jeden to Hammond 125B o paśmie od 70Hz do 10.5kHz a drugi to nawinięty przez kolegę na większym rdzeniu o paśmie 40Hz do 6.5kHz. Podejrzewam że będzie na nich różne brzmienie ale to wszystko zagra dopiero jak będzie całością z przedwzmacniaczem. Wzmacniacz ma być najmniejszy jaki się da zrobić ale to nie znaczy że najprostrzy. Planuję dwukanałowca clean/overdrive z pętlą efektów ale jak wyjdzie to nie wiem. Rynek półprzewodników się posypał i jest problem ze zdobyciem transoptorów do przełączania kanałów, z LDR-ami jest nie lepiej a te z allegro LC03 zupełnie się nie nadają bo są za wolne.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

: 2022-05-28, 19:29
autor: slawekmod
W czasie przemyśleń nad przedwzmacniaczem przyszedł mi do głowy preamp z soldano. Niełatwo będzie go zmieścić w mikro obudowie ale może się uda. Głównym problemem są LDR-y. LC03 z allegro nie nadają się do przełączania kanałów ponieważ w stanie włączenia mają 160 omów (co jeszcze jest do przeżycia) ale stan wyłączenia czyli ze 160 omów do tych 20Momów trwa kilka sekund. Raczej nie do zaakceptowania. Ponieważ mam kilka tych "LDRów" postanowiłem jeden rozmienić na drobne. Efekt wiadomy, para dioda LED (IR) i fotorezystor. Kolega z triody podsunął mi pomysł na zastosowanie do przełączania kanałów transoptorów z wyjściem na parze mosfetów. Ze 28 lat temu wykorzystywałem feta do blokady szumów w odbiorniku komunikacyjnym i działało to bardzo dobrze. Podobnie jest z kluczami 4066.
W każdym razie przyjrzałem się transoptorom Toshiby z serii TLP. Wariantów jest bardzo dużo ale oczywiście nie do kupienia w Polsce. Szukałem i szukałem aż wreszcie udało się kupić TLP595 w wersji SMD co zdecydowanie ułatwi mi pracę ze względu na wymiary. Rezystancja przejścia przy stanie właczonym to 8 do 12 omów co jest dla mnie bardzo ważne. Dodatkowo przełączanie to tylko 0,3ms więc bardzo szybko.
Cudem, bo inaczej nie mogę nazwać tego faktu, pojawiły się na allegro lampy Valvo 6021W. Świetne, małe triody m.cz. Cena bardzo atrakcyjna, kupiłem 15 sztuk. Na ebayu i w polskich sklepach kosztują 3,5 razy tyle. Z tych 15 sztuk powstanie pewnie kilka wzmacniaczy więc temat nieprędko zostanie wyczerpany.
Wracając do transoptorów- maja być dostarczone we wtorek. Zrobię płytkę prototypową i zmierzę parametry przełączania. Jak będą zadowalające to robię preamp na bazie soldano slo dobierając odpowiednio punkty pracy triod i lekko zmienię pętlę efektów dodając regulację poziomów. Mam nadzieję ze uda mi się zrealizować moje plany...