Gryf typu bolt-on i kąt względem dechy.
Moderator: poco
Gryf typu bolt-on i kąt względem dechy.
Jak już pisałem, przeprowadzam pełny remont defila astera.
W tej chwili się zastanawiam nad sposobem rozwiązania zamocowania gryfu do deski pod kątem, jako że oryginalny defilowski most został zastąpiony standardowym TOMem.
Tune-o-matic jest nieco wyższy, więc gryf powinien być "z ukosa".
Niedużo mi potrzeba, między 1 a 1.5 mm przy koniuszku gryfu.
Wymyśliłem sobie, że podkleję szyjkę fornirem (dwie, trzy warstwy) i zeszlifuję tak, aby schodził do zera w miejscu, gdzie decha się kończy.
Mam akurat fornir z wiśni, więc dość twardy. Ale mam też klonowy, więc może będzie lepszy?
Kleić warstwy naprzemiennie, jak w sklejce, czy wszystkie wzdłuż słojów?
A może macie pomysł na inne rozwiązanie?
Nie chciałbym szlifować ani gryfu, ani tym bardziej dechy, żeby nie osłabiać konstrukcji.
W tej chwili się zastanawiam nad sposobem rozwiązania zamocowania gryfu do deski pod kątem, jako że oryginalny defilowski most został zastąpiony standardowym TOMem.
Tune-o-matic jest nieco wyższy, więc gryf powinien być "z ukosa".
Niedużo mi potrzeba, między 1 a 1.5 mm przy koniuszku gryfu.
Wymyśliłem sobie, że podkleję szyjkę fornirem (dwie, trzy warstwy) i zeszlifuję tak, aby schodził do zera w miejscu, gdzie decha się kończy.
Mam akurat fornir z wiśni, więc dość twardy. Ale mam też klonowy, więc może będzie lepszy?
Kleić warstwy naprzemiennie, jak w sklejce, czy wszystkie wzdłuż słojów?
A może macie pomysł na inne rozwiązanie?
Nie chciałbym szlifować ani gryfu, ani tym bardziej dechy, żeby nie osłabiać konstrukcji.
Taki myk najlepiej jest wykonać stosując podklejenie gniazda gryfu w desce. Na sucho podkładaj wąskie paski twardej tektury w gnieździe, przy końcu gryfu i przykręcając gryf określ jaka grubość podkładki jest Ci potrzebna. Po zmierzeniu łącznej grubości tych podkładek wykonaj taki klin z pasków forniru posklejanych dla wygody obróbki schodkowo. Aby określić, gdzie ma się kończyć kolejna naklejka narysuj sobie na kartce w skali ten klin i mając X kawałków forniru o grubości Y złożysz taki klinik, skleisz i obrobisz na zewnątrz - masz wtedy lepsza kontrolę nad obróbką i w końcu wkleisz w gniazdo. To będą niewielkie różnice, a zatem i klin bardzo ostry. Nie polecam tylko podkładania w samym końcu gryfu, bo pozostanie pusta przestrzeń w pozostałej części. W otwory w gryfie wkręć tulejki dwugwintowe typu RAMPA, na wkręty z gwintem metrycznym - mocniejsze i wielokrotnego użytku mocowanie. Pozdrawiam, Ryszard
- Załączniki
-
- klin w gryfie.xls
- (14 KiB) Pobrany 252 razy
via vita curva est
Bardzo dziękuję - tak zrobię.
Jeszcze pytania pomocnicze - układ słoi forniru będzie miał znaczenie (naprzemiennie czy wzdłużnie)?
Oraz - mam mufy "rampa" - jaki otwór w drewnie pod nie wiercić? Mufy mają 12 mm średnicy po obwodzie gwintu, oraz 9 mm sama tulejka, nie licząc gwintu.
Otwór 10 mm będzie ok?
Jeszcze pytania pomocnicze - układ słoi forniru będzie miał znaczenie (naprzemiennie czy wzdłużnie)?
Oraz - mam mufy "rampa" - jaki otwór w drewnie pod nie wiercić? Mufy mają 12 mm średnicy po obwodzie gwintu, oraz 9 mm sama tulejka, nie licząc gwintu.
Otwór 10 mm będzie ok?
Słoje wzdłuż, to nie sklejka tylko podkładka. Łatwiej obrabiać.
Zrób próbę z "rampą" na obcym kawałku drewna, bo nie wiem jakiej twardości jest to, w które będzie wkręcany. Ja to robię sobie z "rampy" gwintownik, czyli nacinam gwint zewnętrzny w 3-4 miejscach na całej jego długości jak to ma gwintownik i teraz wkręcam go w otwór. Potem wykręcam, wydmuchuję trociny i w to miejsce wkręcam dopiero nową tulejkę. Wkręcam używając jako "smarowania" mydła zeskrobanego z kostki i zrobionego na b.gęstą papkę. Mydło zaschnie , ale mufa da się zawsze łatwo wykręcić. Nie mam tej mufy, ale zwykły gwintownik na pewno się nie nada, a wysokość gwintu jest tu 1,5 mm / (12-9):2/ i dlatego zalecam zrobić próbę i "gwintownik" Wiertło powinno być ok. 9,5, ale10 mm będzie dobre, tylko naostrzone jak do drewna, bo inaczej wciągnie Ci na wylot! Pozdrawiam, Ryszard
Zrób próbę z "rampą" na obcym kawałku drewna, bo nie wiem jakiej twardości jest to, w które będzie wkręcany. Ja to robię sobie z "rampy" gwintownik, czyli nacinam gwint zewnętrzny w 3-4 miejscach na całej jego długości jak to ma gwintownik i teraz wkręcam go w otwór. Potem wykręcam, wydmuchuję trociny i w to miejsce wkręcam dopiero nową tulejkę. Wkręcam używając jako "smarowania" mydła zeskrobanego z kostki i zrobionego na b.gęstą papkę. Mydło zaschnie , ale mufa da się zawsze łatwo wykręcić. Nie mam tej mufy, ale zwykły gwintownik na pewno się nie nada, a wysokość gwintu jest tu 1,5 mm / (12-9):2/ i dlatego zalecam zrobić próbę i "gwintownik" Wiertło powinno być ok. 9,5, ale10 mm będzie dobre, tylko naostrzone jak do drewna, bo inaczej wciągnie Ci na wylot! Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Ja również w defilu który robię pochylałem gryf tylko idę troszeczkę dalej.
Zrobiłem w nim nacięcie pod kątem i będę wklejał gryf.
W tym celu dokleiłem klocek jaworowy w środku żeby zwiększyć powierzchnie przylegania gryfu do pudła.
Na tym zdjęciu widać jaki mały jest punkt podparcia gryfu który mocowany jest dwiema śrubami. To rozwiązanie jest beznadziejne i wydaje mi się, że ono w głównej mierze odpowiada za jakość dźwięku tego modelu.
Pozdrawiam
Zrobiłem w nim nacięcie pod kątem i będę wklejał gryf.
W tym celu dokleiłem klocek jaworowy w środku żeby zwiększyć powierzchnie przylegania gryfu do pudła.
Na tym zdjęciu widać jaki mały jest punkt podparcia gryfu który mocowany jest dwiema śrubami. To rozwiązanie jest beznadziejne i wydaje mi się, że ono w głównej mierze odpowiada za jakość dźwięku tego modelu.
Pozdrawiam
Jeżeli myśli się o restauracji gitary konstrukcyjnie niedopracowanej, to należy przejrzeć słabe punkty tejże i rozważyć sposób ich usunięcia. Pewnie, że gitara malwa nie jest szczytem techniki. ale ja bym zamiast przeróbek wewnątrz przerobił mocowanie gryfu z 3-ch na 4-ry śruby i dał nakładkę jak w fenderze czy gibsonie. Czy powierzchnia styku mogła pogarszać walory brzmieniowe, pewnie tak, ale głównie jakość tych powierzchni , czyli styk był tym głównym mankamentem. Dalej grubość gryfu, ale widzę, że Popik zrobi z hasłowo słabej gitary sprzęcicho , że ta lala. Zrobił frezowanie gniazda, bo ma ku temu warunki i doświadczenie, natomiast dla większości adeptów lutnictwa łatwiejszym i dostępniejszym jest działanie na detalach poza konstrukcją. Bardziej bezpieczne dla gitary Czekamy na ostateczne efekty. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Powiem tak, sosnowy klocek który wetknął tam producent w zasadzie nadaje się do wymiany na dzień dobry, i żeby dobrze zrobić remont tego wiosełka żeby ładnie grało to trza by je całkowicie rozprawiczyć. Wywalić całkowicie sosnę i zastąpić czymś solidnym.
Gryf w zasadzie należało by zrobić od nowa, ja go tylko odchudziłem dąłem pręt i nową podstrunnicę.
To co ja robię to nisko budżetowy remont, z ogólnie dostępnych chińskich części.
Ale zaśmiecamy wątek Makowego
Na pewno będzie łatwiej dać jeszcze 2 śruby jak wspomniał Poco, ja zdecydowałem się na takie rozwiązanie, ponieważ chcę wyciągnąć z tej gitarki max. co można niskim nakładem.
Nawiasem mówiąc, rozwiązanie oryginalne dawało możliwość regulacji wysokości akcji strun poprzez stosowanie odpowiedniej ilości podkładek w dolnej części stopy gryfu. Wysokość mostka była stała i podejrzewam stąd taka opcja.
Pozdrawiam
Gryf w zasadzie należało by zrobić od nowa, ja go tylko odchudziłem dąłem pręt i nową podstrunnicę.
To co ja robię to nisko budżetowy remont, z ogólnie dostępnych chińskich części.
Ale zaśmiecamy wątek Makowego
Na pewno będzie łatwiej dać jeszcze 2 śruby jak wspomniał Poco, ja zdecydowałem się na takie rozwiązanie, ponieważ chcę wyciągnąć z tej gitarki max. co można niskim nakładem.
Nawiasem mówiąc, rozwiązanie oryginalne dawało możliwość regulacji wysokości akcji strun poprzez stosowanie odpowiedniej ilości podkładek w dolnej części stopy gryfu. Wysokość mostka była stała i podejrzewam stąd taka opcja.
Pozdrawiam
Panowie pozwola ze podepne sie do tematu z ogolnym pytanie, zeby nie zakładac nowego - w jakim celu w niektórych gitarach łaczy sie gryf pod katem do korpusu? Czy chodzi tylko o dopasowanie do wysokości mostka, czy cos wiecej? Czy stosujac odpowiednio niski mostek i przetworniki płaszczyzna gryfu moze przebiegac równolegle do korpusu? szczególnie interesuje mnie jaki i na co ma to wpływ w konstrukcjach NeckThruBody.
Znalazłem rysunek - z niego powinieneś wywnioskować po co odchyla się gryf. Nie jest to konieczne przy wysokich mostkach (jak tune-o-matic) - możesz wpuścić mostek w korpus. Tak ogólnie - najczęściej zerowy kąt jest przy mostkach typu floyd rose, stratopodobnych, telepodobnych. Odchylony gryf przy tune-o-matic. Ale np Jackson kiedyś (może jeszcze niektóre nowe modele tak mają) robił odchylony gryf przy floyd rose. Nie wpuszczał mostka we wnękę w korpusie.
Łatwiej wykonać NTB z prostym gryfem.
T.
Łatwiej wykonać NTB z prostym gryfem.
T.