Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

Pumba
Posty: 35
Rejestracja: 2020-05-04, 17:58
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: Pumba » 2020-05-07, 21:44

popik10 pisze:
2020-05-07, 21:17
Zmieniłem lokalizację wątku na właściwą
O, dzięki. I przepraszam ;)

Oś obrotu jest na łożyskach igiełkowych, na pierwszym z wrzuconych zrzutów modelu jest mniej-więcej opisana lokalizacja.
Pomysł łożysk najpierw wziął się z Kahlera - ale choć ich pomysł z roleczkami jest niezły, wciąż są to dodatkowe elementy - a ja chciałem ich redukcji. Potem podejrzałem Strandbergi, ale też mi się one do końca nie podobają z tym aluminiowym korpusem i tunerami dla gitar headless... W końcu mi się rzuciła w oczy Sophia 2:22.

Czyli tak: łożyskowanie jest a'la Strandberg tak na prawdę, sprężyny pod mostem tremolo mocowane do jego podstawy zamiast od tyłu do korpusu - to Kahler, a metoda na poprowadzenie strun, regulację intonacji to Sophia. Do tego dodałem jeszcze oś obrotu, która pozwala mi na regulację akcji strun przy moście bez żadnych podkładek, i tą blokadkę z tyłu... A to chyba sam wymyśliłem?

Pracuję zazwyczaj w Autodesk Inventor ;)

EDIT: Toczę obecnie bój wewnętrzny i zewnętrzny o przetworniki... Wydumałem sobie zestaw z gitar Petrucci'ego wzbogacony o singla w takiej konfiguracji, jak ma Steve Morse w modelu Y2D. Rozrysowałem sobie też dość nietypowy układ przełączania przetworników, ( a przynajmniej tak się mi wydaje, bo jeszcze z takim się nie spotkałem ) . Problem tylko w tym, że DiMarzio obecnie stoi, GuitarProject w ogóle nie potrafiło mi określić kiedy cokolwiek może się ruszyć, chłopaki z Rocktone mają jednego Illuminatora na stanie, ale model pod gryf zapowiadają na połowę czerwca najwcześniej. Virtual Solo - singiel o dość sporym sygnale wyjściowym - to w ogóle niewiadoma. Na eBay'u w UK też zapasy już stopniały, a ceny wysyłek z USA poszybowały... To tyle, jeżeli chodzi o bój zewnętrzny.

I teraz bój wewnętrzny - co z tym fantem zrobić? Skoro wszystko już w zasadzie jest w tej gitarze dziwaczne, to może nie warto się miotać i szukać po świecie konkretnych przetworników... Kiedyś mogę je wymienić. Ostatnio w ogóle trochę bardziej w Morse'a stronę uciekłem. Może mi ktoś doświadczony na polu przetwornikowym podpowie, cóż z tym fantem zrobić? Coś customowo-krajowego może?...

Skleiłem gryf. Rączki to mi się trochę trzęsły ( z nerwów ;) ) , ale wygląda na to, że jest git.
popik10

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: popik10 » 2020-05-08, 08:34

Co do pickupów pogadaj z Darkiem (Hathor)
On może coś doradzi. Zamiast igiełek może łożyska ślizgowe z brązu?
Pumba
Posty: 35
Rejestracja: 2020-05-04, 17:58
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: Pumba » 2020-05-08, 10:02

Zagadam ;)

Rozważałem tuleję z brązu i wcale niewykluczone, że w pewnym momencie zrobię taki test, ciekaw jestem czy różnica w sustainie będzie zauważalna.
popik10

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: popik10 » 2020-05-08, 15:47

Kiedyś zgłębiałem temat i zawsze spotykałem się z opinią że do gitar to mosiądz, a nie brąz.
Nie wiem tylko dla czego.
Pumba
Posty: 35
Rejestracja: 2020-05-04, 17:58
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: Pumba » 2020-05-08, 16:40

Jeżeli chodzi o akustykę, to po prostu nie wiem, jaka jest różnica.

W przypadku tego zastosowania problem leży dla mnie w tym, że mosiądz nie bardzo chciałby pracować jako tuleja ślizgowa - ma większy współczynnik tarcia w przypadku pracy ze stalą ( a zakładam stalowe ośki wewnątrz łożyska ) niż brąz, oraz że się po prostu wyciera i zaciera.

Jeżeli chodzi o brąz natomiast - pewne odmiany są albo samosmarowne albo porowate, skutkiem czego nie trzeba ich ciągle smarować i nie ulegają zatarciu. Żeby mi po zabawie w jakieś dive-bomby most wracał do pozycji wyjściowej, tuleja musi pracować bardzo lekko. Stąd rozważałem brąz lub pewne nowe twarde ślizgowe tworzywa sztuczne, choć koncepcja mostu na "plastiku" jakoś mi kompletnie nie leży.
popik10

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: popik10 » 2020-05-08, 20:43

Ja znam specyfikę materiałów, własnie nie mogę pojąć powodów dla których to mosiądz "rządzi" :-)
Może to kwestia twardości materiałów? Ba brązie ostatnio zniszczyłem 2 gwintowniki.
Dopiero wygniatak dał radę, mimo że powinno być skrawane.
To wredny materiał jest.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: poco » 2020-05-09, 15:23

Mosiądz vs brąz. Jeden twardy i kruchy - lepiej przenosi drgania, drugi miękki i sprężysty - tłumi drgania, ale odporny na ścieranie, używany na silnie obciążone panewki maszyn. Ten porowaty (struktura podobna do styropianu), to fosforobrąz stosowany na łożyska ślizgowe "samosmarne" (silniki komutatorowe, silniki wentylatorów do komputerów, wycieraczek samochodowych, sprzęty AGD)- środek smarny wtłoczony w przestrzenie porów dodatkowo zwiększa poślizg. Używany także jako spiek na filtry wielokrotnego użytku.
Nie wiem dlaczego uciekasz z łożysk igiełkowych, wszak tremola Bigsby stosują właśnie takie. Po drugie primo, są nie do zajechania, a materiał kalibrowany, hartowany na oś masz np. z prowadnic liniowych. Trzecie primo, to łatwy serwis i dostępność. Użyjesz lekkiego smaru i przez kilkadziesiąt lat nie zaglądasz. Chyba, że będziesz chciał. Inną opcja są łożyska miniaturowe https://www.albeco.com.pl/data/catalogu ... turowe.pdf. do których osie obrotu można mieć z igiełek łożysk igiełkowych lub ze sworzni rozprężnych (przykładowo https://allegro.pl/oferta/kolki-sprezys ... 8141212147).
Możliwości jest wiele i nie musisz się ograniczać, bo dzisiaj wszystko masz dostępne.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Pumba
Posty: 35
Rejestracja: 2020-05-04, 17:58
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: Pumba » 2020-05-09, 16:26

Nie uciekam z łożysk igiełkowych, leżą sobie na półeczce i czekają na montaż. Powiedziałem tylko, że może pokuszę się o eksperyment z brązem, bo wiele pracy to nie będzie ;)

Nabiłem dziś 12 progów, na więcej czas nie pozwolił. Tyle się naczytałem, że z nierdzewką są problemy - nie bardzo rozumiałem dlaczego i nadal nie rozumiem ;)
popik10

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: popik10 » 2020-05-09, 17:25

Nierdzewka jest twardsza. Ale ten mit podtrzymują lutnicy żeby brać więcej za wymianę :-D
Za to moim zdaniem ładniej się poleruje.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: poco » 2020-05-09, 18:13

Mogą być problemy , bo to wredny materiał, a to podobnie, że zachowuje jak brąz. Normalny drut progowy daje się przeformować w miarę swobodnie, ale już nierdzewka nie. To inna liga, chociaż znajdą się i tacy, którzy uznają , że progi, to progi. Niby logiczne, ale nic bardziej mylnego. Ważne, aby unikać sytuacji , w której drut się skręci, zdeformuje. Ten odcinek do wyrzucenia jest. Stąd najlepiej formować wstępny radius z drutu na metry, na giętarce. Ale najlepiej , kiedy tym tematem zajmuje się ktoś, kto czuje bluesa, bo zupełny amator może narobić sobie problemów nie do odwrócenia.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Pumba
Posty: 35
Rejestracja: 2020-05-04, 17:58
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: Pumba » 2020-05-09, 18:32

Kupiłem Sintomsy, więc miałem 12 odcinków po 130mm, giętych w radius 7,25".
Wczoraj na warsztacie strzeliłem sobie stalową kosteczkę z jedną ścianą specjalnie frezowaną - o radiusie takim, jaki założyłem dla swojej podstrunnicy ( 16" ). Przed przecięciem progów na pół, rozklepałem je sobie delikatnie na imadełku, dopasowując je do owej zakrzywionej ścianki dorobionej kosteczki, przez którą to kosteczkę później je wbijałem w sloty.

Pominąłem pilnikologię której było sporo, bo ze skąpstwa nie wszedłem w posiadanie cęgów do progów, a te niespecjalistyczne które znalazłem w warsztacie z jednej strony były już stare i nie było żal spróbować ich zaadaptować do tej funkcji... A z drugiej były już tak zmasakrowane, że mi się nie chciało. Może jutro przyjdzie wena ;)
popik10

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: popik10 » 2020-05-09, 18:57

Co to za frezareczka u Ciebie na warsztacie?
Tak z ciekawości pytam.
Pumba
Posty: 35
Rejestracja: 2020-05-04, 17:58
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: Pumba » 2020-05-09, 19:09

Frezareczka moja nie jest - jest firmy, z którą współpracuję od lat. W weekend mogę sobie przyjść czasem i jakiś prywatny temacik strzelić ;)

Haas, chyba któraś z VF-ów, bo ta akurat jest kilkuletnia.

Testuję obecnie, jak się jesion barwi na odpadach... To dopiero będzie stresujące, jak się za robotę właściwą zabiorę...
popik10

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: popik10 » 2020-05-09, 20:19

Pokazuj 😁
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Telecaster, przynajmniej z kształtu.

Post autor: PiotrCh » 2020-05-09, 21:09

O tak, teraz zaczyna się to co niby najprostsze, ale nie koniecznie. Dobrze, że robisz na odpadkach.
pozdrowienia
Piotr
ODPOWIEDZ