Bass Horn o plenty
Moderator: poco
Re: Bass Horn o plenty
Wiesz dlaczego jestem zaskoczony? Ponieważ podstrunnica i progi źle zrobione eliminują instrument z gry. Jeżeli odpuścisz tak ważny aspekt budowy to cała twoja praca idzie w diabły. Nie zrobisz poprawnie intonacji i komfort gry będzie beznadziejny. Instrument może mieć niedociągnięcia wizualne wynikające z trudności procesu i małego doświadczenia ale niedociągnięcia konstrukcyjne, funkcjonalne eliminują go z gry i czynią niezdatnym do tego do czego miał być stworzony. To, że niezbyt pięknie jest pomalowany będzie skutkowało tylko doznaniami estetycznymi ale błędy konstrukcyjne są nie do przyjęcia a źle zrobione progi i krzywa podstrunnica do takich należą. Do tego etapu musisz przyłożyć ogromną uwagę i nie odpuszczać. Jak zrobisz to poprawnie to od razu będziesz chciał poprawić wszystkie swoje wcześniejsze dzieła
Pozdrawiam Janek
Re: Bass Horn o plenty
Dobra, to po kolei:
Ali express - podałem to jako przykład tego, że "da się gorzej niż ja" absolutnie nie podałem tego jako benchmark.
Proszę, specjalnie zdjąłem struny do zdjęcia. Uprzedzając uwagi, tak, nie wszystkie progi są idealnie ... wykoronowane (nie wiem jak to się odmienia):
Zgadzam się - rysy mi się podobają, noszę okulary, ale nie mam aż tak dużego problemu ze wzrokiem, żeby ich nie dostrzec. Gdybym chciał je usunąć to bym zrobił tak jak mówisz i polerował po kolei.informatkot pisze: ↑2021-06-28, 09:59Pod względem „wygładzania drewna papierem” jest taka zasada aby stosować kolejne gradację papierów przykładowo 40-60-80-100-120-150-180-20x …. Ja kończę na 2000. Choć koledzy na forum mówią, że to strata czasu i spokojnie 320 wystarczy - Co kto lubi a gradację powyżej 400 to faktycznie tylko kilka muśnięć i wystarczy. Ale wracając do gradacji jeśli z 40 skoczysz od razu na 120 to zostaną głębokie rysy do których dotarcie 120 będzie trwało wieki. Pamiętaj - wykończenie to bardzo ważna część budowy instrumentu. Jedna z bardziej pracochłonnych. Im lepiej i dokładniej to zrobisz tym łatwiej położyć olej, lakier, politurę a efekt końcowy cię zaskoczy. Najtrudniej wbrew pozorom przygotować drewno pod olej i politurę. Człowiek „je” oczami - więc estetyka w lutnictwo jest bardzo ważna.
Zgoda w 100%, że błędy konstrukcyjne eliminują instrument (no, może oprócz ostatniego zdania bo nie będę chciał wszystkich poprawiać). Tutaj to nie ten przypadek, bo gitara gra i nie brzęczy - pewnie jak by jakiś średnio-zaawansowany basista wziął by ją do ręki to kilka rzeczy by mu przeszkadzało, ale dla mnie to tylko linia melodyczna do loopów - te założenia spełnia.Jan pisze: ↑2021-06-28, 10:14Wiesz dlaczego jestem zaskoczony? Ponieważ podstrunnica i progi źle zrobione eliminują instrument z gry. Jeżeli odpuścisz tak ważny aspekt budowy to cała twoja praca idzie w diabły. Nie zrobisz poprawnie intonacji i komfort gry będzie beznadziejny. Instrument może mieć niedociągnięcia wizualne wynikające z trudności procesu i małego doświadczenia ale niedociągnięcia konstrukcyjne, funkcjonalne eliminują go z gry i czynią niezdatnym do tego do czego miał być stworzony. To, że niezbyt pięknie jest pomalowany będzie skutkowało tylko doznaniami estetycznymi ale błędy konstrukcyjne są nie do przyjęcia a źle zrobione progi i krzywa podstrunnica do takich należą. Do tego etapu musisz przyłożyć ogromną uwagę i nie odpuszczać. Jak zrobisz to poprawnie to od razu będziesz chciał poprawić wszystkie swoje wcześniejsze dzieła
Re: Bass Horn o plenty
Ta dyskusja faktycznie do niczego nie prowadzi. Myślę że Twoje progi akceptacji są inne niż u 99% guitar makerów:) Już więcej się nie odzywam, Twoja gitara.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Bass Horn o plenty
kossimon, kolego. Mogę zrozumieć Twoje racje, o ile będą tylko w sferze dysputy, ale kiedy przychodzi do realu, to tutaj nie ma nic na skróty. A detalicznie, to jeżeli budujesz gitarę do loopów, taką od siekiery - byle by wydawała w miarę normalne dźwieki, to już nie mieści się w standardach gitary. Ze styliska od łopaty, też ktoś zrobił "gitarę". Co do gryfu, to tutaj nic nie może odbiegać od kanonów, bo źle nabite progi w źle nacięte sloty, krzywo wyprowadzona krzywizna gryfu (radius), to zaprzeczenie dla twórcy tego, co ma się nazywać instrumentem. Masz czas, masz pomoc i doradztwo ludzi Ci życzliwych, a mimo to walisz kaszanę aż miło. Sądzę , że nie o to Ci chodziło przy wejściu na forum. Ja rozumiem, to Twoja gitara, bo tak ją nazywasz i w porządku, ale dla naszego forum, to jest raczej ........ . Nie będę próbował dobierać określenie. Musisz mieć tez na uwadze to, że tutaj nie my tylko zaglądamy. Tutaj szukają pomocy i rzetelnej wiedzy wszyscy ci, którzy zaczynają budowę swojej gitary, czytają Twoje posty, oglądają zdjęcia i jak mają ocenić nas przez pryzmat tego co tworzysz? Bo o Tobie nie wspomnę. To ty budujesz gitarę , Ty na niej będziesz wydobywał dźwięki, a my możemy tylko kibicować, doradzać, ale nie spodziewaj się akceptacji tam, gdzie musi być surowa krytyka, pochwały gdy robisz błędy nie do zaakceptowania. Jeżeli nie zgadzasz się na nasz sposób widzenia tematu, to zawsze możesz zrezygnować z forum i w zaciszu domowym dalej tworzyć instrument wg własnej wizji. Tutaj pewnych granic nie przekraczamy i dlatego to forum tyle lat funkcjonuje i służy pomocą. Nie zamierzam traktować nikogo jak niegrzecznego chłopca złapanego w ogrodzie na podkradaniu gruszek, albowiem jesteśmy dorośli - niektórzy , jak ja, aż za bardzo. Puenty nie będzie, bo puentę sam musisz nakreślić.
Pozdrawiam, Ryszard
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est